Nagle, miedzy dwiema małymi stacyjkami, których nazw nie umiałby wymienić i z których w ciemności zapamiętał jedynie smugi deszczu na tle wielkiej latami i sylwetki ludzi popychających wózki, Maigret zadał sobie pytanie, co tu właściwie robi? A może zdrzemnął się na chwilę w gorącym przedziale? Bo przecież nie stracił zupełnie świadomości, skoro wiedział, że znajduje się w pociągu. Słyszał jego jednostajny stukot, przysiągłby, że w oddali, wśród rozległych ciemnych pól, nadal widzi oświetlone okna samotnej fermy. To wszystko, a także zapach potu zmieszanego z zapachem przemoczonego ubrania, pozostawało rzeczywistością, podobnie jak regularny szmer głosów w sąsiednim przedziale. Ale wszystko to w jakimś sensie przestawało być aktualne, nie mieściło się w przestrzeni, a już tym bardziej w czasie. Równie dobrze mógł znajdować się gdzie indziej, w jakiejkolwiek innej wąskotorowej prowincjonalnej kolejce. On sam zaś równie dobrze mógł być piętnastoletnim Mai- gretem, który w każdą sobotę powracał ze szkoły zupełnie taką samą ciuchcią, złożoną ze staroświeckich wagonów, które trzeszczały przy każdym szarpnięciu lokomotywy. To samo glosy nocą na każdej stacji, ci sami ludzie tłoczący się wokół wagonu-ambulansu, ten sam gwizdek zawiadowcy.
Iskry, 1970
Informacje dodatkowe o Niepokoje komisarza Maigreta:
Wydawnictwo: Iskry
Data wydania: 1970 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: b.d
Liczba stron: 159
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2022-09-18, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Powieścidełko do przeczytania w autobusie. Toczy się wartko, jest wciagające i przyjemne. Jednak nieco mi przeszkadza, że na kartach książki jest tak mało z tego, co dzieje się w głowie głównego bohatera. Ciężko mi było za nim podążać.