Z jedną kroplą krwi stary świat znika na zawsze. A w jego miejsce powstaje coś nadzwyczajnego...
W zimny sylwestrowy wieczór na szkockiej wsi zaczęła się śmiertelna pandemia - nazwano ją Zagładą . W wirusie oraz sposobie, w jaki się rozprzestrzenia jest coś zagadkowego. Gdy miliardy padają jego ofiarą i umierają, część z tych, którzy nie zachorowali, odkrywa w sobie dziwne, nieoczekiwane zdolności.
Lana, nowojorska szefowa kuchni, potrafi przenosić przedmioty i ludzi siłą woli. Fred umie przyzwać światło w ciemności. Jonah, ratownik medyczny, widzi strzępy przyszłości ludzi, których dotyka. Katie rodzi bliźnięta i podejrzewa, że wraz z nowym życiem sprowadziła na świat magiczne istoty.
Jednak Zagłada różnie wpływa na ludzi. Prócz światła, pojawi się także mroczna i przerażająca magia. Gdy resztki władz zgarniają odpornych oraz Niesamowitych na badania, Lana, Katie i inni uciekają z Nowego Jorku w poszukiwaniu bezpiecznej przystani. Stary świat się skończył, rozpoczął się Rok Pierwszy.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2018-06-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 490
Kiedy są prawa, konieczni są także ludzie, którzy pilnują przestrzegania tych praw, a także ci, którzy rozstrzygają kwestie sporne i ustanawiają przepisy.
Przeczytałam dziś Początek czyli pierwszą część Kronik tej jedynej.Pierwsza rzecz ,która zwróciła moją uwagę to fakt,że autorka tym razem nie tworzy przypadkowych par,mających ratować świat przed zagrażającym im złem.Tym razem autorka miała zupełnie inny pomysł.Fabuła rozpoczyna sie w sylwetrową noc,podczas której przypadkowo zostaje uruchomiony krąg złej mocy.Na skutek tego wydarzenia zostaje zarażonych kilka osób magiczna choroba,która jest niezwykle śmiertelna i bardzo zaraźliwa.Wybucha pandemia,ludzie umierają masowo a tylko niewielki procent ludzkości okazuje się być odpornym na zarazę.W tym samym czasie u części osób odpornych rodzą się umiejętności magiczne bądź pogłębiają się ich wcześniejsze dary.Społeczeństwo ogarnia chaos,z ludzi wychodza ich charaktery.Ci dobrzy staraja sie pomagać,innym wystarczy sianie zniszczenia i totalnej zagłady...Max i Lana to mieszkańcy Nowego Jorku,którzy postanawiają wydostać sie z miasta by odszukać brata Maxa.Jonah,ratownik medyczny stara się pomóc tak wielu osobom ,jak tylko może.W końcu i on opuszcza Nowy Jork,zabierjąc ze soba lekarkę Rachel,oraz Katie,młoda matke,jej nowo narodzone bliźnięta i osieroconą dziewczynkę.Dziennikarka Arlys i jej przyjaciółka Fred również starają się opuścić Wielkie Jabłko...To ci ludzie postarają się stworzyć nowe społeczeństwo.
Tym razem autorka postawiła na pokazaniu w jaki sposób na ludzi wpływa totalna zmiana życia.Opowiada nie tylko o tym,co sie wydarzyło ale tez i o wpływie tych wydarzeń na ludzkość.Jedni opowiadaja się po stronie zła,inni po stronie dobra.tk wśród ludzi magicznych jak i zwyczajnych społeczeństwo dzieli sie na dobrych i złych,tolerancyjnych i rasistów.Czy bohaterom uda sie stworzyć własne miejsce na ziemi i jak ma się do tego przepowiednia o Jedynej?Kim jest owa wybranka?Na te pytania odpowiada książka.
Ja po jej przeczytaniu byłam mocno zaskoczona.Nora Roberts przyzwyczaiła mnie do pewnych schematów,zwłaszcza w swoich fantastycznych książkach,a tutaj tych schematów brakuje.Dzięki temu książkę czyta się ze sporym zainteresowaniem.
Fabuła obejmuje jeden rok,podobnie jak się zaczęłą ,tak i kończy się w sylwestrowy wieczór kolejnego roku,jednak tym razem świat jest zupełnie odmienny.Mam nadzieje,że kolejne części będą równie zajmujące jak ta pierwsza,a autorka powróci również do postaci drugoplanowych występujących w powieści.
"Potężne, poważne kryzysy wydobywają z nas to, co najlepsze lub najgorsze, niekiedy jedno i drugie."
Niewątpliwie wakacje sprzyjają lekkim, sympatycznym i relaksującym przygodom czytelniczym, nie oczekujemy od nich mocno refleksyjnych nut, ale przystępnej zabawy z domieszką dreszczyku, nastrojowości, tajemniczości, humoru. Powieść "Początek" należy do klimatów, w których obyczajowe wątki wplecione zostały w konwencję delikatnej fantasy. Świat dotyka pandemia rozprzestrzeniająca się z niespotykaną prędkością, ofiary w ludziach szacuje się w miliardach, uaktywnia się jasna i mroczna strona magii, ci, którym udało się przeżyć wydają się być obdarzeni osobliwymi zdolnościami. Nie jest to odkrywczy pomysł na fabułę, ale autorka skupiła się zarówno na wydarzeniach, jak i na zmianach dokonujących się w osobowościach ludzi, jedni opowiadają się za stroną dobra, inni służą złu. Katastrofę wywołała niezauważalnie zainfekowana kropla krwi, jej śmiercionośny ładunek dotarł do każdego zakątku globu.
Sporo przygód, wielu bohaterów, dynamiczne rytmy przeplatają się z pozornym spokojem. Koncentrujemy się na losach Lana i Maksa, nowojorskiej pary, wiodącej wcześniej szczęśliwe życie, a teraz zmuszonej do ucieczki z metropolii. Świadkowie niewyobrażalnych krzywd i cierpienia przemierzają kraj w poszukiwaniu miejsca, które choć w części okaże się azylem bezpieczeństwa. Stopniowo przyłączają się do nich inni, przerażeni, zagubieni i zdezorientowani. Książkę czyta się szybko, nie wymaga większego skupienia, porcja przygody akurat na jedno popołudnie. Pozytywny odbiór powieści zakłócają zbyt często pojawiające się nieścisłości w akcji, nie do końca zrozumiałe zachowania bohaterów, bynajmniej niespowodowane kataklizmem, a dawką irracjonalności w nich drzemiącą. Na plus zaliczam odczuwalny duch tajemnicy otulającej kluczowe postaci, wiąże się ona z bezlitosną walką prawości i szlachetności z diabelskimi siłami. Spodziewałam się mocniejszych wrażeń, głębszego ujęcia tematu, ciekawi mnie rozwinięcie scenariusza zdarzeń w drugiej odsłonie cyklu, lecz liczę na przenikliwsze przeżycia.
bookendorfina.pl
Żadna z przeczytanych książek nie rozczarowała mnie tak bardzo.
Połączenie apokaliptycznej wizji świata z magią i tworzeniem od podstaw społeczeństwa nie wyszło autorce na dobre. Tragizm i okrucieństwo przeplata się tu z poczuciem sielskości i lojalności. Bohaterowie podzieleni są na dobrych i złych. Brakuje wyrazistości przedstawionych postaci. Akcja rodzi się nagle i szybko zanika.
Książka nie wciągnęła mnie od pierwszej strony, musiałam się zmuszać, żeby ją dokończyć. Autorka miała bardzo dobry temat, niepotrzebnie popsuła go wątkami pobocznymi.
Na początku książka wydawała mi się po prostu obrzydliwa i nadal trochę razi zestawienie magii z taką katastrofą, ale powiedzmy, że rozumiem zamysł autorki. Co innego dialogi. Te były czasem tak infantylne, że tylko kręciłam nad nimi głową. No, nie było to dopracowane w stu procentach. Ale jednak coś jest w tej historii, co chwyta za serce i szczerze żałuję, że nie ma jeszcze drugiego tomu. Myślę, że nie każdemu przypadnie do gustu, ale jeśli ktoś lubi fantastykę, to może się zapoznać.
Ta książka to apokaliptyczna przepowiednia tego co nas może spotkać w przyszłości - zaraza rozprzestrzeniająca się z szybkością błyskawicy, sieje śmierć i zniszczenie. Niewielu przeżyło, część jest za "światłem", część za "ciemnością". Walka jest nierówna. Na czyją korzyść przechyli się szala zwycięstwa?
Już nie mogę się doczekać kolejnej części z tej serii
Akcja dzieje sie w Szkocji .Pewnej Sylwestrowej nocy zaczela sie tam smiertelna epidemia ktora nazwano Zaglada.Dziwne w niej bylo to ,ze nie wszyscy umierali po zarazeniu sie nia.Ci ktorzy przezyli odkrywali w sobie nadprzyrodzone zdolnosci i nieznane moce.Ksiazka jest swietnie napisana i trzyma w napieciu do konca.W prawdzie to tylko fikcja ale czytajac ja mamy wrazenie jakbysmy i my byli tam gdzie toczy sie akcja.
Znam wiele pisarskich obliczy Nory Roberts. Wiem, że to całkiem niezła autorka romansów. Wiem, że naprawdę genialnie wychodzą jej romantyczno-obyczajowe thrillery i kryminały natomiast romanse zaprawione wątkami fantastycznymi w jej wydawaniu są raczej średnie. Wiem, że Nora Roberts pokusiła się o napisanie kilku romansów historycznych. Czytam powieści tej autorki od lat, poznałam jej styl, mocne i słabe strony jej prozy, wydawało mi się, że znam jej twórczość na wylot, wiem czego się po niej spodziewać, a jednak udało się jej jeszcze mnie zaskoczyć – i to jak! Nora Roberts w powieści z pogranicza postapo i romansu – tego jeszcze nie było!
„Początek” to w mojej opinii świetna powieść postapokaliptyczna z pogranicza literatury fantastycznej i kobiecej, to również pierwszy tom doskonale zapowiadającej się serii „Kroniki tej jedynej”. Roberts zgrabnie połączyła ze sobą wątek medyczny z magicznym, tworząc trzymającą w napięciu opowieść o upadku świata i zbliżającej się konfrontacji sił dobra i ciemności.
"To nie komiks, to samo życie" - mógłby o sobie powiedzieć Mitchell Dempsey, znany grafik i autor komiksów, gdy od pierwszego wejrzenia zakochał się w...
Reed Valentine, magnat przemysłu fonograficznego, widział świat w dwóch barwach: czerni i bieli. Kobiety, według niego istoty niegodne zaufania, znajdowały...
Potężne, poważne kryzysy wydobywają z nas to, co najlepsze lub najgorsze, niekiedy jedno i drugie. A czasem te potężne, poważne kryzysy na niektórych nie mają wpływu. Co oznacza, że bez względu na okoliczności dupki pozostaną dupkami.
Więcej