Niezwykle szlachetne stworzenia

Ocena: 5.25 (4 głosów)

Urzekająca i zabawna powieść w stylu Mężczyzny imieniem Ove opowiadająca o

niezwykłym związku pewnej wdowy i olbrzymiej ośmiornicy z Pacyfiku.

Po śmierci męża Tova Sullivan zaczyna pracować na nocną zmianę jako sprzątaczka w

oceanarium. Praca zawsze pomagała jej w radzeniu sobie z problemami - zrozumiała to, od kiedy

jej osiemnastoletni syn Erik w tajemniczy sposób zniknął na łodzi ponad trzydzieści lat temu.

Właśnie tu Tova poznaje Marcellusa - olbrzymią ośmiornicę żyjącą w akwarium. Marcellus wie o

wiele więcej, niż ktokolwiek może sobie wyobrazić, ale do tej pory nie miał ochoty tego pokazywać

swoim ludzkim porywaczom - dopóki nie nawiązał niezwykłej przyjaźni z Tovą. Niczym

detektyw, Marcellus podejrzewa, co wydarzyło się tej nocy, kiedy zniknął Erik. I teraz musi użyć

każdej sztuczki, na jaką stać jego wiekowe ciało bezkręgowca, aby ujawnić prawdę, zanim będzie

za późno.

Debiutancka powieść Shelby Van Pelt stała się prawdziwą sensacją wydawniczą w USA, gdzie

sprzedało się już ponad pół miliona egzemplarzy książki.

Informacje dodatkowe o Niezwykle szlachetne stworzenia:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2023-07-04
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788382029444
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Remarkably Bright Creatures

więcej

Kup książkę Niezwykle szlachetne stworzenia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Niezwykle szlachetne stworzenia - opinie o książce

Avatar użytkownika - asiaczytasia
asiaczytasia
Przeczytane:2024-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Ludzie mają kilka pozytywnych cech, ale ich odciski palców to miniaturowe dzieło sztuki”[1]. I tak jak zostawiamy te ślady na szybie, tak w ciągu całego życia „odciskamy się” na innych. Taki ślad dość łatwo „wyczyścić”, dlatego ważne jest, aby podtrzymywać relacje, aby mieć kogoś blisko. Piękną powieść o znaczeniu drugiego człowieka napisała Shelby Van Pelt, a zatytułowana jest „Niezwykle szlachetnie stworzenia”.

Jedną z bohaterek książki jest Tova. Kobieta pomimo podeszłego wieku podejmuje pracę sprzątaczki w oceanarium. Ma środki, aby spokojnie żyć na emeryturze, ale potrzebuje zajęcia. Tova jest wdową, a do tego ponad trzydzieści lat temu zaginą jej syn. Jest więc bohaterką, która sporo przeszła, jednak – dzięki pracy – nie jest smutna i zgorzkniała. Otacza ją aura spokoju, ale też swego rodzaju dystansu do świata.

Drugim z bohaterów jest Cameron, mężczyzna, który nie może nigdzie dłużej zagrzać miejsca. Zwalniany z kolejnych prac, a w efekcie wyrzucony z domu przez partnerkę postanawia odszukać swoje korzenie. Cameron sprawia wrażenie lesera, kogoś kto niewiele daje, ale czeka na „gwiazdkę z nieba”. Trzydziestolatka, który pozostał chłopcem. Los „przywieje” go do oceanarium, gdzie pozna Tovę oraz Marcela.

Nie opowiedziałam wam jeszcze o Marcelu, a to chyba najbardziej fascynująca postać z powieści autorstwa Shelby Van Pelt. Jest on olbrzymią ośmiornicą, stworzeniem sprytne, obdarzonym niezwykłą inteligencją. Ma wiele spostrzeżeń na temat odwiedzających oceanarium ludzi. Znajduje sposób, aby komunikować się z Tovą, a także – siedząc w akwarium – rozwiązuje zagadkę zniknięcia jej syna.

Książka „Niezwykle szlachetne stworzenia” emanuje niezwykłym spokojem, ale nie myślcie, że jest to powieść cukierkowa. Bohaterowie są „ludzcy”. Mają swoje doświadczenia, problemy, ale nie są one przerysowane. Zresztą Shelby Van Pelt cudownie kreuje postacie. Niby są takie zwykłe, ale zapadające w pamięć. Zachwyciła mnie również fabuła. Mądra, dostojna, ale pozbawiona patosu i złotych myśli. Autorka zręcznie kieruje nasze myśli ku temu, co ma największą wartość. Niejako pokazuje, co zrobić, aby nie stać się zgorzkniałym. Dodajmy do tego nietuzinkowego bohatera, jakim jest Marcel. Kto to widział, aby ośmiornica komentowała ludzkie zwyczaje? Shelby Van Pelt doskonale wykorzystała potencjał tej postaci. Zapewne nie raz uśmiechniemy się, czytając jego spostrzeżenia.

Może się wydawać, że powieści obyczajowe powielają pewne schematy. Okazuje się jednak, że w ten typ literatury można wnieść jeszcze coś świeżego. Dokonała tego Shelby Van Pelt. Nie będę ukrywać, że powieść jej autorstwa zauroczyła mnie niebanalną fabułą oraz tym jak mimowolnie i nienachalnie skłoniła do refleksji. Po prostu piękna książka.

[1] Shelby Van Pelt, „Niezwykle szlachetne stworzenia”, tłum. Janusz Ochab, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2023, s. 78.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2023-09-13, Ocena: 6, Przeczytałam,

Jeju, jak mnie ta książka wzruszyła, to aż brak mi słów. To pierwsza pozycja dla starszego czytelnika, gdzie poznałam myśli ośmiornicy olbrzymiej o imieniu Marcel McMacka. To bardzo inteligentny osobnik, który rozumie ludzką mowę i gestami swojego ciała, a raczej macek, stara się komunikować. Bardzo polubił starszą kobietę, która sprząta oceanarium. Ona jako jedyna mówi do zamkniętych tam zwierząt i nie ocenia ich. Sama przeszła w życiu bardzo wiele i ta praca daje jej jedyną radość. Opowieść ośmiornicy na przemiennie czytamy z opowieścią tej kobiety. W ten sposób dowiadujemy się, że dawno temu zaginął jej syn, a niedawno zmarł mąż. Sam Marcel jest bardzo smutny, gdyż wie, że ośmiornice nie żyją zbyt długo, więc postanawia coś z tym zrobić. Wie dokładnie, kiedy nastąpi jego koniec, dlatego ucieka z miejsca, które nazywa więzieniem. Kobieta wpierw jego pojawienie się uważa za omamy, sama dokładnie pamięta jak zachowywał się jej mąż tuż przed śmiercią. Jednak jest w nim coś ujmującego, że kiedy widzi jak zaplątał się w kablach, pomaga mu się z nich uwolnić. Tutaj nastąpił taki przełomowy moment, kiedy bała się, że zrobi jej krzywdę, on pozostawił po sobie ślad, po czym odszedł. Jej dobroć sprawiła, że krok po kroku umyślił plan, by zdradzić swoje domysły na temat zniknięcia jej syna. Zapewniam, że po tym wielokrotnie się wzruszycie. W tej książce aż kipi od emocji i większość rzeczy jaka się tutaj dzieje, czy zostają poruszone, mają swój związek ze śmiercią, nadzieją i przemijaniem. To opowieść niesamowicie autentyczna, nie spotkacie tutaj drugiej równie zajmującej. Postacie są starannie dopracowane i idealnie nieidealne. Wraz z kolejną stroną wciągamy się coraz bardziej. Widzimy ile trudu kosztuje Marcela, by pokazać te znaki, odwzorować dawne sytuacje. Daje nam to myśli, że i my nigdy nie powinniśmy się poddawać. Ciężko jest wam dokładnie opisać jak jest opowieść doskonała, gdyż wielokrotnie mamy takie myśli, ale z oczy spływają tylko świadome łezki. Bardzo polecam przeczytać ją samemu, by ujrzeć, że nawet w najgorszych sytuacjach życiowych czasami wschodzi dla nas słońce:-)
Dodatkiem jest przepiękne wydanie, większy druk i duża ilość dialogów:-)

Link do opinii

 Nadal pozostajemy w klimacie debiutów literackich. Dziś mam dla Was coś z literatury zagranicznej co, jak wiedzą moi stali czytelnicy, nie zdarza się u mnie zbyt często.

Publikacja, o której dziś Wam opowiem, miała swoją premierę 4 lipca bieżącego roku i ukazała się pod szyldem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Jej autorką jest Shelby Van Pelt, a książka nosi intrygujący tytuł ,,Niezwykle szlachetne stworzenia".

Akcja powieści toczy się w małym, sennym miasteczku Sowell Bay, gdzie wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. A Ethan - właściciel lokalnego sklepu to skarbnica wszelkiego rodzaju okolicznych plotek.

Główną bohaterką jest Tova Sullivan starsza kobieta, która sprząta w oceanarium. Praca ta od dawna pomaga Tovie radzić sobie z samotnością po śmierci męża oraz traumą spowodowaną zaginięciem przed laty w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach jedynego syna Erika.

Starsza pani traktuje mieszkańców oceanarium jako swoich przyjaciół, a najlepszym spośród nich jest Marcel - ośmiornica olbrzymia z Pacyfiku. A skoro już jesteśmy przy Marcelu, to należy zaznaczyć, że opowieść ta toczy się częściowo również z jego perspektywy, ponieważ autorka oddała mu głos w części rozdziałów.

Zabieg ten nadaje snutej opowieści bardzo ciekawą narrację. Świat widziany oczyma ośmiornicy i jej refleksje nad tym, co obserwuje poprzez szkło zbiornika, w którym przyszło jej żyć - wszystko to razem daje czytelnikowi całkiem sporo do myślenia.

W pewnym momencie do biegu opowieści dołącza także Cameron Cassmore ze swoją niełatwą historią. Trzydziestolatek próbuje odnaleźć swoje korzenie i zbudować swe życie na pewniejszych niż dotąd fundamentach - czy mu się to uda? Dowiecie się z powieści.

Jak możecie przypuszczać ścieżki Tovy, Marcela i Camerona w pewien sposób się ze sobą splotą, lecz jak to się stanie i dokąd ostatecznie doprowadzi, tego Wam oczywiście nie zdradzę.

Shelby Van Pelt zaprasza czytelnika do wyruszenia w niezwykłą podróż w towarzystwie nietuzinkowych bohaterów. ,,Niezwykle szlachetne stworzenia" to opowieść o przyjaźni, pragnieniu wolności, próbach uporania się z trudną przeszłością oraz potrzebie poznania prawdy o sobie w przypadku Camerona oraz o tym, co dokładnie stało się z Erikiem w przypadku Tovy.

Ten sympatyczny debiut to historia z jednej strony lekka z drugiej natomiast nasycona głębokim przesłaniem dotyczącym tego, jak istotne i niezbędne są w życiu relacje. Jak pokazuje lektura ich forma może być ogromnie różnorodna, a budowane więzi powalają przetrwać różnorakie egzystencjalne zawirowania i trudne momenty.

Polecam Wam zapoznanie się z tą nieszablonową opowieścią. Myślę, że każdy z Was może znaleźć w niej coś dla siebie, gdyż jej lektura wywołuje w odbiorcy nutkę zamyślenia, a na twarzy maluje promienny uśmiech.


* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/08/spotkanie-dwoch-jestestw-jest-jak.html

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy