To miał być najszczęśliwszy dzień w życiu Róży Krull! Gotowa już była suknia z welonem, w urzędzie stanu cywilnego na pisarkę czekała rodzina i przyjaciele, a w eleganckiej restauracji kucharze i kelnerzy kończyli przygotowywanie weselnej uczty. Do szczęścia zabrakło tylko jednego: pana młodego. Kto i dlaczego porwał narzeczonego Róży i co ma z tym wspólnego złoty kluczyk, który zostaje dostarczony pisarce w chwili, kiedy powinna właśnie wypowiadać słowa przysięgi małżeńskiej? Krull zaczyna śledztwo!
,,Póki ślub nas nie rozłączy" autorstwa mistrza komedii kryminalnych Alka Rogozińskiego to szósta odsłona przygód Róży Krull. Poprzednich pięć tomów sprzedało się dotąd w nakładzie prawie 200 tysięcy egzemplarzy!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
"Mówiłam tyle razy, że ta Warszawa to nic dobrego. Zbiorowisko zboczeńców, aferzystów i kryminalistów."
Róża Krull wraca po raz kolejny i to w jakim stylu!
Zaczyna się przedślubnymi ostatnimi przygotowaniami. A właściwie to wszystko już jest gotowe, brakuje tylko jednego... pana młodego. Ukochany Róży nie pojawił się...
No i wyszło jak zwykle, do kitu. Róża się załamała i chociaż ma wokół siebie wiernych przyjaciół, nie może zrozumieć, dlaczego ją to spotkało. Miał być ślub, miało być tak pięknie, teraz byłaby mężatką, ale przyszły mąż wystawił ją. Zamiast niego pojawił się chłopiec z kartką od jej lubego. Róża nie pisze, nie wychodzi z domu i tylko... je podsuwane dania, co poskutkowało już zwiększoną ilością kilogramów (jakby tak w ogóle miała ich za mało).
"Przystojny, szarmancki, dowcipny doktor Piotr Kryński skradł jej serce jeszcze przed podaniem przystawek. W okolicach zupy Róża już w myślach zmieniała scenerie, w których wypowiada słowa: „Oczywiście, że się zgadzam!”, ostatecznie rezygnując z żalem ze szczytu wieży Eiffla oraz zachodzącego słońca na Akropolu, a decydując na księżycowy blask, oświetlający romantycznie wodospad Niagara."
Po jakimś czasie, trochę podstępem udało się ją namówić na imprezę literacką pod nazwą "Książki pod Arkadami". Postanowiła wyjść w końcu i zapomnieć o smutku i o swoim byłym już narzeczonym. Zamknąć tamto wydarzenie na klucz i odciąć się od tego. A taka impreza z pewnością jej na to pozwoli.
Już na samym początku próbuje z nią porozmawiać jej fan, młody chłopak zafascynowany jest jej książkami i chce także opowiedzieć Róży, że w jego miejscowości dzieją się dziwne rzeczy. Zdążył tylko wspomnieć, że w starym kościele coś niby remontują, ale żadnej ekipy tam nie ma tylko ochrona... Więcej mówić już nie mógł, bo Róża została wezwana na scenę, obiecała porozmawiać z nim później, lecz już nie zdążyła. Chłopak został zamordowany tuż przy scenie...
A miejscowość, o której mówił, to znane już nam Morderczo...
Nie trzeba było już tym razem Róży namawiać na wyjście, a nawet na wyjazd. Sama zdecydowała, że musi przyjrzeć się temu kościołowi i sprawdzić, co się tam dzieje. Wybrała się z całą ekipą, bo nie chcieli jej samej tam puścić. Co gorsza, to Morderczo jest również rodzinną miejscowością komisarza Darskiego, który z pewnością też się tam pojawi.
"Choć na zewnątrz "Mordercza stancja" sprawiała wrażenie całkiem przyzwoite, to już pierwszy rzut oka na połączone szerokimi rozsuwanymi drzwiami pokoje, w których mieli spędzić najbliższą noc, sprawił, że Róży i jej przyjaciołom poopadały różne organy oraz obniżył się poziom optymizmu."
Gdy Róża bierze się za śledztwo, to nikomu na dobre nie wychodzi, więc jak zwykle Paweł, Miłka, Mario i oczywiście Róża pakują się w nie lada kłopoty, przy okazji nawet narażając się na śmierć. Czy uda się im mimo to rozwiązać zagadkowe wydarzenia w Morderczym? Co na to Darski? Jakie tajemnice ukryte są w tej miejscowości o morderczej nazwie?
Dlaczego Narzeczony Róży nie pojawił się na ślubie? Czy dowiemy się tego?
Dla mnie książki Alka Rogozińskiego są naturalnym lekarstwem na poprawę humoru. Może i Wam go poprawi "Póki śnieg nas nie rozłączy"?
Ciekawe, w co następnym razem wpakuje się Róża?
Miał być ślub, miało być pięknie, niestety nic z tego nie wyszło. Narzeczony się nie pojawia, za to pojawia się mały chłopiec z dziwną karteczką. Róża jest załamana, nic nie zapowiadało tego, co się stało. Kobieta zmienia się, zapada się w sobie i chociaż przyjaciele próbują ze wszystkich sił sprawić, żeby wróciła „do żywych”, nic to nie daje.
Róża jest znaną pisarką. Po pewnym czasie od tamtego dnia dostaje propozycję, aby wzięła udział w popularnej imprezie literackiej „Książki pod Arkadami”. Chociaż kobieta początkowo dość sceptycznie jest do tego nastawiona, w końcu daje się namówić przyjaciołom i zamierza wziąć w tym udział. Początkowo wszystko idzie sprawnie i w miarę normalnie. No może poza pewnym chłopakiem, który koniecznie pragnie jej coś powiedzieć. Jednak nie zdąża, ponieważ nadchodzi kolej Róży na przemówienie. Później kobieta mocno żałuje, że nie zdążyli porozmawiać. Dochodzi do morderstwa, w którym właśnie on traci życie. Róża wraz z przyjaciółmi zaczynają własne śledztwo, co ani trochę nie podoba się pewnemu komisarzowi. Co odkryją? W jakim niebezpieczeństwie się znajdą? Dokąd zaprowadzą ich tropy? Dlaczego narzeczony Róży tak nagle zniknął?
Jak zapewne zauważyliście, przeważnie sięgam po książki z innego gatunku. Jednak lubię raz na jakiś czas przeczytać dobry kryminał, a ten właśnie taki był, a przynajmniej według mnie. Historia, jaką znalazłam w książce, była ciekawa, pełna tajemnic, niebezpieczeństwa. Akcja sprawie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Przyznam szczerze, że praktycznie do samego końca nie wiedziałam, kto jest tym złym, chociaż swoje podejrzenia miałam.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, tacy co wywołują emocje w czytelniku. Niestety nic więcej o nich Wam nie mogę zdradzić, ponieważ zdradziłabym zbyt wiele z fabuły.
„Póki śnieg nas nie rozłączy” to książka, która mnie się podobała, potrafiła mnie zaskoczyć i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Po serii poważnych książek czas na lżejszą lekturę. Tym razem wybór padł na książkę Alka Rogozińskiego “Póki śnieg nas nie rozłączy”, autora ulubionych przeze mnie komedii kryminalnych.
Muszę przyznać, że ta powieść świetnie wpisuje się w przed świąteczno-zimowy klimat, ale tylko z uwagi na grudniowy czas, w którym dzieją się opisane w niej wydarzenia. Nie mają one bowiem nic wspólnego z beztroskim świętowaniem, radością i spokojem, wręcz przeciwnie. Do rzeczy zatem.
Otóż Róża Krull, znana autorka powieści kryminalnych, powraca na salony literackie po dłuższej nieobecności spowodowanej smutnymi perypetiami osobistymi. Oto jej narzeczony znika w tajemniczy sposób w dniu ślubu, do którego rzecz jasna, nie dochodzi. Róża załamana tym wydarzeniem, dopiero po kilku miesiącach decyduje się na udział w literackiej imprezie “Książki pod Arkadami”. Tam przez moment rozmawia z fanem swojej twórczości, który przekazuje jej niejasne informacje dotyczące dziwnych wydarzeń dziejących się wokół zabytkowego kościoła w jego rodzinnej miejscowości. Chwilę po tej rozmowie chłopak zostaje zamordowany.
Oczywiście Róża nie byłaby sobą, gdy nie wzięła sprawy w swoje ręce i nie rozpoczęła własnego śledztwa, mimo zakazu wydanego przez jej “ulubionego” komisarza Krzysztofa Darskiego. Wyrusza więc wraz z przyjaciółmi do miasteczka, o którym wspominał zabity młody mężczyzna, miasteczka o złowrogo brzmiącej nazwie Morderczo.
