Czas na ostateczną bitwę.
W tym pojedynku, przetrwa tylko jedna strona - ludzka lub demoniczna.
Drużyna straceńców staje przed bramami Otchłani. Nie ma już odwrotu, nie ma miejsca na wątpliwości ani czasu na wahanie. Przeciwko sobie mają całą potęgę Nie oraz pokonanego, ale nie złamanego Alagai Ka.
Jednak najcięższą walkę każdy z bohaterów stoczy sam ze sobą.
Aby zwyciężyć muszą poświęcić to co kochają najbardziej.
Jeśli zawiodą, po ludzkości nie pozostanie nawet ślad.
Rozpoczyna się bitwa o wszystko. Sharak Ka - ostatnia wojna przeciwko demonom.
To jest właśnie czas roju!
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 700
Tytuł oryginału: The Core
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Genialne zakończenie serii. Nic dodać nic ująć. Jeden z najelpszych cykli fantystyki jakie miałam przyjemność czytać. Niczego bym tutaj nie dodała, ani nie ujęła. O ile pierwsza część ostatniego cyklu Otchłani nieco mnie rozczarowała, tak w połączeniu z ostatnią częścią oraz poprzedzającymi je książkami tworzą arcydzieło. POLECAM każdemu kto kocha fantastyke.
Sharak Ka trwa. Alden, Jardir oraz reszta schodzi coraz bardziej w głąb ziemi, by pozbyć się na zawsze demonów. Na powierzchni trwają walki o przetrwanie, a czas ucieka... Zbliża się ostateczn a walka, a każda ze stron jest silna.
Demony znów gromadzą siły. Walka jeszcze się nie rozstrzygnęła. Świat oczekuje, że Olive stanie na czele armii, wszak jako córka Jardira jest przeznaczona...
Siła wojownika to nie siła jego ramienia. To siła ramion ludzi, którzy stoją obok niego. Święte Miasto zostało zniszczone przez demony, kości kolejnych...
Przeczytane:2022-12-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2022,
Minęły prawie 2 lata odkąd czytałam poprzednią część tego cyklu, a jednak wystarczyło tylko kilka stron "Otchłani. Księgi II", żebym znowu poczuła się jak ryba w wodzie. Świat stworzony przez Petera V. Bretta jest tak charakterystyczny, że momentalnie cała historia i jej bohaterowie do mnie wrócili.
Według mnie to było bardzo dobre zakończenie cyklu z wieloma furtkami otwartymi na kontynuację, tylko może poprowadzoną oczami innych postaci. Tak zresztą sam autor postąpił, o czym już wiemy (Cykl Zmroku). Nie wszystkie wątki zostały rozwiązane, nie wszystkie miały jakiś szczególny wpływ na główną potyczkę, ale to tylko sprawia, że demoniczne uniwersum jest bardziej wiarygodne, rozległe, pozwala snuć własne fantazje w jego obrębie. Osobiście po lekturze mam wrażenie, że nie było żadnego początku ani końca, tylko ten świat dalej gdzieś sobie trwa.
Nie podobało mi się tylko, że tak dużą różnicę widać pomiędzy Księgą I a II jeżeli chodzi o tempo akcji. Pamiętam, że początek "Otchłani" ogromnie mi się dłużył, za to od połowy (czyli w polskim wydaniu właśnie Księga II) wszystko się odpowiednio rozkręciło - czemu nie mogło tak być cały czas?
Podsumowując całość, widać jak na przestrzeni lat udoskonalał się warsztat pisarski Bretta. Zaczynamy od samych podstaw, a kończymy na rozbudowanym skomplikowanym fantastycznym świecie - "Malowany człowiek" to zupełnie inny poziom lektury w porównaniu do "Otchłani". Cieszę się, że udało mi się poznać ten cykl, na pewno jest wart polecenia.