Nieprzemyślany wygłup na uczelni zmienia życie nie tylko młodego Joachima, ale też paru innych osób. I jak w kalejdoskopie z rozrzuconych bezładnie kawałków układa się zupełnie nowy obraz. Nagłej odmianie ulega też los pewnego wykładowcy. Obaj zmuszeni są do zmiany priorytetów i postawienia wszystkiego na jedną kartę.
Wciągająca powieść obyczajowa podejmująca zawsze aktualny temat odwagi dokonywania wyborów w zgodzie ze sobą i otwartości na drugiego człowieka. Mówi nam: nie bójmy się ryzykować, życie ma nam do zaofiarowania wiele dobrego.
Dorota Szczurek "Sztukater"
Wydawnictwo: Seqoja
Data wydania: 2023-09-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 236
Jedno wydaje się, że zupełnie przypadkowe i (nie) zamierzone wydarzenie przewraca do góry nogami dotychczasowe poukładane życie kilkorga ludzi... Niesforny student zostaje posądzony o plagiat, w tym samym czasie, ceniony profesor dowiaduje się, że zaginiona przed laty jego własna praca, tak naprawdę została skradziona przez byłą dziewczynę. To, co połączy tych dwóch mężczyzn, przewraca ich dotychczas poukładane życie do góry nogami, wprowadzając w nie olbrzymi zamęt. Obaj nie zdają sobie sprawy, jak przez minione lata wiele stracili, a próbując nadrobić stracony czas, dowiadują się o sobie więcej, niż byliby zdolni przyznać.
Na jaw wychodzi wiele tajemnic, które nie dla każdego są wygodne. Okazuje się, że niedomówienia i spojrzenie na sprawę pod zupełnie innym kątem, zgoda na rozmowę, mogłoby sprawić, że życie kilkorga ludzi potoczyłoby się zupełnie innymi torami...
Nie raz na pewno słyszeliście powiedzenie "niedaleko pada jabłko od jabłoni" i musicie przyznać, że często to przysłowie sprawdza się doskonale, a powiedzenie, że "genu nie wydłubiesz" nabiera zupełnie innego wymiaru i wydźwięku.
"Niedaleko od jabłoni" to intrygująca i zaskakująca historia, która pokaże, jak bardzo nasza prawda może być różna od prawdy innych, jak bardzo życie może się zmienić w zaledwie kilka sekund, jak łatwo jest ocenić drugiego człowieka, a zarazem jak trudno jest przyznać się do popełnionego błędu- jak trudno jest przeprosić, a także wybaczyć i puścić w zapomnienie to, co złe...
Autorka skupia się na relacjach międzyludzkich, uczuciach i emocjach, które towarzyszą tym relacjom, pokazując, że to, co nas zawsze obroni to prawda i szczerość wobec najbliższych. Jest to także opowieść o przyjaźni, poszukiwaniu swego miejsca na ziemi, i co chyba najważniejsze pogodzeniu się przeszłością i próbą zbudowania dobrej przyszłości.
Pani Krystyna Śmigielska stworzyła powieść autentyczną, a zarazem nietuzinkową. Historia ta gwarantuje emocjonalną huśtawkę. Momentami niezwykle wzrusza i rozdziera serce, by za chwilę wywołać zdumienie, zaskoczenie bądź nawet złość i oburzenie na przedstawioną sytuację. Konsekwentnie budowane napięcie nie opuszcza czytelnika do samego końca, ale spora dawka humoru genialnie równoważy cały emocjonalny ładunek.
Akcja toczy się dość szybko, potrafi zaskoczyć, nie sposób przewidzieć, w którym kierunku się potoczy. Pomysł na fabułę bardzo trafiony, płata czytelnikowi figle, jest przewrotna, ale kiedy trzeba, zachowuje powagę i zmusza do refleksji.
Bohaterowie są niejednoznaczni, a zarazem niezwykle wyraziści- posiadają swoje wady i zalety, każdy z nich niesie swój bagaż doświadczeń, przed czymś ucieka, coś goni. Są doskonale wykreowani, autentyczni w swych relacjach i uczuciach. Jest ich sporo, ale każdy tu jest ważny, każdy wnosi coś do tej historii. Łatwo jest poczuć ich emocje zrozumieć postępowanie- choć nie zawsze jest ono słuszne.
Książkę czyta się doskonale. Zostałam porwana przez tę historię od pierwszej strony, nie było czasu na przerwę, na odłożenie jej na bok, bez poznania zakończenia.
"Nie daleko od jabłoni" to książka niebanalna. Jest to opowieść o ludzkich słabościach, trudnych wyborach i niełatwych decyzjach, mających wpływ na bieg całego życia.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Śmigielskiej (pomijam w tym momencie audiobook, który mnie nie zachwycił lektorem), zostałam "kupiona" bez dwóch zdań i z wielką ciekawością sięgnę po inne książki napisane przez tę autorkę.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Podsumowując, jest to historia, która skradnie niejedno serce. Zabierze w nostalgiczną podróż, być może zmusi nawet do refleksji nad życiem, przeszłością, trwałością uczuć, potrzebą bycia potrzebnym i przede wszystkim kochanym.
Moja pierwsza myśl po przeczytaniu tej książki była taka, że cieszy mnie fakt, że wśród naszych rodzimych autorek/autorów są takie osoby, które nie idą za trendami mody, tylko piszą książki niestandardowe, zmuszające czytelnika do refleksji.
Długo zastanawiałam się co napisać o tej lekturze, której fabuła pełna jest niedopowiedzeń, tajemnic czy zagadkowych zdarzeń z przeszłości, które miały mocny wpływ na przyszłość głównych bohaterów.
Autorka przedstawia różne sytuacje rodzinne i społeczne, niby takie jakich możemy zauważyć wiele, ale nawet wiedząc o ich istnieniu udajemy, że ich nie dostrzegamy.
Kilka dość wyrazistych postaci to z jednej strony osoby szare, ginące w tłumie, a z drugiej prawdziwi bohaterowie, o których chce się czytać i którzy w większym lub mniejszym stopniu zapadają w pamięć czytelnika.
Głównym wątkiem powieści jest odnalezione rodzicielstwo przy którym nasuwa się pytanie, czym tak naprawdę kierowała się matka Joachima, że nie poinformowała jego ojca o istnieniu syna. Czy była to rozpacz po tym jak uznała, że jest z nią nieszczery? Czy było to emocjonalne i fizyczne upokorzenie jej? Czy było to zniszczenie uczucia spowodowane bezmyślnością zachowania tej drugiej osoby?
Wszystko zaczyna się od złożenia przez studenta pierwszego roku jakiejś pracy, która była niewiadomego pochodzenia i o której tak naprawdę niewiele z fabuły się dowiadujemy. A szkoda. Myślę, że rozwinięcie tego wątku i wyjaśnienie czytelnikom czym ta praca tak zbulwersowała środowisko akademickie, że student i profesor musieli opuścić mury uczelni, pomogłoby wiele zrozumieć przeciętnej czytelniczce takiej jak ja. No cóż, nie należę do tego grona, które potrafi dokładnie czytać między wierszami czy też domyślać się czegoś o czym nie mam zielonego pojęcia i temat owej pracy nurtował mnie do końca powieści.
Moim zdaniem autorka postanowiła wybudować mur niedopowiedzenia i zapewne zrobiła to w konkretnym celu. A może po prostu zabrakło jej pomysłu na rozwinięcie tego wątku.
Na uwagę natomiast zasługują ciekawie przedstawione wątki odnoszące się do relacji między synem a biologicznym ojcem przypadkowo odnalezionym po dwudziestu latach i kontakt między synem a ojczymem, który był z chłopcem od chwili, kiedy ten znajdował się jeszcze w łonie matki.
Myślę, że chłopak miał w życiu wiele szczęścia, bo trafili mu się dwaj mężczyźni, którzy nie rywalizowali o uczucia syna, sami dając mu nie tylko wsparcie materialne, ale potrafiący traktować go z szacunkiem, w którym miłość jest podstawą.