Miasteczko i jego zabytkowy kościół stają się kluczowym elementem intrygi kryminalnej, pełnej dynamiki, zwrotów akcji, tajemnic, kłamstw i rywalizacji między Różą a komisarzem Darskim. Pytanie, czy to Róża, czy Darski odkryją tożsamość mordercy i tajemnice kościoła pozostaje nierozstrzygnięte do ostatnich chwil, trzymając nas do końca w napięciu. Taka intryga wciągająca czytelnika w wir emocjonujących wypadków i pozwalająca mu wraz z bohaterami przeżywać wszystkie wydarzenia, potwierdza tylko umiejętność Rogozińskiego w konstruowaniu fascynujących historii kryminalnych. Nie sposób też odmówić autorowi skuteczności w kreowaniu charakterystycznych i barwnych postaci, spośród których, oczywiście oprócz wścibskiej albo raczej dociekliwej Róży i jej niepowtarzalnych przyjaciół, moją uwagę zwróciła gosposia Krull, Cecylia Jodełka, dewotka znająca na wylot żywoty świętych, no i karykaturalnie przedstawiona polsko-amerykańska influencerka Patti Garnicky.
Ponadto, Rogoziński nie tylko oferuje wciągającą opowieść kryminalną, ale także zgłębia psychologiczne aspekty postaci, zawierając w swej książce refleksje nad ludzką naturą, siłą determinacji i zdolnością do przekraczania własnych ograniczeń. Dodanie elementów czarnego humoru oraz postaci znanych z show biznesu nadaje powieści dodatkowej warstwy zabawy i oryginalności. Bardzo podobały mi się wstawki z osobami, które żyją naprawdę. Autor wspomina m.in. Katarzynę Bondę, Kasię Nosowską, Mariusza Szczygła, a nawet, puszczając oczko do czytelnika, samego siebie.
Zaletą tej powieści Rogozińskiego jest też styl. Książka napisana jest bardzo sprawnie, lekko, z werwą, więc czyta się ją z przyjemnością.
Podsumowując, "Póki śnieg nas nie rozłączy" to nie tylko ekscytująca powieść kryminalna, ale także historia pełna głębokich przemyśleń na temat ludzkiej natury. Różnorodność elementów – od napięcia po humor – sprawia, że książka ta doskonale spełnia oczekiwania czytelnika, pozostawiając go z satysfakcją po lekturze. To kolejna udana odsłona cyklu kryminalnego Rogozińskiego. Polecam ją i fanom twórczości tego autora, i miłośnikom komedii kryminalnych.
Książka jest napisana w czarno białym humorze. Postacie są ukazane jako charakterystyczne osobniki, które wyróżniają się inteligencją, lub mają jej brak. Bywa, że ktoś jest tutaj fajtłapowaty, nienormalny, ukrywa swoje motywy, jest wylewny, bądź zanadto konkretny. Każdej osobistości smaku dodają ozdobniki autora, których stosuje z umiarem od początku do końca książki. Opowieści autora są bardzo charakterystyczne, ma świetny i niecodzienny styl do pisania książek i przekazywania wiadomości w nietuzinkowym wydaniu. Bywa, że czyjeś szczęście przedstawia pod kontem nieszczęścia innych i każdy to zauważy, że dramatyzowania chyba łączą wszystkich w książce. Zresztą jak tu być opanowany., kiedy przyszły pan młody zostaje porwany, a wiadomość przekazuje chłopiec, gdzie właściciel kartki miał wszystkiego za dużo i to dosłownie:-) Panna młoda to sławna pisarka, tylko nie spodziewała się, że jej samej przyjdzie zagrać w prawdziwym kryminalnym zdarzeniu. Tutaj pojawią się tropy niczym w bajce Scooby-Doo i wszystko będzie prowadziło do miejsca zwykłego, ale ukazanego w nie zwyczajny sposób w którym będą się działy nadzwyczajne rzeczy:-) I teraz uważajcie, bo wchodząc na karty tej książki świat prawdziwy totalnie znika i wkraczamy w sceny z książki, jakbyśmy sami tam byli i obserwowali co się dzieje. Zostaniecie wciągnięci do końca, gdyż bardzo szybko się ją czyta, bo druk jest średniej wielkości z dużymi marginesami i wartką akcją. Naprawdę jesteśmy ciekawi co się stało z panem młodym i co się dzieje w starym malutkim kościele. Czyje zwłoki zostały wyłowione z wody? I jak udowodnić niewinność, kiedy ślady wydają się być jednoznaczne?
Świetnie się rozerwałam przy tej książce. Akcja była prowadzona swoim rytmem, lecz nie było tu chwil, które stałyby w miejscu. Zanim dojdziemy do końca, to wciąż co chwila będą pojawiały się kolejne tropy, które nie zawsze można przewidzieć. Przedstawiciele władz będą ukazani w nieco luźniejszy sposób. Myślę, że to lekka opowieść na każdy wieczór, którą warto poznać:-)
Róża Krull, uwielbiam tą babkę, tak jak książki Aleka Rogozińskiego i mimo że nie znam każdego tomu, ten jest siódmym, to nie przeszkadza mi czytać nie w kolejności. To dwudziesta dziewiąta książka w dorobku autora, nie znam każdej ale mam nadzieję, że kiedyś nadrobię.
Tym razem Róża postanawia rozwiązać sprawę morderstwa wielbiciela jej książek, który zostaje zamordowany w czasie kiedy ona udziela wywiadu na scenie. Ta sytuacja wyrywa ją z otępienia w jakim się znajduje po tym gdy jej narzeczony nie pojawia się na ślubie, a wszelki ślad po nim ginie, nasza bohaterka zarzuca sobie, że to może być jej wina gdyż posłuchała policja i nie zapłaciła okupu. Nowe śledztwo ją pochłania, wyrusza do miejsca z której pochodził zamordowany chłopak, czyli wsi Morderczo. Tu skrywają się tajemnice które Róża i jej znajomi próbują rozwiązać, wpadając w różne śmieszne perypetie.
Uwielbiam komedie kryminalne i zawsze dobrze się bawię przy książkach autora, tutaj nie ma miejsca na nudę. Historia lekka, przyjemna, zagadka nie jest zawiła mimo tego fajnie było ją rozwiązywać razem z bohaterami. Ja książkę przesłuchałam w formie audiobooka więc ostrzegam przy słuchaniu w miejscach publicznych, mogą się zdarzyć wybuchy śmiechu. Idealna książka na poprawę humoru, nie jest to długa historia lecz na pewno treściwa. Polecam.
" [...] Może w piekle go zniosą, bo tutaj to już wszyscy go mieli po dziurki w nosie" [...]
Nie mogłam oprzeć się pokusie, więc sięgnęłam po przedostatnią książkę Alka Rogozińskiego wydaną w tym roku. Tak się składa, że "Póki śnieg nas nie rozłączy" jest siódmym tomem z cyklu "Róża Krull na tropie". Niestety nie znam poprzednich sześciu tomów i chętnie to nadrobię. Nie przeszkadzało mi to, w zrozumieniu tej historii. Ci, co znają twórczość Alka Rogozińskiego wiedzą, że biorąc do ręki jego dzieła (książki, e-booki i audiobooki) otrzymają ciekawe kryminały z dużą dawką czarnego humoru. Podobają mi się niektóre teksty wypowiadane przez bohaterów książki "Póki śnieg nas nie rozłączy". Oczywiście znalazłam tutaj zwłoki i doskonale prowadzone śledztwo, a wszystko to w przepięknym zimowym klimacie. Uwielbiam takie historie. Idealna książka na długie zimowe wieczory.
"Póki śnieg nas nie rozłączy" słuchałam jako audiobook, który w idealny sposób przeczytała autorka i wspaniała lektorka Paulina Holtz. Audiobooki z jej udziałem słucham z ogromną przyjemnością. Autor także ją lubi i zrobił dla niej idealny prezent. Jaki? Przekonacie się podczas czytania lub słuchania tej lektury.
Co otrzymacie, biorąc do ręki tę powieść? Wspaniałą, a nawet wystrzałową fabułę, akcję, która nigdy nie zwalnia i cudowną główną bohaterkę Różę Krull.
Polubiłam główną bohaterkę i koniecznie muszę poznać jej poprzednie przygody. Kim jest ta postać? Jest znaną polską autorką powieści kryminalnych. I za to ją lubię. W tej części czeka na nią mnóstwo "przygód" i nieprzewidywalnych zdarzeń.
Tutaj spotkacie również znanych celebrytów. Niestety nie zdradzę ich personaliów. Tę słodką tajemnicę zostawię wam do odkrycia.
Teraz powrócę do początku książki. Podobają mi się "Oświadczenia" Alka Rogozińskiego. Sprawiają, że cieplej robi się na sercu. Dzięki temu czuję, że autor jest bliżej swoich czytelników. Bardzo pozytywny ruch.
Przypomniała mi się jeszcze jedna postać, która po czterech latach nieobecności w kraju kaleczy język ojczysty. Niestety ona odwzorowuje typowych "buraków", którzy wyjeżdżają do innego kraju i udają, że już nie znają ojczystego języka. Żal mi jest takich ludzi.
" [...] - Och, nie mam pamięci do names - oznajmiła W końcu. - Mój husband frenduje się z wieloma celebrities. Na pewno są wśród nich też i pisarze. Ale to nie mój krąg zainteresowań. Ja lubię bardziej people ze świata high fashion. [...]"
Może dzięki Alkowi Rogozińskiemu przejrzą na oczy.
Na uwagę zasługują ciekawe nazwy: wieś Morderczo i hotelik "Mordercza stancja".
Ps.
Dziękuję za piękne opisy potraw. Chętnie bym sobie niektóre z nich zjadła, np. kaszankę z cebulką.
Z całego serca polecam dwudziestą dziewiątą powieść Alka Rogozińskiego pod tytułem "Póki śnieg nas nie rozłączy".
Kolejna książka w zimowym klimacie za mną. To moje pierwsze spotkanie z Alkiem Rogozińskim i jestem zaskoczona tym, jak bardzo udane. Ciekawa fabuła i potoczysty język już same wystarczyłyby, aby uznać tę książkę za bardzo dobrą. Jednak to, co mnie w niej urzekło najbardziej, to poczucie humoru i dystans do świata. Już dawno tak dobrze się nie bawiłam. Nie, i wcale nie dostrzegłam podobieństwa niektórych postaci do celebrytów ;) Świetne!
Już na samym początku chcę poinformować, że jeżeli lubisz czarny humor, to ta książka ci się spodoba. Główną bohaterką jest Róża Krull - autorka powieści kryminalnych. Jest ona szaleńczo zakochana w swoim narzeczonym do tego stopnia, że młodzi postanawiają zawrzeć związek małżeński. Niestety, ale do ślubu nie dochodzi. Jeden z gości weselnych dostaje karteczkę, na której jest napisane, że przyszły mąż Róży został porwany. Autorka zamyka się w sobie, odizolowuje się a przynajmniej stara się to zrobić od wszystkich znajomych, lecz z nimi nie jest tak łatwo. Na nic zdają się tłumaczenia Róży - przyjaciele wiedzą co jest dla niej najlepsze, dlatego odwiedzają ją i starają się jakoś poprawić humor. Nagle pada propozycja, aby kobieta pojawiła się na imprezie "Książki pod Arkadami". Ta niechętnie, ale zgadza się. I tu przydarza się... co? Morderstwo! Na domiar złego, to właśnie Róża jest ostatnią osobą, która rozmawiała z ofiarą. Autorka kryminałów wraz z przyjaciółmi postanawia rozwiązać zagadkę.
Kto zabił człowieka będącego na imprezie? Co się stało z przyszłym mężem Róży? Tego dowiecie się czytając książkę. Mi co prawda na samym początku nie szło to czytanie, jakoś te dialogi nie przekonywały mnie i ciężko było przebrnąć, lecz... później poszło z górki. Jeżeli lubicie takie klimaty i chcecie rozwiązywać zagadki razem z bohaterami, to zachęcam do przeczytania właśnie tej książki.
"Póki śnieg nas nie rozłączy" to komedia kryminalna, której autorem jest Alek Rogoziński.
Jest to naprawdę zabawna historia, którą bardzo dobrze się czyta. Pomysł na fabułę jest ciekawy, do tego cały czas coś się dzieje. Nie da się nudzić podczas lektury.
Nie do końca przypadli mi do gustu wszyscy bohaterowie. Nie lubię chamstwa, sztuczności, wykorzystywania innych i innych cech oraz zachowań reprezentowanych przez bohaterów. Z tego powodu, niektóre momenty w książce mnie męczyły. Nie polubiłam między innymi Róży i Manueli. Były to postacie, które bardzo działały mi na nerwy.
