"Opowieści makabryczne", oryginalny komiks Stephena Kinga, który po raz pierwszy ukazuje się w polskim przekładzie, to smakowity kąsek dla wszystkich miłośników czarnego humoru i komiksowej stylistyki z lat 50.
Rozchichotany potępieńczo Upiór przedstawia pięć historyjek, jedną bardziej koszmarną od drugiej: mamy tu i familijną opowieść z zombie w roli głównej, i człowieka-roślinę, i tajemniczą skrzynię zamieszkaną przez krwiożerczego potwora. Dowiemy się też, czym może skończyć się zemsta na niewiernej małżonce oraz nadmierna dbałość o higienę.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017-10-25
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 64
Tytuł oryginału: Creepshow
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Ilustracje:Berni Wrightson, Michelle Wrightson
Haven, idylliczne miasteczko w stanie Maine, przeobraża się w niebezpieczną pułapkę dla każdego nowego przybysza. Diabelską przemianę wywołuje na pozór...
Pewnego pogodnego, jesiennego dnia małe amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje nagle i niewytłumaczalnie odcięte od świata. Otacza je niewidoczne...
Przeczytane:2019-03-10,
Prawdziwa gratka dla fanów grozy!
I to dla fanów grozy w najlepszym wydaniu, autorem wszak jest sam Stephen King! Fani naczekali się na wznowienie tego komiksu, oj, naczekali się... aż do październikowego wznowienia egzemplarze z poprzedniego wydania były na wagę złota, praktycznie nie do zdobycia. Na szczęście - teraz już tak nie jest :) Dostajemy więc do rąk kolejny element tego, co składa się na "kingową jesień" a.d. 2017 :) (biorąc pod uwagę książki, filmy i seriale jakie ukazały się w ostatnim czasie, określenie to jest jak najbardziej na miejscu).
Komiks i Stephen King... no tak, niektórzy mogą kręcić nosem... połączenie jest bowiem dosyć niespotykane. Jednak w tym wypadku - jest to połączenie po prostu KULTOWE. Nie wszyscy bowiem wiedzą lub pamiętają, że stary film grozy autorstwa Romero pt. "Creepshow", to adaptacja tego właśnie komiksu :) A film, podejrzewam, kojarzy znacznie więcej osób niż sam komiks ;)
Cóż więc tu mamy? Grozę w wydaniu cudownie trącącym "klasą B" :) Dziś takich perełek można ze świecą szukać... :) Jest tutaj sporo śmierci, czarnego humoru, a jeszcze więcej groteski i... dobrej zabawy :) Tak, dobrej zabawy - dla każdego fana Kinga ten komiks będzie radosną przygodą na jeden - dwa wieczory, w trakcie której czytający będzie się po prostu świetnie bawił :) Jeśli jednak mogę coś zasugerować... czytajcie wyłącznie po ciemku! :) , a najlepiej z latarką w łapce i pod kołdrą - wtedy wrażenia wprost z dzieciństwa, pełne przyjemnych ciarek na plecach, będą niemal pewne! ;)
Szczerze mówiąc... trzeba zdać sobie sprawę z tego, że "Opowieści makabryczne" nie są dla wszystkich. Fani Kinga rzucą się hurmem na tę pozycję, to oczywiste ;) , jednak reszta Was, Czytelników... pewnie nie wszyscy będą zadowoleni. To jest bowiem komiks... forma znacząco odbiegająca od prozy, a na prozie właśnie King zbudował wszystko, z czego jest dziś znany (i za co kochają Go miliony). Tak więc... no cóż: wierni fani Kinga i klimatów grozy będą zadowoleni. Fani komiksu jako takiego? Podejrzewam, że też - mamy tu bowiem bardzo fajną, taką trochę stylizowaną na lata 50-te kreskę, która nadaje "Opowieściom..." ciekawy, specyficzny, pasujący do całości klimat. Co z resztą z Was?... Mam nadzieję, że się Wam spodoba... lecz pewności takiej nie mam. A do tego nie jestem i z całą pewnością (jako fan Kinga) obiektywny nie będę :) , a zatem... spróbujcie sami :) Pozostaje mi wierzyć, że się Wam jednak spodoba :)
Sam od siebie GORĄCO, GORĄCO POLECAM! Ten komiks to pozycja KULTOWA - w żadnej biblioteczce pełnej Kinga po prostu nie może go zabraknąć :)
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2017/11/opowiesci-makabryczne-stephen-king.html