Mamy w tej powieści również ciekawie przedstawiony wątek pseudo macierzyństwa, w którym dużą rolę odgrywa traktowanie lalki o wyglądzie niemowlęcia jak żywego dziecka. Intrygująco pokazana więź między człowiekiem a lalką (chociaż nie wiem, czy można to nazwać więzią) może okazać się dla wielu złudną. Czytając tę książkę cały czas zastanawiałam się nad tym, na ile ta więź była zbliżona do prawdziwej, czysto emocjonalnej, a na ile była potrzebą materialną nie zbędną do robienia czegoś czym zajmowała się Filipa.
Jeden z głównych bohaterów szczególnie mnie zaintrygował. Młody mężczyzna, niezwykle mądry i przebiegły, który odważnie krocząc przez życie potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji.
Związek dwójki młodych ludzi, których najpierw połączyły ciekawość i przyjaźń, to związek nieco nietypowy dla młodego pokolenia, ale jednocześnie tak realny, że zagłębiając się w fragmenty odnoszące się właśnie to tego związku, mocno tym młodym kibicowałam.
Moim zdaniem nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, chociaż muszę przyznać, że styl jakim pisze Krystyna Śmigielska jest ładny i przyjemny. Ale wplecione w fabułę wątki nie do końca są lekkie i przyjemne.
Autorka porusza w swojej powieści również wiele spraw trudnych zarówno pod względem emocjonalnym jak i społecznym. Czytając tę książkę w pewnym momencie zaczynamy zastanawiać się nad tym, ile rzeczy w naszym życiu to dzieła przypadku, a ile jest wypracowanych przez nas, zwykłych ludzi, którzy czasami ulegając różnego rodzaju pokusom niszczą to co mogłoby im pozwolić na stabilne, spokojne życie.
Okładka jest nietypowa, myślę, że nie przyciągnie wielu czytelniczych oczu, ale wielu z nas wie, że w książce ważniejsze od okładki jest wnętrze książki i tekst jaki za nią znajdziemy. Myślę, że wiele osób sięgając po tę książkę ze zwykłej ciekawości z przyjemnością zgłębi się w jej fabule.
"Niedaleko od jabłoni" - co ten tytuł może oznaczać? Z pewnością przychodzi na myśl powiedzenie : "Niedaleko pada jabłko od jabłoni" i w pewnym sensie ma to odniesienie do fabuły powieści; powieści, która porusza i intryguje. Zwyczajna na pozór historia zwyczajnych ludzi bez wątpienia zawiera "drugie dno", bardziej złożone niż mogłoby się wydawać. Autorką tej książki jest pani Krystyna Śmigielska, która ma już za sobą niemały dorobek literacki. Nie sposób zapomnieć o jej wcześniejszych powieściach jak choćby "Pokurcz", który okazał się przystępną lekturą. Warto zauważyć, że pani Krystyna Śmigielska znakomicie operuje słowem i potrafi w odpowiedni sposób przedstawić emocje i rozterki bohaterów. "Niedaleko od jabłoni" jest doskonałym przykładem na to jak istotne powinny być relacje między ludźmi.
Karol Obrębski jest profesorem filologii polskiej od lat. Mogłoby się wydawać, iż wiedzie spokojne i przykładne życie jak na wykładowcę przystało - ocenianie kolokwium czy prac semestralnych to niewątpliwie zwyczajne obowiązki. Jednakże na jaw wychodzi nieprzyjemna sprawa z pewnym studentem, który nawet nie rozpoczął poważnej nauki na uczelni. Niebawem okazuje się, że tym studentem jest niejaki Joachim Trychlicki, który na sumieniu ma niejedne młodzieńcze wybryki. Młody mężczyzna zdaje sprawę ze swoich poczynań ( w sprawie pracy dyplomowej ) profesorowi Obrębskiemu, który sam stara się unikać nieprzyjemnych sytuacji. A i sam profesor w związku ze sprawą ze studentem rezygnuje z pracy. Wkrótce relacje między profesorem a studentem okazują się bardziej złożone niż mogłoby się wydawać. Profesor odkrywa, iż ów student jest ...jego synem. Całe dotychczasowe życie profesora Obrębskiego zaczyna się stopniowo zmieniać.
