Ostatnia powieść ze Świata Dysku.
Drżenie światów. Głęboko w Kredzie coś się poruszyło. Sowy i lisy to wyczuwają. Tiffany także, przez swoje buty. To dawny nieprzyjaciel gromadzi siły. To czas zakończeń i początków, starych przyjaciół i nowych, rozmycia granic i przesunięcia mocy. Teraz to Tiffany stoi pomiędzy światłem i ciemnością, dobrem i złem. Horda elfów szykuje się do inwazji i Tiffany musi wezwać wszystkie czarownice, by stanęły przy niej. By broniły świata. Jej świata. Będzie rozliczenie...
To nie jest po prostu świetna powieść o Dysku, to powieść niezwykła... Wspaniałe podsumowanie. Kat Brown, ,,Daily Telegraph" Z mroków demencji rozbłyskuje piękna opowieść: ostatnia książka Terry'ego Pratchetta to zabawne i nieustraszone pożegnanie... To książka, którą warto przeczytać dwukrotnie, raz za razem. Christopher Stevens, ,,Daily Mail"
Pogodne pożegnanie mistrza fantasy... Wysokooktanowa zawartość literacka. Nicholas Tucker, ,,Independent"
Terry Pratchett nigdy nie był tak dowcipny, tak bezpośredni i tak szczodry, jak w tej - swojej ostatniej - powieści ze Świata Dysku Amanda Craig, ,,Guardian"
,,Pasterska korona" jest czasem smutnym, często zabawnym i niewątpliwie odpowiednim świadectwem życia i pracy Terry'ego Pratchetta. David Barnett, ,,Independent"
Terry Pratchett był uznanym twórcą, autorem niezwykle popularnego na całym świecie cyklu o świecie Dysku. Pierwsza powieść tego cyklu, ,,Kolor magii", została wydana w roku 1983. Jego czterdziesta powieść o Dysku, ,,Para w ruch", ukazała się w roku 2013. Jego książki doczekały się licznych adaptacji scenicznych i filmowych, a ich autor był wielokrotnie nagradzany - zdobył m.in. Medal Carnegie i został nobilitowany za zasługi dla literatury. Zmarł w marcu 2015 r.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-05-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: The Shepherd's Crown
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Śmierć przychodzi nagle, niezależnie od tego, jak bardzo jej się spodziewamy. Nie ma właściwego, ani odpowiednio momentu. Nie ma określonego czasu, po którym odejście byłoby łatwiejsze, inne, ,,lepsze". Ta chwila po prostu przychodzi, czasem pozwalając na wcześniejsze wymycie ciała i zostawienie kilku słów dla najbliższych. Słów, które nigdy nie są wystarczające.
Trudno mi wyobrazić sobie lepsze pożegnanie z Sir Terrym. Trudno mi ubrać we właściwe słowa odczucia, jakie wywołała we mnie ta książka, bardziej trafne niż powyższy, skreślony przeze mnie akapit. Nie umiem też odciąć się od znajomości życiorysu autora. Chyba nie muszę, bo pisarz zawsze przelewa na papier część siebie.
I to po prostu koniec.
Spokojny, zmieniający wszystko, nieuchronny.
Nowe czasy, nowa rzeczywistość. Pustka i wypełnienie obecnością jednocześnie.
GNU Sir Terry Pratchett.
Pożegnanie ze starą czarownicą i z całą serią. Łezka się w oku kręci.
Najsłabsza z książek o Tiffany Obolałej. Ale też to ostatnia napisana przez Pratchetta książa ze Świata Dysku. Nic więcej już się nie wydarzy, nie będzie więcej opowieści, żartów, rozwoju postaci. Nigdy nie dowiem się co się stanie dalej z Maurycym, czy Tiffany wyjdzie za mąż, czy może Straż miejska będzie miała nowe problemy w śmierdzącym mieście. Reszty muszę się domyślić. Dlatego nie oczekiwałem od tej książki zbyt wiele. Chciałem tylko, by się nie kończyła, bo wraz z nią skończyłem poznawać cudowny i prześmieszny świat (właściwie nasz, ale w ładnym opakowaniu). Niedawno skończyłem czytać Koło czasu Jordana (a później Sandersona). Teraz powoli zbliżam się do końca Stalowego Szczura Harrisona. Obu już nie ma i też już nic więcej nie stworzą. Smutne to... Oby na razie inni moi wielcy cieszyli się dobrym zdrowiem. A Pratchett - na szczęście są inne jego książki, po które sięgnę. Ale Świat Dysku - przeczytam go kiedyś raz jeszcze w całości...
Jest to szósta część popularnego cyklu o Świecie Dysku. Król Verence, władca Lancre, został zamordowany i snuje sie teraz jako duch po zamku. Czarownice...
Poznaj kolejną część magicznego Świata Dysku - miliony czytelników nie mogą się mylić! Powszechnie uznawana prawda głosi, że kiedy policjant wyjeżdża...
Przeczytane:2023-12-08, Ocena: 2, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023,
Kiedy świat literatury podsuwał pisarzom gotową, sprawdzoną drogę, Pratchett wesoło podskakiwał i celował w kałuże na poboczu. Wprawiał w zakłopotanie, odwracał kota ogonem, wywracał świętym koszulki na drugą stronę. W "Pasterskiej koronie" mało, malutko już z tego wszystkiego pozostało.
Powieść zaczyna się wydarzeniem, które nie powinno mieć miejsca. Świat zadrżał, bo jeden z filarów Dysku upadł. Umarła ważna, jeśli nie najważniejsza postać tego cyklu, a jej pogrzeb długo przeżywają wszyscy. "Pasterska..." to zmiana warty, to pożegnanie. Fani autora i wszystkie osoby, które znają kontekst, w jakim powstawała ta książka, mogą czuć słuszne oburzenie. W końcu to niedopuszczalne, żeby Mistrz nie miał żyć wiecznie.
Powieść w oderwaniu od tego przygnębiającego kontekstu jest zwyczajnie średnią fantastyką młodzieżową. Zawiera powtarzalne wątki, mało interesujący wątek romantyczny, jest przeidealizowana. Przeczytałam na siłę, głównie z szacunku.