Czy dasz się przekonać, że twoje szczęście czeka tuż za rogiem?
Pracująca w restauracji swojej mamy Basia może powiedzieć o sobie wszystko, tylko nie to, że ma w życiu szczęście. Wręcz przeciwnie: od lat towarzyszy jej myśl, że jest pechową dziewczyną.
W dniu, w którym otrzymuje od ciężko chorej ciotki ofertę pracy w hotelu na stanowisku menedżera, jej życie diametralnie się zmienia. Rzucona w wir nowych obowiązków, czuje się zagubiona, ale też zdaje sobie sprawę, że właśnie dostała od losu niepowtarzalną okazję, by wyrwać się z domu, spod skrzydeł nadopiekuńczej matki. Bez zastanowienia wyrusza wraz z najlepszą przyjaciółką do Krakowa. Czy jej dotychczasowy pech również podąży za nią? A może w końcu uda się jej przerwać złą passę, odnaleźć receptę na szczęście i znaleźć miłość?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-02-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 366
Język oryginału: polski
Pechowa dziewczyna to książka, która zauroczyła mnie opisem i okładką, choć po książki obyczajowe sięgam równie rzadko, jak po fantasy.
IG: Czytomanka
👉Historia opowiada o Basi, która nazywa się pechową dziewczyną. Poznajemy ją w momencie załamania, ponieważ leczy serce po zdradzie już byłego chłopaka. Niespodziewanie otrzymuje ofertę pracy od ciotki jako manager w hotelu w Krakowie. Basia rzuca wszystko i przyjmuje posadę, choć czuje się mocno zagubiona. Wraz z przyjaciółką wyjeżdża do Krakowa ,gdzie czeka ją nie tylko praca jako manager, ale odnajduje również miłość.... czy jej życiowy pech przysłoni wszystko inne?
👉Książkę czyta się szybko, jest napisana lekkim stylem, sama historia jest ciekawa ALE no właśnie ale... niestety główna bohaterka była dla mnie mocno irytująca, ponieważ sama wmawiała sobie pecha, a dodatkowo każdą sytuację wyolbrzymiała do granic możliwości, przez co ocena jest niższa. Mimo wszystko polecam przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie, bo każdy z nas jest inny. Jedna osoba utożsami się z bohaterką, a inna stwierdzi, że jest irytująca. Trzeba się przekonać samemu!
👉Dwa wątki mi się bardzo podobały i uważam, że autorka wykonała kawał dobrej roboty- przedstawiła niezwykle realistycznie pracę managera w hotelu, gdzie to jest bardzo ciężka praca. Zakochałam się również w relacji Basi z Sylwią, jaką wspaniałą tworzą przyjacielską więź. Gdyby postać Basi nie była dla mnie tak denerwująca to całość książki oceniłabym naprawdę wysoko!
❗Ocena: 5/10
Na powieść Weroniki Karczewskiej - Kosmatki "Pechowa dziewczyna" zdecydowałam się za sprawą Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Zainteresował mnie opis wydawcy zamieszczony na okładce i wydawało mi się, że historia ta idealnie trafi w mój gust czytelniczy. I choć fabuła zapowiadała się interesująco, książka okazała się sporym rozczarowaniem...
Basia otrzymuje od swojej ciotki propozycję pracy na stanowisku menedżera hotelu w Krakowie. Dziewczyna z radością przyjmuje ofertę, gdyż dzięki temu ma szansę wyrwać się spod kurateli nadopiekuńczej matki, sprawdzić się w nowym wyzwaniu oraz rozpocząć studia na kierunku hotelarstwa. Barbara ma obok siebie oddaną przyjaciółkę Sylwię, z którą razem przenoszą się do Krakowa. Ciotka przekazuje siostrzenicy zarządzanie interesem i od tej pory wszystkie obowiązki organizacyjne spadają na jej barki. Dzięki dobrej organizacji i wysokiej samodyscyplinie bohaterka świetnie sprawdza się na swoim stanowisku i, co bardzo istotne, praca sprawia jej ogromną przyjemność oraz daje satysfakcję. Życie osobiste Baśki również ulega zmianie. Przeświadczona o swoim życiowym pechu nie może trafić na godnego siebie faceta i jej związki z mężczyznami okazują się wielką klapą. Do czasu, gdy po takim trudnym rozstaniu na drodze Basi staje Maks - przystojny, konsekwentny mężczyzna, który uparcie i wytrwale poszukuje drogi do serca pechowej dziewczyny. Czy uda mu się rozkochać w sobie tę niezależną, zadziorną i zdecydowaną kobietę?...
