Niewola, z której nie będziesz chciała się uwolnić…
Siedem tajemniczych pokojów, a każdy z nich jak przedsionek piekła… Kiedy pewnego dnia Lisa przypadkiem wpada na Connora, nic nie wskazuje na to, że w jej życiu właśnie dokonał się dramatyczny zwrot. Z pozoru zwykły chłopak okazuje się bezwzględnym psychopatą, który pragnie tylko jednego: ukarać piękną nieznajomą za to, że nie zwróciła na niego uwagi. Realizując kolejne etapy swojego diabelskiego planu, w końcu porywa Lisę do mrocznej posiadłości, gdzie jej zadaniem jest przejście przez wszystkie przygotowane specjalnie dla niej pomieszczenia. Każde z nich budzi strach, ale też nadzieję, że ucieczka wciąż jest możliwa. Tymczasem relacje ofiary i oprawcy zaczynają niespodziewanie ulegać zmianom, a pragnienie odzyskania wolności traci na znaczeniu… Kto ostatecznie wygra, a kto przegra w tej walce?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-01-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 268
Wystarczyła jedna chwila, jedno zdarzenie, aby życie Lisy całkowicie się zmieniło. Spiesząc się, wpadła na nieznajomego, nawet się nie zatrzymała, nie przeprosiła i to był błąd, ale o tym dowiedziała się dopiero później. Stała się obsesją Connora, a on nie należy do mężczyzn, którzy odpuszczają.
Lisa zostaje porwana, trafia do miejsca jak z najgorszego koszmaru, przestaje istnieć dla innych. Przed nią siedem pokoi, jeśli będzie grzeczna, przez tydzień trafi do kolejnego, lepszego niż ten poprzedni. Pokój z numerem jeden jest straszny, to betonowa cela, zimna i wilgotna. Kobieta jest przerażona, a mimo wszystko próbuje walczyć, a przynajmniej na początku. Jakie będą kolejne pokoje? Czy Lisa do nich dotrze? Czy jeszcze kiedyś odzyska wolność?
Zacznę od tego, że to nie jest książka dla wszystkich. Mocna, brutalna, wręcz szokująca. Nie będę ukrywać, że początek nie do końca, jednak im dalej brnęłam w historię, tym bardziej mi się podobała. Historia wywoływała wiele emocji – złość, niedowierzanie. Miałam ochotę potrząsnąć główną bohaterką, aby otworzyła oczy, a jednocześnie zrobić krzywdę Connorowi i to taką konkretną. Zarówno pomysł na fabułę, jak i samo wykonanie według mnie jest dość dobre.
Bohaterów może i nie polubiłam, jednak nie wyobrażam sobie, aby był na ich miejscu ktoś inny.
Lisa jest bohaterką, której zachowanie nie jednokrotnie mocno podnosiło mi ciśnienie. Naiwna, momentami wręcz żebrząca o zainteresowania, o chociaż trochę dobroci skierowanej w jej stronę.
Connor sam o sobie mówi, że jest diabłem. To mężczyzna niezrównoważony, bezwzględny, z mocno zmiennym zachowaniem.
„Pragnienie diabła. Ukryta w czterech ścianach” to książka, która mnie się spodobała i jeśli lubicie mocne historie, polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA
„To był diabeł wcielony. Facet, który nie miał litości. Był zły i wszędzie widział zło. Tajemniczy i z mroczną przeszłością, zawładnął moim ciałem i moją duszą. Zabrał mnie tam, gdzie nie chciałam być, a kiedy miałam szansę odejść…”.
❤️❤️❤️
Niewola, z której nie będziesz chciała się uwolnić…
Siedem tajemniczych pokojów, a każdy z nich jak przedsionek piekła…
❤️❤️❤️
„Pragnienie diabła. Ukryta w czterech ścianach” autorstwa Brigitte Wu to książka, która samym opisem wzbudza spore zainteresowanie.
Obiecuje historię emocjonującą, mocno erotyczną i z dreszczykiem. Osobiście więc spodziewałam się czegoś mrocznego i przyprawiającego o ciarki.
Niestety się rozczarowałam.
Nie chcę urazić autorki, ale dla mnie ta książka była naprawdę trudna do przebrnięcia. Fabuła okazała się niedopracowana, wątki poucinane, bohaterowie słabo scharakteryzowani na tyle, że nawet nie byłam w stanie sobie ich wyobrazić. Do tego wszystkiego ten brak realizmu i zakrywający o syndrom sztokholmski związek między głównymi postaciami.
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie mało naturalnym zachowaniem jest, kiedy dziewczyna porwana, więziona, upokarzana rozmawia sobie z napastnikiem jakby nigdy nic i nie odczuwa strachu. Znaczy, niby jest napisane, że się boi, ale tego nie czuć w ogóle. No naprawdę nie mogłam jakoś tego zaakceptować.
Przez to wszystko dalszą część książki czytałam tak dość niechętnie, mimo że była krótka.
Myślę, że jest to taka fantazja erotyczna, która wiadomo, jak to fantazja nie musi być moja i nie musi mi się podobać. Każdy ma w końcu inne gusta, a ja najwidoczniej nie gustuję w czymś takim.
Dla mnie więc niestety to nie jest, to więc nie mogę szczerze polecić wam tej pozycji. Oczywiście musicie sami zdecydować, czy chcecie po nią sięgnąć, czy nie.
Pewnego dnia Lisa wpada na Connora. Niby zwykłe stuknięcie się ciałami podczas pośpiechu a jednak wszystko się zmieniło. Lisa stała się obsesją Connora. Do tego stopnia, że postanowił ją sobie wziąć. Porwał ją, zamknął wśród czterech ścianach i zaserwował siedem tajemniczych pokoi.
Czy dziewczyna uwolni się z rąk szaleńca? Czy on ją wypuści? Co się stanie, gdy do głosu dojdą uczucia, których nie powinno być?
Dość mocno zaintrygował mnie opis debiutu autorki. Jak i okładka, która od razu przeciągnęła mój wzrok. Byłam ogromnie ciekawa skrywającej się pod nią historii.
I tak prawdę powiedziawszy mam ogromny problem z tą książką. Okazała się nie być tak fajna, jak miałam nadzieję. Ba, nawet dużo gorsza. Ale po kolei. Już tłumaczę.
Na samym początku wpadamy dosłownie pod przysłowiową rynnę. Bez wprowadzenia do historii. Bez nakierowania na wydarzenia, które mają nastąpić. Po prostu był plan porwania i już został zrealizowany. Totalny ekspres.
Motyw pokoi totalnie mnie rozczarował. Miały być te pokoje powiązaniem do thrillera ale niestety niczego takiego się nie doszukałam. Pokoje jako kolejne etapy dla głównej bohaterki były mdłe i bez wyrazu. Bez napięcia i budowania grozy. Nie przerażały. Nawet poczynania głównej pary bohaterów nie dodały smaczku. Nie czułam tego mroku, ryzyka, brutalności czy demoniczności.
Connor mówił sam o sobie: "Byłem psycholem bez uczuć z osobowością borderline. Byłem niestabilny emocjonalnie i doskonale o tym wiedziałem." Problem w tym, że o ile on sam o sobie mówił jaki jest, tak nie widziałam tego wszystkiego w jego zachowaniu. Jeden fakt - był niestabilny. Brak zdecydowania u niego. "Jestem diabłem, złem wcielonym" - no way. Raczej ciepłymi kluchami. Sam sobie wmawia, że jest mroczny i demoniczny. Zmienny niczym chorągiewka na wietrze. Bardzo mnie drażnił. Okrutnie.
Lisa jako porwana wyszła bardzo płytka. Łatwowierna i taka jakaś naiwna. Niby się go boi, ale jak przychodzi co do czego to z radością daje mu się obściskiwać. "Jestem taka młoda! Ja nigdy z nikim nie spałam, ty narcystyczny dupku!!!" W tym momencie klepnęłam sobie dłonią w czoło. Nie czułam między nimi żadnej chemii. Żadnej pasji, żadnego przyciągania. Zbliżenia wydały mi się takie płytkie. Miały być i się znalazły ale bez wyrazu. Bez oczekiwanej przeze mnie pikanterii i magii. A szkoda.
