Kim jest budzący grozę Edward Hyde, który grasuje nocami po ulicach Londynu? Dlaczego przerażenie ogarnia każdego, kto go ujrzy? I jaką władzę ma on nad lubianym i szanowanym człowiekiem, który daje schronienie temu mordercy? Doktora Jekylla i pana Hyde'a łączy straszliwa, potworna tajemnica...
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 1999 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 94
Tytuł oryginału: The Strange Case of Dr. Jekyll and Mr. Hyde
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Maciej Słomczyński
Chociaż dzisiaj motyw przemiany dobrego naukowca w złego potwora przywołuje pewnie jako pierwsze skojarzenie widowiskowej rozróby komiksowego Hulka, to oryginał nie ma w sobie nic ze sztucznych fajerwerków. "Doktor Jekyll i pan Hyde" jest piękną, przepiękną powieścią o ludzkiej naturze.
Taka mała książeczka, a ile cennej treści w sobie zawiera! Warto ją co jakiś czas sobie odświeżyć, ponownie się zachwycić złotymi myślami o ludziach, o nas samych. Autor zagwarantował nam niesamowity klimat i fascynującą klasyczną grozę, która do dziś inspiruje wielu twórców.
Polecam, według mnie to lektura obowiązkowa.
"Kryje się za tym coś jeszcze - mówił do siebie nasz zmartwiony dżentelmen. - Jest tu coś jeszcze, a ja nie umiem tego nazwać. Dobry Boże, wszak jest w nim coś nieludzkiego! Jakby był człowiekiem pierwotnym albo bazyliszkiem..."
"Doktor Jekyll i pan Hyde" wszyscy gdzieś słyszeli o tej historii, ale mało kto kojarzy ją z książką. Było wiele ekranizacji, wiele filmowych inspiracji, jak udanych to już sprawa drugorzędna.
Robert Louis Stevenson, który napisał "Wyspę Skarbów", "Porwanego za młodu" czy "Czarną strzałę" - stworzył prawdziwy horror - bez istot nadprzyrodzonych i magicznej otoczki.
Człowiek, jako istota o dwoistym charakterze. Z jednej strony człowiek oświecony i żyjący zgodnie z prawem, a z drugiej istota zła, pozbawiona moralności, która niszczy wszystko to, co ta dobra strona ceni.
Książka składa się dziesięciu rozdziałów i Posłowia spod pióra Macieja Szymkiewicza.
Całość to zaledwie 120 stron, które mimo trochę archaicznego języka czyta się znakomicie. Doktor Jekyll to nie tylko wybitny lekarz, to szanowana persona - wywodząca się z znamienitej rodziny. Jest niezwykle prawy i głęboko moralny, w laboratorium chemicznym próbuje znaleźć lek na ludzką agresję. Przyrządzoną miksturę testuje na sobie i tak powołuje do życia Pana Edwarda Hyde-a, swoje kompletne przeciwieństwo. Za dnia dobry człowiek, nocą propagator wolnej woli - złej woli.
A jak to często bywa z tą wolną wolą - może ona sprowadzić nas na manowce.
Mimo tego, że pan Hyde jest drugim obliczem doktora Jekylla noszącym jednak inną fizjonomię, obrazującą jego charakter:
"Otóż pan Hyde okazał się blady i niewysoki, była w nim jakaś fizyczna deformacja, chociaż nie dało się jej wskazać czy nazwać, miał niezbyt przyjemny uśmiech, a do Uttersona odnosił się na przemian nieśmiało i zuchwale, jakby snuł wobec niego mordercze plany; mówił ochryple, półgłosem, czasem zaś jego głos nieco się łamał"
Nowela pochodzi z 1886 roku, a mimo to doskonale wpisuje się w obecny czas. Człowiek nie jest tylko dobry, ani tylko zły - to wydaje się oczywiste. Wszystko zależne jest od tego, które z swoich oblicz karmi i jak je karmi. Powieść Stevensona uznawana jest za portret psychopatologicznej podwójnej osobowości (jak podaje okładka) - nie wiem czy tylko...
