Ok, amen. Miłość i nienawiść w świecie nowojorskich chasydów.

Ocena: 5.33 (3 głosów)

Kiedy dziennikarka Nina Solomin mieszkała w Williamsburgu, zaledwie kilka przecznic od centrum Nowego Jorku, często miała wrażenie, że czas zatrzymał się tam lata temu... Mężczyźni w białych koszulach i czarnych płaszczach, z pejsami i brodami, w święta dodatkowo w sztrajmłach. Skromny strój kobiet osłaniający całe ciało niczym się nie wyróżniał, a peruka lub chusta była znakiem rozpoznawczym mężatki. Solomin nie wiedziała jeszcze, że życie członków tej społeczności regulują skrupulatnie spisane nakazy i zakazy dotyczące każdego obszaru ich aktywności.

Żyła po sąsiedzku z ultraortodoksyjnymi Żydami, ale oddzielał ją od nich niewidzialny mur. Jej fascynacja tą hermetyczną społecznością z dnia na dzień rosła. Niestety, reporterka nie mogła nawiązać z chasydami kontaktu. Aż któregoś dnia sami zapukali do jej drzwi...
"Ok, amen” to ekscytująca podróż do osobliwego, zaskakującego i trudno dostępnego świata, po którym przewodnikami są rozmówcy Solomin. Dzięki nim poznajemy ludzi targanych sprzecznymi emocjami i wspólnotę gotową do wielkich poświęceń, ale też do okrutnych rozwiązań, byle przetrwać.

Informacje dodatkowe o Ok, amen. Miłość i nienawiść w świecie nowojorskich chasydów.:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2020-09-17
Kategoria: Publicystyka
ISBN: 9788381350594
Liczba stron: 314
Tytuł oryginału: Ok, amen: Om kärlek och fientlighet i chassidernas New York
Język oryginału: Szwedzki
Tłumaczenie: Ewa Wojciechowska

Tagi: reportaż Harry Hole ortodoksja

więcej

Kup książkę Ok, amen. Miłość i nienawiść w świecie nowojorskich chasydów.

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ok, amen. Miłość i nienawiść w świecie nowojorskich chasydów. - opinie o książce

Chasydzi uchodzą za najbardziej ortodoksyjnych Żydów, żyją w zamkniętej wspólnocie i kultywują dawne zwyczaje. Paradoksem jest, że jednym z największych skupisk chasydzkiej społeczności jest Williamsburg – nowojorska dzielnica. Nina Solomin – szwedzka dziennikarka, z pochodzenia Żydówka, zamieszkuje wśród ultraortodoksyjnych Żydów, lecz chociaż chodzi tymi samymi ulicami i kupuje w tych samych sklepach, między nią a chasydami jest mur nie do przebicia. „Ok. Amen” to relacja z miesięcy spędzonych przez reporterkę w Williamsburgu i prób dotarcia do jego mieszkańców.

Chasydzi odgradzają się od współczesnego świata, co nie oznacza, że nie korzystają ze zdobyczy nowoczesności, choć ich stroje o tym nie świadczą. Dozwolone jest wykonywanie pewnych prostych, niewymagających wyższego wykształcenia zawodów, poświęcenie się studiowaniu Tory oraz działalność biznesowa – chociaż tę mogą podejmować jedynie najbardziej zamożni. Solomin powoli wpasowuje się w tę pełną sprzeczności i surowych zakazów społeczność. Zaczyna ubierać się jak najskromniej, zasłaniając większość ciała – tak aby nikogo nie gorszyć. Świętuje z chasydami żydowskie święta, poznaje ich życie codzienne i stara się dociec, co naprawdę myślą i czują.

„Ok. Amen” to przede wszystkim zapis spotkań z chasydami i wspólnych rozmów. Szwedzka dziennikarka do swoich rozmówców podchodzi w otwarty sposób, pełen tolerancji i prób zrozumienia innego świata. Stara się nie oceniać i dostosować do obowiązujących nakazów i zakazów. A tych jest wiele – od ubioru począwszy, poprzez zakaz spoglądania w oczy kobietom spoza rodziny i skomplikowanych zasad koszerności, aż po zakaz podróżowania samochodem w pewne święta. Solomin spotyka chasydów ortodoksyjnych od pokoleń, nawróconych w dorosłym życiu oraz tych którzy nie przestrzegają wszystkich zasad. Rozmawia także z Żydami, którzy porzucili wspólnotę i rozpoczęli życie z dala od surowych nakazów religii.

Chociaż szwedzka dziennikarka spotyka się z przejawami sympatii, to wciąż jest obca i nieświadomie łamie pewne tabu. Ubiera się niestosownie pomimo starań, zachowuje się nietaktowanie zapalając papierosa. Dowiaduje się, że „chasyd nie może dokonać ani jednego wolnego wyboru – od kołyski aż po grób” [1]. Poznaje chasydzki sposób zawierania aranżowanych małżeństw, gdzie kluczową rolę pełni swatka i wola rodzin. Przyszła młoda para ma okazję spotkać się przed ślubem zaledwie kilka razy i to pod ścisłym nadzorem. Większość mężatek zajmuje się domem i licznym potomstwem, ale także pracuje, aby utrzymać rodzinę. Rolą mężczyzn jest przede wszystkim studiowanie Tory, nie wszyscy zarabiają, a jeśli nawet to zazwyczaj niewiele.

