Na malowniczej Gotlandii, podczas sezonu turystycznego, zostaje zamordowana młoda dziewczyna. Podejrzenie pada na jej męża, jako że poprzedniego wieczora widziano, jak doszło między nimi do burzliwej kłótni. Inspektor Anders Knutas, po zapoznaniu się ze sprawą, rozpoczyna rutynowe dochodzenie. Parę dni później zostaje odnalezione ciało innej młodej kobiety zamordowanej w podobny sposób. Śledztwo zaczyna się komplikować, a inspektor musi pogodzić się z faktem, iż przyjdzie mu się zmierzyć z szalejącym na wyspie psychopatycznym zabójcą. Jego wysiłki wspierać będzie dociekliwy dziennikarz Johan Berg, który pomoże mu zebrać w całość fragmenty tej wielce skomplikowanej i przerażającej układanki, a także dołoży wszelkich starań, aby poznać logikę mordercy i odtworzyć historię ofiar.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2010-09-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Den du inte ser
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Teresa Jaśkowska-Drees
Ilustracje:Paweł Panczakiewicz
Czy można stać się niewidzialnym dla otoczenia po latach kiedy było się aż nadto widzialnym...takim stał się morderca młodych kobiet... jest to pewnego rodzaju wyrównania rachunków z przed lat... tak odciska się na psychice człowieka znęcanie przez rówieśników w latach szkolnych...
Kryminał jak kryminał. W stylu, do którego przyzwyczaiło mnie wielu skandynawskich pisarzy. Akcja toczy się raczej leniwie i dopiero pod koniec ostro przyspiesza. Tym razem ciężko było mi wytypować mordercę. Postacie są raczej niewyraźne. Oczywiście we wszysto wpleciony wątek romansowy. Dużym plusem jest bardzo lekki język narracji, więc naprawdę dobrze się czyta.
Nie jestem znawcą skandynawskich kryminałów, choć na półce mam kilka. Jednak brak czasu zawsze przesuwa je na dalsze miejsca w kolejce. Wznowienie debiutu Mari Jungstedt, która w tej chwili na koncie ma zdecydowanie więcej książek wydało mi się interesujące. W końcu muszę się przekonać o co chodzi z tymi kryminałami i thrillerami naznaczonymi chłodem.
,,Człowiek nie musi być chory psychicznie, aby popełnić morderstwo. Czasami wystarczy, że został poważnie zraniony."
,,Niewidzialny" jest pierwszym tomem cyklu gotlandzkiego z inspektorem Andreasem Knutasem w roli głównej. Książka w oryginale została wydana w 2003 roku, a u nas doczekała się tłumaczenia dopiero po siedmiu latach. W tej chwili cykl/seria zawiera czternaście tomów przetłumaczonych i jeden, który na przekład czeka. Z tego wynika, że moja przygoda z Gotlandią dopiero się zaczęła i nie prędko się skończy.
To dla nikogo nie będzie niespodzianką, że akcja ,,Niewidzialnego" rozgrywa się na szwedzkiej wyspie, Gotlandii, która słynie z malowniczych widoków. Klimat surowy zimą zmienia się latem i wyspa rozkwita kolorami, dlatego stała się popularnym miejscem wypoczynku nie tylko dla Skandynawów.
I w tych pięknych okolicznościach przyrody rozpoczyna się kryminał Mari Jungstedt od ,,trzęsienia ziemi". Ale do rzeczy. Helena Hillerström i Per Bergdal tworzą od sześciu lat parę. Po jednej z zakrapianych imprez zazdrosny o partnerkę Per robi jej awanturę, której świadkami są ich znajomi. Po kłótni Helena zabiera swojego ukochanego psa Spencera na spacer. Kilka godzin później starszy emeryt znajduje zabitego psa, a kawałek dalej natrafia na nagie zwłoki kobiety, brutalnie zamordowanej i z majtkami wepchniętymi do ust.
Ofiara zostaje zidentyfikowana jako Helena Hillerström, a Per, między innymi ze względu na wcześniejszą kłótnię, staje się głównym podejrzanym.
Śledztwo prowadzi policja z Visby, której nadzoruje inspektor Andreas Knutas. Byłam trochę zdziwiona, ponieważ większość autorów przyzwyczaiła mnie do tego, że prawie każdy bohater, a już zdecydowanie policjant czy detektyw bywa od czegoś uzależniony albo ma coś na sumieniu. Przy tej galerii Knutas wypada niemal kryształowo: od wielu lat jedna żona, bliźniaki, facet rodzinny; zero nałogów; żadnych romansów; można by powiedzieć nudny, ale czy na pewno?
Wracając do fabuły. Per siedzi w areszcie. Wszyscy oddychają z ulgą, bo w końcu na Gotlandii jest środek sezonu turystycznego i nie są potrzebne żadne tego typu rewelacje. Jednak wszystko się zmienia, bo zostają znalezione kolejne zwłoki, zamordowanej niemal w identyczny sposób. Per tym razem ma niepodważalne alibi. Czy to seryjny morderca?
Jak to bywa w takich przypadkach, włącza się prasa i na scenę wkracza dziennikarz Johan Berg. Władze miasta natomiast wywierają coraz większy nacisk na śledczych, zauważając straty w kasie spowodowane niepokojem turystów.
W książce mamy możliwość poznania historii z kilku punktów widzenia, nawet mordercy. Jest to na pewno zaletą. Niespieszne tempo, dzięki któremu możemy spokojnie ,,przyjrzeć się" otoczeniu, ofiarom i wydarzeniom też wychodzi na plus. Akcja w odpowiednim momencie przyspiesza i nabiera tempa, więc potrzeba skupienia żeby nadążyć za tym, co się dzieje. Jungstedt ma przyjemny w odbiorze styl, dość czytelny. Myślę, że może się spodobać. Szczególną uwagę należy zwrócić na kreację bohaterów kryminału, gdzie w moim odczuciu na czoło wysuwa się postać mordercy a nie inspektora. Mordercy, z którym może się nie sympatyzuje, ale na pewno mu się współczuje.
,,Niewidzialny" stanowi interesujący debiut, który jest ciekawym początkiem cyklu i jestem przekonana, że przeczytam kolejne części żeby przekonać się w jaki sposób rozwija się talent Mari Jungstedt.
Moje pierwsze spotkanie ze skandynawskim kryminałem.
Na małej szwedzkiej wyspie - Gotlandii dochodzi do makabrycznego morderstwa kobiety i jej psa. Komisarz KNutas wraz z ekipą policjantów próbuje złapać mordercę. Jednocześnie sprawą interesuje się dwóch dziennikarzy z regionalnej szwedzkiej telewizji. Mając swojego informatora na wyspie są czasem o cały krok przed policją w prowadzonym śledztwie. Niestety liczba ofiar drastycznie wzrasta a komisarz razem ze swoimi ludźmi zaczyna odczuwać duża presję ze strony przełożonych.
Ciekawy pomysł na fabułę, choć dla mnie zbyt nierównomiernie rozłożona akcja. Przez 90% książki śledzimy pracę policjantów, którzy błądzą po omacku i są dość słabo zorganizowani. By później, w ostatnich 10% wyjaśnić wszystko tak nagle i niespodziewanie, że czytelnik czuje lekkie zdezorientowanie.
Na duży plus zapisuję przedstawioną krajobrazowo oraz historycznie Gotlandię- tam po prostu musi być pięknie.
Sam komisarz wydał mi się taki nijaki, ale może w kolejnych częściach bardziej mnie do siebie przekona, ponieważ tej serii nie zamierzam porzucać :)
Polecam.
Wcześniej czytałam dalsze tomy z cyklu o Inspektorze Andersie Knutasie. Pierwszy dopiero teraz trafił w moje ręce. Widać tutaj, że autorka dopiero zaczyna tworzyć tę postać. Jest jeszcze trochę szorstka ale obiecująca. Kolejne książki były lepsze więc jest progres. Plusem są krótkie rozdziały i wstawki z życia mordercy, którego to zaczęłam podejrzewać dopiero pod koniec lektury. Nie jest także zbytnio rozbudowane życie prywatne śledczych co jest akurat dobre, w końcu to nie obyczajówka. A w sumie czytało mi się szybko i lekko. Jak uda mi się zdobyć pozostałe książki z cyklu to je także przeczytam.
W powiewach wiosennego wiatru na Gotlandii, Visby świętuje uroczystość inauguracji nowo wybudowanej hali kongresowej, na którą przybywa około pięciuset...
Kolejna część gotlandzkiej sagi jednej z najbardziej popularnych pisarek szwedzkich. Na Gotlandii już dawno skończyło się lato. Opustoszały hotele, pensjonaty...
Przeczytane:2023-08-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,
Szata graficzna zmieniła się od wydania, które miałam okazję czytać. Tutaj widzimy mgłę, psa, piasek... Nawiązuje mocno do fabuły - więc wydaje mi się, że jest trafnie dobrana. Posiada skrzydełka, które chronią ją przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim polecajkę. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane, literówek kilka się pojawiło, nie przeszkadzało to w czytaniu, ale jednak były. Jest dzielona na nienumerowane rozdziały, mamy kilka punktów widzenia, co mnie kompletnie w tym przypadku nie przeszkadzało.
Ogólnie poczułam znów to specyficzne i lekkie pióro autorki. Uświadomiłam sobie, że za nim tęskniłam. Zapomniałam, jak lekko przyszło mi poznawać kolejne stronice, nie miałam żadnych przeszkód ani kiedyś, ani teraz. Po prostu przez powieść się płynie. Jest taka prosta, a zarazem wciągająca, że trudno jest się oderwać. Czytam z ogromnym zainteresowaniem i czuję emocje bohaterów. A to jest dla mnie bardzo ważne. Czytałam pierwszy tom dokładnie... w 2015 roku. Albo i jeszcze wcześniej, kupa czasu! Niemniej jednak miałam małą amnezje i nie wszystko dokładnie pamiętałam i miałam okazję kolejny raz znaleźć się w Gotlandii i iść tropem Karin i Andersa.
Karin i Anders, to nie jedyni ważni bohaterowie. Jest również Johan czy Emma, czy sama nasza denatka, Helena. Wszak gdyby nie ona, to nie byłoby akcji!
Emma jest kobietą, która ma ułożone życie, dwoje dzieci, kochającego męża. Jednak gdy na jej drodze staje pewien dziennikarz - wszystko się zmienia. Tak, jakby ktoś zdjął jej z oczu różowe okulary lub przebił bańkę, w której się zamknęła... Polubiłam ją i mocno trzymam kciuki za to, żeby w końcu zaznała szczęścia, tego prawdziwego... :)
Johan to niezwykle dokładny i trochę wścibski dziennikarz, który niemal zawsze stawia na swoim. Też go polubiłam i chciałam dla niego dobrze, bo poczułam do niego pozytywne emocje.
Karin i Anders to para detektywów, czy tam inspektorów, którzy podążają szlakiem mordercy, chcąc poznać jego tożsamość. Nie jest to łatwe, jednak gdy pojawia się kolejna ofiara z majtkami w ustach, robi się nieprzyjemnie. Mają bowiem do czynienia z trudnym przestępcą...
Ogólnie ich polubiłam bardzo, każdy z nich jest inny, różni się od siebie. Ma inne problemy, myśli, żyje inaczej, a mimo wszystko jakoś zapałałam do nich sympatią. Nie są płascy i nijacy. Aż chce się czytać, co będzie się dalej działo w ich życiu.
Sam pomysł na fabułę? Czapki z głów! Nie spodziewałam się, że można wpaść na taki świetny pomysł! Idealnie skleja się wszystko w całość i przyznam szczerze, że takie książki lubię. Gdzie cała historia na sam koniec zlepia się w jedno, a co ważne, nie domyśliłam się, ani nie przypomniałam sobie, o co tam chodziło.
Dodatkowo osadzenie akcji - Gotlandia - pamiętam, że właśnie po tych tomach chciałam kiedyś odwiedzić to miejsce, złapać trochę tego innego klimatu. I kiedyś może tam trafię!
Podejrzanych jest sporo, ale wiedziałam że to nie ci, czułam, że z tego będzie grubsza sprawa - i była.
Reasumując uważam, że fajnie było wrócić do tej serii i już nie mogę się doczekać, aż będę mieć trochę więcej wolnych chwil, żeby przeczytać następne dwie części, które czekają na półce. Lekki i przyjemny kryminał, który dosłownie się połyka. Ja osobiście pochłonęłam ją w jeden dzień, tak się wkręciłam, na nowo. I Wam serdecznie polecam, zdecydowanie jest warta uwagi. Wciąga, fabuła jest skonstruowana po mistrzowsku - nie zawiedziecie się!