Uzależniająca opowieść o tajemnicy i pożądaniu, które nie powinno mieć miejsca
Will Langstrom jest trenerem żeńskiej grupy biegaczek. Mężczyzna musi porzucić marzenia o zawodowej wspinaczce górskiej i zająć się podupadającą farmą po zmarłym ojcu. Zdecydowanie nie potrzebuje takich kłopotów jak romanse - tym bardziej z uczennicami.
Olivia Finnegan to twarda i zbuntowana młoda dziewczyna, dla której stypendium sportowe na Uniwersytecie w Colorado jest ogromną życiową szansą. Skrywa jednak tajemnicę, która jeżeli wyjdzie na jaw, może ją zniszczyć. Kilka razy mówiła o swoim problemie innym, ale oni nie chcieli jej słuchać, dlatego teraz nie mówi o tym nikomu. Czasami tak jest lepiej.
Will na początku traktuje dziewczynę z rezerwą lecz po jakimś czasie zmienia swój stosunek do niej. Postanawia jej pomóc - chce przebudzić Olivię. Nie bierze pod uwagę jednego - pożądania, które nie daje mu spokoju. Wtedy sprawy się komplikują...
_______
Uważam, że każdy, kto lubi romanse i literaturę z kategorii new adult z zakazanym twistem powinien przeczytać tę książkę. W sumie uważam, że KAŻDY powinien przeczytać tę książkę. Jest po prostu nieziemska. - The Girl Who Read Too Much, blog literacki
Ta książka Cię porwie, zabierze całą uwagę i pochłonie w pełni. Nie będziesz robić nic innego oprócz czytania. To spektakularna powieść i kocham ją całym sercem! - One Hopeless Romantic Booklandia, blog literacki
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2017-10-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Waking Olivia
Nigdy nie potrafiła nad tym zapanować. Próbowała ze wszelkich sił, ale to było od niej silniejsze. Nie pamiętała dokładnie, kiedy się to zaczęło. Towarzyszyło jej chyba od zawsze. Nie miała sił, aby z tym walczyć. Każda próba zapanowania nad tymi działaniami kończyła się fiaskiem. Nikt nie potrafił jej pomóc. Za każdym razem zaczynało się tak samo. Zaczęła bać się nocy. Gdy tylko przykładała głowę do poduszki i zapadała w lekki sen, jej ciało zaczynało żyć własnym życiem. Nigdy nie wiedziała, gdzie się obudzi. Często ze snu zbudzały ją promienie słońca. Znajdywała się wtedy w lesie, kilkanaście kilometrów od domu, brudna i niezwykle mocno poraniona w stopy. Bała się w tych momentach otwierać oczy. Wiedziała, że znów będzie musiała złapać stopa i narażać się na niebezpieczeństwo, aby dostać się do swego pokoju. Żaden psycholog nie potrafił jej pomóc. Gdy tylko zasypiała, zaczynała uciekać i nie było nikogo, kto mógłby ją złapać. Nie było nikogo, kto zapewniłby jej bezpieczeństwo. Aż pojawił się on...
,,Przebudzenie Olivii" to niesamowicie poruszająca, urokliwie kusząca oraz szalenie pochłaniająca powieść, która gdy już raz zostanie otworzona przez czytelnika, to tak bardzo zaczaruje go swoją magię, że nie będzie on potrafił spokojnie odłożyć jej na bok. Elizabeth O'Roark stworzyła niezwykle bolesną, ale również piękną historię niosącą nadzieję na poprawę swojego losu, ukazującą niewyobrażalnie trudną walkę o samego siebie oraz odzwierciedlającą potęgę prawdziwej miłości, która może zaleczyć wszelkie rany. Zakochałam się w tej pozycji tak bardzo, że przez jakiś czas nie potrafiłam sięgnąć po inny tytuł, ponieważ to, co działo się na łamach tej książki, tak bardzo mnie wzruszyło, iż nie mogłam przestać o niej myśleć. Czy ,,Przebudzenie Olivii" to kolejny romans mający na celu zapchać rynek czytelniczy? A może coś więcej? Dowiecie się tego, zapoznając z dalszą częścią recenzji. Zapraszam!
,,Czuję, jakbym stała nad przepaścią, i jedyne, co mi zostaje, to skoczyć."
Uzależniająca opowieść o tajemnicy i pożądaniu, które nie powinno mieć miejsca
Will Langstrom jest trenerem żeńskiej grupy biegaczek. Mężczyzna musiał porzucić marzenia o zawodowej wspinaczce górskiej i zająć się podupadającą farmą po zmarłym ojcu. Zdecydowanie nie potrzebuje takich kłopotów jak romanse – tym bardziej z uczennicami.
Olivia Finnegan to twarda i zbuntowana, młoda dziewczyna, dla której stypendium sportowe na Uniwersytecie w Colorado jest ogromną życiową szansą. Skrywa jednak tajemnicę, która jeżeli wyjdzie na jaw, może ją zniszczyć. Kilka razy mówiła o swoim problemie innym, ale oni nie chcieli jej słuchać, dlatego teraz nie mówi o tym nikomu. Czasami tak jest lepiej.
Will na początku traktuje dziewczynę z rezerwą lecz po jakimś czasie zmienia swój stosunek do niej. Postanawia jej pomóc – chce przebudzić Olivię. Nie bierze pod uwagę jednego – pożądania, które nie daje mu spokoju. Wtedy sprawy się komplikują…
,,Nikt nie zna jej lepiej ode mnie. Nikt nie wie, jaka naprawdę jest krucha i jak pełna słodyczy. Tylko ja to wiem. I mimo ciągłych kłótni między nami nie ma dwóch innych osób na tej sali tak stworzonych dla siebie jak my dwoje."
Olivia Finnegan pragnie uciec od swojej przeszłości. Skrywając się za nieprzeniknionym murem pełnym kolców, buntownicza dziewczyna przywdziewa maskę, która ma odstraszyć każdego głupca mającego zamiar się do niej zbliżyć. Olivia nie ma w sobie nawet grama pokorności. Ostra i zimna młoda kobieta chce w końcu zapomnieć, ale życie nigdy jej na to nie pozwala.
Will Langstrom czasami ma dość. Po śmierci ojca musi pomóc rodzinie związać koniec z końcem. Rezygnując z własnych marzeń, aby spłacić odziedziczone długi i utrzymać powoli rozpadające się ranczo, zatrudnia się jako trener drużyny lekkoatletycznej. Poważny mężczyzna wie, że utrzymanie tej posady jest jego jedyną szansą. Nie może zawieść tych, których tak bardzo stara się chronić. Gdy w jego grupie pojawia się pewna seksowna, ale jakże zbuntowana dziewczyna, zaczyna przeczuwać, że jego życie ulegnie całkowitej zmianie.
Olivia ma jedną szansę. Dostając stypendium sportowe na uczelni, ma za zadanie być największym asem w rękawie niezbyt dobrej drużyny lekkoatletycznej. Wszyscy oczekują od niej tego, że powróci do dawnej formy i znów stanie się tą samą dziewczyną, która wiele miesięcy temu zdobywała nagrodę za nagrodą. Będąc swym największym wrogiem, dziewczyna musi zmierzyć się z własnymi koszmarami, aby w końcu ruszyć dalej, ale strach jest tak paraliżujący, że nie potrafi wykonać choć jednego kroku naprzód.
Gdy Will po raz pierwszy napotyka spojrzenie seksownej, ale jakże chłodnej nowej zawodniczki, wie, że przeprawa z nią nie będzie łatwa. Zrzucając na karb jej zadziornego zachowania, rozpieszczenie i zbyt wielkie mniemanie o sobie, powoli zaczyna dostrzegać to, czego nikt inny nie widzi. Olivia Finnegan skrywa wiele tajemnic, które wyniszczają ją od środka. Ukrywając się za maską agresywnej wiedźmy, tak naprawdę jest przerażoną dziewczyną pragnącą odzyskać utracony tak dawno temu spokój. Czy Willowi uda się przebić przez jej barierę i pokazać, że wciąż istnieje szansa na to, aby odnalazła szczęście? Czemu Olivia tak szybko traci formę w czasie treningów? Czy uczucie, które się między nimi zawiąże, będzie miało szansę, aby się rozwinąć?
,,W chwilach takich jak ta nieomal żałuję, że nie jestem dobrym człowiekiem. Taki, który umie uszczęśliwiać innych. Albo przynajmniej takim, który ich nie krzywdzi."
,,Przebudzenie Olivii" to niesłychanie ujmująca, bezwzględnie wciągająca oraz zdumiewająco poruszająca najdelikatniejsze struny duszy powieść opowiadająca o losach dwójki młodych ludzi, którzy dzień w dzień muszą mierzyć się ze swoimi problemami oraz stawiać czoła przeszłości. Historia uzdolnionej biegaczki Olivii, która ze względu na zdarzenia mające miejsce w jej dzieciństwie, przechodzi wiele wahań nastrojów oraz pod wpływem nocnych koszmarów najczęściej kończących się tym, że budzi się rano w całkowicie obcym miejscu oraz trenera drużyny lekkoatletycznej Willa porzucającego swe marzenia, aby utrzymać w jako takim stanie upadającą farmę i będącego w fatalnym związku, ukazuje piękno i mityczną siłę miłości mającej tak wielką moc, iż może zasklepić rany z przeszłości i dać tym, którzy nie mają już nadziei, cząsteczkę wiary w to, że po każdej nocy wstaje dzień i bez względu na wszystko, kiedyś nadejdą lepsze czasy. Elizabeth O' Roark stworzyła niesamowicie poruszającą powieść będącą jedną z najlepszych, jakie czytałam w swoim życiu. ,,Przebudzenie Olivii" zachwyci was od pierwszego rozdziału oraz wykreuje w waszym umyśle obrazy, o których nie będziecie chcieli zapomnieć. Historia opowiedziana w tej książce nie należy do kategorii tych pozycji, o których zapomina się chwilę po poznaniu zakończenia. Losy głównych bohaterów nadal żyją i zachęcają czytelnika do wiecznego gdybania: ,,co by było, gdyby...". ,,Przebudzenie Olivii" to idealna pozycja na długie letnie dni, kiedy każdy z nas potrzebuje się zrelaksować i zebrać siły na następny dzień.
,,- Wszystko w porządku, Olivia - uspokajam. - Przysięgam, nic ci nie grozi. Już dobrze. To tylko sen.
Powtarzam to wielokrotnie, aż zamiera w moich objęciach, głęboko uśpiona, i teraz tylko leżymy razem na polu w środku nocy. Podnoszę ją ostrożnie. W życiu nie widziałem nic równie słodkiego jak jej łagodna, rozluźniona twarz. Na co dzień jest przepiękna, ale w tej chwili, z wyrazem ufności i spokoju, wygląda urzekająco. Uwierzyła, że ja jej nie skrzywdzę i pomogę z tego wyjść."
,,Przebudzenie Olivii" to powieść niesamowicie wzruszająca i doszczętnie niszcząca serce. Pełna niespodzianek, zabawnych momentów oraz wywołujących łzy chwil. Elizabeth O' Roark stworzyła historię, o której nie można zapomnieć. Tak bardzo oczarowała mnie swoją wyobraźnią i kreatywnością, że mogę z ręką na sercu powiedzieć, iż ,,Przebudzenie Olivii" zajmuje jedno z najwyższych miejsc mojej książkowej listy najlepszych pozycji, jakie przeczytałam w swoim życiu. Dajcie się oczarować niezwykle poruszającej i zaskakującej historii, która w odpowiednich chwilach wywoła zarówno rumieńce na waszej twarzy, jak i łzy, których nie będziecie mogli powstrzymać. Polecam!
Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a ja właśnie z czystej ciekawości sięgnęłam po "Przebudzenie Olivii". Dlaczego? Bo ani erotyka nie jest moim światem ani romans. Ale lubię od czasu do czasu ewakuować się z tego co znane i lubiane, bo jak się ostatnio okazało nie sam gatunek ma znaczenie, ale jego wykonanie też. Czy ucieczka w tym kierunku była dobrym wyborem? Zobaczcie sami...
Olivia Finnegan to twarda zawodniczka. Nie tylko świetnie biega, ale też potrafi i lubi stawiać na sowim. Niestety ma też twardy i ciężki charakter. To on spowodował, że dziewczyna została wyrzucona z poprzedniej szkoły, która była dla niej wręcz marzeniem. Teraz musi zrobić wszystko by utrzymać się z nowej, bo stypendium sportowe to dla niej ogromna szansa. Problem w tym, że od pierwszego spotkania między nią, a jej trenerem dochodzi do spięć. Nie są w stanie się dogadać, napięcie rośnie, a jej wyniki powodują, że reszta zawodniczek pokłada w niej nadzieję na sukces. Prócz jednej, która robi wszystko by doprowadzić do sytuacji, która spowoduje wyrzucenie Olivii ze szkoły.
Will Langstrom to młody trener żeńskiej drużyny biegaczek. Mężczyzna jest nieco sfrustrowany i przybity tym, że musiał zrezygnować z marzeń o wspinaczce na rzecz rodzinnej podupadającej farmy po śmierci ojca. Dlatego nowa zawodniczka w drużynie wcale nie jest mu na rękę. Mało tego nie dziewczyna z kłopotami i wyglądająca jak Olivia. Samo patrzenie na nią mogło wydawać się nielegalne. A najgorsze jest to, że ona jak by tego nie rozumiała i do siebie nie dopuszczała. Will nie potrafi się z nią dogadać do momentu, gdy widzi że dziewczyna jest wrogiem nie tyle innych co samej siebie. Nastolatka ma siłę, talent i możliwości, ale coś jej przeszkadza.
Olivia niejednokrotnie rozmawiała o swoim problemie z dorosłymi, ale zawsze byłą spławiana i ignorowana. Czasami wyśmiewana. Dlatego postanowiła radzić sobie sama. Do czasu aż Will nie zaproponował pomocy. Tyle, że chyba żadne z nich nie wiedziało, że przebudzenie samej Olivii spowoduje także przebudzenie czegoś innego. Pożądania między nimi. Bo choć od początku mieli problemy ze zrozumieniem to oboje byli świadomi tego, że coś jest na rzeczy i nie jest to relacja nauczyciel - uczennica.
Książka niezwykle przyjemna w czytaniu. Przyjemny i nieskomplikowany język jest plusem, gdy ma się ochotę na coś lekkiego. Poświęcenie dużej części uwagi Olivii, którą pokochałam za ostry język, cięte riposty i specyficzne poczucie humoru spowodowało, że powieść nabrała charakterku. Ciekawe było skupienie się na bieganiu oraz problemach Liv, bo książka nie była mdła i słodka do bólu. Na pewno jest przewidywalna i dość schematyczna to ma klimat, który powoduje, że czyta się z zapartym tchem i do ostatniej strony. Ja byłam na prawdę zauroczona i chętnie przeczytała bym coś jeszcze jeśli Elizabeth O'Roark zostanie przetłumaczona na mój ojczysty język czyli polski.
Więcej na:
www.swiatmiedztsronami.blogspot.com
Olivia Fineggan jest uzdolnioną biegaczką, która na swoim koncie ma trzy rekordy w biegach długodystansowych. Z powodu pewnego incydentu w poprzedniej szkole, zostaje przeniesiona do East Colorado University. Jej nowym trenerem zostaje niewiele starszy od niej Will, który od początku nie kryje, że nie chce jej w swojej drużynie. Olivia wraz ze swoim atrakcyjnym wyglądem i nieposkromionym charakterem to zwiastun kłopotów, a ostatnie czego chciałby mężczyzna to problemy. Will i Olivia od początku czują do siebie niechęć, a pomiędzy nimi często wybuchają potyczki słowne. Jednak, kiedy Will przypadkowo poznaje sekret Olivii, nie może o niej zapomnieć. Postanawia pomóc jej z własnymi demonami. Jednak im częściej się widzą, tym silniejsze jest przyciąganie pomiędzy nimi, które nie powinno mieć nigdy miejsca w relacji trener - zawodniczka.
Ah! Zanim sięgnęłam po tę książkę wiedziałam, że mi się spodoba. Autorka od początku buduje napięcie tajemnicami i niedopowiedzeniami. Poznajemy Olivię - dziewczynę o pyskatym języku, która pod maską pewności siebie skrywa w sobie nieśmiałą i zranioną istotę. Przeżywa traumę z dzieciństwa, która objawia się tym, że w nocy lunatykuje biegnąc. Dlaczego? Bo głos we śnie od niej tego żąda, każe jej biec szybko i nie oglądać się za siebie... Co takiego skrywa w sobie dziewczyna? Z jakimi demonami musi się zmierzyć?
No i tu do akcji wkracza Will, który jest nieustępliwy i surowy. Początkowa niechęć do Olivii zamienia się w ciekawość, troskę, a im częściej ze sobą przybywają tym bardziej zaczynają coś dla siebie znaczyć. Bardzo polubiłam jego postać. Autorka ukazała go jako człowieka, który z poczucia winy wziął na swoje barki odpowiedzialność, która go przerosła. Nie był szczęśliwy tym bardziej, że musiał poświęcić swoją pasję i marzenia.
Autorka do fabuły wplotła wątek kryminalny, który jednak jest dosyć delikatny i moim zdaniem nie ma zbyt wielkiego znaczenia dla fabuły. Owszem było interesująco, trzymało trochę w napięciu, ale kiedy doszłam do jego finału poczułam się oszukana, bo szczerze mówiąc spodziewałam się większego dreszczyku emocji. Relacja pomiędzy głównymi postaciami rozwijała się stopniowo, co uwielbiam, bo wypada to dosyć naturalnie. Chciałabym również wspomnieć o pobocznych postaciach takich jak Erin, Brendan i Dorothea, które zostały dobrze wykreowane i cieszyłam się, że autorka nie odstawiła ich na boczny tor wraz z rozwijającą się akcją.
Elizabeth O'Roark ma lekkie i zabawne pióro. Książka wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony. Autorka jako jedna z nielicznych potrafiła rozwinąć główne zainteresowania bohaterów tak, aby były nie tylko zbędnym dodatkiem. Fabuła nie jest idealna - ma kilka niedociągnięć, a jeden z wątków mógłby być inaczej poprowadzony. Jednak uważam, że ta książka jest warta polecenia i przeczytania. Nie zabraknie tu chemii pomiędzy bohaterami, zabawnych momentów, decydujących chwil oraz życiowych zmagań się głównych bohaterów.
''Przebudzenie Olivii'' to historia dwojga ludzi, którzy zbyt szybko musieli dorosnąć, a na swoich barkach nosili ciężar winy. Ta historia pokazuje, że nie odnajdziemy szczęścia spełniając oczekiwania innych, a demony zawsze można pokonać. Chociaż książka nie do końca spełniła moje oczekiwania to i tak jestem zachwycona. Spędziłam przy niej udanych parę godzin i z pewnością, kiedyś zechcę do niej wrócić.
Wszyscy wiedzą, dlaczego Olivia została wyrzucona z poprzedniej uczelni. Nie pomaga to w zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu, szczególnie w uniwersyteckiej drużynie biegaczek, która bardzo liczy na jej umiejętności. Niestety niełatwo wygrać zawody, mając łatkę furiatki. Will, młody trener, początkowo jest przekonany, że dziewczyna będzie jedynie ciężarem. Z czasem jednak odkrywa, że za postawą buntowniczki kryje się coś więcej, a Olivia nie tyle biega, co ucieka przed swoim największym koszmarem.
„Przebudzenie Olivii” to nic innego jak romans, o czym krzyczy już sama okładka. Myli się jednak ten, kto spodziewa się rozbudowanych opisów flirtu, kwiatuszków i serduszek. Historia w gruncie rzeczy nie należy do ckliwych – i choć lwia część fabuły opiera się na znanym i obrobionym z każdej strony motywie, to jednak powieść ma do zaoferowania znacznie więcej, niż pozorna przewidywalność i banały.
Początek, przyznaję, nie wypadł najlepiej, przede wszystkim dlatego, że główni bohaterowie wydali mi się strasznie antypatyczni. Olivia była irytująco wyzywająca (nie mam tu na myśli wyglądu), a jej postawa w stylu „nic mnie nie obchodzi” budziła raczej uśmieszek pełen politowania, niż respekt. Will z kolei był przesadnie pewny siebie i z miejsca poczułam do niego niechęć, kiedy zobaczyłam, jak łatwo przykleja komuś etykietkę. Na szczęście ta dwójka szybko zrehabilitowała się w moich oczach, tworząc jeden z najlepszych duetów, jakie spotkałam w romansach.
Chyba każdy się domyślił, że relacja Olivii i Willa musiała przerodzić się w coś większego. Wszystkie drogi do tego prowadzą, ale... czytelnik tylko na to czeka, tak przynajmniej było w moim przypadku. Niesamowita chemia między bohaterami sprawiła, że nie mogłam oderwać oczu od książki. Elizabeth O’Roark znakomicie zbudowała napięcie między trenerem a jedną z jego zawodniczek, ich relacja jest emocjonująca i rozwijana małymi kroczkami, które podsycają ciekawość. Oczywiście znajomość Olivii i Willa z daleka zalatuje schematem; ile razy spotkaliście w literaturze pary, w których jedna strona miała poważne problemy i niepokojącą przeszłość, a druga starała się pomóc? Tutaj jest identycznie. Olivia zmaga się z własnymi demonami, a choć początkowo Will traktuje ją jak pozerkę, w końcu dociera do niego, że powód jej zachowania jest znacznie głębszy i poważniejszy. Dodajmy do tego element zakazanego owocu – w końcu trenerowi nie wolno spotykać się z zawodniczką – i otrzymamy gotową formę, do której wiele innych pisarek również wlało swoje historie.
Na całe szczęście powieść ratują może niezbyt wymyślne, ale ciekawe zwroty akcji, odrobina humoru i bardzo plastyczny styl, dzięki któremu rozdziały kończyły się w mgnieniu oka. Dzięki przeplataniu perspektywy Olivii i Willa mamy pełen obraz sytuacji, znamy uczucia ich obojga, co jednak nie pozbawia czytelnika frajdy w śledzeniu kolejnych wydarzeń. Tajemnice tytułowej bohaterki nie są tajemnicze wyłącznie z nazwy, tylko doskonale budują postać, pokazując jej motywację. Wątek psychologiczny rzeczywiście został odpowiednio rozwinięty i pogłębiony, a nie zostawiony samopas, żeby tylko ładnie wyglądał. Tak samo Will nie jest wyłącznie przystojnym facetem, który zaopiekował się zranioną dziewczyną – szeroko ukazane tło rodzinne sprawiło, że jest pełnowymiarowym bohaterem i zarazem człowiekiem z krwi i kości. Relacje pomiędzy nim a matką, zmarłym ojcem, który pozostawił mu w spadku farmę czy niesfornym młodszym bratem mogłyby stanowić materiał na osobną książkę. Elizabeth O’Roark udało się zatem zachować odpowiednią proporcję: mimo że największą uwagę skupia coraz większa zażyłość Olivii i Willa, romans nie przesłania całego wszechświata, co odebrałoby fabule naturalność.
Oczywiście nie da się powiedzieć, że ta powieść jest arcydziełem. Trudno ją ocenić w oderwaniu od schematyczności, która mimo wszystko nieco razi. Ponadto na ostatnich czterdziestu, może trzydziestu stronach akcja niesamowicie się skumulowała, jakby autorka miała ograniczenie co do obszerności książki i nagle zdecydowała się upchnąć wiele wydarzeń na niedużej przestrzeni. Przypomina to bardziej suchą relację z kolejnych przeżyć bohaterów, przez co czytelnik ma pełne prawo poczuć się oszukanym. Gdyby to, co rozegrało się pod koniec, zostało przedstawione w tempie podobnym do reszty książki – uznałabym, że właśnie przeczytałam historię, która zadbała o odpowiedni rozwój akcji i nie potraktowała żadnego wątku po łebkach. Cóż, trochę szkoda.
„Przebudzenie Olivii”, mimo kilku usterek, stanowi idealny przykład na to, że stereotypowa literatura kobieca czy też romans to nie wyłącznie pusty zlepek słów, stanowiący tanią rozrywkę dla znudzonych życiem gospodyń domowych. Świetnie wykreowane postaci, rewelacyjnie poprowadzony wątek miłosny i przyjemny styl okazały się przepisem na opowieść, która cieszyła się moim niegasnącym zainteresowaniem niemal do samego końca. Elizabeth O’Roark nie starała się usilnie upoetyzować fabuły, tylko postawiła na prostotę i emocje: to przemówiło do mnie zdecydowanie bardziej, niż dodatkowy dramatyzm.
Olivia przenosi się na nową uczelnię. Pragnie naprawić błędy popełnione w poprzednim miejscu i zacząć wszystko od nowa. Całym jej życiem jest bieganie. Wie, że zrobi wszystko, by być najlepsza. Niestety momenty z przeszłości nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Dziewczyna biega przez sen. Zbyt często budzi się poobdzierana, z otarciami i pokaleczonymi stopami parę kilometrów od mieszkania. Ktoś musi położyć temu kres. Olivia nie zamierza jednak przyjmować od nikogo pomocy.
Will, nowy trener Olivii, od początku czuje do dziewczyny ogromną niechęć. Nie chce problematycznej zawodniczki w swojej drużynie i nie podziela zachwytów nad jej umiejętnościami. Pragnie, by odeszła jak najszybciej. Wciąż jest z niej niezadowolony. Kiedy jednak Will dowiaduje się o dziwnej przypadłości Olivii, postanawia jej pomóc . W noce poprzedzające zawody zabiera Olivię na rodzinną farmę i pilnuje, aby ta nie biegała przez sen. Powoli pomiędzy biegaczką a trenerem zaczyna rodzić się sympatia, która z czasem przekształca się w gorące uczucie. Ale czy zakazany związek z nauczycielem ma szanse się rozwinąć i przetrwać?
Olivia to dziewczyna z wypisanym na czole Kłopoty i to przez duże "K". Kłopoty to ostatnie czego Will potrzebuje. Nie potrafi być jednak obojętny na cierpienie dziewczyny, nie potrafi sprawić, by ona sama stała się dla niego obojętna. Jest zazdrosny o każdego mężczyznę, który ma na nią ochotę. A jest takich wielu. Olivia jest niezwykle piękna i niezależna co bardzo przyciąga facetów. Jest też ostra, zadziorna i bardzo błyskotliwa, czasami nawet agresywna. Z drugiej strony jest niezwykle krucha, wrażliwa i delikatna. Uwielbiam takie bohaterki jak ona. Niesamowicie ubawiłam się czytając jej cięte riposty i złośliwe myśli.
Autorka zrobiła coś co jest rzadko spotykane w romansach. Na początek wystawiła relacje, budowę ich, zacieśnianie więzi. Pożądanie pojawiło się dosyć późno. Na dodatek bohaterowie walczyli z nim, początkowo nawet skutecznie. Zazwyczaj wątki erotyczne dominują już od początku w tego typu książkach. W tym przypadku autorka podeszła do sprawy zupełnie inaczej i bardzo mi się to podobało. Do tego styl autorki jest cudowny. Bohaterowie wspaniale wykreowani. Fabuła niezwykła. Ta książka przenosi mnie do innego świata.
Dawno żadna książka nie wciągnęła mnie w takim stopniu jak „Przebudzenie Olivii”. Czytając ją dosłownie przepadłam. Nie wiem nawet kiedy minęło mi te czterysta stron. Naprawdę nie spodziewałam się, że ta historia okaże się taka dobra. Myślałam, że będzie to kolejny typowy romans, z którym spędzę co najwyżej miły wieczór i nic więcej. Tymczasem ogromnie się pomyliłam.
„Przebudzenie Olivii” zostało napisane w naprawdę świetny i przezabawny sposób, który nie pozwalał oderwać się od czytania nawet na chwilę. W tej książce znajduje się wszystko. Porządny wątek psychologiczny, zakazany romans, sportowe potyczki oraz elementy dobrego kryminału. Elizabeth O’Roark udowodnia tutaj, że nawet wykorzystując dobrze znane schematy można stworzyć coś fajnego i oryginalnego.
Pomysł autorki na fabułę według mnie jest strzałem w dziesiątkę. Nigdy dotąd nie spotkałam się z tym by jakiś bohater(bohaterka) borykał(a) się z podobnymi problemami jak Olivia. Nie pomyślałabym nawet, że coś takiego jest w ogóle możliwe. Tymczasem O’Roark pokazała, że jest i można stworzyć z tego coś naprawdę fajnego.
Jedyne co zawiodło mnie w tej książce to był wątek ojca Olivii. Autorka zdecydowanie nie wykorzystała jego potencjału. Odniosłam wręcz wrażenie, że nie do końca go przemyślała, ponieważ napięcie z nim związane kumulowała przez całą książkę by w ciągu ułamka sekundy wszystko zakończyć.
„Z czasem zaczynam rozumieć, że pod łóżkiem nie czai się potwór, lecz to ja chciałam, żeby on tam był.”
Podsumowując, jeśli szukacie książki o pasji, samotności oraz miłości, która rozbawi Was do łez to „Przebudzenie Olivii” jest właśnie taką książką. Tutaj nie dostaniecie przesłodzonego love story, bo najnowsza powieść Elizabeth O’Roark to perełka wśród romansów. Gorąco polecam!
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Przebudzenie Olivii” autorstwa Elizabeth O’Roark.
Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Olivia Finnegan to dziewczyna, która przyciąga do siebie mnóstwo kłopotów, a przy tym jest postrzegana jako zbuntowana, nieposłuszna, zamknięta w sobie i nie dająca się polubić. Po niefortunnym zdarzeniu jest zmuszona zmienić szkołę, gdzie rówieśnicy nie ułatwiają jej nowego startu, bo wieści szybko się rozchodzą. Jednak dziewczyna ma pasję, której oddaje się w stu procentach, czyli bieganiu i w tej dyscyplinie nie ma sobie równych.
Jej trenerem zostaje Will Langstrom, który jest młody, przystojny i zmaga się z mnóstwem problemów. Pracuje na dwa etaty, aby utrzymać rodzinę i zadłużone gospodarstwo odziedziczone po ojcu oraz innymi problemami. Trenowanie Olivii to początkowo dla niego prawdziwa męka, dziewczyna jest uparta i nikogo nie słucha. Od razu nie darzą się sympatią, jednak z jakiegoś powodu to właśnie przed Willem dziewczyna się otwiera i zwierza się ze swoich problemów.
Historii, w których między uczennicą a nauczycielem początkowa niechęć przeradza się w coś więcej jest wiele, ale tu autorka stworzyła coś o wiele więcej niż kolejne powielanie schematu. Dodała tu naprawdę ciekawy pomysł w postaci dolegliwości Olivii, samo to, że jest to wywołane traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości, które ona uparcie wypiera może jeszcze nie jest najoryginalniejsze, ale w połączeniu z tą konkretną przypadłością było bardzo interesujące. Nie chcę zdradzać o co dokładnie chodzi, bo po przeczytaniu książki będziecie wiedzieć, ale jest to coś na tyle uciążliwego, że utrudnia jej funkcjonowanie i może spowodować, że główna bohaterka nie spełni swoich marzeń o karierze biegaczki. A kolejną zaletą jest to, że nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałam, więc tym bardziej było to dla mnie interesujące. Także to, co wywołało w głównej bohaterce tę przypadłość też zostało opisane w taki sposób, że wyczekiwałam z niecierpliwością fragmentów, które to wyjaśnią.
„Przebudzenie Olivii” to przede wszystkim romans i po opisie książki spodziewałam się raczej czegoś typowego, co po prostu będzie przyjemną lekturą na jeden wieczór, a potem o niej zapomnę. Jednak nic bardziej mylnego! Książka zawiera mnóstwo zabawnych dialogów i ciętych ripost, co dodatkowo ją ubarwia. Narracja jest prowadzona pierwszoosobowo, na zmianę jeden rozdział z perspektywy Olivii, a kolejny z perspektywy Willa, co bardzo mi się podobało, bo całą historię czytelnik poznaje z dwóch stron. A sam romans, który się tutaj pojawia został rozwinięty w dokładnie taki sposób, że w połączeniu z całą tą otoczką związaną z problemami bohaterów, nie wyszedł mdło i nudno. Podobało mi się to jak z początkowej niechęci bohaterowie stopniowo zaczęli sobie ufać i przełamywać bariery. Wszystko działo się swoim tempem, a nie w szaleńczym pośpiechu, dzięki czemu między bohaterami pojawiła się niesamowita chemia.
Ta książka to nietypowy romans, który zaskakuje i zawiera sporo humoru. Oprócz tego porusza ciekawy problem, o którym na pewno nie słyszało zbyt wiele osób, a dzięki krótkim rozdziałom historię dosłownie się chłonie i ani się obejrzycie, a już będziecie ją kończyć, bo nie będziecie mogli się od niej oderwać.
"Przebudzenie Olivii" zaciekawiło mnie od pierwszego momentu. Wiedziałam, że muszę mieć tę książkę, gdy tylko spojrzałam na okładkę. Spodziewałam się gorącego romansu, i taki był, ale do tego otrzymałam elementy kryminału, który podążał za główną bohaterką gdziekolwiek nie poszła, za każdym jej słowem, cokolwiek nie pomyślała. Jestem pozytywnie zaskoczona, że dostałam coś tak dobrego i ciekawego.
Książka zawiera wiele motywów. Olivia jest biegaczką i tego sportu nie brakuje. Wręcz przeciwnie, akcja właśnie na tym się opiera. Skąd się wzięło bieganie? Na to pytanie z kolei odpowiadają makabryczne koszmary, które nie pozwalają dziewczynie odsapnąć. Dawniej przydarzyło jej się coś, co spróbowała wyprzeć z pamięci, jednak każda kolejna noc przybliża ją do poznania szczegółów.
Wiem, co myślicie - koszmary, które znikają, gdy bohater się zakocha - schemat, który pojawia się w co drugiej książce. Tutaj to wcale nie wygląda tak bajkowo i jest istotną częścią książki, która wpływa na wszystko.
Muszę przyznać, że uwielbiam bohaterów drugoplanowych, którzy są barwni i nieszablonowi. Szczególnie brata Willa, Brendana, czy jego mamę, która wnosiła do książki ciepłą, rodzinną atmosferę. To jeden z jej licznych atutów. Wątek miłosny rozwija się powoli i nie na siłę, dzięki czemu jest jeszcze bardziej autentyczny. Mimo wszystko, chemii pomiędzy bohaterami nie brakuje, a to wprowadza w nastrój oczekiwania na nieuniknione. Poza tym klimat niepokoju, o którym wspominałam. Pisząc "makabra", dokładnie to miałam na myśli. Bohaterka bowiem skrywa sekrety, których sama jeszcze nie zna, a które mogą ją zniszczyć.
Podsumowując, jeśli macie ochotę na zakazany romans, pisany prostym językiem, z mnóstwem tajemnic i bohaterami o silnych charakterach, które się równoważą, to sięgnijcie po "Przebudzenie Olivii". Jest to rozbudzająca historia z wątkiem, który nie irytuje ciągłymi kłótniami, tylko stwarza napięcie. Z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić, szczególnie teraz na jesienne wieczory, i zadeklarować, że jeśli jeszcze kiedyś będzie mi dane przeczytać coś, co wyjdzie spod pióra tej pisarki, to na pewno to zrobię.
Olivia Finnegan zostaje przeniesiona do East Colorado University po incydencie, jaki miał miejsce w poprzedniej szkole. Dziewczyna jest utalentowaną biegaczką. Jej nowym trenerem zostaje Will Lanstrom, którego dziewczyna nie lubi. Niedługo później Will odkrywa, że za postawą dziewczyny kryje się coś więcej i postanawia jej pomóc. Jednocześnie musi oprzeć się uczuciom, które mogłyby zniszczyć ich oboje.
Olivia jest piękną nastolatką uciekającą od przeszłości, która wraca w najgorszych koszmarach. Swoje tajemnice skrywa za postawą graniczącą z bezczelnością. A prawego sierpowego może pozazdrościć jej nie jeden mężczyzna.
Will jest przystojnym trenerem, który ma wiele obowiązków. Odziedziczył upadające ranczo z masą długów. Na co dzień walczy o swój burzliwy związek.
Jak tylko zobaczyłam okładkę, tej książki wiedziałam, że muszę ja przeczytać. Dodatkowym plusem okazał się opis, tylko podsycił moje oczekiwanie na tę pozycję. Spodziewałam się kolejnego typowego schematycznego romansu, a otrzymałam romans z delikatnym wątkiem kryminalnym, co było bardzo przyjemnym zaskoczeniem.
Jak już wspomniałam Olivia, jest utalentowaną biegaczką. Bardzo mi się podobało, że wątek biegania był zawarty przez cały czas, a nie tak jak w niektórych książkach autorka wspomni raz o danej rzeczy a później cisza. Tutaj bieganie przewijało się przez cały czas. Jednak nie jest to jedyny wątek, jaki pojawił się w tej książce.
Olivia praktycznie przez całe życie była sama. Teraz jej przeszłość dopada ją w najgorszych nocnych koszmarach, podczas których Olivia... biega.
Wątek kryminalny, o którym już wspomniałam, nie był jakiś wielki, ale było to bardzo dobrze zawarte w książce. Na pewno w jakimś stopniu wprowadziło to bardzo fajne urozmaicenie.
Bardzo podobało mi się to jak autorka, wykreowała postacie. Zwłaszcza Brendana brata Willa oraz Dorothy, czyli mamy Willa, która była naprawdę cudowną osobą wprowadzającą takie urocze ciepło i rodzinną atmosferę.
Elizabeth O'Roark pisze językiem lekkim a jej książka, okazała się wciągająca. Bardzo przyjemnie czytało mi się tę autorkę. Książkę przeczytałam bardzo szybko. Muszę przyznać, że to chyba jeden z lepszych romansów, jakie czytałam.
Jeśli szukacie książki, która jest lekką, fajną, wciągającą pozycją to dobrze trafiliście. Nie jest to jednak typowo schematyczny romans. Ma w sobie coś takiego "innego". W książce znajdziecie wiele wątków i emocji.
Ten "zakazany" romans będzie idealny na jeden wieczór do łóżka z ciepłą herbatą. Serdecznie Wam polecam tę książkę. Ja już jestem ciekawa kolejnych książek tej autorki, a do tej konkretnej książki na pewno jeszcze kiedyś wrócę.
Zaczytana Anielka
Główna bohaterka Olivia jest zawodową biegaczką, ale pomimo tego zostaje wyrzucona ze swojej drużyny. Boryka się ona z bardzo poważną chorobą, o której nikt z jej otoczenia o niej nie słyszał i stara się ją ukrywać. Przyjęto ją do innej drużyny, w której nie dogadywała się ze swoim trenerem. Jednak jej nauczyciel zauważył, że coś jest nie tak. Gdy dowiedział się co tak naprawdę przydarza się dziewczynie, postanowił jej za wszelką cenę pomóc. Olivia otoczona wsparciem od trenera i jego mamy zaczęła mieć nadzieję, że będzie lepiej. Główny wątek książki jest bardzo zaskakujący i bardzo rzadko występuje w literaturze. Książka ta jest bardzo ciekawa i wzruszająca. Polecam!
Każdy z nas ma jakiś bagaż doświadczeń, z którym musi radzić sobie w życiu. Wielu walczy ze swoimi własnymi demonami, ale nie każdy widział najstraszniejszy koszmar oczami pięciolatki.
O książce Elizabeth O'Roark nie dało się nie słyszeć. Ta powieść była i wciąż jest , bardzo polecana na wszelkich forach i grupach czytelniczych, dlatego i ja postanowiłam przekonać się, czy faktycznie jest aż tak porywająca, jak o niej mówią.
Muszę przyznać, że „Przebudzenie Olivii” faktycznie wciąga od pierwszych stron, ale nie do końca tak, jak się tego spodziewałam. Już przy pierwszym spotkaniu, nasi główni bohaterowie niemal skaczą sobie do gardeł. Niezwykle bawiła mnie ich relacja, że nie wspomnę o przezabawnych dialogach. Nie mamy tu do czynienia z miłością od pierwszego wejrzenia. Nie ma również mowy o zwalającym z nóg pożądaniu przy pierwszym dotyku. Olivia i Will szczerze się nie znoszą i wcale tego nie ukrywają, co nadaje lekturze bardzo ciekawego smaczku.
Zdecydowanie najmocniejszym atutem powieści są jej bohaterowie, a głównie postać Olivii. Dziewczyna opuściła swoją dotychczasową uczelnię w niesławie, po zmasakrowaniu innego studenta. Nie ma żadnego wyboru, jeżeli chce utrzymać stypendium, musi trenować z Willem. Nie łatwo znosi krytykę, której jej nowy trener jej nie szczędzi. Jej bezpośredniość, trudny charakter i cięty język dodają lekturze charakteru. Wisienką na torcie okazują się jej problemy psychiczne, to właśnie w tym momencie książka absolutnie mnie pochłonęła. Jej problem jest bardzo poważny i staje się nie lada przeszkodą w utrzymaniu się na uczelni, a Will tylko szuka pretekstu, żeby się jej pozbyć. Zarówno Will, jak i Olivia cechują się niezwykłym uporem oraz dumą, co owocuje ciągłymi nieporozumieniami między nimi, zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Dzięki temu przy tej powieści nie można się nudzić, bo wciąż coś się tu dzieje.
Narracja jest podzielona pomiędzy Willa i Olivię, co pomaga zrozumieć zarówno ją, jak i jego. Gdyby nie to zapewne zarzuciłabym któremuś z nich całkowicie irracjonalne zachowania, a tak głównie w ich własnych przemyśleniach, autorka przemyciła to, czym niekoniecznie chcieli dzielić się ze światem.
