Lara Stone pracuje w elitarnej szkole w Bel Air. Każdego dnia ma styczność z zepsutymi bachorami i zdecydowanie nie jest gotowa, by mieć coś takiego na własność. Przynajmniej nie teraz. Nie, kiedy jej życie tak świetne się układa, a już na pewno nie, zanim dzięki Tae-Bo osiągnie perfekcyjny rozmiar trzydzieści sześć. Ale mąż Lary ma inny pomysł - domaga się, by zostać ojcem.
Pogrążona w smutku przyszła mama nie może powstrzymać łez spowodowanych tyciem i hemoroidami, a przede wszystkim faktem, że jej zawodowa przyszłość spoczywa w rękach nieznośnej nastolatki - córki reżysera filmowego, którą musi wprowadzić do bardzo dobrej szkoły.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Notes From The Underbelly
Język oryginału: angielski
Słaba... Spodziewałam się lepszych tych osławionych perypetii. Tymczasem bohaterka ma zwykłą pracę, którą przerwie na okres urlopu macierzyńskiego, a potem wróci na to samo stanowisko czyli jak większość pracujących mam. Wątek obyczajowy związany z pracą i uczennicą był nawet ciekawy, ale te przemyślenia na temat prokreacji były na żenująco niskim poziomie. Kobieta po 30-ce dzwoni do koleżanki, aby zapytać ją czy od razu po stosunku można poczuć czy jest się w ciąży. Jej mąż obraża się na psa. Znajoma płaci opiekunce do noworodka 350 dolarów dziennie aby ta nauczył dziecko spać... Jezuuuu, strata czasu
Już sam tytuł wskazuje na to o czym jest ta książka. Tytułową przyszłą matką jest Lara - pracująca jako doradca akademicki w elitarnej szkole dla dzieci bogatych rodziców, która ulega namowom męża i zgadza się na powiększenie rodziny.
Co najśmieszniejsze Lara nawet nie lubi dzieci, nie wyobraża sobie, że mogłaby przytyć chociażby kilogram, ciuchy ciążowe to dla niej największy koszmar, a samo bycie matką napawa ją paraliżującym strachem. Ale górę bierze jej perfekcjonizm i ambicja sprawiając, że ta ciąża staje się dla niej wyzwaniem.
Niestety ogromnie mnie irytowały pewne nowobogackie cechy Lary - wydanie 1200 $ na ubrania ciążowe "na poprawę humoru", choć ją na to nie stać, faworyzowanie cesarki tylko temu, że się boi (sorry Lara, każda z nas bała się porodu), lub chociażby całodobowa niańka, aby wstawała w nocy do dziecka. Jeśli takie są standardy LA - ok, ale ja zwyczajnie tego nie kupuję.
Lara Stone, bohaterka książki Notatki przyszłej matki powraca i okazuje się, że fatalne dziewięć miesięcy ciąży to pestka w porównaniu z tym, co...
Przeczytane:2010-08-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,