Spodobał mi się ten tytuł i dobrze się bawiłam podczas jego lektury. Jest doskonały na jesienne i zimowe wieczory.
Historia wciąga. To opowieść o morderstwach i sztuce. świetne połączenie. Do tego okraszony, a raczej zanurzony w dużej dawce czarnego humoru. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam czarny humor, bardzo mnie bawi.
Na pewno sięgnę po inne książki tego autora.
Popularna autorka powieści kryminalnych Róża Krull postanawia spełnić prośbę swojej gosposi i spróbować rozwiązać zagadkę morderstwa burmistrza...
Czy kiedykolwiek miałaś ochotę zabić swojego szefa? Sandra, szefowa pisma "Marzenia i sekrety", jest atrakcyjną singielką i fanką Tindera. Martyna...
Przeczytane:2023-12-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,
Zaczynając od okładki, utrzymana jest w stylu serii z wydawnictwa Skarpy Warszawskiej. Czyli totalny minimalizm. W samym centrum widzimy kościół, obrączki i śniegowe zaspy.
Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich ujrzycie inne tytuły autora, a na drugim kilka słów o Alku. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, literówek brak. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Podzielona została na rozdziały i to wcale nie jakieś krótkie. :)
Moje już nie wiem które, spotkanie z piórem Alka. Ale tak uwielbiam jego powieści, że nie mogę ich nie przeczytać. Zawsze mi poprawiają humor, tym razem nie było inaczej. Wielokrotnie szeroki uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. Specyficzny styl autora sprawia, że strona za stroną szybko znika, a całość jest tak wciągająca, że nie sposób się oderwać. Świat show biznesu opisany w książkach Rogozińskiego zawsze powoduje u mnie śmiech. Ironii nie brakuje, zdecydowanie. I mimo iż nie jest powiedziane, kto kogo przedstawia, nie trudno się zorientować o kogo może chodzić. Mnie akurat to śmieszy, bo jego styl jest przeze mnie lubiany i akceptowalny. Wiem, że nie każdemu przypadł on do gustu i nie zmuszam, jednak jeśli jeszcze nie znacie jego pozycji, koniecznie sięgnijcie! I zacznijcie przygodę z Różą od pierwszego tomu!
Mamy tutaj znajomych bohaterów - Róża, Pepe, Mario czy Miłka. To taki zestaw znajomych, z którymi nudzić się nie da, a już w szczególności w tym tomie! Rzecz jasna najbardziej tęskniłam za Różą, ona jest po prostu nie do podrobienia. Uważam, że tak specyficznych i barwnych bohaterów umie tworzyć tylko Książę Komedii Kryminalnych. Z takim humorzastym podejściem do życia... Tylko on. :D
Oczywiście, żeby nie pogubić się w tłumie postaci, jakie tutaj występują, jak zwykle jest spis, gdzie krótko napisano, kto jest kim i od czego. Taki standard w powieściach Alka.
Ja tam lubię tych ludzi, mimo iż czasami si zastanawiam, gdzie zostawili głowę i logiczne myślenie i jak zwykle, współczuję Darskiemu, komisarzowi... :)
Pomysł na fabułę świetny! A jeszcze lepszy się staje, jak Róża podchodzi do zagadki i problemu, wtedy jest już wyśmienicie! Takich śledztw, jakie robi ona to naprawdę brakuje. :D A jej talent pakowania się w kłopoty... Trzeba mieć do tego dar. Szczególnie myślałam, że pęknę, dosłownie pęknę ze śmiechu czytając scenę w kościele, gdzie niczym Tarzan dzieją się rzeczy. Uwielbiam Alek twoje książki, za to poczucie humoru i porównania. Zawsze mam lepszy humor po tych komediach kryminalnych.
Akcja ma dość szybkie tempo, dlatego też czyta się książkę bardzo szybko, że strona za stroną uciekają. Nie ma wad moim zdaniem, posiada wszystko, czego oczekuję od tego gatunku.
Z zadowoleniem stwierdzam, że jestem zadowolona i chętnie sięgać będę po inne pozycje wydane przez autora. I mam je niemal wszystkie, jakie napisał sam, tylko jednego egzemplarza nie mam u siebie, a dwie pozycje czekają na przeczytanie. Serdecznie Was zachęcam, dajcie szansę tym komediom, nie zawiedziecie się!