Przejmująca osobista historia opowiedziana słowem i obrazem
Siostry Amy i Zoe dorastają w szczęśliwej rodzinie w Oklahomie. Są zdolne, inteligentne, otwarte na nowe wyzwania i... nierozłączne.
Kiedy młodsza, Zoe, zaczyna chorować, uczą się i bawią w domu, dużo czytają i poznają nowe języki - Amy rosyjski, Zoe ukraiński. Amy fotografuje.
Dziecięcy świat zderza się z dramatyczną diagnozą nowotworową Zoe. I wtedy siostry oddalają się od siebie. Amy dorasta zbyt szybko. Przeżywa tragedię pierwszej miłości i wyjeżdża z rodzinnego domu, żeby uczyć się w college'u. Nie opuszcza jej traumatyczne poczucie odpowiedzialności za siostrę. Próbując unieść to wszystko, decyduje się na radykalny krok....
Jak poradzi sobie z tym w dalszym życiu?
Proza mądra, pełna wdzięku i wrażliwości. Wzruszająca, oryginalna i wyjątkowa. ,,Kirkus "
Powieść Jennifer Croft to odkrywcze spojrzenie na tragedię rodzinną, chorobę oraz sposoby nadawania znaczeń rzeczom i zjawiskom. To także najlepsza odpowiedź na pytanie: Dlaczego postanowiła zostać tłumaczką? Pacific Standard (,,Must Read Books for Fall")
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2021-03-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: Homesick
Tłumaczenie: Robert Sudół
Czasem życie pisze najlepsze opowiadania i scenariusze. One nie tylko wydają się prawdziwie - są najprawdziwsze! I chociaż „Odeszło, zostało” Jennifer Croft to fikcja literacka, cały czas towarzyszyło mi dziwne wrażenie...
•
Amy i Zoe są siostrami dorastającymi w małym miasteczku. Po pierwszym wypadku Zoe wszyscy zgodnie uważają, że był on dziełem przypadku i nieostrożności dziewczynki. Po pewnym czasie okazuje się, że kolejne wypadki są owocem rozrastającego się guza mózgu...
•
Głęboka, prawdziwa i pełna uczuć; właśnie taka jest najnowsza powieść J. Croft. Od początku towarzyszyło mi wrażenie, że każda została napisana ze swoistą troską i miłością. Proste i szczere dziecięce spostrzeżenia obfitują w głębokie emocje, które wraz z dorastaniem stają się bardziej świadome i wyważone. W każdym kolejnym rozdziale śledziłam dorastanie dziewczynek, ich radości i smutki, a w końcu chorobę, która kończy dziecięcą sielankę. Po dokładnym przesiedzeniu życiorysu Croft okazuje się, że opisywana w książce Amy jest dokładnym odbiciem Autorki - książka staje się więc zbiorem wspomnień, a może nawet pamiętnikiem.
Dawno nie czytałam tak prawdziwej opowieści o życiu, które wiąże się z miłością, radością, ale również tęsknotą, cierpieniem i złością. Polecam z ręką na sercu! Wspaniała uczta!
Amy i Zoe, to dwie siostry, dorastające w odstępie trzech lat, lecz praktycznie nierozłącznych od wczesnego dzieciństwa. Zmieniając imiona, szczegóły i miejsca, w starszej dziewczynie możemy zobaczyć Autorkę, Jennifer Croft. Starsza siostra była w drugiej klasie, gdy młodsza miała pierwszy z kilku napadów. Lekarze długo nie wiedzieli, co je powoduje. W końcu, po wielu przeprowadzonych badaniach, doszli do wniosku, że epizod był wynikiem łagodnego wstrząśnienia mózgu, a kolejne, bardziej gwałtowne świadczą o guzie mózgu. Rodzice dziewcząt postanowili pozostawić obie w domu i tam je nauczać.
To swoisty dziennik życia Autorki, w którym zamieściła także surrealistyczne fotografie. Większość z nich zajmuje centralne miejsce na pojedynczej stronie, z krótkimi opisami zamieszczonymi pod nimi. Oferują one spostrzeżenia, opinie, uwagi oraz najlepsze ciekawostki, dotyczące języka i czasu.
Odeszło zostało opowiada o tym, jak pewne wydarzenia kształtują nasze życie. Jesteśmy obserwatorami pierwszych urazów, sprzeczek, strat, pierwszych wyzwań, utraconej miłości i każde z nich formuje nas w daną osobę. Ta historia pokazuje, że życia nie można ani zaplanować, ani się na nie przygotować. To jest coś, co przychodzi nagle, niepostrzeżenie, coś, po czym dochodzimy do siebie.
www.zabookowana.pl
Przeczytane:2021-04-26, Ocena: 3, Przeczytałem,
Migawki siostrzanych wspomnień
Relacje między rodzeństwem często są o wiele bardziej złożone, niż mogłoby się wydawać. Jennifer Croft postanowiła opowiedzieć historię dwóch sióstr, historię naznaczoną chorobą, poczuciem odpowiedzialności za drugiego człowieka i wszystkimi trudami dojrzewania. "Odeszło, zostało" niesie za sobą duży ładunek emocjonalny, jednak pod względem literackim jest to książka, którą trudno wpisać w konkretny gatunek.
"Odeszło, zostało" nie jest klasyczną powieścią, ale nie jest to również typowa autobiografia. Jest to eksperyment literacki łączący obraz i słowo, migawki siostrzanych wspomnień, wspólnych przeżyć składających się na pewną historię. Chaotyczność zdaje się być zabiegiem zamierzonym – nie sądzę, żeby celem autorki było opowiedzenie swojej biografii w najdrobniejszych szczegółach. W rezultacie otrzymujemy coś, co przypomina pudełko z pamiątkami, drobiazgami, które nie mówią o właścicielu wszystkiego, mimo wszystko zdradzają całkiem sporo.
Powieść Jennifer Croft dla wielu osób, które zmagają się z chorobą w najbliższym otoczeniu, może mieć charakter terapeutyczny. Odnoszę wrażenie, że dla samej autorki pisanie wiązało się z pozbyciem pewnego balastu. Próba zdystansowania się, rezygnacja z roli narratora daje ciekawy efekt, kiedy wiemy, że historia opiera się na wątkach autobiograficznych.
Pisanie może być formą autoterapii, przepracowania dawnych traum, próbą odseparowania się od destrukcyjnych przeżyć. "Odeszło, zostało" to opowieść z dużym potencjałem. Wielu czytelnikom może przynieść ulgę, wielu może się odnaleźć w głównych bohaterkach, jednak rozpatrując powieść w kategoriach literackich, nie znalazłam w niej tego, czego zwykle w literaturze szukam. Trudno było mi przejść przez formę podania tej historii – wyrywkowość zastosowaną przez autorkę. Zabieg ten był celowy i całkowicie spójny chociażby z umieszczeniem w książce fotografii, jednak podzielenie powieści na krótkie formy, zastosowana fragmentaryczność sprawiły, że stałam się obojętna na losy bohaterek.