,,Przez ułamek sekundy łudziła się, że to sen, realistyczna symulacja rzeczywistości, która zaraz minie, pozostawiając przyśpieszone bicie serca i warstwę potu na skórze".
Magdalena Milska w niewyjaśnionych dla niej okolicznościach traci słuch. Kobieta ze wszystkich sił próbuje sobie przypomnieć, co się wydarzyło poprzedniego wieczoru, ale pamięć płata jej figle. Czuje, że coś jest bardzo nie tak... Codzienność zamienia się w piekło, a do tego jej mąż, Mikołaj, znika w tajemniczych okolicznościach. Milska wie jedno: musi zrobić wszystko, aby go odnaleźć.
Z każdą stroną powieści intryga się zagęszcza, a pytania zaczynają się mnożyć: Kim naprawdę jest jej mąż? Co wydarzyło się w wieczór poprzedzający zniknięcie Mikołaja? Komu może zaufać? I co najważniejsze: co stało się z Mikołajem?!
Nie słyszę cię, kochanie to książka, od której ciężko się oderwać, a to wszystko za sprawą wartkiej akcji - zaskakującej, wciągającej i trzymającej w napięciu aż do ostatniej strony, jak u Hitchcocka.
Wydawnictwo: Labreto
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 300
Magda Milska budzi się pewnego dnia zupełnie głucha. Na domiar złego nie pamięta nic z poprzedniego wieczora, a jej mąż zniknął. Wizyta policji i tajemnicza informacja od sąsiadki rodzą kolejne pytania. Czy podejrzenia sąsiadki co do przeszłości Mikołaja okażą się prawdziwe? Kim tak naprawdę jest jej mąż? I gdzie on się podziewa?
Twórczość autorki śledzę odkąd przeczytałam pierwszy tom cyklu W siedlisku, czyli właśnie mijają dwa lata. Każdą kolejną książką tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że mogę sięgać po jej książki w ciemno. Dlatego propozycja zrecenzowania dzisiejszej premiery "Nie słyszę cię, kochanie" była dla mnie ogromnym wyróżnieniem, za co serdecznie dziękuję.
Znakiem rozpoznawczym Małgosi jest fenomenalny i wyjątkowy styl, język, fantastyczny sarkastyczny humor i nietuzinkowi bohaterowie. Autorka pokazuje nam swoje nowe, inne kryminalne oblicze.
Pomysł na przypadłość głównej bohaterki - rewelacyjny. Dodaje to dramaturgii całej sytuacji i sprawia, że fabuła jest nietuzinkowa. Wartka akcja i świetnie skonstruowana intryga sprawiają, że ta historia wciąga. Kolejno ujawniane tajemnice intrygują. Przeplatanie obecnych wydarzeń z przeszłością wzbogaca fabułę i pozwala czytelnikowi na głębsze poznanie bohaterów i nawiązanie z nimi bliższej więzi. Pomimo że nie jest to komedia kryminalna autorce udało się tu przemycić odrobinę humoru. Myślę, że relacja między Magdą, a jej byłym mężem Arturem zasługuję na uwagę. Bohaterowie pomimo rozwodu pozostają w przyjaznych relacjach i kobieta w tej trudnej sytuacji może liczyć na jego pomoc. Fajny obrazek.
Małgorzata Starosta tym tytułem potwierdza, że jest wszechstronnie uzdolniona i sprawdza się nie tylko jako autorka komedii kryminalnych, powieści obyczajowych, ale idealnie radzi sobie też z kryminałem psychologicznym.
Książkę możecie przesłuchać na Legimi. Czyta @rysiorysio
Dzisiaj przychodzimy do was z kolejną perełką od jeden z naszych ulubionych autorek. A mowa o książce "Nie słyszę cię, kochanie" od Małgorzaty Starosty oraz Labreto.
Książkę znajdziecie na Legimi i od razu wam powiemy, że jest co czytać,
dzieje się🔥
"Nie słyszę cię, kochanie, tak brzmiał esemes wysłany do Mikołaja tuż po północy. Nie było odpowiedzi. Natychmiast sprawdziłam listę połączeń - rozmawiała z nim chwilę przed wysłaniem wiadomości. Choć" rozmawiała" było tu raczej nad wyrost, sadząc po treści esemesa. "
Pewnego dnia Magda budzi się i uświadamia sobie, że nic nie słyszy. Na dodatek nie pamięta co robiła poprzedniego dnia. Na domiar złego jej mąż Mikołaj zaginął, a do jej drzwi puka policja. Dlaczego Magda straciła słuch i co takiego mogło się stać Mikołajowi?
Na te pytania znajdziecie odpowiedź w książce, a my teraz zapraszamy was na naszą opinię o tej pozycji.
Zacznijmy może o tego, że nazwisko autorki, jak i jej książki są na naszym profilu częstym gościem. Musimy to powiedzieć. Uwielbiamy książki pani Małgosi. I pewnie nie raz jeszcze się z tym stwierdzeniem spotkacie u nas.
Tym razem nie jest to komedia kryminalna, a kryminał psychologiczny. Bardzo ciekawy i zaskakujący. Coś innego, ale według nas wspaniale napisanego.
Książka ta to labirynt zagadek oraz tajemnic. To kryminał, który pokaże wam, że nie wszystko jest takie jak się wydaje, a najbliższe nam osoby okazują się kimś innym.
Tę historię możemy porównać do węzła. Sekrety trzymają mocno jego włókna, które i tak ostatecznie pękają, rozplątujac się I ukazując pojedyncze tajemnice, a nawet ich całą masę.
Uwielbiamy bohaterów tej książki, a w szczególności Magdę i jej byłego męża. Są to postacie z charakterem, ale dosyć pozytywne. Szczególnie łącząca ich więź jest zaskakująca. Musicie się sami przekonać i przeczytać.
Fabuła ma według nas prosty schemat, jest to śledztwo, które kończy rozwiązanie zagadki. Jednak w tej historii to detale grają główne role i to one pchają tę opowieść do przodu. Jak na przykład zaskakujące oguchnięcie Magdy.
Akcja jest trochę chaotyczna, jednak nie zraźcie się tym, gdyż ten chaos to najlepszy scenariusz tej książki.
Jeśli chodzi o wątki psychologiczne, to jak dla nas odegrały one w tej powieści ogromne znaczenie. Bo przecież główny wątek stracenia słuchu przez Magdę był bardzo ważny dla całej historii. Jesteśmy fankami takich kryminałów i zawsze chętnie jest czytamy. A ten przypadł nam do gustu bardzo.
Klimat książki według nas nie jest jakiś mroczny, spowodowane jest to chyba charakterem głównej bohaterki. Bardziej powiedziałybyśmy, że to książka o intrygach i zawiłościach losu, przeplatana ciekawostkami o Wrocławiu.
Powieść czytało nam się szybko i lekko, język książki jak to zwykle bywa przy tej autorce jest prosty, jednak doprawiony czasem zaskakującym słownictwem.
Jeżeli, więc chcecie poczytać wspaniały kryminał z interesujących wątkiem psychologicznym, przy którym nie będziecie się nudzić. To zapraszamy was do przeczytania tej lektury. Warto! Miłego dnia :)
Człowiek został wyposażony w zmysły: wzrok, smak, węch, dotyk, słuch. Dzięki temu ostatniemu żyjemy w świecie dźwięków. Jedne kojarzą nam się pozytywnie, inne wywołują zniecierpliwienie lub zmęczenie. Czasami czujemy się przebodźcowani i marzymy o chwili ciszy.
A jak wyglądałoby nasze życie bez jednego ze zmysłów? Bez słuchu. Czy bylibyśmy zdezorientowani, przerażeni, bezradni?
Magda Milska jest przewodniczką po Wrocławiu, matką dwóch chłopaków, żoną Mikołaja. Ma spokojne, poukładane życie. Pewnego ranka znienacka przestaje słyszeć. Nie potrafi też przypomnieć sobie wydarzeń z poprzedniego wieczoru. Nie może też skontaktować się z mężem, a jej dom odwiedza policja. Z każdą minutą pojawia się coraz więcej niewiadomych.
Czy Magda dobrze znała swojego męża? Czy i komu powinna zaufać?
"Nie słyszę cię, kochanie" to kryminał psychologiczny, który wyszedł spod pióra Małgorzaty Starosty. Akcja książki płynie wartkim nurtem, niczym krew w naszych żyłach. Wątki, fakty, teorie, spiski, tajemnice przeplatają się, a przeszłość i teraźniejszość mieszają się ze sobą. Do bohaterki wracają wspomnienia, a w jej głowie pojawiają się nowe pytania i wątpliwości. Magda szuka prawdy i sprawiedliwości.
"Dobrze wiesz, że łatwo jest rzucić oskarżenie, dużo trudniej jest je udowodnić".
Najnowsza powieść Małgorzaty Starosty pokazuje, jak łatwo pod wpływem silnego wstrząsu psychicznego można stracić spokój, pamięć, zmysły. A czyjeś myśli często pozostają dla nas zagadką. Nigdy nie wiemy do końca, co siedzi komuś w głowie.
"Nie słyszę cię, kochanie" to lektura frapująca, nieszablonowa, pomysłowa i świeża. Świetna intryga, która trzyma w napięciu Czytelnika i zaskakuje go raz po raz.
Jeśli w Waszym życiu brakuje adrenaliny i chcecie ją poczuć, to sięgnijcie po ten ekscytujący kryminał.
Gorąco polecam 👍.
RECENZJA
„Cisza trwała nadal, z minuty na minutę stając się coraz bardziej przerażająca”.
Dzień dobry moi Książkoholicy :) Trochę mnie tutaj nie było, nawet więcej niż trochę, bo jakieś 8 miesięcy. Nastąpiło trochę zmian w moim życiu i postanowiłam odstawić na bok mojego bookstagrama. Potrzebowałam czasu, żeby oswoić się z nową sytuacją. Ale! Już jestem, wróciłam i będę co jakiś czas wrzucać recenzje.
Dzisiaj mam dla Was recenzje najnowszej książki Małgosi Starosty „Nie słyszę Cię, kochanie". To pierwszy thriller psychologiczny spod pióra Gosi, który miał premierę wczoraj, tj. 28.03.2023 r. Książkę miałam przyjemność przeczytać oczywiście dzięki Małgosi oraz Legimi i wydawnictwu Labreto, za co bardzo serdecznie dziękuję.
„Nie słyszę cię, kochanie” to kryminał psychologiczny. Bohaterką jest Magda Milska, przewodniczka po Wrocławiu. Kobieta budzi się pewnego ranka. Czuje się dziwnie. Wszystko wokół niej jest takie ciche i bezdźwięczne. Wtedy uświadamia sobie, że straciła słuch, a poprzedniego wieczoru nie pamięta. Ta utrata słuchu staję się początkiem niefortunnych wydarzeń, zbiegów okoliczności i dziwnych sytuacji w jej życiu. Sąsiadka okazuje się kimś innym, niż tym za kogo się podaje, po mężu słuch zaginął, a na światło dzienne wychodzą coraz mroczniejsze sekrety. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością Czy Magda odzyska słuch? Kto zabił pierwszą żonę Mikołaja? Czy on to zrobił ? A może to ta leciwa starowinka? Komu ufać? Komu wierzyć? Kto jest uczciwy ?
Jak sami wiecie, Małgosia jest znana z komedii kryminalnych, takich jak cykl „Pruskie baby” czy też seria „W siedlisku". To powiew świeżości i gatunkowa nowość w jej dorobku autorskim. Gosia bardzo wysoko postawiła sobie poprzeczkę, aby napisać thriller, który będzie trzymał czytelnika w napięciu do samego końca. I co mogę powiedzieć? Oczywiście udało jej się to. Książka trzymała mnie w napięciu do ostatniej strony. Zakończenie mnie zaskoczyło, bo obstawiałam kogoś innego. Gosia poprowadziła mnie za rękę przez całą fabułę książki niczym mama swoje ukochane dziecko. Nie byłam w stanie się oderwać od tej lektury. Nie brakowała ciętego języka i tych trudnych słów, z których Małgosia jest znana. Nie zabrakło tutaj śmieszków ani gry psychologicznej. Świetnie zbudowane napięcie, które narastało z każda kolejną stroną. To historia pełna zwrotów akcji, emocjonująca i zaskakująca. Nie zabrakło w niej też elementów mroczności. Tutaj nikt nie jest tym, kim się wydaję. Myślisz, że już wiesz, co się zdarzyło i kto jest sprawcą, a tu nie. Małgosia daje Ci pstryczka w nos i zakończenie jest zupełnie inne niż od początku zakładałeś. Tutaj nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko jest ze sobą powiązane i połączone. Małgosiu, serdecznie Ci gratuluję, bo zrobiłaś kawał dobrej, gdzie tam dobrej, świetnej roboty. Kolejny thriller od Ciebie biorę w ciemno :)
Książka, w której moja imienniczka staje się głucha w wyniku traumy (choć i to nie do końca, no bo w sumie nie za bardzo rozumiem ten wątek).
Od tego się w sumie zaczyna cała historia. Później okazuje się, że jej mąż zaginął. A ona zamiast to zgłosić na policję, zajęła się sprawą zdrowia. O co potem policja miała "ale". I tego też nie do końca łapie (reakcji policji), bo w sumie dwie tragedię spotkały bohaterkę w tym samym czasie. Mąż czasem znikał na kilka dni, a tu dodatkowo się pokłócili przed jego zniknięciem, więc... czy to takie dziwne, że spanikowałam bardziej z powodu nagłej utraty słuchu?
