Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Robert J. Szmidt zawsze będzie dla mnie przede wszystkim osobą, która dostrzegła w moim pisaniu coś, co warto pokazać szerszemu gronu czytelników. Teraz przyszedł czas na mały maraton jego twórczości. Książki (część dorobku autora) już kupiona i w najbliższych kilkunastu miesiącach zamierzam zaznajomić się z całością. Zacząłem od tego, z czego jako pisarza znałem Roberta najlepiej - od opowiadań (może nie za eksperta, ale za przyzwoitego fachowca się w tej dziedzinie uznaję).
Ostatni zjazd przed Litwą to pięć opowiadań, które bez wyjątku czyta się świetnie. Swobodny styl i fajne dążenie do celu, które powoli wciąga czytelnika coraz bardziej to na pewno największe atuty.
Niestety w kilku przypadkach byłem wręcz pewny takiego zakończenia, jakie przeczytałem. Dokładnie tak samo bym je kończył. To trochę ograniczało przyjemność, ale nie na tyle, bym łatwo mógł się od tego oderwać.
Przeczytałem, narobiłem sobie smaku na resztę tego, co czeka w jednym z kartonowych pudełek w moim biurze (tam gromadzę to, czego nie chcę na razie pokazać w domu, gdzie miejsce na półkach z książkami już dawno się skończyło...).
Polecam wszystkim, którzy potrafią przyznać, że Polacy potrafią i to często lepiej niż inni!
Przeczytane:2013-04-12, 26 książek-2013, Mam, Wyzwanie- fantastyka,