Opuszczę ją po śmierci

Ocena: 5 (5 głosów)

Niektóre uczucia prowadzą do grobu

Czternaście lat temu los połączył Rosie i Jamesa, dwójkę zakochanych w sobie nastolatków, po to, by po chwili rozdzielić ich w brutalny sposób.

On – na polecenie ojca wyjechał do Bolonii, gdzie został wciągnięty w strukturę mafii.

Ona – nie potrafiła zrozumieć jego decyzji i została sama…

Po wielu latach spotykają się ponownie, ale teraz nic nie jest tak proste, jak wtedy, gdy byli dziećmi. James podejmuje decyzje, które kładą cień na jego moralności. Snuje intrygi i dalekosiężne plany, a Rosie przypadkiem staje się ich częścią.

Bohaterowie niespodziewanie zostają zmuszeni dokonać wyborów, które zaważą nie tylko na ich odnowionej, pełnej żaru relacji, lecz także na ich życiu... Bo mafię opuszcza się dopiero po śmierci.

Informacje dodatkowe o Opuszczę ją po śmierci:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-03-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383139555
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Opuszczę ją po śmierci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Zabijali, katowali i torturowali. Podpisywali wiele papierów kończących ludzkie żywoty lub zmieniających je w koszmar. Byli zamykani w różnych wymyślnych przez Ottavia pokojach zabaw, gdzie każdego ostatniego tygodnia w miesiącu musieli jako dzieci zabijać niewinnych ludzi. 


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Opuszczę ją po śmierci - opinie o książce

Rosie i James znali się doskonale, najpierw połączyła ich przyjaźń, później nastoletnia miłość. Jednak pewnego dnia w życiu Jamesa pojawił się jego ojciec, który okazał się członkiem mafii i to nie byle jakim, bo stał na jej czele. Chłopak postanawia zostawić wszystko, również swoją dziewczynę i wyprowadzić się do niego. Rosie bardzo to przeżyła, kochała mocno i szczerze pomimo tego, że była tylko nastolatką.
Mija wiele lat, oboje się zmieniają, nie mają z sobą żadnego kontaktu. James stał się mężczyzną, życie z ojcem nie było ani trochę łatwe. Był zmuszany do rzeczy, których wcale nie chciał robić. Jednak teraz jest dorosły, ma swój plan i ani myśli być taki jak on. Rosie pozbierała się po stracie ukochanego. Niebawem ma wziąć ślub Marco. Jednak najpierw wyjeżdża z nim do Włoch, gdzie mają mieszkać przez jakiś czas, ponieważ on ma tam ważne sprawy do załatwienia.
Drogi Rosie i Jamesa znowu się przecinają, okazuje się, że nastoletnia miłość wcale się nie ulotniła. Nic jednak nie będzie proste. Będą musieli poradzić sobie z wieloma przeciwnościami. Rosie zobaczy prawdziwą twarz swojego narzeczonego, do tego dojdzie plan, który James chce zrealizować, a od którego wiele zależy. Czy dadzą radę? Jak wiele zaryzykują? Jaki plan ma mężczyzna? Jaki okaże się narzeczony Rosie?

To, że uwielbiam romanse mafijne, nie jest tajemnicą, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po kolejny. Jak wrażenia po przeczytaniu? Bardzo pozytywne. Mnie książka bardzo się podobała, a czas z nią spędzony uważam za zdecydowanie udany. To historia pełna tajemnic, sekretów, mafijnych porachunków. Akcja sprawnie poprowadzona ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Fabuła ciekawa, przemyślana, niebanalna. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi różne emocje.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, niebanalni. Osobiście polubiłam oboje, chociaż James potrzebował trochę czasu, żeby mnie do siebie przekonać. Nic więcej o nich wam nie powiem, bo się nie da, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły.

„Opuszczę ją po śmierci” to książka, która mnie zdecydowanie się podobałam i spędziłam z nią ciekawy czas. Z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na mim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewelina-czyta
Ewelina-czyta
Przeczytane:2024-04-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Mafijne porachunki, tajemnice i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu.
Rosie i James byli w dzieciństwie najlepszymi przyjaciółmi, najbliższymi powiernikami i pierwszą miłością. Nie mogła zrozumieć, dlaczego pewnego dnia nagle zniknął bez uprzedzenia i słowa pożegnania. Głęboko zraniona i porzucona, nie miała innego wyjścia – musiała ułożyć sobie życie bez niego.
Dziś Rosie ma narzeczonego i wiedzie spokojne życie w niewielkiej Toluce. Para wyjeżdża do Bolonii, gdzie niespodziewanie jej drogi przecinają się z Jamesem, który teraz nosi imię Ermanno, oraz jego ojcem, bossem okolicznej mafii – plotki, które od dawna krążyły na temat jego rodziny, okazują się prawdą... I tutaj już nic więcej nie zdradzę, by nie odbierać Wam frajdy z odkrywania tajemnic ukrytych na kartach tej historii....
Jeśli lubicie romanse mocno osadzone w klimatach mafijnych, poznając tę historię, będziecie wniebowzięci, ale jeśli ich nie lubicie... też będziecie zachwyceni- tak jak ja (w tym miejscu, wcale nie twierdzę, że ja nie lubię mafijnych romansów), bo historia przedstawiona przez panią Joannę jest naprawdę godna uwagi.
Joanna Linga stworzyła niebanalną historię, którą umiejscowiła w niezwykle malowniczej okolicy włoskiej Bolonii i okrasiła ją meksykańskim klimatem niewielkiej Tulocy- miasta leżącego w środkowym Meksyku. Barwne i szczegółowe opisy oraz autentyczność tej historii sprawiła, że przepadłam w niej od pierwszych stron, nie jest to tylko romans, gdzie pełno porywających widoków, niegrzecznych mafiosów i głupiutkich kobiet, patrzących tylko jak usidlić bogatego gościa, a akcja toczy się utartym przez ten gatunek schematem.
Autorka w tej powieści zwraca uwagę na szereg istotnych tematów: przemoc psychiczna, jak i fizyczna, choroba psychiczna, strata i towarzysząca jej żałoba, paląca chęć zemsty i dążenie do celu po przysłowiowych trupach. Naprawdę nie brakuje tematów do refleksji i spojrzenia na świat oczami innych, poznać i poczuć smak prawdziwej szczerej i oddanej przyjaźni, wsparcia i tego jak dobrze mieć obok siebie człowieka, który w nas wierzy i zawsze wyciągnie pomocną dłoń.
Oczywiście, mamy tu również sporo "mafijnej brutalności", w końcu główny bohater jest prawie głową groźnej organizacji, ale bardzo podoba mi się to, że autorka pokazała też jego drugą, bardziej "miękką" twarz i przy pomocy innych (szczególnie narzeczonego głównej bohaterki) udowodniła, że każdy nosi w życiu różne maski.

Książkę czyta się fantastycznie, napisana bardzo ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice...
Historia płynąca na przestrzeni kilkunastu lat pozwala poznać dogłębniej bohaterów, obserwować ich przemianę z zakochanych nastolatków po dojrzałych ludzi, mających swoje (w miarę) poukładane życie, do momentu, gdy los postanawia znów połączyć ich ścieżki. Są oni doskonale rozpisani i poprowadzeni. Ich temperamenty doskonale się uzupełniają, nie brakuje im tego legendarnego włoskiego pazura. Nie sposób ich nie lubić.
Co między nimi się wydarzy, dokąd zaprowadzą ich tajemnice z przeszłości, niedomówienia i ukryte żale, tego już nie napiszę, ale zdradzę tylko fakt, że napięcie nie opuszcza czytelnika od pierwszej strony.
Naprzemienna narracja podsyca emocje i pozwala poznać punkt widzenia, emocje, uczucia i motywy każdej ze stron. W moim odczuciu jest to bardzo dobry zabieg.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki, prowadząc czytelnika do mocno zaskakującego zakończenia, które wymyka się wszystkim znanym schematom. Po cichutku napiszę, że marzy mi się kontynuacja tej historii, tym bardziej że na koniec pojawia się pewna nowa i mocno intrygująca postać.

Nie znalazłam niestety na stronach wydawcy żadnej informacji o Autorce, więc podejrzewam, że "Opuszczę ją po śmierci" może być debiutem. Jeśli talk jest, to ja tym bardziej czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra pani Lingi, bo już w debiutanckiej powieści nie brakuje emocji.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć to wydawca kwalifikuje książkę jako sensacyjną, posiada ona wiele intrygujących i porywających warstw. Czas spędzony z lekturą był naprawdę miły, i jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Link do opinii

,,Czasami żeby pokonać diabła, musisz stać się jego przyjacielem."

 

W życiu niemal każdego z nas pojawia się taki dzień lub wydarzenie, które całkowicie odmienia to, co do tej pory znaliśmy. Takie przełomowe momenty ukierunkowują nasze ścieżki, wyznaczają kierunek, bywają ważnymi punktami na naszej mapie życia, ale też zdarza się, że wywracają wszystko do góry nogami i niszczą to, co było piękne. Tak zdarzyło się u bohaterów książki pt.: ,,Opuszczę ją po śmierci", u których w pewnym momencie został zburzony znany, nastoletni świat.

 

Czternaście lat temu Rosie i James byli nierozłączni. Mieli po czternaście lat i połączyła ich wielka miłość. Wiedli szczęśliwe, bezproblemowe życie nastolatków. On urodził się w Stanach Zjednoczonych, ale wychował się w Meksyku, w Toluce pod opieką mamy Rosaline i jej przyjaciela Riccardo. O ojcu matka nie chciała nigdy rozmawiać. James chodził do ogólniaka, dorabiał w warsztacie samochodowy, miał przyjaciela Stevena i ukochaną dziewczynę.

 

Ona urodziła się we Włoszech, ale po śmierci ojca musiała z matką Emily wyjechać do Meksyku, porzucając wszystko, co do tej pory miała w życiu. Z czasem dowiedziała się, że ojciec zginął z rąk mafii, a Emily była zmuszona uciekać w bezpieczne miejsce, a takim okazała się Toluca. Tutaj poznała swoją wierną przyjaciółkę Stacey i Jamesa. Razem uczęszczały do liceum, a Rosie marzyła, by studiować medycynę.

 

Wszystko zmieniło się pewnego marcowego dnia, gdy ojciec Jamesa przypomniał sobie o nim i nakazał swoim ludziom sprowadzić go do Bolonii, wbrew jego woli. Nie miał wyjścia, więc dwa miesiące później, ze swoim przyjacielem wyjeżdżają z Meksyku, rozpoczynając nowy etap życia, a tym samym porzucając przyjaciół i beztroskie życie. Rosie przez wiele lat łudziła się, że ukochany wróci, a gdy nadzieja umarła, ona postanowiła ułożyć na nowo. Teraz, gdy minęło 14 lat od ich rozstania, jest związana z Marco od dwóch lat, a James nosi obecnie imię Ermanno i jest nazywany Aniołem Śmierci. Wykonuje rozkazy ojca, którego nienawidzi, a z dawnego chłopaka nie pozostał żaden cień. Jedynie pamięć o Rosie jest żywa.

 

Okładka książki wzbudza niepokój, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się delikatna i spokojna, ale gdy przyjrzymy się jej bliżej, widać na niej ślady krwi. Nie jest to zatem słodki romans, lecz opowieść o miłości z mafią w tle. Swoją formą i przebiegiem zdarzeń odbiega od znanych standardów w tego typu powieściach i dla mnie było to miłym zaskoczeniem. Na pierwszy plan wysuwa się historia Rosie i Jamesa, ale też mamy możliwość śledzić drugoplanowe osoby i ich relacje, jeżeli chodzi o Stacey i Steven, którzy także mają za sobą dramatyczne przeżycia. Czytało mi się o ich perypetiach bez większych problemów, gdyż autorka ma styl przykuwający uwagę. Nie oszczędza bohaterom zmartwień i trudnych sytuacji, a nam, czytelnikom dostarcza wielu emocji, powodując wzrost napięcia i obawy o ich życie.

 

Wszystko wskazuje na to, że jest to debiut pani Joanny Lingi, o której niewiele wiadomo, ale życzę, by jej kariera pisarska nie skończyła się tylko na jednej książce. Ma ona duży potencjał i świetne pomysły, które potrafi przelać na papier. Oczywiście można zawsze do czegoś się przyczepić, chociażby do tego, że nie wszystko jest realne i możliwe do zaistnienia w rzeczywistości. Zastanawiałam się też, dlaczego autorka stworzyła bohaterów, którzy mają na początku fabuły po czternaście lat, podczas gdy ich problemy i podejście bardziej pasowałoby do nieco starszych osób. Tajemnice, które wychodzą w trakcie lektury byłyby wówczas bardziej wiarygodne, gdyby mieli oni chociażby po 16 lub 17 lat.

 

Zakończenie wskazuje, że pani Joanna Linga nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej historii, mimo że niektóre wątki zostały doprowadzone do końca, ale jest jeszcze trochę do wyjaśnienia i rozwinięcia. Na okładce ani w opisie nie ma wprawdzie informacji, czy to jest początek serii, czy jednotomowe wydanie, ale zakończenie sugeruje kontynuację. Historia nie jest wprawdzie realna, ale autorce udało się pokazać zło tkwiące w drugim człowieku, ale też siłę miłości, która potrafi się mu przeciwstawić.

 

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytam_book
czytam_book
Przeczytane:2024-04-06, Ocena: 5, Przeczytałem,

Lubicie czytać romanse mafijne?

Ja czasem lubię po taką książkę sięgnąć, poczuć ten dreszczyk emocji, brutalności i jednocześnie pikanterii.

,,Opuszczę ją po śmierci" Joanna Linga, wydawnictwo Novae Res.

Po wielu latach los połączył ponownie drogi Rosie i Jamesa. Wcześniej zakochani w sobie nastolatkowie, a teraz już dorośli ludzie, którzy mają bagaż doświadczeń.

On pracuje w strukturze bezwzględnej mafii.

Ona prowadzi spokojne życie u boku narzeczonego.

Oboje stają przed dokonaniem wyborów, które mogą zaważyć na ich relacji jak i dalszym życiu.

Od początku historia mnie wciągnęła, akcja toczy się powoli swoim tempem wprowadzając czytelnika w świat bohaterów. Książka jest napisana z poziomu obu postaci, na przemian gdzie na pierwszy plan wychodzą emocje, uczucia oraz rozterki, a mafia jest tylko tłem. Im dalej czytamy to, to ulega zmianie, a mafia wysuwa  się na pierwszy plan, tempo fabuły przyspiesza dając czytelnikowi więcej niespodziewanych zwrotów akcji. Bardzo polubiłam Rosie oraz Jamesa, jak i postacie drugoplanowe, jak i trzecioplanowe. Autorka przedstawiła je w sposób bardzo realistyczny, a każda z postaci, których było całkiem sporo wnosiła coś od siebie, uzupełniając całą historię. Oprócz głównej pary bohaterów warto też wspomnieć o Stevenie i Stacy, gdyż ich wątek był również bardzo ciekawie przedstawiony.

Całości dopełniają pikantne sceny, które są wręczanie wplecione we fabułę i dopasowane do postaci.

 

,,Opuszczę ją po śmierci" jest książką, z którą miło spędziłam czas i bardzo Wam polecam. Zakończenie zapowiada kontynuację i mam cichą nadzieję na ponowne spotkanie z tą rodziną mafijną.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Stenka
Stenka
Przeczytane:2024-04-04, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2024,

Na pierwszych stronach autorka przedstawiła głównych bohaterów  czyli Jamesa i Rosie. Kolejne rozdziały przenoszą nas czternaście lat później. James czyli Ermanno mieszka w Bolonii, Rosie przebywa kolejno  w Oksfordzie, Tolucy, a potem w Bolonii.  Narratorami przemiennie są James i Rosie. Poznali się w dzieciństwie, pokochali jako nastolatkowie i rozstali na długie 14 lat.

Ermanno działa wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Stevenem w mafii. ,,Zabijali, katowali i torturowali. Podpisywali wiele papierów kończących ludzkie żywoty lub zmieniających je w koszmar. Byli zamykani w różnych wymyślnych przez Ottavia pokojach zabaw, gdzie każdego ostatniego tygodnia w miesiącu musieli jako dzieci zabijać niewinnych ludzi." Ermanno żyje w luksusach, zabija bez litości, a mimo to wzbudza w czytelniku nie pogardę i nienawiść tylko litość i współczucie. Przynajmniej ja, czytając miałam takie odczucia. Pobocznych postaci w powieści jest dużo i czasami można było się pogubić w ich koligacjach rodzinnych. Czyta się szybko, akcja w ciąga prawie od pierwszych stron. To nie jest literatura faktu, tylko fikcja, ale pewne zdarzenia wydają mi się nie realne. Jak choćby to, że główny boss mafii i jego armia nie wiedzieli o powstającej niedaleko ogromnej rezydencji z uzbrojonymi   ochroniarzami. Nie wyjaśniła też autorka, jak Michael doszedł do takiego bogactwa, skąd miał pieniądze na broń  i ochroniarzy.

Opisana historia wyzwala w czytelniku skrajne emocje, od przerażenia po współczucie.

Książka została wydana w wydawnictwie NOVAE RES. Często książki wydawane w tym wydawnictwie mają okładkę ze skrzydełkami, na których jest informacja o autorze. Tu tego zabrakło, a chciałabym jakieś informacje o autorce,  w necie nic nie znalazłam. Skąd autorka czerpała wiadomości o działalności mafii, czy rzeczywiście jej członkowie są tak bezwzględni.

Ostatnie zdanie powieści może sugerować, że nastąpi  dalsza część: ,,Przyjąłem włoskie imię Raphael i tak zaczęła się moja historia."

 

Książka oprócz wersji papierowej została również wydana w firmie e-booka 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy