Blake Blue ma wszystko: urodę, pieniądze, przyjaciół, miłość... Ma też mroczną przeszłość, której nie pamięta. Za to jej żywiołowy charakter sprawia, że często wpada w kłopoty.
Na prośbę ojca wraca z Nowego Jorku do Barcelony, co rozpoczyna pasmo nieprzewidzianych, czasem trudnych do wytłumaczenia wydarzeń, które powoli zatruwają jej myśli.
Tam też poznaje atrakcyjnego mężczyznę, który działa na nią jak magnes i komplikuje jej związek z Maksem. Jednocześnie pojawiające się w głowie Blake obrazy sprawiają, że czuje się zagubiona.
Czy mgliste wspomnienia są tylko wytworem jej wyobraźni?
,,Po drugiej stronie strachu" to powieść łącząca w sobie wątek miłosny z elementami fantasy, gdzie akcja rozgrywa się w realiach wielkomiejskich, miksując w sobie przeszłość i teraźniejszość. To opowieść, która pobudzi Twoje zmysły i zachwyci lekkością. Będzie ona dozować skrajne emocje i porywać, by zapragnąć tego, co jest po drugiej stronie strachu. Historia, która Cię wciągnie i zostawi niedosyt. Poznaj złożoność Blake Blue. Wejdź w wymiar jej pragnień, w którym obawy oznaczają wolność.
To dopiero pierwsza część większej, bardziej złożonej historii. Jest czymś dużo więcej niż tylko gorącym romansem. To opowieść o uczuciach, przyjaźni i o czymś, co będziesz odkrywać razem z główną bohaterką. To książka o tajemnicach i grach pozorów, oraz o walce z własnymi słabościami.
Zdecydowanie musisz ją poznać, bo opowiada o wszystkim, czego pragniesz, nawet jeśli się tego boisz.
Wydawnictwo: Gielzak.pl
Data wydania: 2021-10-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Życie wróciło, tylko czekało, aż mu na to pozwolę.
W końcu to facet, a oni są tak prości w obsłudze, że tego nawet nie ma co analizować.
Czy można być nieszczęśliwym mając wszystko to, o czym inni mogą tylko pomarzyć?
Blake Blue piękna młoda, energiczna kobieta, która ma to coś, za czym szaleją mężczyźni i uwielbiają przyjaciele, nie musi martwić się o nic. Bogaty ojciec zapewnia jej wszystko i spełnia każdy kaprys. Maks, mężczyzna, do którego żywi gorące uczucia odwzajemnia je z nawiązką. Rzekłoby się, życie idealne...
I wtedy los postanawia z niej zadrwić stawiając na drodze Falo, przystojnego namiętnego macho, w którym dziewczyna również zakochuje się z wzajemnością. Od tej pory Blake nie może zaznać spokoju. Nie potrafi być szczęśliwa ani bez jednego, ani bez drugiego. Próbuje zapomnieć, zakończyć gierki, które przybierają na sile. Nie potrafi, to silniejsze od niej. Zdaje sobie sprawę, że rani obu mężczyzn, przez co bardzo cierpi. Ma wyrzuty sumienia. Nie jest w stanie sobie z tym poradzić, ucieka w alkohol i narkotyki. Sama mówi o sobie " Jestem zdzirą, która wciąż nie wie, czego chce".
Za kobietą ciągnie się również enigmatyczna przeszłość, której nie jest w stanie sobie przypomnieć. Poprzez nawiedzające ją wizje nocne możemy domyślić się, że chodzi o coś bardzo mrocznego. Koszmary bardzo ją męczą i prowokują pytania egzystencjalne: Kim jestem? Czy jestem osobą, za którą się uważam? To obciążenie psychiczne w połączeniu z alkoholem i narkotykami powoduje, że dziewczyna balansuje czasami na krawędzi.
Blake Blue jest dla mnie postacią tragiczną, która mimo wszystkiego, co ma, nie jest w stanie osiągnąć pełni szczęścia, ani wewnętrznego spokoju. „Sama siebie sabotuję, sabotuję swój umysł, a umysł mnie sabotuje”. Jest kompletnie rozchwiana emocjonalnie. W jednej chwili silna, gotowa zdobywać świat, w drugiej zagubiona i nieporadna jak małe dziecko. Czy udaje się jej posprzątać umysł i wszystko poukładać?