Muszę przyznać, że mam duży problem z oceną tej powieści. Niestety, nie do końca trafiła ona w mój gust, spodziewałam się czegoś innego, ciekawszego i bardziej zaskakującego. Otrzymałam natomiast mocno średnią historyjkę o dziewczynie, która po pierwsze wmawia sobie i otoczeniu, że ma permanentnego pecha w życiu, po drugie wszelkie smutki i załamania topi w alkoholu i po trzecie sprawia wrażenie łatwej laski na jedną noc, chociaż marzy o uczciwym związku i prawdziwej miłości. Basia jest płytka, naiwna, irytująca, choć trzeba przyznać, że bardzo dobrze sprawdza się na swoim stanowisku, jest zdyscyplinowana, potrafi zarządzać ludźmi. W życiu prywatnym sama nie wie, czego chce, ucieka i wraca, chciałaby i boi się, zupełnie inaczej niż na płaszczyźnie zawodowej. Chwilami miałam wrażenie, że są to dwie kompletnie inne osoby. Maks z kolei bardziej dał się polubić, chociaż jego zachowanie momentami wydało mi się mocno naciągane. Przystojny policjant, dojrzały facet, konsekwentny i uparty, a jednak mięczak. I znów miałam wrażenie jakby to były dwie zupełnie różne osobowości. Spośród wszystkich bohaterów to Sylwia, przyjaciółka Basi, najbardziej przypadła mi do gustu i to ona wydała mi się najbardziej wiarygodna.
Sama konstrukcja powieści trochę mnie zaskoczyła. Po pierwszych dwóch rozdziałach wprowadzajacych autorka funduje nam spory przeskok w treści zaznaczając, że właśnie minął już cały rok w życiu bohaterów. Kompletnie mi to nie pasowało, co więcej... właśnie te pierwsze 12 miesięcy mogłyby dostarczyć mnóstwa ciekawych zdarzeń i sytuacji związanych z wdrażaniem się Basi w nowe zajęcie. Fajnie byłoby też poznać więcej historii z życia hotelu i jego gości. Natomiast pani Weronice chodziło przede wszystkim o pokazanie kontaktów damsko - męskich głównej bohaterki, jej porażek, wątpliwości oraz rzucania się w kolejny przypadkowy związek. To wszystko sprawiło, że historia okazała się bardzo odtwórcza, sztampowa, do tego trochę sztuczna i mało ciekawa. Nawet rodzinne sekrety, które niespodziewanie wychodzą na jaw nie podniosły jakoś znacząco zainteresowania.
Jak dla mnie była to książka na raz, do której na pewno już nie wrócę, ale której postaram się znaleźć nowy dom. Być może komuś innemu historia Basi bardziej przypadnie do gustu.
Basia pracuje w restauracji swojej mamy. Pewnego dnia, od ciężko chorej ciotki, dostaje interesującą propozycję pracy. Ma zostać menadżerką w hotelu w Krakowie. Dziewczyna cieszy się, że będzie mogła wyrwać się z domu. Razem z przyjaciółką jadą do stolicy Małopolski.
Przeczytaj "Przypadkową dziewczynę" i dowiedz się co czeka Basię w nowym miejscu? Czy znajdzie szczęście, a może i miłość?
Basia uważa, że ma w życiu ciągle pecha. Mnie przykłady opisane w książce nie przekonały. To co działo się w jej życiu, może przydarzyć się każdemu. Zwrotów akcji w powieści jest kilka, ale wynikają one z niedopowiedzeń i niedomówień między bohaterami. A czasem wystarczyłaby po prostu zwykła rozmowa.
Basia to dziewczyna, której zachowania bardzo mnie irytowały. Jest nieogarnięta życiowo, chwilami nieodpowiedzialna, dziecinna. Często nie wie czego chce. Podejmuje złe decyzje, spotyka się z nieodpowiednimi mężczyznami.
Pewnego dnia, w barze u pani Krystyny, Basia poznaje przystojnego - Maksa. Robi na nowo poznanym mężczyźnie duże wrażenie, choć właśnie opłakuje swój kolejny nieudany związek.
Maks staje się jej strażnikiem, wybawcą, rycerzem. Ratuje ją z każdej opresji. Opiekuje się nią. Widzi ją kiedy jest chora, pijana i nic go nie zniechęca do niej. Cały czas jest zakochany.
W książce dziwiło mnie to, że gdy bohaterowie mieli problemy, tak często sięgali po alkohol. Jakoś mnie to raziło.
Natomiast podobała mi się odwaga Basi, by pojechać do innego miasta, uczyć się, rozwijać. Dziewczyna chciała zmian w swoim życiu, więc, gdy nadarzyła się okazja skorzystała z niej.
Cała historia jak dla mnie była po prostu ok. Nie porwała mnie. Natomiast bardzo podobał mi się styl autorki. Książkę bardzo przyjemnie się czytało. Opisy były barwne, plastyczne, dialogi zgrabnie napisane. Powieść miała swój przyjemny klimat. Jak w życiu było w niej trochę smutku, miłości, przyjaźni, szczęścia. Zdarzeń dobrych i złych, które sprawiają, że życie jest ciekawe.
Uważam, że "Pechowa dziewczyna" to udany debiut pani Weroniki Karczewskiej-Kosmatki, przy której spędziłam sympatycznie czas, wnikając w stworzoną historię, chociaż fabuła toczy się raczej powoli. Z pewnością autorka ma duży potencjał, chociaż można zauważyć jeszcze świeże i młode pióro. To lekka opowieść o tym, że czasami pewne sytuacje sami sobie fundujemy. Autorka zwraca w niej uwagę na umiejętność radzenia sobie z różnymi problemami niesionymi przez życie, ale też podkreśla rolę dobrej komunikacji, zwykłej rozmowy i chęci znalezienia porozumienia między sobą. Pokazuje, że pech nie jest czymś, co wciąż chodzi za nami a często bywają sytuacje, które fundujemy sobie sami. Jeżeli będziemy przekonani, że szczęściem możemy ten pech przegonić, wówczas szybciej znajdziemy miłość, którą tylko wystarczy zauważyć i odkryć w sobie. Jeżeli my tego nie zrobimy, wówczas życie skutecznie nas naprowadzi na właściwą drogę.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/08/875-pechowa-dziewczyna.html
Basia jest dziewczyną, która w życiu doświadczyła wielu rzeczy. Niestety, często były to nieprzyjemne incydenty, którym towarzyszył ogromny pech. Skrzywdzona przez los dociera do momentu, gdy boi się angażować w nowe znajomości. Sprawy nie ułatwia fakt, że przypadkiem poznaje przystojnego Maksa, a ten z kolei usilnie zabiega o kontakt. Jak potoczy się ta relacja?
Pech potrafi spowodować w naszym życiu wiele nieprzyjemności. Gdy rządzi nami cały dzień, staramy się nie wychodzić z własnego kąta. Co by się działo w sytuacji, gdyby pech rządził całym naszym życiem? O tym opowiada Weronika Karczewska-Kosmatka w książce pt. "Pechowa dziewczyna". Autorka tworzy intrygującą fabułę, pełną wzlotów i upadków głównej bohaterki, Basi. Postać posiada silny charakter, przyjazny i lubiany dla czytelnika. Jej losy śledzi się z utęsknieniem, niejednokrotnie współczując nieprzyjemnych zrządzeń losu. Akcja toczy się powoli, pozwalając poznać całą historię, zrozumieć postępowanie bohaterów. Wplątane zostały wątki poboczne, urozmaicające treść. Choć jest opowieść o zwykłej dziewczynie i jej codziennym życiu, czyta się ją bardzo przyjemnie, z wypiekami na twarzy.
"Pechowa dziewczyna" to historia idealna na wieczór. Tematy poruszane w lekturze są proste, zaczerpnięte z życia codziennego. Całość została napisana językiem przyjemnym w odbiorze, a sam styl pisania sprawia, że książka jest wciągająca. Jedynym minusem, jest stosowanie przez autorkę opisu sytuacji z dwóch różnych perspektyw. Nie przepadam za powtarzaniem sytuacji, a przy przedstawianiu historii w ten sposób, mam takie odczucia. Choć Weronika Karczewska-Kosmatka zrobiła to w sposób minimalny, nieco zaniżyło mi ogólną ocenę książki. "Pechowa dziewczyna" otrzymuje ode mnie 7/10. Powieść jest warta polecenia, z pewnością przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Zachęcam do przeczytania, zwłaszcza że jest to literacki debiut autorki.
"Pechowa dziewczyna" opowiada o 24letniej Basi, która jest pod nadzorem opiekuńczej matki. Choroba ciotki stwarza jej możliwość wyjazdu do Krakowa i przejąć obowiązki managera hotelu. Czy to łut szczęścia i czas na życie po swojemu?
Wraz z przyjaciółką Sylwią wyjeżdża do nowej pracy. Na miejscu zostają przekazane jej wszystkie obowiązki. Dobrze, że Basia ma wysoką samodyscyplinę i świetnie organizuje sobie czas, dzięki czemu sprawdza się na nowym stanowisku. Praca daje jej dużo radości i sprawia jej satysfakcję.
W życiu osobistym dziewczyny na drodze pojawia się Maks - przystojny, który ratuje ją z każdej opresji i wytrwale dąży aby zagościć w sercu Basi. Czy uda mu się rozkochać w sobie tą niezbyt zdecydowaną kobietę?
Zachowanie Basia czasami wyprowadzało mnie z równowagi. Miałam ochotę trzepnąć ją w ramię. Chwilami zachowywała się irracjonalnie i dziecinnie. Podejmuje złe decyzje a później użala się nad swoim losem. Natomiast z drugiej strony zaimponowała mi, że potrafiła z dnia na dzień wyjechać do Krakowa i zacząć żyć na własną rękę.
Cała historia jest dobra. Taka na raz. Nie porwała mnie i szybko o niej zapomnę. Czyta się przyjemnie. Styl autorki jest bardzo fajny.
Ze wszystkich bohaterów najbardziej do gustu przypadła mi Sylwia ponieważ jest jak bardzo wiarygodna.
,, Wpadłam na maskę samochodu. Zakupy wypadły mi z ręki, jabłka potoczyły się po parkingu, butelka soku huknęła o podłogę, zostawiając po sobie mokrą plamę i odłamka szkła, a ja leżałam jak kłoda przed maską".
Przyznam, że pech powinien posiadać jej nazwisko. Byłby idealnym życiowym dopełnieniem, bez którego nie byłoby ciekawie w tej książce:-) Choć to przynajmniej najmniejszy pech, jaki mógł spotkać tytułową bohaterkę. Nie zazdrościłam jej matki i ze względu na jej srogi charakter, niezbyt pałałam do niej sympatią. Nawet w momentach wymagających skruchy, ona jej nie posiadała, czym dobijała Basię. Nawet nie poparła decyzji córki, kiedy ta była poproszona o przejęcie obowiązków cioci. Na szczęście Basia miała więcej rozumu niż jej matka i tym sposobem wyrwała się do Krakowa, gdzie poznała przystojnego mężczyznę.
Czy opuścił ją pech? Czy w końcu udało jej się odgonić zły los, by mogła zacząć być szczęśliwa? Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi...
Słuchajcie, historia zawarta w książce była naprawdę ciekawa. Troszkę się w niej działo i odczułam, że autorka poprzez nią, chciała nam bardzo dużo przekazać. Skupiała się na wielu szczegółach, które nie zmieniały jej, choć bardziej pogłębiały naszą wiedzę. Widać, że opowieść posiada kilkanaście drobnych wąteczków, które miały ją urozmaicić. Może to dziwne, ale ja bym powiedziała, że pisały ją dwie osoby. Jedna bardzo wrażliwa, która wkładała swoje serce w każdą chwilę i każde słowo. I druga, która ewidentnie miała zły nastrój, bo używała troszkę wulgarnych słów. Zupełnie jakby obie pisały na zmianę i chciały dopełnić się wzajemnie.
Kolejną rzeczą jest fakt, że książkę najlepiej czytać jednym ciągiem. Właśnie pozostawiona nagle nie doczytawszy rozdziału, po powrocie do niej, troszkę się gubiłam. Jakby własnie ta ilość zdarzeń losowych wprowadzała malutki zamęt, który nieco nas dezorientował. Nie było to jednak nic strasznego, co by mnie do niej zniechęciło. Chciałam poznać ją do końca, bo naprawdę mnie ciekawiła. Mi się podobała:-)
Jestem pechowa. Naprawdę pechowa. Nie chcę zniszczyć ci życia ani zajmować czasu. Jeśli jesteś ze mną wszystko jest możliwe.
