Książka zaczyna się przyjazdem głównego bohatera — Maksa razem ze swoim starszym bratem na wieś na wakacje. Czeka tam już na młodszego z braci jego przyjaciółka Róża. Od tego momentu zaczyna się dziać! W polu spotykają słowiańską bestię zwaną południcą, ktoś grozi im w tajnej wiadomości, brat chłopca dziwnie się zachowuje jakby wiedział coś więcej o paranormalnych zjawiskach, lecz wszystko zmienia się w noc rytuału…
Wydawnictwo: Ridero
Data wydania: 2024-08-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 64
Tytuł oryginału: Od chabra się wszystko zaczęło
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: brak
Przeczytane:2024-09-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024,
Dziś przychodzę do Was z opinią o książce z gatunku fantastyki. Co ciekawe, to debiut Autora, ale wydaje mi się, że ma ogromny potencjał. Pierwszy krok w pisarskim świecie już postawił, a ja postaram się nieco bliżej przedstawić Wam opisywaną historię. Zapraszam zatem do zapoznania się z moimi wrażeniami z lektury :)
Głównym bohaterem tej historii jest Maks. Przyjeżdża on ze swoim starszym bratem Szymonem na wakacje na wieś. Jest to jego ulubione miejsce, w którym przebywa z radością. Poza tym, wie, że zawsze gdy przyjedzie, może się spotkać ze swoją przyjaciółką Różą, która mieszka w tej miejscowości na co dzień. I początkowo, wszystko jest w należytym porządku. Jednak po pewnym czasie, zaczynają się dziać bardzo niespodziewane rzeczy. Przyjaciele spotykają na swojej drodze dziwne stwory takie jak południca czy bebok. Ponadto dostają anonimowe wiadomości z pogróżkami, a brat Maksa - Szymon, bardzo dziwnie się zachowuje... Co ukrywa Szymon ? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Skąd tak nagłe i niespodziewane pojawienie się niebezpiecznych istot? Co spotka Maksa i Różę? Jaki będzie finał tej historii ? I jaką rolę w tym wszystkim odegrają tytułowe chabry? Odpowiedzi na te wszystkie pytania poznacie, gdy tę ciekawą historię przeczytacie. :)
Przyznam się Wam, że byłam nieco zaintrygowana całą tą historią. Nie spodziewałam się, że aż tak się wciągnę w całą tę opowieść. Choć mam wrażenie, że brakuje jej jeszcze kilku szczegółów, aby była w pełni dopracowana, to jednak widzę ogromny potencjał na przyszłość. Zastanawiacie się pewnie, skąd u mnie takie słowa? Już tłumaczę. Autor prezentowanej przeze mnie pozycji ma zaledwie 13 lat! A według mnie, już postawił stumilowy krok na swojej pisarskiej drodze. Jest jeszcze młody, mało doświadczony ale się rozwija. I ta jego praca idzie w dobrym kierunku. Ma szansę rozkwitnąć i stworzyć niesamowite dzieła. Tego jestem absolutnie pewna.
Kolejnym plusem jest dla mnie to, że Autor wykorzystał w swojej opowieści słowiańskie stworzenia. Południce, beboki i inne. Powiem Wam, że zaczęłam się interesować tematem. W wolnej chwili poczytam o nich więcej, ponieważ czuję że mogę dowiedzieć się na ten temat wiele interesujących rzeczy. ;) A jak wiadomo, człowiek całe życie się uczy, więc to z pewnością będzie przydatna wiedza :)
Muszę Wam też powiedzieć, że Autor bardzo mi zaimponował. Tym, że w tak młodym wieku się odważył i zaczął spełniać swoje marzenia. Nie każdemu udaje się tak szybko wydać książkę. Potrzeba cierpliwości, pewności siebie, kreatywności i determinacji. Przede wszystkim jednak cieszę się, że Pan Maksymilian postanowił podzielić się z nami, czytelnikami tym, co mu w duszy gra. Mam ogromną nadzieję, że będzie dalej szedł obraną drogą. I że niebawem, przeczytamy kolejne historie jego autorstwa.
Jeśli lubicie fantastykę, chcecie poczytać o słowiańskich stworach i rytuałach, to zachęcam Was gorąco do sięgnięcia po tę lekturę. Jestem przekonana, że wciągnięcie się w przedstawiany świat. Dajcie szansę Autorowi i tej historii. Sądzę, że warto. Polecam i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/ 10 punktów 😀📖