Od pierwszych stron książki Blake Blue była dla mnie postacią prowokującą odczucia ambiwalentne. Rozpieszczona córunia tatusia z bogatego domu, która robi to, na co ma ochotę nie licząc się z innymi. "W końcu jestem Blake Blue, wolno mi więcej..." Z czasem jednak nabrałam do niej sympatii, kiedy pokazała, że ma swoje zasady. Uważa, że szacunek należy się każdej kobiecie, nawet prostytutce, w której obronie stanęła ponosząc tego przykre konsekwencje. Również los zwierząt nie jest jej obojętny (i tutaj naprawdę zaczęłam ją lubić). "Nie kupiłabym takiej sukienki, dla której miałoby zginąć jakieś zwierzę". Ma też swoją pasję, maluje całkiem niezłe obrazy...
„Po drugiej stronie strachu” to w przewadze powieść obyczajowa przeplatana dużą ilością gorących scen erotycznych, dość odważnych, ale w granicach dobrego smaku. To historia naładowana emocjami, które miotają bohaterami. Jeżeli ktoś lubi odmęty ludzkiego umysłu i analizę psychologiczną, też nie będzie się nudził. Anika Gielzak pozostawia na koniec ogromny niedosyt i wiele nierozwiązanych zagadek, które z pewnością będą miały swój finał w kolejnym tomie.
Myślę, że książka może prowokować różne odczucia i opinie, formowane przez pryzmat wieku oraz bagażu doświadczeń życiowych. Dlatego każda z Was musi przeczytać ją sama…
Na pewno każdy zna bajkę Aleksandra Fredry o osiołku, któremu w żłoby dano. Doskonale pasuje mi ona jako puenta do historii zawartej w książce „Po drugiej stronie strachu”. Tytuł sugerowałby jakieś niebezpieczeństwo związane z mafią, czy sensacyjnymi zdarzeniami, pełnymi niebezpieczeństw. Tymczasem nic z tych rzeczy, gdyż jest to powieść z gatunku romansu z erotycznym podtekstem.
Blake Blue mieszka w Nowym Jorku, w którym mieszka ze swoim chłopakiem, Maksem. Są nierozłączni od roku i nie wyobrażają sobie życie bez siebie, ale teraz czeka ich krótka rozłąka, gdyż ona na prośbę ojca leci do Barcelony, pozostawiając za sobą swój poukładany świat. Wkrótce dołącza do niej ukochany oraz jej zwariowana, napalona przyjaciółka Zoe. Nie przypuszcza, że ta zmiana spowoduje istny Armagedon w jej uczuciach, ale też będzie musiała zdecydować, czego tak naprawdę chce od życia. Jednym z powodów tej sytuacji jest przystojny Falo, który współpracuje z jej ojcem. Od pierwszego spotkania zaczęło Blake czuje dziwne przyciąganie do Falo, ale jednocześnie
Maks od razu wzbudza sympatię, która nie maleje wraz z poznawaniem tej historii, a wręcz przeciwnie. Podobnie jak Falo, który ma swoje wady, ale jest szczery w tym, co robi. Natomiast że coraz mniej lubiłam Blake, za jej lekkomyślność, butę, egoizm, uleganie emocjom, nadużywanie alkoholu i niezdecydowanie. Do tego sięga po narkotyki, mimo że wie, jak to się może skończyć. W przeszłości, między innymi one były powodem, że znalazła się na samym dnie. Nie zwraca uwagi na to, czy kogoś rani, nie kontroluje swoich emocji i zachowuje się jak zdzira, tak zresztą podsumował ją Lucas, jej brat. Zwodzi dwóch mężczyzn, nie może się zdecydować na czym jej zależy, a do tego nie liczy się z uczuciami innych.
Cały czas twierdzi, że Maks jest jej życiem, że nie wyobraża sobie siebie bez niego, a gdy zjawia się Falo, od razu mięknie i poddaje się jego urokowi. Dla mnie to osoba, która nie wie, czego chce, tak jak ten osiołek z bajki Fredry. I to kusi i to nęci. Do tego trudno mi było zrozumieć jej obawy przed zakochaniem się, miłością czy wyznaniem tego, co czuje. Wciąż tylko rozpamiętuje swoje wrażenia, często budzi się z bólem głowy albo nie pamięta jak znalazła się w jakimś miejscu, jakie robi na niej Falo, potem utyskuje na swoją słabość do niego, utrzymuje z nim kontakt mailowy, kokietując, dając nadzieję, ale potem wycofuje, bo przecież kocha Maksa. Szczerze mówiąc, dziwiłam się mu, że jest tak tolerancyjny dla jej wybryków.