Poza głównymi bohaterami spotkałam tu bardzo ciekawe postaci drugoplanowe. Moje serce skradł brat Willa, którego losy poznamy w drugim tomie serii, zabawny i zadziorny chłopak bardzo szybko zyskał moją sympatię. Niezwykle interesującą bohaterką, poza przecudowną mamą Willa Dorothy, okazała się Jessica dziewczyna naszego głównego bohatera. Oczywiście nie jest to osobą, którą się lubi, jest raczej tą wredną i z problemami, ale od samego początku z wielką uwagą śledziłam jej gierki i knowania.
„Przebudzenie Olivii” jest książką, którą można zaliczyć zarówno do tych lekkich poprawiających humor, jak i tych nieco bardziej wymagających, które wywołują masę emocji. Dla mnie okazała się bardzo udaną mieszanką. Romansu jest w niej w sam raz, nie za dużo i nie za mało, a dodatkowo można liczyć na bardzo ciekawe, a czasami mrożące krew w żyłach wątki poboczne. Dla mnie świetna pozycja, którą śmiało mogę polecić fankom literatury kobiecej.
Olivia bardzo dużo przeszła. Kiedy skończyła 6 lat mieszkała z babcią chorą na Alzheimera. Musiała zająć się sobą i nią. Przez to miała problemy ze sobą. Śnią jej się koszmary, biega przez sen i budzi się w nieznanych miejscach, ma problemy w relacjach z innymi ludźmi. Kiedy jest nastolatką trenuje biegi i wychodzi jej to świetnie. Przez incydent z pewnym chłopakiem zostaje wyrzucona z pierwszej ligi i ze szkoły. Przyjmują ją do innej podrzędnej, gdzie dołącza do drużyny, która wcale nie wygrywa. Trener Will od samego początku jest przeciwny jej i na każdym kroku strofuje ją . Od samego początku jest między nimi chemia tylko nie chcą się przyznać do tego. Kiedy Will bardziej poznaje Olivie i jej przeszłość chce ją chronić. Tylko wtedy coraz bardziej zbliża się do niej. Kiedy widzi jak Olivia spędza czas z innym chłopakiem jest piekielnie zazdrosny, nawet o swojego brata, który specjalnie prowokuje to, żeby w końcu się odważył i wyznał uczucia do Olivii. Wszytko się zmienia kiedy pierwszy raz uprawiają seks na balu. On z jednej strony jest zły na siebie, bo to jeszcze jest jego uczennica, a z drugiej cieszy się jak szczeniak. Jednak Olivia źle interpretuje jego zachowanie i ucieka. Na reszcie dociera do niego jak wiele błędów popełnił i zaczyna walczyć o dziewczynę. Dociera do niej w odpowiednim momencie, bo ratuje jej życie. Dopadł ją jej ojciec, który zabił jej braciszka i mamę A ona była świadkiem. Dlatego ma takie koszmary i traumę. Will uderza go i traci przytomność. Tuli Olivie i patrzy jak odzyskuje przytomność. Wyznaje jej wszystkie swoje uczucia. Po wielu dniach prowadzą normalne życie, Will ma nową pracę, uczy wspinaczki, jednak po wypadku idzie na studia medyczne. Olivia dalej biega i chodzi na terapię bo ma obawy, że stanie się jak ojciec potworem. Na koniec mają dzieci i są szczęśliwi.
Ciekawa, nieco inna, z pomysłem. Zdecydowanie warto przeczytać!
Kocham! Kocham! Kocham!! 3 książka w grupie kocham! Pierwsza to "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno", druga- "Hopeless", a teraz Olivia. Kocham!!!
Przeczytane:2019-09-30, Ocena: 5, Przeczytałem,
Ona - dziewczyna z przeszłością, piękna, tajemnicza i niepokorna. Do tego niezwykle utalentowana. Pod maską opryskliwości i bezczelności skrywa wrażliwość i kruchość.
On - piekielnie przystojny trener drużyny biegaczek, który ma swoje problemy i nie potrzebuje kolejnych.
Prawdę mówiąc niezwykle rzadko sięgam po historie miłosne, a kiedy już próbuję, odkładam je po kilku zdaniach, czasem stronach. Jednak, skuszona opisem i pozytywnymi komentarzami, postanowiłam spróbować, co przyniesie z sobą "Przebudzenie Olivii". I nie żałuję. Czytało się przyjemnie. Nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam do końca.
To opowieść o zakazanej miłości, utraconych marzeniach i walce z samym sobą. Znaleźć tu można wszystko, co definiuje New Adult Romance.
Olivia Finnegan, dobrze rokująca biegaczka przybywa do nowej szkoły. Z poprzedniej została wyrzucona za pobicie. Chłopcy ją ubóstwiają, a dziewczyny nienawidzą, bo jest zbyt piękna. Jest uważana za trudną, nikt jej nie ufa i nie chce z nią współpracować.
Trafia pod opiekę nowego trenera, Willa Langstroma. Nie jest tym zachwycony. Ma mnóstwo własnych problemów. Odziedziczył po ojcu upadającą farmę, zmaga się z problemami finansowymi, poświęcając własne marzenia. Trener od samego początku wydaje się być uprzedzony do dziewczyny, a ona daje mu ciągłe preteksty do tego, by był na nią wściekły. Koleżanki z drużyny też nie są lepsze. Ona sama podczas zawodów wydaje się wycieńczona i zmęczona, co wydaje się podejrzane.
Za dziewczyną ciągnie się przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć, szczególnie nocą. Z czasem Will dostrzega, że jej zachowanie wiąże się z problemami, które uniemożliwiają jej osiągnięcie sukcesu. Postanawia pomóc jej za wszelką cenę. Czy zdoła tego dokonać, jednocześnie powstrzymując budzące się w nim uczucia, które mogłyby zniszczyć ich oboje?
Pojawia się między nimi ognista relacja.
Powieść pisana jest z perspektywy obojga bohaterów, dzięki czemu możemy poznać punkt widzenia obu stron. To nie jest schematyczny romans.
"Przebudzenie Olivii" to piękna historia miłosna, ciekawa fabuła, wyraziste postacie.