„Ok. Amen” czyta się z rosnącym zainteresowaniem, Solomin umiejętnie odmalowuje chasydzką codzienność i z zaciekawieniem obserwuje życie ortodoksyjnej wspólnoty. Jednocześnie to reportaż napisany w przystępny sposób.

Kultura i życie chasydów to próba zatrzymania czasu i świata, który przeminął. Przestrzeganie dawnych tradycji i praw religijnych tworzy atmosferę pozornego bezpieczeństwa. Nie trzeba podejmować decyzji, a więc wydawałoby się, że także ponosić ich konsekwencji. Wystarczy wierzyć i nie wątpić w słuszność zakazów i nakazów, a życie zdaje się być proste. Solomin pozwala poznać ten świat, tak różny od otaczającej nas rzeczywistości.

[Recenzja opublikowana na innych portalach czytelniczych]

[1] Nina Solomin, „Ok. Amen. Miłość i nienawiść w świecie nowojorskich chasydów”, przeł. Ewa Wojciechowska, Wydawnictwo Otwarte 2020, str. 280.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anonim2414
Anonim2414
Przeczytane:2021-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

wietna książka, która zapewne zostanie w mojej pamięci na długo...

Jest to reportaż przedstawiający nam środowisko ortodoksyjnych Żydów mieszkających w Nowym Jorku. Ja czytając nieraz przecierałam oczy ze zdumienia... I dziwiłam się jak można żyć wg narzuconego schematu... Czy naprawdę można być wtedy w 100c/o szczęśliwym? Czy to jest prawdziwe życie? Oni nawet nie mają prawa myśleć inaczej niż jest to opisane w Torze. Wg mnie absurd goni absurd...

Przeczytajcie sami i sami wyróbcie sobie opinię... Wg mnie książka jest jak najbardziej godna uwagi

Link do opinii

Moja znajomość z tematem ortodoksyjnych Żydów rozpoczęła się od obejrzenia mini serialu Unorthodox, na podstawie historii Deborah Feldman. Zafascynował mnie ten świat, tak odmienny od tego, który znam. Kiedy na rynku czytelniczym pojawiła się kolejna pozycja, Ok, Amen. Miłość i nienawiść w świecie nowojorskich chasydów. byłam pewna, że chcę spojrzeć na ten temat oczami Żydówki, która jest nie wywodzi się z tego środowiska, jest obca. Żydowskie pochodzenie pomogło autorce nawiązać kontakt z mieszkańcami Williamsburga (dzielnica NY) i stworzyć ten reportaż. Nie mogę napisać, że Nina Solomin przeniknęła do tego świata, bo jednak zawsze czuła się obca i tę obcość w niej pielęgnowano.
Swoją historię zaczyna od momentu przeprowadzki do NY i nie ogranicza się tylko do tematu Chasydów. Podoba mi się, że snuje opowieść na zasadzie kontrastów, które często podkreśla. Porównuje mieszkańców Williamsburga do otaczających ich innych narodowości. Fascynujące dla mnie jest to, z jakim pietyzmem pielęgnuje się tożsamość religijną i jak przeżyta trauma przechodzi na pokolenia. Każdy Chasyd boi się, że Zagłada może ponownie dojść do skutku, dlatego izoluje się od świata zewnętrznego, uważając go nie tylko za grzeszny i niereligijny, ale także za niebezpieczny. Cała społeczność żyje ściśle ze sobą jak jeden organizm, każdy sobie pomaga, ale także pilnuje się nawzajem, by nie zboczyć ze ścieżki do zbawienia. Członkowie wspólnoty unikają technologii i nie są w stanie odnaleźć się w życiu poza nią, do tego stopnia, że nawet nie marzą o odejściu - bo życie bez zawodu i koneksji jest wręcz niemożliwe.
Z kartek wyłania się zaskakujący obraz chasydzkich kobiet. Chociaż według Tory są one na lepszej pozycji i bliżej Boga, to nie mogą brać udziału w wielu świętach, tylko biernie się przypatrywać mężczyznom. Nie mogą zostać Rebem, uczyć się na uniwersytetach, czy studiować Tory. Obarczone za to są zakazami i regułami wyznaczonymi przez religię i męża bądź ojców. Grube rajstopy, peruki, zakrywanie ciała i skromność - tym powinny się cechować. Chociaż dla ludzi z zewnątrz taki sposób życia wydaje się wegetacją, one zdają się tego nie zauważać.

W książce pojawiają się nawiązania i wspomnień o Polce, polskich korzeniach żydowskich, a nawet specjalnie dla nas został napisany wstęp przez autorkę.
Nina Solomin w swojej książce daje nam porządny kawał reportażu, który czaruje słowem. Dialogi są jak żywe, a opisy praktyk religijnych i obyczajów fascynują. Podoba mi się, że autorka nakreśla zarys historyczny i przedstawia sylwetki różnych rodów chasydzkich tłumacząc, że ten ruch wiąże się nie tylko z ultraortodoksją.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy