Powstań i zabij pierwszy. Tajna historia zabójstw izraelskich służb specjalnych
Ronen Bergman

"Powstań i zabij pierwszy" jest pierwszą książką z literatury faktu, po którą sięgnęłam. Jakoś nigdy wcześniej nie ciągnęło mnie do tego typu powieści, a tę zamówiłam przez przypadek, myśląc, że to jakiś kryminał. I w sumie to cieszę się, że tak wyszło, bo w końcu sięgnęłam po ten gatunek i muszę przyznać, że zdecydowanie jestem zadowolona.

Reportaż został napisany przez wybitnego dziennikarza i odkrywa brutalne tajemnice i zbrodnie, jakich dopuszczają się ludzie u władzy. Już na samym początku zostajemy zaskoczeni informacjami, w których autor opisuje, iż nie zgadzano się na wydanie jego książki, ze względu na prawdę w niej zawartą. Czytając, zgłębiamy swoją wiedzę o konfliktach arabsko-izraelskich i trzeba przyznać, że to co tu znajdujemy, jest mocne.

Książka nie należy do najłatwiejszych. Przede wszystkim jest obszerna, bo zawiera wieloletnią historię i jest w niej dużo wiedzy do przyswojenia, a czytanie nie jest wcale takie proste. Znajdziemy tutaj ogromną ilość nazwisk, nazw własnych itp. które są po prostu ciężkie w zrozumieniu. Jednak książka jest tak ciekawa, że zachęca do czytania i nie poddawania się pomimo tak sporego przepływu informacji.

Reportaż idealnie pokazuje jaką władzę mają politycy i do czego ona prowadzi. Czytając, dowiadujemy się, że osoby na wyższym stanowisku mają tak naprawdę w nosie ludzkie życie i dbają o to, aby było im najlepiej. Potrafią nawet dopuścić się najbrutalniejszych czynów, aby osiągnąć sukces.

Poznając książkę poznajemy nie tylko mnóstwo faktów i tajemnic, ale także spory kawałek historii, który jak najbardziej warto znać. Ronen Bergman pokazuje nam, jak brutalny jest świat i jak źle dzieje się na nim. Niektóre czyny nawet nie mieszczą się w głowie.

Autor bez wątpienia odwalił kawał dobrej roboty i dotarł w najciemniejsze zakamarki m.in. do objętych klauzulą poufności dokumentów, przeprowadził setki wywiadów – udało mu się porozmawiać z licznymi agentami Mosadu, Szin Bet oraz prominentnymi politykami, m.in. Szimonem Peresem i Arielem Szaronem. 

Uważam, że naprawdę warto poznać tę książkę. Jest to moje pierwsze spotkanie z literaturą faktu i jestem bardzo zadowolona, że moja przygoda rozpoczęła się z "Powstań i zabij pierwszy". Z pewnością sięgnę po więcej dzieł literackich, które są podobne do tego, co było mi dane poznać na kartach twórczości Bergmana. 

Jeśli tak jak ja, jesteście fanami reportaży, to ta książka powinna zagościć w Waszej biblioteczce!
Mamy tutaj przedstawioną historię jednego z najlepszych wywiadów na ziemi - Mossadu. Widzimy powstanie państwa Izrael i krop po kroku przejdziemy przez jego mroczną i skrytą działalność. Pierwsze wydarzenia przedstawione w tej książce mają miejsce w roku 1944, a kończymy ją w latach obecnych. Mamy więc tutaj ponad 70 lat historii! Książki nie czyta się łatwo, jest tutaj pełno nazwisk, nazw własnych i informacji, sporo historii i ważnych wydarzeń historycznych. To właśnie jednak dzięki temu ta książka jest tak dobra i wartościowa!
Mnie praktycznie wszystko co jest w niej zawarte szokowało i przerażało. Widzimy jak mało warte jest życie ludzkie, jeżeli w grę wchodzą inne rzeczy. Widzimy jak łatwo jest zmienić bieg historii, jak łatwo postawić na swoim i iść ślepo przed siebie. I tym samym jak łatwo jest to wszystko stracić, zatracić się i przegrać. Działania służb, tajnych organizacji i rządu chyba zawsze będą nas zastanawiać. Cały czas nie wiemy jak wszystko pracuje i na co sobie pozwalają. W końcu każdy ma coś do ukrycia, pytanie tylko jak dużo?
Większość zawartych informacji w tej książce ujrzało światło dzienne dopiero podczas jej publikacji! Autor pracował nad nią ponad 7 lat i naprawdę doszedł do szokujących i tajnych akcji. Nie chce Wam nic zdradzać. Myślę jednak, że nie będziecie nią rozczarowali.
I kolejny plus za wydanie! Wydawnictwo stanęło na wysokości zadania! Książka jak tylko dotarła w moje ręce to zachwyciła ogromnym formatem, twardą oprawą i okładką! W jej wnętrzu macie również sporo zdjęć. Mimo, że ma 700 stron, to ja byłam przekonana, że to co najmniej 1000! Pięknie zdobi biblioteczkę !