Miłość przychodzi niespodziewanie
Aniela ma 21 lat, cięty język i ukochaną czerwoną mazdę, którą może uciec, dokąd tylko zechce. I gdy kolejna oschła rozmowa w domu sprawia, że wreszcie coś w niej pęka, dziewczyna nie zastanawia się dwa razy. Wyjeżdża do babci do Warszawy i zaczyna życie na nowo, sama. Ale najpierw, by jak najszybciej stanąć na nogi, robi to, co zawsze wychodziło jej najlepiej. Bierze udział w wyścigach samochodowych. Nielegalnych. I pakuje się w niezłe tarapaty...
Łukaszowi wydaje się, że najgorsze ma już dawno za sobą. Udało mu się wyjść z nałogu i przestać myśleć o Karolinie. W ogóle o dziewczynach. Teraz stawia na siebie: rodzina, praca i wieczorne wyścigi z kumplami. I wtedy los sprawia, że na jego drodze staje... Aniela.
Poza pasją dzieli ich wszystko. Każde skrywa własny sekret.
Czy pozwolą sobie uwierzyć w to, że najlepsze dopiero się wydarzy?
Zuzanna Kordel - absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego i studentka Collegium Civitas. Od zawsze kocha książki, podróże i zwierzęta. Najważniejsi są dla niej rodzina i przyjaciele. Marzy, by pójść w ślady mamy i zawodowo zająć się pisaniem. Najlepsze przed nami jest jej debiutancką powieścią. Zapowiada, że na niej nie poprzestanie.
CHILLI BOOKS to rosnące napięcie i buzujące emocje. Pasjonująca rozrywka. Książki, które rozbudzają apetyt na więcej.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki "Najlepsze przed nami" autorstwa Zuzy Kordel. Pewnie niektórzy z Was kojarzą nazwisko, ale imię się nie zgadza z pozostałymi książkami co? Pewnie, że się nie zgadza bo ta książka to debiut Zuzy - córki znanej przez Was i uwielbianej przeze mnie Magdy 😁 czy córka ma podobny talent co mama? Zaraz wszystko powiem, ale po kolei.
________
Czytając tę powieść byłam urzeczona stylem autorki. Jest tak przyjemny, że przez całość się po prostu płynie. Książka jest napisana w taki sposób jak bardzo lubię, czyli mamy tutaj przeskoki w czasie. Dzięki temu poznajemy historię kawałek po kawałku, a każdy rozdział to nowy element układanki, która na sam koniec składa się w przepiękną całość. Poznajemy przeszłość bohaterów na równi z tym co dzieje się tu i teraz. Historia, którą przedstawiła nam autorka opowiada o losach Amelii i Łukasza, których drogi krzyżują się gdy dziewczyna postanawia odciąć się od dawnego życia, natomiast on właśnie stanął na nogi po swoim życiowym upadku. Oboje w życiu przeszli swojej i każdy z nich skrywa tajemnice. Choć uczucie jakie w nich się rodzi jest nadzwyczajne to czy będą potrafili sobie zaufać na tyle, aby wpuścić drugą osobę do swojego życia? Czy są w stanie zbudować związek oparty na zaufaniu i szczerości? Wiele przed nimi decyzji, które albo zbliżą ich do siebie albo oddzielą bezpowrotnie.
Ogromną rolę w tej książce odgrywa przyjaźń i rodzina. Dobrze jest mieć przy sobie taką bliską osobę, która zawsze będzie Cię wspierać. Okaże wsparcie, rozśmieszy w smutny dzień, zestrofuje jak zrobisz coś źle, a także wyciągnie do Ciebie rękę gdy sięgniesz dna. Jest to książka o mocy przyjaźni, która jest bardzo istotna w naszym życiu. Ta książka otuli cię jak kocyk i długo nie da o sobie zapomnieć.