W historię się wciągnęłam. Im więcej się dowiadywałam o Mikołaju i jego poprzedniej żonie, tym bardziej chciałam dojść do finiszu.
Zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenie. W pewnym momencie spodziewałam się właśnie takiego skończenia historii.
Wątek z babcią poprzedniej żony uważam za najciekawszy. Autorka dobrze pokazała na tym przykładzie tokstyczne relacje i ich wpływ na bohaterów. To też jest dość ważny temat, o którym na szczęście ostatnio się częściej mówi.
No i drugi ogromny plus czyli relacje Magdy z byłym mężem. Rozwody przeważnie pokazuje się negatywnie - kłótnie, nienawiść, złość - ogólnie złe emocje. Więc tym bardziej się cieszę, że odkryłam książkę, która pokazuje, że po rozwodzie można się dobrze się dogadywać, że dzieci nie muszą być przedmiotem kłótni, wojny, że można (a nawet trzeba) stworzyć fajne relacje, które nie będą miały negatywnego wpływu na dzieci.
I ta nieszczęsna głuchota...
Ogólnie uważam wątek za niepotrzebny. Bez niego cała historia też by była dobra. Ale jak już jest to mogę stwierdzić, że fajnie ukazał dwa problemy:
- życie z niepełnosprawnością. W sumie akcja rozgrywa się w naszych czasach, to bohaterka i tak miała nieco łatwiej. A równocześnie dziwię się, że udało się się z tym pogodzić. Choć czasem czułam jej irytację oraz strach które rozumiałam.
- wpływ psychiki na życie i zdrowie. Wciąż nie bierzemy pod uwagę, jak bardzo jest ona istotna. Wciąż tematy depresji, traumy są zamiatane pod dywan. I wciąż jest za mało książek, które pokazują, że nie zawsze mamy wpływ na nasz stan psychiczny, więc każda książka która choć trochę pokazuje jaki wpływ może mieć psychika na zdrowie, jest według mnie ważna.
Także ogólnie polecam, choć trochę żałuję, że na końcu nie byłam bardziej zaskoczona...
Dobrze się bawiłam przy tej lekturze.
,,Nie słyszę cię, kochanie" to książka Małgorzaty Starosty wydana we współpracy z Legimi. Dostępna jest w ebooku i audiobooku, i obydwie te formy sprawdzają się równie znakomicie, zatem niezależnie od środka przekazu, zadowolenie z lektury będzie tak samo duże! Tym razem autorka znana z komedii kryminalnych pokusiła się o kryminał na poważnie, jednak z tych osadzonych w klasyce gatunku, na powieści detektywistycznej. Zatem nie doświadczymy w nim brutalności i rozlewu krwi, a dostaniemy świetną zagadkę kryminalną i śledztwo oparte na dedukcji - tak, porównanie tej książki do filmów Hitchcocka, o które pokusiło się wydawnictwo, nie jest nieuzasadnione, sposób budowy intrygi, jak i zaskoczenia fabularne zbudowane są na podobnej zasadzie. Już początek historii robi wrażenie - kobieta budzi się o poranku i zdaje sobie sprawę, że nie słyszy. A to dopiero początek kiepskich zdarzeń. Zaraz zjawia się u niej policja, jej mąż zaginął, a ona nic nie pamięta z poprzedniego wieczoru. Jak odnaleźć się w tym natłoku zdarzeń mocno niecodziennych? Postacie wykreowane są naprawdę przyjemnie, większość budzi sympatię, pozostali osnuci są mgiełką tajemnicy. Zagadka jest zajmująca, choć toczy się spokojnym rytmem, to jednak wciąga na tyle, że ciężko książkę odłożyć. Na pewno swój udział ma w tym też świetny styl powieści, lekkość pióra autorki i swoboda wypowiedzi to jej znak szczególny, który widać w każdym jej tytule. ,,Nie słyszę cię, kochanie" to naprawdę udany eksperyment i mam nadzieję, że będzie to początek przygody Małgorzaty Starosty z tą odmianą kryminału! Z chęcią poczytam więcej!
"Nie słyszę cię, kochanie” to kryminał psychologiczny. Bohaterką jest Magda Milska, przewodniczka po Wrocławiu. Pewnego ranka budzi się i nagle uświadamia...
Kiedy jedenastoletnia Nina, marząca o wielkich przygodach wielbicielka książek, przeprowadza się wraz z rodziną do odziedziczonego po ciotce Hebanowego...
Przeczytane:2024-10-20,
MĄŻ MORDERCĄ? NIE WIERZĘ...
Uwielbiam powieści Małgorzaty Starosty za inteligentną fabułę, pomysłowe intrygi, ciekawe dialogi, zaskakujące zwroty akcji i mnóstwo zabawy przy okazji rozwiązywania kryminalnych łamigłówek. Tym razem skusiłam się na tytuł "Nie słyszę Cię, kochanie", który już z racji samego sformułowania zaintrygował mnie i pomyślałam, że to na pewno będzie trafny wybór. Nie pomyliłam się.
Magda Milska jest przewodnikiem po Wrocławiu. Rozwiedziona z Arturem - komisarzem policji pozostaje z nim w nad wyraz przyjaznych stosunkach. Ale to nic dziwnego, w końcu ma z nim dwóch synów - Tomka i Michała. Magda jest też szczęśliwą żoną Mikołaja, z którym poznała się w dniu swojego rozwodu. We czwórkę mieszkają po sąsiedzku z Ireną Skrzypczakową - starszą kobietą, która pragnie za wszelką cenę chronić Magdę i jej chłopców przed... Mikołajem. Sąsiadka zdążyła poznać Milskiego z jak najgorszej strony - jej zdaniem mężczyzna jest winien śmierci swojej pierwszej żony Izabeli. Po ostrej wymianie zdań pomiędzy małżonkami spowodowanej tajemniczym sms-em Mikołaj wychodzi z domu i... zapada się pod ziemię, a zdenerwowana Magda... traci słuch. Wspomnienia z ostatnich dni pozostają jakby za mgłą, a SMS od nieznanego numeru informuje, że Mikołaj Milski jest MORDERCĄ. W tej sytuacji należałoby zgłosić sprawę na policję, albo... szukać pomocy u byłego męża.
Bardzo fajnie, lekko i przyjemnie czytało mi się tę intrygującą historię. Nie ma tu rozlewu krwi, ani masakrycznej zbrodni, choć oczywiście pojawia się trup. Autorka świetnie rozegrała tę intrygę i konsekwentnie wodziła czytelnika za nos, zmieniając co jakiś czas kierunek i trop. Tajemnica goni tajemnicę i hipotez jest naprawdę sporo. Lubię gdy wątek kryminalny intryguje i jest skomplikowaną łamigłówką, która może stanowić wyzwanie. Warto też zauważyć, że autorka skupiła się w znacznym stopniu na psychice bohaterów, co moim zdaniem wypadło naprawdę świetnie.
Pozytywnie zaskoczył mnie wątek utraty słuchu przez główną bohaterkę. Na skutek bardzo stresującej sytuacji rodzinnej organizm Magdy zastrajkował i trzeba się z tym zmierzyć. Zdarzenie to pojawia się na samym początku książki, przez co fabuła jeszcze bardziej intryguje. Na skutek takich wyjątkowych okoliczności większość dialogów zostało przeniesionych na ekran smartfona czy laptopa, albo pisane są na kartce z notesu. Jest to zabieg zaskakujący, zupełnie niespodziewany, ale jednocześnie niezwykle efektowny i przyciągający uwagę. Cieszę się, że poza kryminalną intrygą odnalazłam tu też problemy ogólnoludzkie jak toksyczne relacje, nadopiekuńczość, czy zachowanie przyjaznych stosunków z byłym małżonkiem po rozwodzie.
Autorka wprowadziła do tej powieści dwie płaszczyzny czasowe, oddała też głos kilku bohaterom. Poznajemy zatem relację Magdy, Mikołaja, sąsiadki Ireny Skrzypczakowej, ale także Izabeli - pierwszej żony, Konrada - przyjaciela Milskiego, czy Artura - byłego męża Magdy. Zabieg ten z jednej strony wprowadza nieco zamieszania, ale z drugiej pozwala odkryć kolejne tajemnice i dopasować poszczególne elementy tej skomplikowanej układanki na właściwe miejsca. Mamy też zaskakujące zakończenie które jest dowodem na to, że w książkach Małgorzaty Starosty wszystko może się zdarzyć i nikomu nie można ufać.
W moim przekonaniu powieść "Nie słyszę Cię kochanie" to nie tyle thriller psychologiczny, co po prostu całkiem niezły kryminał z rozbudowaną płaszczyzną psychologiczną i obyczajową. Ma trochę mankamentów jeśli chodzi o sposób prowadzenia śledztwa, niektóre sytuacje wydają się nieco naciągane, ale w ogólnym odbiorze opowieść wypada zupełnie dobrze. Super pomysł, nieszablonowa fabuła i zaskakujące rozwiązanie zagadki spełniły swoją rolę.