Fabuła złożona jest z kilkudziesięciu rozdziałów opatrzonych tytułami i to uważam za bardzo dobry pomysł. Pozwoliło to odnaleźć się w ramach czasowych i było zapowiedzią tego, czego mogę się spodziewać na kolejnych stronach. Dużo w niej rozmyślań bohaterki, tworzenia problemów, tam gdzie ich nie ma, rozważań jej odczuć wobec Maksa i Falo, dlatego czytanie nieco się ciągnie. Irytujące był brak czasami zaznaczenia, kto wypowiada daną kwestię lub kto akurat pojawia się w opisywanej sytuacji. Bywa, że pojawiała się jakaś osoba, ale nie została ona w jakiś sposób przedstawiona, kim jest dla bohaterki. Chociażby na początku, gdy poznajemy Nati i Lucasa, którzy są rodzeństwem Blue, ale to dopiero wynikło w dalszej części opowieści.
Autorka próbuje nadać całości nieco metafizyczny aspekt poprzez sny, jakie bohaterka przeżywa. W większości narratorką jest Blue, ale czasami są wtrącenia, z których domyśliłam się raczej niż dowiedziałam się z tekstu, że jest to relacja Maksa i Falo. Są też takie scenki, których ona nie mogła być świadkiem, a mówi o tym w pierwszej osobie. Mimo tych kilku moich zastrzeżeń, byłam ciekawa jak skończy się historia Blake i muszę przyznać, że zakończenie mi to wynagrodziło, gdyż dopiero tam dzieje się coś konkretnego. Jest tam bardziej dynamicznie i dramatycznie okazała się końcówka fabuły, w której w końcu dzieje się konkretnego, czego się w ogóle nie spodziewałam.
„Po drugiej stronie strachu” to lekka historia o skomplikowanych relacjach damsko-męskich, może trochę zbyt nadmiernie krążąca wokół tego samego tematu, jeżeli chodzi o emocje i problemy głównej bohaterki, ale i tak jestem ciekawa jej dalszych losów, po tym, co przeżyła i mam nadzieję, że w końcu Blake zacznie zachowywać się rozsądnie i bardziej dojrzale. Chętnie też poznałabym punkt widzenia innych postaci, na przykład Zoe i jej historię, która tutaj jest tylko tłem. Jest w niej kilka rozpoczętych wątków, które z pewnością znajdą swój finał w kolejnej części i poznamy tajemnice skrywane chociażby przez ojca Blake czy Falo, a może też i Maksa?
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
„Po drugiej stronie strachu” to pierwsza część serii o tym samym tytule autorstwa Aniki Gielzak. Historia opowiada o bogatej, pięknej kobiecie Blake Blue. Dziewczyna (mimo z pozoru zwyczajnego życia) odkrywa bardzo mroczną przeszłość, której w dodatku nie pamięta… Blake to żywiołowa postać, nie stroni od alkoholu, używek, facetów i dobrej zabawy, to wszystko przyciąga do niej kłopoty jak magnes. Jednak odkąd poznała Maksa w Nowym Jorku, wiedzie spokojne życie u jego boku. Na prośbę ojca wraca do Barcelony, a to z kolei rozpoczyna pasmo wydarzeń, które nie dają bohaterce spokoju. W dodatku jest pewien mężczyzna… Falo… wyjątkowo działa na Blake i nie daje spokoju jej myślą, a to komplikuje jej związek z Maksem. Co stoi za tym wszystkim? Czy sny i obrazy, które widuje to wytwór wyobraźni, a może jej ukryte wspomnienia?
Po przeczytaniu „Po drugiej stronie strachu” szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Z jednej strony, jak widać wyżej pomysł na fabułę jest ogromnie intrygujący. Nie ukrywam, że Pani Anika ma świetny warsztat pisarki, jej tekst czyta się z ogromną przyjemnością, pisze w taki sposób, że czytelnik płynie przez lekturę. Dlatego, też przeczytałam tę książkę w jeden dzień, chciałam dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi, jaki jest plan. No i na koniec mogę zacytować „wiem, że nic nie wiem”. Jest to pierwszy tom serii, jak sama okładka wspomina – dopiero poznajemy w nim początek większej, bardziej, złożonej historii. Jednak czuję się, jakbym przeczytała książkę do połowy, dlatego przed ostateczną oceną poczekam na drugą część, który zapewne bardziej rozjaśni sytuację. Mogę jedynie stwierdzić, że zabrakło mi pogłębienia tematu tej mrocznej przeszłości Blake, o którym nagle zapomniano został on porzucony na rzecz dram, pomiędzy trójkątem miłosnym-Blake, Maks, Falo. Opisy scen erotycznych, które z początku były świetne, od drugiej połowy lektury stają się nużące, przeciągane. Sama bohaterka zmienia się w rozkapryszone dziecko, które ogromnie irytuje. Jest niezdecydowana, rani uczucia innych i ma wszystko za przeproszeniem gdzieś… Zachowuje się jak księżniczka, w około której inni mają skakać i spełniać jej życzenia. Natomiast postać Falo oraz Maksa bardzo mi się podobały, były ciekawe, miały swoje zalety i wady, ale bez przesady, tak jak w przypadku Blake. Zdecydowanym plusem lektury jest jej mroczne zaskakujące zakończenie, które pozostawia czytelnika w osłupieniu. Ostatnie rozdziały mnie ogromnie zaciekawiły i tak jak mówiłam wcześniej, czekam na drugi tom. Podsumowując jest to historia z potencjałem, autorka ma talent do pisania, pomysł na fabułę, także jest świetny. Poczekam na rozwinięcie opowieści, by móc zadecydować, czy to wystarczy, a potencjał nie zostanie zmarnowany.
„Po drugiej stronie strachu” to dobrze zapowiadająca się książka Aniki Gielzak. Czuć w niej świeżość, nietuzinkowość, dosadność, ale z dużym poczuciem humoru, życiową mądrość, ale nie przepojoną samozachwytem. Książkę czytało mi się z ogromną przyjemnością, tym bardziej, że nastawiony byłem do niej sceptycznie. Zakładałem, że Autorka pójdzie utartym szlakiem. Wiecie, piękna, bogata dziewczyna, do której podbijają sami biznesmeni, wielcy tego świata, a ona ma tyle rozumu, co kot napłakał. A tutaj zaskoczenie. Nie tylko piękna, ale i inteligentna, z ponętną osobowością, wyzwolona, choć nieco zagubiona, prosta, choć strasznie zagmatwana. Autorka stworzyła kreację kobiety doskonałej, przynajmniej w moim przekonaniu.
Główna bohaterka, Blake Blue, od razu stanie się waszą najlepszą przyjaciółką. Nie dlatego, że posiada wszystko to, o czym marzycie. Nie, z pewnością nie. Jej urok to ogień, niefrasobliwość, wręcz dążenie do wskakiwania na największą linię napięcia, czy to emocjonalnego, czy też czysto fizycznego. W swej prostocie, czyni wszystko to, co w danej chwili ją pociąga. Idzie za głosem wewnętrznych impulsów. Nie gra, nie udaje, nie mami czymś, co nie jest nią samą. I w tym tkwi jej ogromny urok, czar, któremu żaden mężczyzna i duża część kobiet nie będzie w stanie się oprzeć. Z tego też powodu, co rusz wpada w kłopoty, wywołuje sensacje, skandale... Choć jest dosyć młoda, ma już za sobą skomplikowane przeżycia – nieszczęśliwy zawód miłosny, ciągi narkotykowo-alkoholowe, nie stroni od przygodnego seksu. Pomimo tego wszystkiego, odnosi się wrażenie, że te traumatyczne przeżycia niczego ją nie nauczyły. Stąd też będzie miała przed sobą dosyć niefrasobliwe sytuacje – seks na stole pod okiem podwładnego swego ukochanego, atak na przerośniętego, brutalnego bramkarza klubu… A co najciekawsze, o jej względy starać się będą dwaj gangsterzy, obaj nieziemsko przystojni, inteligentni, niszczący wszystko, co stanie im na drodze. Oj, będzie się działo!
Wokół Blake toczą się również dziwne rozgrywki i sytuacje pomiędzy bliskimi jej osobami. Jej tata okazuje się być człowiekiem zupełnie innym, niż sądziła nasza bohaterka. Jej narzeczony, Maks, nie dość, że ją oszukuje, choć kocha, jest wysoko postawionym gangsterem. W szranki z nim o względy Blake, staje inny przestępca, zabójczo eteryczny Falo. Obaj mają swój niezaprzeczalny urok, któremu ona nie może się oprzeć. Obaj są niezwykłymi mężczyznami, o których względy starają się całe tabuny kobiet. Łączy ich jednak jedno – niepohamowane pożądanie naszej nietuzinkowej bohaterki. Ich rywalizacja doprowadzi do naprawdę zaskakujących momentów. Wierzcie mi, to naprawdę świetna przygoda. A ile pomysłów można zaczerpnąć do własnego życia intymnego ;D Przyjaciółką Blake zostaje prostytutka, a jej pomoc domowa uczy ją, jak ma się prowadzić. Zainteresowani?
Odniosłem wrażenie, że postać Blake Blue to nie tylko postać wymyślona. Opisy jej poczynań, przemyślenia, odczucia są zbyt głębokie, by mogły być dziełem tylko samej wyobraźni. Ciekaw jestem, ile w niej znaleźć można Autorki, albo osoby, którą Autorka zilustrowała. Nie można odmówić Anice Gielzak talentu pisarskiego. Każde zdanie jest świetnie przemyślane, zgrabne, na swoim miejscu. W książce nie znajdziecie słabszych miejsc, całość jest bardzo równa, i co ważne, równie ekscytująca. Wszystkie postacie występujące na łamach tej książki są niemal z ciała i kości. Łatwo się z nimi utożsamić, albo przynajmniej wyobrazić sobie, że takowe istnieją, i to tuż pod naszym nosem.
Tym razem nie mam żadnych uwag krytycznych. Książka sama w sobie jest świetna, nic bym w niej nie zmieniał. Wróżę jej również wielką przyszłość. Ciekaw jestem, nie tyle czy, ale kiedy doczeka się ekranizacji na wielkim ekranie. Bo nie wierzę, że ktoś nie wpadnie na ten pomysł.
Podsumowując – gorąco polecam, każdemu, czy to kobiecie dopiero wkraczającej w dorosłość, czy też już mającej swoje lata na karku. To książka skierowana również do mężczyzn, która wyłuskuje świat oczami kobiety, taką jaką jest, a nie jaką powinna być. Autorka nie przeczy, że kobieta jest skomplikowana, że posiada instynkty czasem i przerastające nasze męskie ego. Czyni z kobiety nie famme fatale czy odaliskę, ale istotę aż nazbyt ziemską, łączącą w sobie przeciwstawne żywioły. Już od pierwszych stron przeżywałem świetną przygodę. Czasem zabawną, czasem było mi żal Blake. Z niecierpliwością czekam na kolejną część, i zdecydowanie chciałbym poznać szanowną Autorkę i zadać jej cały ogrom pytań odnośnie tego, co już przeczytałem.
Ps – w książce znalazłem podziękowanie Pani Aniki Gielzak, za sam fakt sięgnięcia po jej książkę. Czuję się zobowiązany do tego samego. Dziękuję za możliwość przeczytania czegoś naprawdę interesującego, czegoś, co wciągnęło nie tylko mój umysł, ale i całą osobowość. Było warto, nie piszę tego, bo tak wypada. Tak po prostu czuję.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Książkę otrzymałam z serwisu nakanapie.pl, za co bardzo dziękuję.
Nie do końca wiem, do jakiego gatunku mogłabym zaklasyfikować tę książkę. Ni to erotyk, ni to powieść obyczajowa, gdzieś tam plączą się niby mroczniejsze wątki psychologiczne, ale tak naprawdę jest to pomieszanie wszystkich znanych gatunków. Czy jest to dobre rozwiązanie? W tym wypadku – nie sądzę.
Blake Blue to skrajnie rozpieszczona córunia bogatego tatusia, której jedynym zadaniem i celem w życiu, jest koncertowe pogarszanie jego jakości. Dziewczyna nie znając problemów dnia codziennego, całkowicie skupia się wyłącznie na sobie. Przez właściwie całą książkę, czytałam tylko o tym, co działo się z jej ciałem na widok mężczyzn, na których uroki była bardzo wrażliwa i podatna.
Zakochana w przystojnym, idealnym Maksie, błądziła jednak myślami za tajemniczym Falo.
O ile sam motyw zaniku pamięci mógłby być całkiem ciekawy, to niestety poprowadzenie tego wątku sprawiło, że tak naprawdę nie dowiedziałam się niczego. W jakich okolicznościach? Dlaczego? Wszystkie ciekawsze momenty zostały przytłoczone ciągłymi opisami gwałtownych zrywów pożądania i tego, co dzieje się z ciałem Blake pod wpływem nawet tylko spojrzenia przystojnego faceta. To było mocno frustrujące i męczące na dłuższą metę. Oczywiście część winy biorę na siebie, bowiem nie przepadam za tak odważnymi i bezpośrednimi opisami intymnych relacji. Może gdyby pozostałe wątki występowały w podobnej ilości co opisy łóżkowych ekscesów, nie byłabym tak zniesmaczona.
To nie jest tak, że będę pisać tylko źle. Przyznaję, że sam warsztat pisarski autorki jest naprawdę niezły. Czuć lekkość pióra, zdania są sformułowane poprawnie i czytanie nie jest męczące. Cenię bardzo autorkę za odwagę w dążeniu do spełniania marzeń. Podoba mi się też to, że pani Anika słucha siebie: „Chcę być pisarką – więc zaczęłam pisać”. To bardzo dobra postawa. Szanuję i trochę zazdroszczę tej odwagi. Dodatkowym atutem jest piękna okładka, kolorystycznie zwracająca uwagę.
Myślę, że nie bez znaczenia jest też fakt, że jest to pierwsza powieść autorki. Traktuję tę pozycję jako rozgrzewkę i mam nadzieję, że kolejne tomy będą bardziej spójne. Co prawda, nie zdecydowałam jeszcze, czy przeczytam następne wydania. Zazwyczaj staram się przeczytać całą serię, więc w tym wypadku zostawiam sobie tę decyzję na później. Na okładce napisano, że „Po drugiej stronie strachu” to pierwsza część większej historii, zatem bardzo możliwe, że drugi tom da odpowiedzi, których w pierwszej części tak bardzo mi brakuje.
Na ten moment, uważam, że to książka nie dla mnie.
Główna bohaterka, Blake Blue to młoda kobieta, która jest oczkiem w głowie swojego ojca, milionera Olafa. Po rozstaniu z byłym chłopakiem trochę się załamała. Nadużywanie alkoholu i narkotyków nie jest jej obce. Jednak w Nowym Jorku poznaje Maxa, niebieskookiego, który wzbudza w niej takie uczucia, o których by siebie nawet nie podejrzewała. Na prośbę ojca wraca do Barcelony, a tam poznaje Falo, który wywraca jej życie do góry nogami. Dodatkowo nie do końca pamięta swoją przeszłość. Czasem ma jakieś przebłyski bądź sny, które mieszają się jej w głowie. Jednak czy to są urywki z przeszłości? A może to wizje z przyszłości?
Muszę przyznać, że na początku nie mogłam się wciągnąć w czytanie tej historii. Jednak prawdopodobnie to moja wina, bo zabrałam się za czytanie dwóch książek jednocześnie i możliwe, że nie poświęciłam tej powieści wystarczająco dużo uwagi. Gdy zanurzyłam się już w ten świat, zauważyłam naprawdę ciekawie wykreowane postacie.
Na pierwszy rzut mamy główną bohaterkę, która może wzbudzać skrajne emocje i nie każdemu przypadnie ona do gustu. Młoda, piękna i bogata. Świat stoi przed nią otworem, a sama uważa, że wszystko jej wolno. Zdaje sobie sprawę jak działa na facetów. Do końca sama nie wie czego chce, jest rozdarta między dwoma mężczyznami. Dodatkowo nie widzi problemu w częstym upijaniu się aż do utraty przytomności. A zapomniałabym dodać, że odniosłam wrażenie, że gdzieś w tym wszystkim Blake się pogubiła i próbuje odgadnąć kim tak naprawdę jest.
Druga ciekawa postać na którą chciałabym zwrócić waszą uwagę to Falo. Przystojny mężczyzna, który z jednej strony jest mroczny, lecz z drugiej też pragnie miłości. Przyznam, że jego relacja z Blake miała w sobie to coś, między nimi dosłownie iskrzyło.
Trochę zabrakło mi w książce tych elementów fantasty, bo mieliśmy tu jedynie delikatne wzmianki, które w dalszym ciągu mi nic nie wyjaśniły. Lecz domyślam się, że z racji, iż to tom pierwszy, to wszystkie niewyjaśnione rzeczy będą rozwiązywane w kolejnych częściach. Według mnie książka mogłaby być też troszeczkę krótsza.
