POWRÓT DO DOMU
STEEL DANIELLE

Powieść wywołała we mnie całą gamę emocji. Nie twierdzę, że mi się nie podobała, oczywiście byłam bardzo ciekawa jak zakończy się historia Gillian (przyznaję, że nie spodziewałam się tego, co autorka dla niej zaplanowała), ale bohaterowie nadzwyczajnie podnosili mi poziom adrenaliny. Jednakże to, że czułam tak wielką irytację w stosunku do bohaterów, że w trakcie poszczególnych zdarzeń działali na mnie jak płachta na byka, skończyło się tym, że kiedy nadeszły prawdziwe chwile normalnie budzące we mnie wzruszenie, żal i współczucie, to tym razem odczułam jedynie smutek i ... nic więcej. Miałam przy niej płakać, jednak nie uroniłam ani jednej łzy... Autorka poruszyła w książce dużo ważnych tematów: rozwód, samotne macierzyństwo, nieplanowana ciąża, choroba, śmierć, trudna miłość, problem ze znalezieniem pracy i wiele innych, ale nie będę wymieniać, by nie psuć Wam potencjalnej lektury (tajemniczo wspomniałam o tym również w poprzednim akapicie). Myślę, że jest to ważna książka, w pewien sposób wartościowa i pokazująca jak nie należy traktować bliskich osób, jak nie postępować w ciąży, jak walczyć o swoje i nie poddawać się. Ale ostrzegam przed wykreowanymi głównymi bohaterami, ta dwójka to świetny zamiennik kawy - idealnie podnosi ciśnienie. Co jeszcze jest warte wspomnienia - godna pozazdroszczenia przyjaźń Gill i Peg. Na przyjaciółkę zawsze i wszędzie można liczyć, w każdej sytuacji wesprze a kiedy jest naprawdę ciężko, przemierzy cały kontynent, by przytulić i wysłuchać. Albo pomilczeć. I jeszcze jedno - czasami tragedia jednej osoby staje się początkiem szczęścia innej i trzeba sobie z tym poradzić... całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/06/danielle-steel-powrot-do-domu.html Książkę czytałam w innym wydaniu

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Danielle Steel moja ulubiona pisarka napisała wiele powieści, jest znaną na całym świecie autorką. Jej książki bardzo szybko się czyta, wciągają, chce je się przeczytać od początku do końca :) Tak było i tym razem. Książka jest dobrze napisana, nie ma niepotrzebnych przydługich opisów. Ja jestem jak najbardziej zadowolona Gillian Forester otrzymala propozycję pracy w San FRancisco i bez wahania opuciła Nowy Jork ze swoją 5-letnią córeczką. Kobiet była dekoratorką i stylistką pań, które miały brać udział w produkcjach. Chris od razu zabrał się do pracy - bardzo zabiegał o względy Gillian, dlatego szybko postarał się, aby byli sami. Doszło między nimi do zbliżenia w starodawnej jaskini. Chris bardzo polubił małą Samanthę. Zaczęły się komplikacje - Joe też zaczął zabiegać o Gillian. Którego z nich wybierze? Czy Sam zaakceptuje partnera matki? Czy kobieta będzie chciała wiązać się z jakimś mężczyzną na dłużej po rozwodzie z mężem? Jak potoczą się jej dalsze losy? Zachęcam do przeczytania książki ja przeczytałam i jak najbardziej zadowolona. Polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

wciagajaca historia z życia wzieta.Polecam jako lekką lekturę dla relaksu i uśmiechu

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Chris to taki Piotrus Pan, nie chce zobowiązań, tylko żyje dniem dzisiejszym, często ryzykownie, zdradza też Gill, a kiedy kobieta zachodzi w ciążę chce żeby usunęła dziecko, potem każe jej wyjechac... Kiedy po kilku miesiącach Gill i Chris znów się spotykają, kobieta wszystko wybacza, bo wciąż kocha go całym sercem.Gill wraz z 5 letnią coreczką zamieszkuje w jego domu. Chris oświadcza się jej, planują ślub, najwyrazniej mężczyzna dorósł do roli ojca i męża. Dzień przed ślubem następuje jednak tragedia: Chris ginie spadajac z rusztowania łamiąc kręgosłup. Gordon natomiast to wspaniały mężczyzna, od początku byłam za tym, aby to z nim Gillian się związała. Potrafił wycofać się, kiedy Chris i Gill związali się na powrót, ale tak naprawdę kochał Gillian i tylko czekał aby wróciła. Bardzo podobała mi się tutaj postać Peg, przyjaciółki na którą można liczyć w każdej chwili. Zarówno w dobrej, jak i tragicznej.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)