Niedługo po powrocie ze swojej pierwszej wyprawy do Kilmore Cove Murray, Mina, Shane i Connor dostają kartkę z prośbą o pomoc: ostatni statek buntowników wpadł w ręce Kompanii Indii
z Wyobraźni, która przejęła kontrolę nad Szlakami z Wyobraźni . Aby go odzyskać, trzeba znaleźć kwaterę główną Kompanii – Mroczny Port, który nie jest oznaczony na żadnej z map. Jak tam dotrzeć? Odpowiedź czeka na Murraya i jego przyjaciół w Willi Argo, za Wrotami Czasu…
Wydawnictwo: OLESIEJUK
Data wydania: 2015-05-06
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Viaggio nei porti oscuri
Język oryginału: Włoski
Tłumaczenie: Wioletta Gołębiewska
Ilustracje:Iacopo Bruno
Zagłębiając się w tę recenzję poznacie opinię kogoś, kto nigdy wcześniej nie miał okazji poznać Ulyssesa Moora, totalnego ignoranta przygód młodych bohaterów tej serii. Skąd więc pomysł, żeby swoją przygodę zaczynać od tomu jakże odległego, bo czternastego w kolejności? Powodem była ciekawość. Kiedy pojawiła się możliwość lektury tej książki zaczęłam się zastanawiać jak odbierze ją osoba pełnoletnia, która o wieku nastoletnim zapomniała przeszło dziesięć lat temu. Czy przygody grupki młodych ludzi sprawią jej przyjemność? Czy odnajdzie się w tej książce jako kolejnym tomie serii? Było całkiem nieźle, choć pewne zastrzeżenia również się pojawiły, a więcej o tym poniżej.
Bohaterowie wracają z ostatniej podróży do Kilmore - do swoich problemów, codziennego życia, spraw do załatwienia. Jenak nie uda im się długo zostać w jednym miejscu. Mina dostaje pocztówkę z prośbą o pomoc od buntowników z Kilmore Cove. Przyjaciele postanawiają natychmiast wyruszyć w drogę, mimo, że wiąże się to z zabraniem ze sobą ojca Shane'a. Podróż okazuje się niezwykle niebezpieczna, Wrota Czasu są zablokowane, a Kapitan Banner i profesor Galippi zniknęli. Czy młodzi towarzysze poradzą sobie z tą misją?
Sposób wydania tej książki wpływa na jej lekturę. Krótkie, zaledwie paro-stronne rozdziały, duża czcionka - to wszystko sprawia, że ten tytuł można przeczytać w ciągu jednego popołudnia. Wciągająca historia bohaterów z kolei powoduje, że czyta się błyskawicznie, za jednym podejściem. Nie mogę powiedzieć, że weszłam w tę historię bezproblemowo, przez pierwszych parę rozdziałów musiałam się mocno skupić, żeby zorientować się kto jest kim, jakie powiązania łączą bohaterów, jakie były ich wcześniejsze przygody. Poznanie założeń autora odnośnie tej serii - buntownicy, Kompania Indyjska w Wyobraźni, Wrota Czasu, te wszystkie elementy były przyjemnym zaskoczeniem, a ich odkrywanie sprawiało mi sporą frajdę.
Autor stworzył miejsce, które z jednej strony ciekawi, z drugiej jest mroczne i niebezpieczne. Szczególnie Mroczny Port, wyspa, na którą docierają bohaterowie, wywołuje uczucie niepokoju. Bagna, zniszczona wioska, niebezpieczni piraci, dżungla nie zachęca do bliższego poznania. A jednak to tutaj bohaterom przyjdzie ratować swoich zaginionych przyjaciół.
"Podróż do mrocznych portów" to bezpośrednia kontynuacja "Statku czasu", w którym pojawiają się ci sami bohaterowie. Miałam pewne problemy z identyfikacją ich wieku. Niektóre ich zachowania, szczególnie w Miejscach w Wyobraźni sprawiały, że brałam ich za czternasto, a chwilowo nawet szesnastolatków, okazało się jednak, że mają lat dwanaście. Jest to kwestia, która niektórym osobom może przeszkadzać, jednak innym z pewnością nie zrobi różnicy.
Podobał mi się przywódca Kampanii Indii z Wyobraźni - Larry Huxley, choć z drugiej strony jego kreacja przyprawiła mnie o ciarki. Dziecko, które włada dorosłymi, zabija ich, wymusza na nich posłuszeństwo. Zastanawiałam się co spowodowało jego władzę, jakich argumentów użył, żeby zdobyć taki posłuch. Również Ci pozytywni bohaterowie, rozwinięci jak na swój wiek, to jednostki bardzo wielobarwne, które nie zawahają się przed wykorzystaniem sytuacji, a czasami czynami niezwykłymi i niesmacznymi.
Czternasty tom z serii "Ulysses Moore" to na pewno gratka dla wielbicieli tego cyklu. Oni na pewno odkryją wiele innych kwestii, których ja nie odnalazłam, albo nie miały one dla mnie znaczenia. Osoby znające cała serię, poszczególnych bohaterów i relacje, które między nimi istnieją z przyjemnością zagłębią się w lekturę "Podróży do mrocznych portów". Czy ten tom wyróżnia się jakoś na tle pozostałych? A może jest gorszy? Może też seria cały czas tak samo wciąga i fascynuje? To ocenić mogą tylko znawcy tego cyklu. Ja mogę Wam polecić kolejne przygody młodych bohaterów - jest tajemniczo, niebezpiecznie, fascynująco, fantastycznie, mrocznie. A może skusi się ktoś, kto nie miał wcześniej styczności z tej serii. Może Wy również znajdziecie tu coś dla siebie.
W Klimore Cove świta właśnie najdłuższy dzień. W ulewnym deszczu osnuwającym miasto szarą mgłą spokój zatoki burzą wystrzały, nagłe błyski i łomot...
Finley dowiaduje się, że Aiby, Locanowi i Dougowi grozi niebezpieczeństwo: zwołane przez Lilych zebranie rodzin magicznych sklepikarzy nie potoczyło się...
Chcę przeczytać,