Na 120 stronach mamy pytanie o istotę zła i mamy też odpowiedź - człowiek.
Doktor Jekyll chciał uleczyć ludzkość z agresji, a uzyskał coś zupełnie przeciwnego, ucieleśnienie najgorszych myśli, do tego kompletnie pozbawione empatii.
"Owa istota, którą dobyłem z własnej duszy i słałem w świat, by folgowała swym żądzom, okazała się wcieleniem podłości i najgorszego łajdactwa."
Być może to jest właśnie istota człowieczeństwa? Równowaga między obiema naturami, akceptacja dwoistości i świadomy wybór, tego kim chcemy być.
"Gdy alkoholik zmaga się rozumowo z nałogiem, niezwykle rzadko zdaje sobie sprawę, jak groźna jest bestia, którą wyzwala w swoim ciele. (...)
Mój demon, długo trzymany w klatce, z rykiem wyrwał się na wolność."
"Wszystkie ludzkie istoty okazują się nam jako mieszanka cech dobrych i złych..."
Książkę czyta się błyskawicznie, mały rozmiar, ale jakże ciekawy styl prowadzenia narracji. Zrozumiale, przyjemnie, wciągająco, tylko z ledwo dostrzegalną archaiczną nutą. Fantastycznie jest wracać do klasyki horroru, a w tym przypadku pierwowzoru licznych filmów i powieści odwołujących się do psychologicznych aspektów. Od zawsze człowiek dociekał, co składa się na osobowość, w jakim stopniu determinują go geny, jak bardzo zależy od układu sił dobrych i złych pierwiastków. Dziesięć króciutkich rozdziałów prowadzi po zajmującym scenariuszu zdarzeń, równocześnie skłaniając do przemyśleń odnośnie natury człowieka, a zwłaszcza jej mrocznych zakamarków. Jak to możliwe, że można wykazywać się silnym usposobieniem, podążającym za ogólnie akceptowaną hierarchią wartości, a jednocześnie być słabym i skłonnym do okrutnych czynów? Co decyduje o mieszance tych elementów, w jakich warunkach się równoważą, a kiedy jeden z nich przejmuje ster?
Dwoista natura człowieka, trudna do interpretowania, niełatwa do zrozumienia, wymykająca się rozumowemu pojmowaniu, prawom nauki, zdobyczom psychologii. A jednak wciąż powszechne jest pragnienie jej poznania, dotarcia do istoty człowieczeństwa, potwierdzenia szczególnych cech gatunku ludzkiego, czy wykorzystania tej wiedzy w społecznej komunikacji. Henry Jekyll, szanowany doktor praw i medycyny, pozyskuje w pracowni chemicznej eliksir umożliwiający wyselekcjonowanie zła z psychiki, tworzy Edwarda Hyde, cień człowieka o zdeformowanej aparycji i morderczych instynktach. Scenariusz zdarzeń poznajemy z perspektywy Gabriela Johna Uttersona, prawnika, przyjaciela Jekylla, a dopiero pod koniec noweli autor oddaje głos kluczowej postaci. Bardzo cenię i lubię ten prawzór thrillerów psychologicznych, delikatnie oddziałujący na wyobraźnię czytelnika, ale frapująco drażniący refleksyjną duszę każdego z nas. Gdzie faktycznie przebiega granica między dobrem a złem? Do czego jesteśmy w stanie posunąć się w złych działaniach, aby poznać samego siebie i nam podobnych? Dlaczego tak trudno pogodzić się z niejednoznacznością mentalności? Czy trzeba za wszelką cenę łapać ją w odgórne szablony?
bookendorfina.pl
Klasyka, jednak czyta się ją bardzo dobrze. Historia wciągająca, opisana w nieco inny sposób niż myślałam. Samo zakończenie także inne niż się spodziewałam. Generalnie polecam.
Ocena 5 jest tu mocno na wyrost. Nie wiem czy dziś jakikolwiek wydawca choćby przez chwilę pochylił się nad tą opowieścią. Ale, że zostało to napisane 150 lat temu - jestem zachwycony.
Oczywiście historia nie jest dla mnie nowa. Pierwszy raz opowieść o szalonym doktorze przeczytałem mając 6-8 lat (gdzieś tak). Wówczas książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie i pewnie była jedną z tych, po których sam zamarzyłem, by zostać pisarzem. Nie do końca się to udało, choć parę dobrych opowiadań napisałem (dobrych, bo takie były recenzje).
Wracając do książki - czyta się to całkiem nieźle także dziś. Trochę za mało w tym dramaturgii i mocniejszych momentów, ale powtórzę - jak na sf sprzed 150 lat - bardzo dobre i przede wszystkim oryginalne, o co dziś bardzo trudno.
Dr. Jekyll i pan Hyde to postać (postacie?), goszczące w popkulturze od wielu lat. Powstała spora liczba filmów i parodii. Co ciekawe ten portret psychopatologii i podwójnej osobowości jest nagminnie wykorzystywany w kreskówkach (m.in. Kacze opowieści, Zwariowane melodie, czy Scooby-Doo). Straszne jest to, że ta nowela jest nadal aktualna (pomijam niesłabnącą fascynację niezbadanego zjawiska osobowości mnogich). To aktualna krytyka tłumienia w sobie, ukrywania za maską, tego co zżera od wewnątrz i wyzwala się w najmniej oczekiwanym momencie. Czy każdy znać kryje w sobie zło w czystej postaci?
Klasyk literatury. Opowieść o dwoistości ludzkiej natury, bo każdy z nas ma w sobie (w różnych proporcjach) dobro i zło. Autor pokazuje, co się dzieje, gdy to zło w nas zaczyna zaczyna dominować nad dobrem i wymykać się spod kontroli.
Niewielka objętościowo, ale bardzo ciekawa książka. Każdy powinien ją przeczytać. Polecam.
Genialne opowiadanie psychologiczne.
Wyjątkowo trudna w ocenie książka. Z jednej strony ciekawie napisana i czyta się ją z przyjemnością. Z drugiej - stosunkowo mało tu treści, która zresztą jest tak znana, że o zaskoczeniach mowy być nie może.
Klasyczna powieść przygodowa, równie porywająca dziś, jak w roku 1886, kiedy była wydana po raz pierwszy....
Utwór opowiada o londyńskim prawniku, który prowadzi dochodzenie w sprawie dziwnego zdarzenia pomiędzy jego przyjacielem, dr. Henrym Jekyllem, a mizantropijnym...
Przeczytane:2023-03-26,
Pan Utterson z zawodu prawnik, dostaje od swojego przyjaciela doktora Jekylla testament, w którym cały swój dorobek przekazuje nie jakiemu Panu Hyde.
Prawnik, który martwi się o swojego serdecznego przyjaciela, postanawia przyjrzeć się bliżej tajemniczemu dziedzicowi.
Okazuje się, że ów dziedzic to czyste zło wcielone.
Czy Utterson rozwikła tę zagadkę?
Dlaczego Doktor Jekyll przepisał cały swój dorobek życia obcej osobie?
Jeśli chcecie mieć element zaskoczenia, to nie czytajcie plecków książki.
Ja niestety to zrobiłam i straciłam trochę przyjemności z czytania.
Książka jest cienka i szybko się ją czyta.
Wydaje mi się, że zamysł na książkę był super, jednakże była stanowczo za krótka.
Czułam się, jakbym czytała samo zakończenie.
Historia ledwo się zaczęła i już się zakończyła.
Bez wcześniejszego przeczytania opisu, mogłaby trzymać w napięciu.
Warto przeczytać dla samego zamysłu bądź z ciekawości, bo spotkałam się z wieloma odniesieniami do tej książki w innych powieściach.
Ocenka: 8/10