________
Podsumowując i odpowiadając na wcześniejsze pytanie stwierdzam iż Zuza wyssała talent z mlekiem matki. Jak widać niedaleko pada jabłko od jabłoni 😁 gratuluję Zuza tak wspaniałego debiutu i życzę wielu kolejnych sukcesów 😘 ale Madziu tobie też gratuluję! Zdolną masz tę córę ❣️❣️❣️
Od kilku lat z wielką chęcią sięgam po książki napisane przez Magdalenę Kordel. Niektóre podobały mi się bardziej, a inne mniej, lecz nadal zostaje ona jedną z moich ulubionych pisarek. W zeszłym roku miała zadebiutować jej córka, lecz koronawirus sprawił, że premiera jej książki została opóźniona. Byłam bardzo ciekawa tej pozycji. W końcu dostała nową datę premiery i od kwietnia tego roku na półkach księgarni można znaleźć „Najlepsze przed nami” Zuzy Kordel.
Podchodząc do czytania książki „Najlepsze przed nami” miałam dużą nadzieję, że mi się spodoba. Niestety, nie stało się tak do końca. Książkę czyta się naprawdę dobrze. Nic nie mogę zarzucić stylowi autorki. Polubiłam go i to właśnie on sprawił, że z chęcią sięgnę po kolejną książki spod pióra Zuzy Kordel. Jednak styl to nie wszystko. Liczy się też fabuła, która nie do końca mi podeszła. Mam wrażenie, że autorka umieściła za dużo wydarzeń jak na tak krótką książkę. Cały czas coś się działo. Nie wszystkie problemy bohaterów były dla mnie zrozumiałe. Nie do końca wiedziała, dlaczego w ogóle są one problemem.
Moim zdaniem „Najlepsze przed nami” to średnia książka. Dobrze się ją czyta i widzę tutaj potencjał na bardzo dobre książki w przyszłości. Doceniam, że autorka poruszyła w niej ważne tematy między innymi takie jak uzależnienia, zbyt wygórowane wymagania rodziców, choroba, nielegalne formy zarobku. Uważam, że mogła skupić się na jednym albo dwóch problemach i wtedy miałabym poczucie, że te wydarzenia rzeczywiście mogły się zdarzyć, a nie były tylko fantazją pisarki.
Jak ja lubię debiuty i to jeszcze takie...
Po pierwszych stronach wiedziałam, że ta książka mi się spodoba i się nie zawiodłam.
Oj co to była za historia. Trzeba przyznać książka jest wciągająca. Ciekawa fabuła. Styl autorki jest lekki jak piórko. Czyta się ją z dużą przyjemnością. Bohaterowie dobrze wykreowani, których od samego polubiłam. Nie są mdli i nijacy, każdy ma swoje problemy. A łączy ich wspólna pasja. Wyścigi samochodowe. Nie było czasu na wytchnienie. Ja przepadłam.
Takie książki to ja lubię i poproszę o więcej. @zuza_kordel gratuluję udanego debiutu.
Chcieć to móc
14 kwietnia miała swoją premierę pierwsza powieść Zuzanny Kordel zatytułowana "Najlepsze przed nami". Muszę przyznać, że czekałam na ten dzień z niecierpliwością, a zasiadając do lektury nie mogłam przestać się zastanawiać, czy pisarstwo ma się w genach. Jednak już po pierwszych kilkunastu stronach po prostu przepadłam w świecie powieści i nurtujące mnie pytanie zupełnie przestało mieć znaczenie. Bardzo szybko poczułam się niczym w jakimś transie, jakbym to ja sama miała za chwilę zasiąść "za kółkiem" i szybką jazdą podnieść sobie znacznie poziom adrenaliny.