"Niedaleko od jabłoni" jest niezwykle interesującą książką, która potrafi skłonić do refleksji nad ludzkimi wyborami i przeżyciami. Fabuła powieści przedstawia się w bardzo przejrzysty i czytelny sposób. Mimo iż w tej książce nie ma miejsca na niespodziewane zwroty akcji czy dramatyczne wydarzenia to nadal ta książka zasługuje na uwagę między innymi ze względu na samych bohaterów. Profesor Obrębski uwikłany w incydent z pracą dyplomową oraz w sprawy rodzinne nie należy do osób podejmujących się trudnych wyzwań. Przeważnie wycofuje sie w tak zwaną bezpieczną przystań i nie jest gotowy na poważne zmiany w życiu, jak choćby niespodziewane pojawienie się syna, Joachima. Joachim, w przeciwieśtwie do ojca, wydaje się osobą butną i aż nazbyt pewną siebie. Profesor nieudolnie próbuje nawiązać kontakt z synem, który z charakteru wydaje się być podobny do matki. Sam Joachim, mimo wieku, sprawia wrażenie osoby niedojrzałej i zależnej od swoich rodziców. Nieraz popełniał poważne błędy, przez które miał niemałe kłopoty.
Na przykładzie tej książki można wywnioskować, iż samo życie to nie bajka; nie zawsze może się kończyć po naszej myśli. Trudne wybory, skomplikowane emocje i inne życiowe przeszkody mogą zmienić ( lub nie ) nasze postępowanie.
Po przeczytaniu książki doszłam do wniosku, iż cała ta historia jest bardzo poruszająca i wymowna sama w sobie. Bohaterowie książki uwikłani w sprawy osobiste nieraz bładzą po omacku i próbują odnaleźć właściwą drogę. Profesor Obrębski zdaje sobie sprawę z własnych poczynań i złych decyzji, które popełniał w młodzieńczych latach. Był świadom, iż czasu nie cofnie oraz iż pewnych spraw nie zmieni. Także dawna ukochana profesora nie chce i nie może zmienić swoich relacji z nim. Książka w trafny sposób przedstawia problem podjemowania życiowych decyzji, przy czym obyło się bez zbędnych dygresji. Na jej korzyść przemawia także dojrzały i bardzo przejrzysty język.
Uważam tę powieść za bardzo dobrą i intrygującą. Dzięki tej książce można poznać bliżej życie osobiste samych bohaterów. Serdecznie polecam książkę nie tylko oddanym czytlenikom Krystyny Śmigielskiej ale też wszelkim wielbicielom literatury pięknej.
Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl/niedaleko-od-jabloni
Twórczość Pani Krystyny Śmigielskiej towarzyszy mi w czytelniczej podróży już od kilku dobrych lat. Jak zapewne się domyślacie, gdy usłyszałam o tym, że ma ukazać się kolejna powieść tej autorki to od pierwszej chwili czekałam na jej wydanie z niecierpliwością.
,,Niedaleko od jabłoni" to stosunkowo niewielka objętościowo pozycja, pomimo tego niesie ona w sobie ogromny ładunek refleksyjno - emocjonalny. Główny bohater - Joachim Tychlicki - student pierwszego roku filologii polskiej zostaje relegowany z uczelni w związku z przedłożeniem nieprawdziwej i mocno ,,wywrotowej" pracy semestralnej.
Perypetie chłopaka są główną osią opowieści jednakże drugi głos w niniejszej historii otrzymuje jeden z wykładowców ww. uczelni - dr Karol Obrębski. Samotny mężczyzna w średnim wieku, który wręcz nurza się w wypracowanej przez lata monotonii i rutynie życiowej.
Kiedy Joachim traci status studenta, traci też miejsce w akademiku i nie bardzo ma gdzie się podziać... Na skutek pewnego splotu okoliczności trafia do mieszkania Obrębskiego, gdzie obaj mężczyźni zmuszeni są koegzystować.
Na początku opowieści czytelnik ma wrażenie, iż nic tej dwójki nie łączy, ale czy tak jest w istocie? - Przekonajcie się sami sięgając po tę niespieszną, kontemplacyjną historię.
Autorka w swojej publikacji podjęła niezwykle delikatny temat, jakim są relacje międzyludzkie, dokonywane przez człowieka wybory i wynikające z nich konsekwencje. Jedno zdawać by się mogło niewiele znaczące wydarzenie odmienia życie nie tylko dwóch pierwszoplanowych bohaterów tej historii, lecz również innych osób.
Krystyna Śmigielska subtelnie, a zarazem bardzo wyraziście ukazuje, że nie zawsze to, co wydaje się oczywiste czy jednoznaczne takim właśnie jest w swej istocie. Czasem bywa również tak, że echa przemilczeń z przeszłości nie milkną nawet po upływie wielu lat, a ich reperkusje dosięgają bohaterów w najmniej spodziewanym momencie.
Postacie opisane w niniejszej powieści są mocno różnorodne, a każda z nich wnosi do całej historii indywidualny koloryt właściwy jej naturze, spojrzeniu na świat i życiowemu doświadczeniu.
Akcja opowieści toczy się wolno, czytelnik staje się obserwatorem budowania przez bohaterów niejako nowego świata i odkrywania przez nich prawdy o tym, co minione. Powoli zmienia to ich patrzenie nie tylko na innych, ale także na samych siebie... Czy postacie wykreowane przez autorkę odnajdą w swych słabościach siłę? Czy uda im się zbudować nową codzienność na głęboko zakorzenionych fundamentach? I czy rzeczywiście tak niedaleko pada przysłowiowe jabłko od jabłoni?
Jeśli poszukujecie opowieści mocno nietuzinkowej z niejednoznacznymi bohaterami, których relacje ze sobą nawzajem oraz otaczającym ich światem zdecydowanie nie należą do łatwych to zachęcam Was do zapoznania się z najnowszą propozycją Pani Krystyny Śmigielskiej.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/12/jedno-sowo-wystarczy-by-zmienic-bieg.html
Pokoleniowe przepychanki
Nieprzemyślany wybryk Joachima - głównego bohatera najnowszej powieści Krystyny Śmigielskiej - pociąga za sobą szereg nieoczekiwanych wydarzeń. Wykładowcę akademickiego - Karola - i studenta połączy znacznie więcej, niż uczelnia i dziedzina, jaką się zajmują.
"Niedaleko od jabłoni" jest tytułem, który idealnie oddaje istotę fabuły. Autorka ukazała dość nietypowe ojcostwo, w którym jeden z bohaterów może obserwować swoje dziecko z pewnego dystansu, poznając je w dorosłej postaci i odnajdując w nim własne cechy. Relacja obu mężczyzn ma bardzo specyficzną dynamikę - momentami przypominającą przeciąganie liny - w której obaj badają swoje granice.
W powieści Krystyny Śmigielskiej zarówno ojciec, jak i syn muszą się zmierzyć z pewnym etapem w swoim życiu. Dla Joachima oznacza to odnalezienie własnego miejsca w przyszłości, której wizja zmieniła się w konsekwencji problemów na uczelni. Choć uporządkowane życie Karola, jego kariera, bezpieczeństwo finansowe również skończyły się bezpowrotnie, to w jego przypadku raczej przede wszystkim przeszłość jest obszarem, który musi przepracować.
"Niedaleko od jabłoni" to zaskakująca proza o skomplikowanych relacjach rodzinnych i błędach młodości. Ogromną zaletą powieści są wyraziste kreacje bohaterów i nieprzewidywalność ich perypetii. Krystyna Śmigielska umie stworzyć atmosferę pełną napięcia i nie boi się ironii ani uszczypliwego poczucia humoru.
Irmina ma 29 lat i wielkiego pech a do mężczyzn. Nie spotkała jeszcze w swoim życiu nikogo godnego uwagi. Koleżanki nie dają jej spokoju. więc wymyśliła...
Jagódka jest małą, rozkapryszoną dziewczynką. Kiedy rozpakowując świąteczną paczkę, znajduje w niej starą, używaną lalkę zamiast nowej, wymarzonej Barbie...
Przeczytane:2023-12-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku,
Na koniec roku, mam dla Was ostatnią recenzję. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki, ale czy ostatnie?? Jestem przekonana, że nie;) Tymczasem, zapraszam Was na moje wrażenia z tej obyczajowej lektury ;)
Joachim Tychlicki za sprawą pewnej pisemnej pracy, którą sobie przywłaszczył zostaje relegowany z uczelni. Jednak jak się okazuje, wspomniana praca, zmienia nie tylko jego życie, ale także wielu osób z jego najbliższego otoczenia. Pewne, skrywane głęboko tajemnice, wychodzą na światło dzienne. Zmieniają one całkowicie życie nie tylko młodego studenta, ale również jednego z wykładowców.... Ta dwójka dostaje od życia zupełnie nowe role, którym muszą podołać. Obaj wiele ryzykują i całkowicie muszą zmienić swoje dotychczasowe priorytety. Jak potoczą się losy Joachima i wykładowcy? Co łączy tę dwójkę? Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne? Jakich wyborów dokonają mężczyźni? Jak odnajdą się w zupełnie nowej dla nich sytuacji? Odpowiedzi na powyższe pytania, znajdziecie podczas czytania lektury.
Przyznam szczerze, że byłam zaintrygowana tą powieścią. Zastanawiałam się, co będzie dalej i dalej. Czekałam na spektakularny finał. Zakończenie troszeczkę mnie rozczarowało, bo liczyłam na jakieś fajerwerki ;) Dla mnie, po prostu było zbyt spokojnie i tak bez emocji. Ja to jednak zdecydowanie lubię jak akcje są pełne emocji. No tak mam ;) Co absolutnie nie oznacza, że powieść była zła. Bo wcale tak nie uważam :) Dobre się bawiłam podczas czytania. Czas zleciał tak szybko, że nawet się nie spostrzegłam, aż dotarłam do ostatniej strony. Czyta się tę historię błyskawicznie i z niecierpliwością oczekuję się na zakończenie. Moim ulubionym bohaterem był wykładowca - Karol Obrębski. Bardzo mi się podobała ta postać i jej zachowanie. Byłam pełna podziwu, jak zaadaptował się do nowej sytuacji i byłam ciekawa, jak takie życiowe zmiany mogą na niego wpłynąć. No i nie pomyliłam się, bo bohater przeszedł swoistą przemianę. ;) Bezkonkurencyjnie, to właśnie Pan Karol jest dla mnie numerem jeden ;)
Powieść ta, ukazuje czym jest odwaga oraz sposób, w jaki można zmierzyć się z wydarzeniami stawianymi nam przez przeznaczenie. Uczymy się otwartości, ryzykowania, oraz zachowań w całkiem nowych dla nas sytuacjach.
Tak, jak wspomniałam na początku, powieść czyta się błyskawicznie, lekko i dosyć przyjemnie. Myślę, że lektura nadaje się idealnie na maksymalnie dwa wieczory. Bardzo się cieszę, że miałam przyjemność poznać pióro nieznanej mi dotąd Pisarki i zapoznać się z kolejną, ciekawą historią. Jeśli lubicie książki obyczajowe, chcecie poznać bliżej studenta Joachima lub dowiedzieć się, co go taktycznie łączy z wykładowcą Karolem Obrębskim, to zachęcam Was gorąco do zapoznania się z tą publikacją. Bardzo dziękuje Wydawnictwo Seqoja za egzemplarz do recenzji. Przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów 😀