Noir
Zofia Markowska

Michael Todd jest bardzo ekscentrycznym detektywem, o nietypowych metodach pracy. Ale dla jego klientów nie to jest istotne. Najważniejsze jest, że Todd jest niezwykle skuteczny. Pewnego dnia otrzymuje on zlecenie, które nieodwracalnie wpłynie na jego życie. Tajemnicza i piękna Rita Maroni, kobieta powiązana z mafią, wynajmuje go, by odnalazł mordercę jej męża. Pomimo targających nim wątpliwości, detektyw postanawia zająć się sprawą, na boczny tor odkładając prowadzone dotąd śledztwa. Detektyw nie zdaje sobie sprawy, do czego może doprowadzić rozwiązanie tej zagadki.

„Noir” to literacki debiut 17 – letniej Zofii Markowskiej. Trzeba przyznać, że czytając, nie da się wyczuć, iż autorka jest w tak młodym wieku – posługuje się dojrzałym językiem oraz licznymi środkami stylistycznymi. Jeśli zaś chodzi o samą treść, historia detektywa jest wciągająca, nie męczyłam się czytając. Co prawda w opisie prowadzonego przez niego śledztwa brakuje napięcia i zwrotów akcji, ale zakończenie mocno zaskakuje. Wydaje mi się, że autorka ma bardzo duży potencjał, by w przyszłości tworzyć naprawdę dobre książki.

Zofia Markowska zabiera czytelnika w brudny i zepsuty świat, dla którego nie ma już ratunku. Przemoc i fałsz otaczają społeczeństwo uwypuklając wszystko, co najgorsze, a poczucie klaustrofobii nie opuszcza czytelnika ani na krok. "Noir" jest czarnym kryminałem i w taki ciemny świat zabiera czytelnika.

Zepsute miasto

Już na samym początku trzeba zauważyć, że "Noir" jest debiutem 17-letniej Zofii Markowskiej. Książka uwodzi już samą okładką. Jej minimalistyczny design, utrzymany w biało-czarnym klimacie i przełamany czerwienią hipnotyzuje czytelnika i daje zapowiedź czegoś klimatycznego. Autorka już samym tytułem zdradza, w jaki świat zamierza wciągnąć czytelnika. I chociaż książka liczy sobie tylko 200 stron to autorka bardzo wprawnie i skutecznie zawarła w niej wszystkie elementy czarnego kryminału. "Noir" opływa brudem i mrokiem szarych zaułków i ludzkiego bestialstwa. Miasto okrywa cień i nawet za dnia nie można czuć się tam bezpiecznym. Społeczeństwo lawiruje między pracą, barami, burdelem i kościołem. Jest zepsute i pesymistyczne, skazane na upadek. Wśród tego brudu pojawia się Rita Maroni, kobieta sukcesu, idealna i pożądana, która stanowi zgubę płci męskiej. Femme fatale i jej gangsterski świat, w który wciąga prywatnego detektywa. Todd jest typowym gruboskórnym i zgorzkniałym człowiekiem, czyli idealnym kandydatem na detektywa w czarnym kryminale. Walczy z całym światem i swoją przeszłością. Jest piekielnie inteligentny i brutalny, jednak zawsze działa według swojego kodeksu. Nie zawsze wychodzi mu to na dobre, jednak zawsze jest skuteczne. I właśnie w zakończeniu udowadnia, czym dla niego jest sprawiedliwość.

Podsumowanie

"Noir" jest bardzo dobrym debiutem, wprawnie osadzonym w klimatach czarnego kryminału. Książkę czyta się bardzo szybko, a z każdej strony wypływa trafna krytyka społeczeństwa, ludzkiego fałszu i obłudy. Sama intryga jest dość prosta, jednak to nie ona ma w tej książce grać główne skrzypce. Głównego podejrzanego dość szybko można wytypować, jednak samo rozwiązanie i wytłumaczenie jego pobudek ładnie zamyka wszystko w całość. Dialogi, choć proste, ociekają cynizmem i pesymizmem. Czytając można fajnie czuć się w klimat brudnego miasta, skazanego na porażkę, jednak zdarzają się momenty, gdy ten mrok mógłby być bardziej wyeksponowany. "Noir" jest bardzo dobrym debiutem, a autorce życzę dalszych sukcesów i z przyjemnością poznam kolejną jej historię.