Najnowszy tom bestsellerowej serii meteo!
Emerytowany policjant, Jakub Tyszkiewicz, mieszka w Portugalii. Pływa jachtem, wychowuje nastoletniego syna, powoli dochodzi do siebie po tragedii sprzed lat. Codzienną, leniwą rutynę zakłóca napaść na dom Tyszkiewicza. Celem jest on sam. Cudem udaje mu się obezwładnić zabójców. Jakub rusza śladem zleceniodawców. Trop prowadzi do Niemiec. Tymczasem w Polsce wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie. Ich tłem jest narastający w społeczeństwie strach: mnożą się podpalenia luksusowych apartamentowców, ataki na infrastrukturę energetyczną i transporty amunicji jadące na Ukrainę, pobicia mieszkających w Polsce Ukraińców; w końcu następuje atak na rosyjską ambasadę. Wojna hybrydowa w każdej chwili może przerodzić się w otwarty konflikt zbrojny. Uparcie tropiąc ludzi, którzy wynajęli zabójców, Jakub Tyszkiewicz po raz pierwszy od sześciu lat pojawia się w Warszawie...
Marcin Ciszewski kolejny raz udowadnia, że w budowaniu napięcia nie ma sobie równych!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Kawał dobrej sensacji i bardzo szybkiej akcji.
Jakub Tyszkiewicz cieszy się spokojnym życiem w Portugali. Do czasu jednak, aż unika zasadzki we własnym domu. Rusza do Niemiec, a potem do Polski w poszukiwaniu zleceniodawcy. Warszawą wstrząsają krwawe ataki na wieżowiec, Ukraińców bawiących się na brzegu Wisły, Ambasadę Rosji. Aktów terroru przybywa. Polska jest w trakcie kampanii Prezydenckiej. Na ulice wychodzi wojsko. Wprowadzony zostaje stan wojenny.
W „Ogniu” królują sceny jak z amerykańskich filmów akcji. Jest szybko, wściekle i niebezpiecznie. Adrenalina skapuje ze stron. Dzieje się tyle, że trudno to wszystko ogarnąć.
Autor nawiązuje mocno do obecnej rzeczywistości geopolitycznej, podgrzewa naszą wyobraźnię wojną hybrydową, którą ogarnęła Polskę, straszy konfliktem zbrojnym z Rosją. Trochę to przerysowane, przekoloryzowane, ale czyta się z wypiekami na twarzy, a gdzieś w tyle głowy snuje się myśl czy to jest tylko fikcja literacka.
Sceny z „zabunkrowanej” Warszawy, z palącego się wieżowca, który uwięził w swoich trzewiach mieszkańców, z pogranicza białoruskiego mrowią skórę na karku. Są bardzo realistycznie napisane. Oczywiście takich „akcji” jest tutaj więcej, ale nie będę Wam psuć zabawy.
Mocno zaintrygowała mnie postać Tyszkiewicza. Bohater, wypisz wymaluj w moim stylu, przynajmniej w tego rodzaju powieściach. Silny, odważy, trochę zmęczony przeszłością, który nie waha się podjąć ryzyko i sięgnąć po broń aby ratować swoją rodzinę i przyjaciół. Zainteresować się należy też jego starą ekipą. Nie są to zwykli ludzie, wiele widzieli i wiele wiedzą, łączy ich przyjaźń i … tajemnice.
„Ogień” to niesamowita gradka dla wielbicieli szybkich, mięsistych i zaskakujących powieści akcji. Wyrywa z ciepłego fotela i porywa w miejsca gdzie lepiej samemu nie chodzić😊 Jak dla mnie to gotowy scenariusz na ekscytujący film.
Współpraca @skarpawarszawska
CyklWojna.pl to historia żołnierzy elitarnego batalionu Wojska Polskiego przeniesionego z roku 2007 w czasy II wojny światowej za pomocą tajnego amerykańskiego...
Kiedyś, dawno temu, Jan Berger wymyślił sobie, że zostanie gwiazdą. Nauczył się grać na gitarze, założył zespół, napisał kilka piosenek, które...
Przeczytane:2024-11-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Marcin Ciszewski w szóstej odsłonie cyklu meteorologicznego proponuje nam tym razem „Ogień”. Autora darzę głębokim sentymentem, sporo mu zawdzięczam i obiecuję, że w przyszłym roku uścisnę Pańską prawicę na jakowyś targach albo i innym melanżu. Pomimo powyższego uważam nieskromnie, że jestem obiektywny. W tej powieści autor generalnie odnosi się do naszej aktualnej sytuacji politycznej, zdarzeń na terenie naszego kraju czy wreszcie sytuacji za naszą wschodnią granicą. Sprawnie i sobie tylko właściwym polotem i wyczuciem prowadzi czytelnika przez napięte relacje z naszymi wschodnimi sąsiadami umiejętnie operując rodzimymi służbami specjalnymi i to nawet na wrogim terenie. No ale przecież opowieść miała być o Tyszkiewiczu. Tak, tak i jest. Jakub, jak na emerytowanego gliniarza przystało pływa jachtem, mieszka w Portugalii, wychowuje nastoletniego syna z pomocą młodej niewiasty. Usiłuje zapomnieć o tragedii sprzed kilku lat. Czytelnicy Ciszewskiego domyślają się, że gliniarza z takim dorobkiem służbowym nawet na emeryturze musi dziabnąć rykoszet przeszłości. I chcieli dziabnąć odwiedzając Jakuba w domu. W poszukiwaniu zleceniodawców pojawia się po sześciu latach w Warszawie. Sam środek wojny hybrydowej, kilka zamachów na infrastrukturę w kraju, żandarmi i policjanci na ulicach. Krzeptowskiego pamiętacie? A Tolaka? Dalej jeden w Policji, drugi jest wiceszefem jednej z wojskowych służb specjalnych. Obydwaj trafiają do białoruskiego więzienia, stamtąd powrotu nie ma. Jeżeli jeszcze przypomnieć, że Krzeptowski i Tyszkiewicz to kumple na śmierć i życie to już naprawdę zamilknę. Panie Marcinie, tak jak przy „Upale” napiszę, że mam nadzieję, że ten scenariusz się nie ziści aż w takim zakresie i zasięgu. Wiem, że chłopaków mamy z „jajami” oraz wyszkolonych i wierzę, że zrobią to co będą mieli do zrobienia. Obawiam się tylko polityków i ich nominatów w służbach. Mam nadzieję, że nie bez przypadku są znamienne trzy słowa na sztandarach stanowiących dewizę Wojska Polskiego i pozostaje mi wierzyć, że chociaż część z nich będzie się nimi kierować. Krótko i na temat. Powieść mocna, dynamiczna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji ale i też pokazująca co to znaczy przyjaźń w obliczu kiedy można stracić wszystko, gdzie życie jest tylko dodatkiem…