„Nazywam się Nick Gautier, oto historia mojego życia. Zacznijmy od sprawy zasadniczej, czyli jak sie wymawia moje nazwisko: “Go-szej”, a nie “Go-ti-ee” czy “Goa-czej. W moim nazwisku brakuje “h”, bo – jak twierdzi moja mama – jesteśmy biedni i nie stać nas na dodatkową literę. Nie jestem jakimś ekstrawaganckim francuskim projektantem mody. Jestem zwykłym chłopakiem… którego mama jest striptizerką, a ojciec zawodowym przestępcą.„
Nick Gautier ma 14 lat i jest zwyczajnym chłopkiem, który wpadł w nieodpowiednie towarzystwo. Gdy jednak przychodzi co do czego, Nick postanawia nie zejść na ścieżkę przestępstwa i odmawia napaści na niewinnych turystów. Koledzy zwracają się wtedy przeciwko niemu. Już się wydaje, że życie Nicka dobiega końca… gdy jednak rozpoczyna sie nowe. Kyrian z Tracji nie jest zwykłym pogromcą wampirów, lecz Mrocznym Łowcą, który wprowadza Nicka w nieznany, niewyobrażalny świat. Nick musi teraz stawić czoła innym wrogom, w porównaniu z którymi starzy wyglądają jak mięczaki…
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2015 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Infinity
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Błasiak
Demony, szaleni przyjaciele i cała masa zombie.
Sherrilyn Kenyon, znana autorka powieści fantasy, w nowym cyklu Kroniki Nicka udowodniła, że powieści fantastyczne są idealnym lekarstwem na szarą rzeczywistość. Gdy w końcu w moje ręce trafiła książka pani Kenyon wiedziałam, że muszę ją jak najszybciej przeczytać. Jako fan tego gatunku przyznaję, że miałam ostatnio przerwę w czytaniu fantastyki, więc z jeszcze większym zapałem sięgnęłam po ,,Nieskończoność".
Głównym bohaterem książki jest Nick Gautier, czternastolatek, który żyje z mamą w skromnym mieszkaniu. Są biedni, ojciec odsiaduje wyrok w więzieniu, a mama jest striptizerką i jest to jeden z powodów, dzięki którym Nick ma nieprzyjemności w szkole. Uczęszcza on do elitarnej szkoły, dzięki stypendium, jednak nie jest tam lubianym uczniem.
,,Nie wychylaj się przed szereg, bo oberwiesz w tyłek."
Docinki i szarpaniny są na porządku dziennym, chociaż Nick przyzwyczaił się już do dręczenia w szkole. Poza szkołą ma niewielką grupkę przyjaciół, dość nietypowych przyjaciół. I tak wyglądało życie Nicka dopóki nie poznał Acherona i Kyriana. Ten drugi zaimponował mu zatrudniając go, a przy tym płacąc dużo za dużo. Od tego momentu świat otaczający Nicka zaczął przypominać kolejkę rollercoaster z demonami i niezliczoną ilością zombie.
Chociaż nie znam serii o Mrocznych Łowcach to z pewnością wcale mi to nie przeszkadzało w poznaniu tych ciekawych, i jakże szalonych postaci, które wykreowała autorka w ,,Nieskończoności". Uwierzcie mi, niektóre są bardzo szalone, a dialogi między bohaterami czasami przyprawiają o ból brzucha, oczywiście ze śmiechu. Nick ma niewyparzoną buzię i cięty język, jest dosłownie królem sarkazmu.
Powieść ,,Nieskończoność" to nic innego jak pewne wprowadzenie do serii Kronik Nicka. Dużo rzeczy i faktów pozostaje bez wyjaśnienia, dlatego nieustannie rodzą się pytania. W tej powieści nic nie jest przypadkowe. Każde spotkanie i każde wydarzenie będzie miało swoje konsekwencje w przyszłości. Po przeczytaniu ,,Nieskończoności" mogę powiedzieć, że mam nieskończoną ilość pytań pozostawionych bez odpowiedzi. Czy Nekoda okaże się zgubą Nicka? Kim właściwie jest ojciec Nicka? Czy Ambrose jest po stronie dobra czy zła? W jakim stopniu Nick jest odporny na Acherona i na innych? I najważniejsze: Kim jest Nick? Książka rodzi bardzo dużo pytań, na które zapewne dostaniemy odpowiedzi w ostatnim tomie cyklu, bo znając życie drugi tom dorzuci jeszcze kilka pytań.
Bardzo spodobało mi się pokazanie wielkiego szacunku do matki. Nick był bardzo związany z mamą i bronił jej nawet, gdy ktoś o niej źle powiedział. Zawsze starał się nie pyskować, odnosić się z szacunkiem, pomagać i być posłusznym. Matka jest tą osobą, najważniejszą, do której każdy z nas powinien mieć szacunek.
Spotkanie Nicka i Nekody również nie jest przypadkowe. Dziewczyna próbuje chronić Nicka przed mrokiem jaki chce go pochłonąć. Nie ma między nimi romansu, lecz zapewne rozwinie się on w kolejnych częściach i wtedy powieść przybierze charakteru bardziej typu paranormal romance.
Nigdy nie lubiłam zombie, chociaż miałam z nimi do czynienia tylko na ekranie telewizora. W książce jest cała masa zombie, od bardziej ludzkich po kompletnie gnijące zombiska, lecz wcale mi nie przeszkadzały te istoty. A co mi przeszkadzało? Ten spokój przyjmowania nowych wiadomości przez Nicka. No bo jak wy byście się zachowali gdyby banda nastoletnich zombie z waszej szkoły chciała was zjeść? Albo gdybyście dowiedzieli się o nadprzyrodzonych mocach, bogach, demonach i innym, całkiem fantastycznym, dziwnym świecie? SZOK, na pewno każdy z nas przeżyłby ogromny szok, wyparcie, a niektórzy nie wychodziliby spod łóżka. A Nick przyjął takie wiadomości nad wyraz spokojnie, bez większego lęku czy paniki, tylko zamęczał niektórych ogromem pytań. I jeszcze jedno... gra, która zamienia ludzi w zombie. Trochę takie, naiwne? Tak, chyba tego słowa szukałam.
Mimo wszystko powieść czyta się szybko. Z początku miałam jakieś opory, chyba brakowało mi pewnego poweru, który rozkręciłby akcję, jednak jako typowy smakosz książek fantastycznych delektowałam się każdą stroną tej powieści. Zjadałam każdy szczegół i przetrawiłam wszystko z wielkim smakiem. Mimo całej masy zombie z chęcią sięgnę po dalsze części Kronik Nicka. Książkę ,,Nieskończoność" polecam każdemu, kto chce oderwać się od codziennej rzeczywistości i zagłębić się w bardziej zwariowany i fantastyczny świat.
Ten dzień w życiu Nicka Gautiera chyba nigdy się nie skończy. Owszem, udało mu się przeżyć liczne ataki zombie, ale teraz obudził się w świecie zmiennokształtnych...
Skazany na wieczne potępienie wojownik poświęci swą demoniczną duszę dla ukochanej. Czy ona poświęci to, co dla niej najcenniejsze, dla nieśmiertelnego...
Przeczytane:2016-04-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
Po opisie nie wiele można się dowiedzieć. Ten kto czytała Dary Anioła może pomyśleć, że to coś podobnego do tego. I zgadzam się: Mroczni Łowcy, wampiry, wilkołaki, zombie, demony i bogowie. Każdy fan fantastki znajdzie coś dla siebie. Akcja książki dzieje się w Nowym Orleanie. Bohaterowie to teoretycznie nastolatkowie, którzy mają swoją misję. Nick jest kluczem do spełnienia przepowiedni, ale to od niego zależy czy dobrej czy złej, dlatego i dobro i zło walczy o niego by mieć go po swojej stronie ich wspólny cel to nauczyć go wszystkiego jak najszybciej i najskuteczniej i utrzymać go przy życiu.
"-Gdzie ja jestem?
-W szpitalu.
-No co pan? Serio? A myślałem, że w McDonaldzie."
Bohaterowie tej powieści są po prostu genialni! Nick to arcydzieło autorki. Chłopak ma czternaście lat. Pochodzi z bardzo biednej rodziny. Jego matka chce aby się uczył i miał lepszą od niej przyszłość, jednak w ogóle nie liczy się ze zdaniem syna. Chłopak jest bardziej sarkastyczny niż Jace i Patch razem wzięci i tak nie dorównaliby mu do pięt! Ja przez niego cały czas się śmiałam. Nick pomimo całego zamieszania, chaosu i nowych wiadomości nie traci poczucia humoru i nie przestaje myśleć o swoich najbliższych. Bardzo go polubiłam, a gdyby był ciut starszy bym go wpisała do grona moich książkowych mężów :D Reszta postaci też była świetna:pogromcy zombie jak Bubba czy Mark albo tajemnicze postacie jak Caleb i Simi, nadopiekuńcze jak matka Nicka, ale każda z tych postaci podbiła moje serducho i idealnie pasowała w tej książce!
Powieść jest pisana z kilku perspektyw, więc możemy poznać bliżej kilka postaci, ich myśli, zamiary i przeszłość. Ułatwia to ogarnięcie tego co się właśnie dzieje, ale nie do końca. Wszystko dzieje się szybko i sprawnie. Czytelnik nie ma wiele czasu na odpoczynek i nudę. Zombie nie mają wolnego i cały czas są głodne. Co podobało mi się w tej powieści to zabieg autorki, że główny bohater mimo, że ma ważną rolę do odegrania to nie jest tak, że no powinieneś umieć to, to i to i on to nagle umie. Tu chłopak dostaje wskazówki i sam musi odkryć i nauczyć się swoich możliwości, metodą prób i błędów. I to jest bardzo fajne i nie wieje tu tandetą i oklepanymi schematami. Do tego tu nie jest wszystko tak konkretnie wyjaśniane. Tu niby wszyscy mówią zmiennokształtni, ale nikt nie wie w co lub kogo mogą się zmienić, nie wiadomo o co się walczy i tak naprawdę nie wiemy kto jest naszym prawdziwym wrogiem. Nie ma określeń na dobrych i złych, bo nie wiadomo kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Podobały mi się również zombie! Pierwszy raz mam z nimi do czynienia i chce więcej, tym bardziej, że tu to nie są powolne kulejące i niemyślące stwory, tylko szybkie, zgrane i silne potwory. No i humor, którego jest tu aż pod dostatkiem! Czy jest dobry moment na żarty czy nie, czy to rodzina czy znajomi tu nie ma ograniczeń z sarkazmem. Ja śmiałam się jak głupia, niektórymi tekstami bohaterów. Komizm jest na mega wysokim poziomie. "-[...] Nie obraźcie się, ale tekst w rodzaju "To zombie, Wysoki Sądzie, proszę mnie nie skazywać na krzesło elektryczne" jest raczej kiepską wymówką. Uwierzcie mi, wiem coś o tym. Mój tato odsiaduje potrójne dożywocie, bo zabił, cytuję "od groma demonów, które próbowały mnie zabić. Gdybym ja ich nie zabił, Wysoki Sądzie, opanowałyby miasto i wzięły w niewolę wszystkich tych mało ważnych, żałosnych ludzików." Jego argumentacja jakoś nie trafiła sądowi do przekonania. Nie pozwolili mu nawet powołać się na niepoczytalność. Mówię wam, "trzeba było zabić zombie" w sądzie nie przejdzie.
Zirytowany mark pokręcił głową.
-A powinno."
Podsumowując, jest to świetna pierwsza część, wprowadzająca do nowego świata i już mam chrapkę na kolejny tom :3 Jest to książka dla wszystkich fanów dobrego fantazy, zombie i fantastycznego humoru. Jest tu wiele ciekawych wątków, które porusza autorka i mam nadzieje, że rozwinie je w następnych tomach. Ja osobiście bardzo żałuję, ze ta książka jest tak mało rozgłaszana i pewnie duża ilość osób o niej nie słyszała, a szkoda, bo to naprawdę dobra książka i pewnie seria :/