W tej powieści znajdziecie dużo gorących scen erotycznych, kilka tajemnic do rozwiązania, oraz nie jeden sekret. Jak już wyżej wspominałam ta książka to romans z delikatnym nawiązaniem do fantasty.
Autorce, życzę weny w pisaniu kolejnych części historii i z ciekawości sięgnę po drugi tom, by przekonać się jak dalej potoczą się losy Blake Blue.
Książkę Aniki Gielzak "Po drugiej stronie strachu" miałam przyjemność przeczytać dzięki Wydawnictwu GIELZAK.PL, jest to moim zdaniem dość dobry debiut. Na pytanie: czy lepiej być piękną i biedną czy brzydką i bogatą, w tej książce prawidłowa odpowiedź jest tylko jedna - oczywiście piękną i bogatą.
Pewnie, że tak jest najlepiej, chociaż nie wszystkim się to udaje.
"Byłam piękna. Wyjątkowo piękna... Czasem sama przed sobą musiałam się do tego przyznać."
Bohaterką książki jest Blake Blue, mająca i urodę i pieniądze. Jednak życie nie zawsze jest usłane różami, a jeśli nawet, to kolce również potrafią zranić.
Niby dziewczyna ma wszystko, ale nie jest do końca szczęśliwa, zraniona po ostatnim zerwaniu z chłopakiem zaczyna balować..., picie, palenie oraz różnego rodzaju używki i Blake Blue często wpada w poważne tarapaty. Gdy poznaje ekscytującego ją Maksa, zakochuje się w nim bez pamięci. Jednak nagle ojciec postanawia ściągnąć dziewczynę z Nowego Jorku do domu, do Barcelony. I mimo tego, że Blake nie bardzo chce jechać i zostawić swojego życia, musi posłuchać ojca, gdyż jest od niego niejako zależna.
"Władza i kasa to domeny tego świata... Jeśli tego nie masz, nie istniejesz. Nie ma cię."
Bohaterka z pewnością daje się polubić czytelnikowi, jest bardzo dobrze przedstawiona przez autorkę, niemal każdy chciałby być tak jak ona - piękna, bogata i wolna. Pomimo różnych zawirowań jest jednak tylko kobietą, która jak każda z nas, ma swoje ukryte i niespełnione marzenia.
Książka jest bardzo wciągająca, chociaż chwilami niektóre opisy są zbyt rozciągnięte i wręcz zupełnie niepotrzebne, to jednak dobrze i płynnie się czyta, . Jest ciekawie poprowadzona fabuła, zawiera mnóstwo erotyki, pikanterii, jest wyjątkowo elektryzująca od początku do końca. Trudno się oderwać od tej lektury. Można z nią płynąć przy czytaniu, zakończenie bardzo zaskakujące, trochę smutne, lecz dające nadzieję na dalszy (oby lepszy) ciąg historii o Blake Blue. Nie zgadzam się z opinią, że jest to książka wyłącznie dla kobiet, znam wielu mężczyzn czytających literaturę obyczajową i romanse, lecz u nas się jakoś tak utarło, że jest podział nawet w literaturze na kobiece i męskie czytanie.
Polecam tę książkę i kobietom i mężczyznom, którzy po przeczytaniu jej, może inaczej spojrzą na kobiety.
Wydawnictwu GIELZAK.PL dziękuję za możliwość przeczytania tej książki.
Może, jako mężczyzna, nie będę dobrym recenzentem książki skierowanej do kobiet, ale skoro czytałem, to podzielę się opinią.
Książka fajnie napisana - czyta się lekko i szybko. Nie ma zbędnych dłużyzn i przynudzania. Postacie opisane barwnie. Kilka fajnych zabiegów stylistycznych, z jakimi się wcześniej nie spotkałem.
Historia raczej kobieca, bo to romans, ale wątek fantasy dodaje tajemniczości, która może przypaść do gustu także męskiej części czytelników.
Sporo seksu, opisanego ze smakiem, ale też z temperamentem i ogniem - kobietom się może spodobać, mężczyznom może się zrobić nieswojo :)
Wiem z pewnego źródła, że kolejne części będą miały mocniej rozwinięty wątek fantasy, którego w pierwszym tomie pojawiają się "zajawki".
Drugi tom wciągającej opowieści o Blake Blue. Oto nowa odsłona Blake – zuchwałej i pewnej siebie, a jednocześnie zmysłowej, zabawnej i niebanalnej...