@wzkarczewska
Basia jest młodą zaradna kobietą, która jest poukładana, oddana i sumienna. Swojej pracy w rodzinnym biznesie zarówno restauracji, jak i hotelu oddaje całą siebie. Choć wydawało, by się, że jest szczęśliwa w jej życiu pech towarzyszy każdego dnia. Nieszczęścia, potknięcia i niezdarność to cała ona. Związki zazwyczaj kończyły się szybciej niż zdążyły naprawdę nabrać tempa. Uwierzyła, że jest pechowa i już nic dobrego jej nie czeka. Może znajdzie się w końcu coś lub ktoś, co odmienni jej złą passę, przyniesie szczęście i da wiarę, że pech w końcu ją opuści.
Ta książka to trochę komedia, romans i lekki dramat. Sytuację rodzinną Basia ma nie najgorszą, choć znajdą się niedoskonałości, sekrety i tajemnice, mogące wstrząsnąć i wywrócić świat. Natomiast jej życie prywatne to koszmar. Każdy związek był gorszy od poprzedniego, a mężczyźni przechodzili sami siebie w pomysłowości do zdrad, wmawiając, że to nie tak jak wygląda. Nie miała lekko z tym swoim "pechem", od dziecka ją prześladującym. Na jej drodze pojawi się pewna szansa na odpędzenie złej passy. Maks pojawił się w jednym z najgorszych dni i choć początkowe spotkanie było przypadkiem, reszta już nie była zostawiona losowi. Przystojny policjant nie da się szybko spławić, wręcz sprawi, że Basi wróci wiara w szczęście. Jej niezdarność tylko dodatkowo go urzekała, a charakterek doda iskry wzniecajacej niemały płomień. Fajna szybko czytająca się opowieść, o ludzkim nieszczęściu, komplikacjach życiowych i nadzieji na piękne chwile przy boku właściwej osoby. Nie braknie tutaj mocniejszych scen działających na wyobraźnię oraz ciekawych i różnorodnych bohaterów pobocznych w formie przyjaciół i rodziny. Debiutancka książka autorki i mam nadzieję, że będzie wstępem do ciekawych historii, które mam nadzieję powstaną. Polecam.
Rafał to prawnik, który dąży do celu za wszelką cenę. By zostać wspólnikiem w kancelarii potrzebuje żony idealnej. Gabriela to energiczna i pracowita dziewczyna...
Luiza to wielka fanka Harr’ego Pottera. Zna zaklęcia na pamięć, ale żadne, rzucone przez nią, nie spełniło się. Marzy o miłości zapierającej dech...
Przeczytane:2021-05-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam, 52 książki 2021, 12 książek 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Ta książka przypadła mi do gustu i miło spędziłam czas na lekturze. Autorka prostym i lekkim językiem napisała powieść, przez co czytało mi się ją bardzo przyjemnie i szybko. Porusza tu tematy życia codziennego, wzloty, upadki, radość i rozpacz. Akcja książki dzieje się w Krakowie, jest interesująca, spokojna, przepleciona wartkimi wątkami i tajemnicą sprzed lat. Przeczytamy tu o przyjaźni, ciężkiej pracy managera, relacjach rodzinnych, zdradach, miłości. Pikantne sceny erotyczne wzbogacają fabułę, rozbudzają zmysły i wyobraźnię czytelnika. Z tej lektury możemy wyciągnąć wiele pouczających wniosków, które zmuszą nas do refleksji.
Główni bohaterowie to Basia, dwudziestoczteroletnia studentka, którą prześladuje nieszczęście oraz Max, przystojny policjant. Dziewczyna pracuje w hotelu u swojej ciotki Teresy, która choruje na raka. Nieźle radzi sobie z prowadzeniem hotelu i zaczyna wierzyć w swoje siły. Spotyka ją wiele przedziwnych, niemiłych sytuacji, które tłumaczy sobie prześladującym ją pechem. Maks twardo stąpa po ziemi, jest zakochany po uszy w kobiecie i marzy by z nią zamieszkać. Pomaga jej przetrwać trudne chwile, wspiera ją, rozpieszcza i ma wręcz anielską cierpliwość. Godna uwagi jest też przyjaciółka Basi Sylwia, dziewczyna elegancka o silnym charakterze. Wspiera ona przyjaciółkę, dba o jej wizerunek i stara się jej we wszystkim pomagać.
Zakończenie jest przepełnione tajemnicą i romantyzmem ale tego musicie dowiedzieć się sami. Uważam, że powinniście przeczytać tę książkę, ponieważ warto poznać tę historię. Ja uważam tę powieść godną uwagi i będę wszystkim polecać.
Z całego serca dziękuję wydawnictwu @wydawnictwo_novaeres za zaufanie i egzemplarz książki.