Wydarzenia autorka prowadzi oczyma obojga bohaterów. Bardzo lubię taki sposób narracji, bo mogę bliżej poznać postacie. Niestety tutaj niczego nowego to nie wnosiło. Oboje niestety dla mnie wyszli sztuczni i totalnie ich nie polubiłam. Co rusz moje brwi szybowały do góry, ale niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Co rusz przystawałam podczas czytania. Po pierwsze nie mogłam przebrnąć przez książkę. Szło mi to mozolnie i niezwykle opornie. Gdyby nie to, że zawszę doczytuję książkę do końca w poszukiwaniu pozytywów, to już na samym początku odłożyłabym ją na bok. A po drugie przy każdej przerwie analizowałam to co przeczytałam i starałam się doszukać właśnie jakiś plusów. Jakiś pozytywów. Niestety nie znalazłam żadnych. Poza Mattem, który zjawiając się pod koniec książki był jedynym tutaj plusem. Charakterny, stabilny, empatyczny. Taki zwykły i interesujący. Nie zagmatwany. Wszystko pozostałe niestety okazało się być dla mnie totalnym absurdem. Brutalnie ale szczerze bo nie lubię kłamać. Niestety nie mogę wam polecić tej pozycji aczkolwiek wiedząc, że gust gustowi nie jest równy, zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania odnośnie tej lektury. Być może wam spodoba się bardziej niż mi.
Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes
Matt to mężczyzna, który robi złe rzeczy i któremu przydarzają się głównie złe rzeczy. Nie dba o nic i codziennie igra ze śmiercią. Wydaje się, że w jego...
Hate love - love hate. Burzliwa historia miłosna dwojga młodych ludzi, którzy znają się od zawsze i szczerze nienawidzą. Do czasu! Kaira - piękna...
Przeczytane:2022-03-04, Ocena: 3, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
Zagadkowa, tajemnicza okładka jak i mega intrygujący opis spowodował, że ochoczo sięgnęłam po powieść, by poznać tę historię. Sam tytuł już zapowiadał mroczny thriller zabarwiony erotycznymi wątkami, jednak już po kilku stronach mój zapał zmalał i do końca dotarłam tylko dlatego, iż z zasady czytam całość książki mimo wszystko.
Niestety ciężko szła mi przeprawa przez tę lekturę, styl był dla mnie niezbyt przystępny a cała fabuła nie przypadła mi do gustu.
Lisa pędząc do windy trąca łokciem chłopaka wytrącając mu dokumenty, które niósł. Niestety nie zatrzymała się, nie przeprosiła czym uraziła Connora i zwróciła na siebie jego uwagę. Z jego umysłem nie jest za dobrze i okazuje się, że jest on psychopatą zdolnym do wszystkiego. Porywa on dziewczynę i więzi w swym domu. Ma dla niej przygotowane siedem pokoi, które różnią się od siebie stopniem wygody. Początkowo zaczyna od spartańskich warunków i tylko jej zachowanie zdecyduje czy przeniesiona zostanie do bardziej komfortowego pomieszczenia. Lisa jest przerażona, nienawidzi swego oprawcy, przeklina go, wyzywa lecz szybko jej uczucia przechodzą metamorfozę.
W jaku sposób bohaterka została porwana? Jakie zamiary względem jej ma ten mężczyzna? Jakie niebezpieczeństwo jej grozi? Czy ich lodowate relacje ulegną ociepleniu?
Nie spodziewałam się zupełnie tego co tu otrzymałam. W treści powieści przeważają proste dialogi, brak opisów miejsc, zdarzeń. Postaci są płytkie, praktycznie nie wiemy jak wyglądają, w co są ubrani, jakie emocje nimi targają, zmienni w uczuciach.
Lisa to dziewczyna zmienna jak pogoda. Najpierw nie znosi porywacza, nie może na niego patrzeć i w momencie wszystkie jej uczucia przeobrażają się w wielkie pożądanie a nawet miłość. Przyznam się, że byłam tym zszokowana i wręcz nie dowierzałam temu co tu wyczytałam. Connor zachowywał się jakby cierpiał na chorobę dwubiegunową lub miał zaburzenia psychiczne.
Nie czułam więzi z nimi, ich postępowanie i niezdecydowanie odpychało mnie. Przekładając kolejne stronice nie czułam dosłownie nic. Brak wrażeń, emocji, mrocznej atmosfery, tajemniczej aury.
Przepraszam za tyle negatywnych słów z mojej strony, ale nie polecam!