Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę
Bradley Trevor Greive

Autorami książki są Bradley Trevor Greive i Cameron Bloom, profesjonalny fotograf, a prywatnie mąż Sam Bloom, która w wyniku wypadku została sparaliżowana. W 2013 roku kobieta wybrała się z rodziną na wakacje do Tajlandii. Tam oparła się o balustradę balkonu, a ta się rozpadła, przez co Sam spadła na beton znajdujący się sześć metrów niżej. Przeżyła wypadek, jednak doznała uszkodzenia rdzenia kręgowego i została sparaliżowana. Chęci do życia przywróciła jej mała sroka. I to o Sam i owej zmieniającej losy rodziny małej sroce, która otrzymała imię Penguin Bloom jest prezentowana książka.

Książka niezwykła, bo wydarzenia w niej zawarte są prawdziwe. Autentyczności dodają tej historii zamieszczone w książce fotografie, piękne, poruszające niemniej niż sama opowieść. Książek traktujących o przyjaźni człowieka i zwierzęcia jest na rynku wiele, jednak niewiele z nich zostaje w pamięci czytelników na dłużej. Mam w głowie cały czas przepiękną opowieść o przyjaźni chłopca i lisa, książka "Pax" okazała się światowym bestsellerem. Liczę na to, że o pozycji "Penguin Bloom" będzie równie głośno, bo ta opowieść jest piękna! Pełna ciepła, dobroci, niezwykłej przyjaźni i mocnego przekazu, który trafia wprost do serca czytelnika.

To niesamowite, jak wiele potrafi w życiu człowieka zmienić zwierzęcy przyjaciel. Aż do teraz nie podejrzewałabym sroki o to, że potrafi się z człowiekiem zaprzyjaźnić, a już na pewno nie o to, że będzie potrafiła odwdzięczyć się za uratowanie życia. To wszystko miało jednak miejsce i niezmiennie mnie ten fakt zachwyca. "Penguin Bloom" to bardzo inspirująca i optymistyczna opowieść. O przyjaźni, miłości, pokonywaniu przeszkód, a także o tym, że każdy z nas ma w sobie dużo siły i nadziei, czasami pozostają one tylko głęboko ukryte. Prawdziwa przyjaźń potrafi wydobyć je na światło dzienne i dodać chęci do walki o własne szczęście. Morał płynący z tej historii jest między innymi taki, że przyjaźń i pomoc możemy znaleźć w najmniej oczekiwanym momencie i mogą one nadejść z najmniej oczekiwanej strony. Między innymi, bo dużo więcej zawarto w książce mądrości, niż moglibyśmy się spodziewać po jej niewielkim formacie. W każdym z nas jest dobro i warto się tym dobrem dzielić. Warto pomagać, bo nie wiemy, kiedy sami będziemy potrzebowali pomocy, a, co pokazuje książka, możemy tę pomoc uzyskać od najmniej spodziewanych, najbardziej bezradnych na planecie stworzeń. Książka pokazuje też, jak ważna jest rodzina i wzajemne wsparcie, a także, że po każdym, nawet najcięższym losowym zdarzeniu można się podnieść i stać się silniejszym. Osobisty komentarz Sam na koniec to wisienka na torcie tej wspaniałej publikacji.

Niesamowita, budująca lektura!

... Anioły przybierają różne kształty i rozmiary...
Zgadzacie się z tym?
Poznajcie cudowną książkę o prawdziwej historii rodziny Bloom.
Sam i Cameron oraz ich trójka dzieci to szczęśliwa rodzina. Do dnia niemal śmiertelnego wypadku, kiedy to Sam spada z wysokości, opierając się o skorodowaną barierkę.
Cudem unika śmierci, ale dla niej kończy się wszystko. Jest sparaliżowana, zależna od innych, nadzieja powoli umiera.
Wtedy pojawia się sroczka, mała, skrzywdzona, która staje się światełkiem dla rodziny.
Książkę czyta się błyskawicznie. Czuć, że jest napisana z głębi serca przez Camerona, który kocha bezwarunkowo. Prostota zdań i przekazu jest tak wymowna, że nie trzeba jej dogłębnej analizy. Jednak daje do myślenia, skłania do przewartościowania tego co tak naprawdę w życiu jest ważne.
Ogromnym atutem tej książki jest ogrom fotografii rodziny, Penguin czy wymownych momentów. To czyni tą książkę jeszcze bardziej wyjątkową, ponieważ wchodzimy w świat rodziny, która chciała podzielić się z nami tym co ją spotkało.
Część dochodu ze sprzedaży książki przeznaczona jest aby wspierać ludzi dotkniętych urazami rdzenia kręgowego.

Cameron i Sam Bloom tworzyli wspaniałą rodzinę. Jako młodzi ludzie, pełni pasji, odkrywali świat. Kochali dalekie podróże, poznawanie odmiennych kultur i nowych smaków. Zwiedzili wiele krajów, zanim w ich życiu pojawiły się dzieci. Po przyjściu na świat trójki chłopców zwątpili czy będzie im dane jeszcze wrócić do turystycznych wojaży. Kiedy dzieci podrosły udali się z nimi w pierwszą daleką podróż, która okazała się największą katastrofą. W wyniku nieszczęśliwego wypadku Sam doznała ciężkich obrażeń i omal nie umarła. Cudem przywrócona do życia, została jednak przykuta do wózka inwalidzkiego i straciła nadzieję na powrót do takiego życia, jakie prowadził wcześniej - pełnego wrażeń, nowych smaków i zapachów, uprawiania sportów. Kobieta zaczęła popadać w depresję. Pewnego dnia rodzina znalazła pisklę australijskiej sroki, które wypadło z gniazda i mocno się poturbowało. Nazwali je Penguin i zrobili wszystko, by je uratować. Ta książka to opowieść o tym, jak Penguin wyciągnęła rodzinę Bloom z kryzysu. To niezwykłe jak mocno zwierzęta oddziałują na naszą psychikę i pobudzają do działania. Wiadomo o tym nie od dziś, wszak lekarze stosują hipoterapię czy dogoterapię, przez kontakt ze zwierzętami pomagając pacjentom. Rodzina Bloom ma niezwykłego pupila. Ptak okazał się niebywale inteligentny i empatyczny. Kto by się spodziewał? Książka autorstwa Camerona Blooma, męża Sam, to opatrzona przecudnej urody zdjęciami opowieść o nadziei i miłości. Warto przeczytać posłowie, napisane przez Sam, skierowane do ludzi w takiej samej sytuacji życiowej jak ona. Opowieść jest dość krótka, lecz bardzo wzruszająca i niesie ważne przesłanie. Mam nadzieję, że przeczyta ją jak najwięcej osób, bo takie historie warto znać.