Fabuła powieści przenosi nas do świata młodych ludzi mających po dwadzieścia kilka lat i całe życie przed sobą. A jednak los nie szczędzi im gorzkich doświadczeń, traumatycznych zdarzeń, zmartwień i trosk. Zdeterminowana Aniela ucieka z Krakowa do Warszawy. Po kolejnej sprzeczce opuszcza bez słowa znienawidzonych rodziców i jedzie do ukochanej babci Marysi, która ma dla niej zawsze otwarte serce. Dziewczyna chce kontynuować studia prawnicze w stolicy i pragnie zrealizować swoje wielkie marzenie. Jednak aby tego dokonać Aniela potrzebuje dużych pieniędzy, o które nigdy nie poprosi rodziców. Dlatego zatrudnia się w kafejce, a oprócz tego zamierza brać udział w nielegalnych wyścigach samochodowych przynoszących stosunkowo łatwe pieniądze. Jednocześnie poznajemy historię Łukasza, który ma kochającą rodzinę i najlepszego przyjaciela od dzieciństwa Kubę. Życie go jednak nie oszczędzało. Po śmierci dziadków i odejściu ukochanej dziewczyny załamał się kompletnie i sięgnął dna. Jednak dzięki pomocy przyjaciela i wsparciu najblizszej rodziny udaje mu się powrócić do żywych. Łukasz i Kubą od lat tworzą zgrany duet, mają podobne zainteresowania, a ich przyjaźń wyszła obronną ręką z niejednej próby. Mężczyźni mogą liczyć na siebie w każdej sytuacji. Kiedy za sprawą Kuby ścieżki Łukasza krzyżują się z drogami Anieli wydaje się, że wszystkie problemy dnia codziennego niemalże same się rozwiążą. A tymczasem życie szykuje dla bohaterów mnóstwo niespodzianek...
Powieść pochłonęła mnie bez reszty i z czystym sumieniem mogę ją postawić na półce pt. "Udane debiuty". Miałam wrażenie, jakbym czytała już którąś z kolei, a nie dopiero pierwszą książkę autorki. Opowieść jest przemyślana, składna i przede wszystkim interesująca. Mimo, że jest to historia raczej dla młodych ludzi, także starsi czytelnicy będą nią usatysfakcjonowani. Tym bardziej, że Zuza Kordel pragnie zwrócić naszą uwagę na treści ponadczasowe takie jak wartość przyjaźni, wsparcie rodziny, wychodzenie z nałogów, problemy zdrowotne. Mamy też nielegalne "zabawy" dużych chłopców, kłamstwa i przemilczenia, które zawsze mają destrukcyjny wpływ na relacje międzyludzkie oraz jeszcze więcej...
Wśród młodych, sympatycznych bohaterów czułam się bardzo dobrze. Zdumiewające były dla mnie natomiast stosunki pomiędzy Anielą i jej rodzicami. Nie mogłam wprost uwierzyć w te lodowate kontakty pozbawione wszelkich cieplejszych uczuć i opierające się jedynie na wykonywaniu poleceń oraz zarabianiu pieniędzy - nie do końca w uczciwy sposób jak się okazało. Moim zdaniem problem ten został wręcz przejaskrawiony, ale dzięki temu mamy szansę zauważyć to, co w życiu jest naprawdę ważne.
W powieści znajdziemy spore nagromadzenie wątków i niestety nie wszystkie zostały dokończone. Odniosłam wrażenie, że autorka zostawiła sobie furtkę, aby za jakiś czas móc powrócić ponownie do sympatycznych bohaterów. Czekałam na rozwinięcie sprawy z rodzicami Anieli, chciałam poznać przyczyny takiego oschłego traktowania córki. Gdzieś między zdaniami pojawiał się motyw rodzinnej tajemnicy związany z nieżyjącym już dziadkiem Alusiem - założycielem kancelarii. Niestety on także pozostał nie wyjaśniony. Zastanawiałam się też co spowodowało, że Kamila - matka Anieli stała się taką wyrachowaną, zimną i bezduszną osobą zarówno w stosunku do córki, jak i swojej matki. To wszystko sprawiło, że po zakończonej lekturze pozostał mi pewien niedosyt.
Kibicowałam Anieli i Łukaszowi i rodzącej się między nimi więzi. Miałam nadzieję, że ich przypadkowe spotkanie na stacji benzynowej przerodzi się z czasem w coś naprawdę wyjątkowego. Chciałam też aby Kuba znalazł w życiu szczęście, bo przecież chcieć to móc, a marzeniom należy pomagać się spełniać. Wspaniałym dowodem na to jest zakończenie tej sympatycznej opowieści.
Nie chciałam patrzeć na książkę autorki przez pryzmat powieści jej mamy. Ale na zakończenie winna Wam jestem jeszcze odpowiedź na pytanie czy pisarstwo można odziedziczyć w genach?... Otóż moim zdaniem Zuza Kordel pokazała, że jak najbardziej taki gen posiada. W swoją pierwszą powieść autorka włożyła mnóstwo serca, co da się odczuć oraz zaangażowania, co możemy zobaczyć podczas lektury. Potrafiła od samego początku zainteresować czytelnika opowiadaną historią. A fragment będący zapowiedzią kolejnej powieści nie pozostawia złudzeń. Z tej mąki na pewno będzie chleb! W końcu najlepsze wciąż jest przed nami.
Zachęcam Was drodzy czytelnicy do sięgnięcia po pierwszą książkę Zuzanny Kordel. Ta lekka i przyjemna opowieść obyczajowa pozwoli miło spędzić czas w towarzystwie sympatycznych bohaterów. Polecam.
Młodzi ludzie, szybkie auta i rodzące się między nimi uczucie. Aniela przypadkowo poznaje Łukasza
i Kubę. Ta znajomość, pozornie zwyczajna, powoli przeradza się w coś więcej. Coś, czego jeszcze niedawno bohaterowie nie byli sobie w stanie wyobrazić. Co ich spotka? Jak potoczą się ich losy?
"Najlepsze przed nami" to historia młodych osób z bagażem doświadczeń. Bohaterowie posiadają trudną przeszłość, z którą musieli się uporać. Życie ich nie oszczędzało, ale mimo wszystko udało im się pokonać przeciwności. Poznają się w momencie, gdy akurat pragną rozpocząć życie na nowo. Mają plany i marzenia, lecz przeszłość ciągle się przypomina. Co takiego się wydarzyło w ich życiu? O tym szczegółowo opowie autorka, Zuza Kordel.
Zuza Kordel to młoda pisarka, która niedawno pojawiła się w gronie autorów. "Najlepsze przed nami" to jej debiut literacki. Autorka w ciekawy sposób porusza problemy, z którymi zmaga się niejedna młoda osoba. Są to między innymi trudne relacje w rodzinie, czy też problem stoczenia się, osiągnięcia emocjonalnego dna. Ukazuje, jak w danych sytuacjach odnajdują się poszczególne osoby, a także przedstawia inne, pojawiające się problemy. W fabułę wplata wiele wątków pobocznych, które urozmaicają lekturę. Akcja toczy się powoli, dając czytelnikowi możliwość zrozumienia, przemyślenia pewnych kwestii. Styl autorki jest przyjemny w odbiorze, a lektura upływa nieubłaganie szybko.
Warte uznania jest umiejętne rozłożenie akcji w czasie. Zuza Kordel w swoim dziele skacze pomiędzy różnymi okresami czasu, ukazując czytelnikowi nie tylko teraźniejszość, lecz także przeszłość bohaterów. Pozwala to na lepsze zrozumienie sytuacji, poznanie ich motywów. Na duży plus oceniam także przedstawienie poszczególnych relacji między bohaterami oraz ich emocjonalności. Książce przyznaję 9/10 i polecam z całego serca. Jest to historia, od której nie można się oderwać, bardzo udany debiut.
Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę dla młodzieży. Wynika to z dwóch faktów. Pierwszy jest taki, że literatura obyczajowa ma mi do zaoferowania całą masę powieści, które po prostu muszę poznać i w związku z tym doskwiera mi brak czasu na inną kategorię książek. Drugi: tytuły dla młodzieży kojarzą się z bardzo prostymi, schematycznymi fabułami, których już kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt przeczytałam i w zderzeniu z kolejną tego typu książką często odczuwam znużenie. Ale jak powszechnie wiadomo, od każdej reguły czasami są wyjątki. Taki właśnie stanowi „Najlepsze przed nami”.
Zdecydowałam się na jej lekturę z ogromnej ciekawości. Kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, co akurat wcale nie dziwi. To debiutancka opowieść Zuzy Kordel.
Aniela, główna postać historii, nie dawno przekroczyła próg dorosłości. Ma dwadzieścia jeden lat chociaż mentalnie dużo więcej. Trudne, wymagające relacje z rodzicami wymogły na niej dojrzałość zupełnie nie adekwatną do cyferek w PESEL-u. Jest bardzo silną kobietą jednak tak jak wszyscy ma swoje granice. Gdy te zostają przekroczone, wsiada w ukochaną czerwoną mazdę i obiera kierunek, u którego celu czekają na nią kochające ramiona babci Marysi. Tylko w jej mieszkaniu zawsze czuje się na swoim miejscu, zawsze chciana. W Warszawie realizuje swoją niebezpieczną pasję jaką są wyścigi samochodowe. To miejsce nie tylko daje jej spełnienie, ale również przyjaciół i miłość.
Łukasz ma za sobą ciężkie przeżycia, które na zawsze zapisują się na życiowych kartach. Na prostą wyszedł dzięki przyjacielowi. Teraz oboje ramię w ramię raczej szybciej niż wolniej przemierzają kolejne szosy. Przypadkowe spotkanie na stacji benzynowej sprawia, że wszystko krok po kroku zaczyna przybierać inny obrót.
Czy uda się wystartować w przyszłość mając na sumieniu tajemnice? A może konieczne jest pierwsze oczyszczenie? Czy młodym wystarczy odwagi, by wszystko wyjawić bez względu na konsekwencje?
Wiele chciałabym o tej powieści napisać, lecz obawiam się, że nie będę potrafiła wszystkiego przelać na papier tak, jakbym tego chciała. Wiecie Państwo, łatwo poukładać słowa w myślach, ale już postawić kolejny krok... cóż może być różnie. Zacznę może od tego, że po raz pierwszy w powieści spotkałam się z tym, iż kancelarię adwokacką prowadził dziadek bohaterki. Jeśli już to zwykle takie zatrudnienie podejmował tata a następnie w jego ślady szło potomstwo. Byłam mile tym zaskoczona, bo to nowość a ja lubię coś świeżego w literaturze.
Druga sprawa dotyczy faktu, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Nie jest to mdła historia o słodkiej miłości młodych ludzi. Nie. Tutaj jest coś znacznie, znacznie więcej. Dostajemy bohaterkę z krwi i kości. Charakterną. Odważną. Przebojową. A obok tego bez wątpienia kobiecą. Jak się cieszę, że Aniela jest właśnie taka! Już dość postaci myślących o paznokciach czy w jaki sposób dziś ułożyć włosy. Tu młoda kobieta ma swoje cele i do nich dąży nie oglądając się na innych. Co akurat nie jest do końca dla niej dobre, ale umówmy się. Kto nie ryzykuje, nie wypija szampana.
Podobnie rzecz ma się w przypadku Łukasza i Kuby. Oni również nie spędzają całych dni wspinając się na kolejne levele gier popijając piwo za piwem. Muszą ścigać się, ale sami ze sobą. Ze swoimi słabościami.
„Najlepsze przed nami” to obiecujące otwarcie serii, która mam wrażenie przypadnie do gustu nie tylko młodzieży. Polecam i czekam na więcej.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak.
Aniela ma 21 lat, cięty język i ukochaną czerwoną mazdę, którą może uciec, dokąd tylko zechce. I gdy kolejna oschła rozmowa w domu sprawia, że wreszcie coś w niej pęka, dziewczyna nie zastanawia się dwa razy. Wyjeżdża do babci do Warszawy i zaczyna życie na nowo, sama. Ale najpierw, by jak najszybciej stanąć na nogi, robi to, co zawsze wychodziło jej najlepiej. Bierze udział w wyścigach samochodowych. Nielegalnych. I pakuje się w niezłe tarapaty…
Łukaszowi wydaje się, że najgorsze ma już dawno za sobą. Udało mu się wyjść z nałogu i przestać myśleć o Karolinie. W ogóle o dziewczynach. Teraz stawia na siebie: rodzina, praca i wieczorne wyścigi z kumplami. I wtedy los sprawia, że na jego drodze staje… Aniela.
Poza pasją dzieli ich wszystko. Każde skrywa własny sekret.
Czy pozwolą sobie uwierzyć w to, że najlepsze dopiero się wydarzy?
Choć jestem dużo dużo starsza niż bohaterka powieści "Najlepsze przed nami" zupełnie nie przeszkadzało mi to w odnalezieniu z Anielą wspólnego języka. Dziewczyna, jak i pozostałe postaci są zwyczajnymi młodymi ludźmi, wkraczającymi w dorosłość oraz mierzącymi się z problemami, które zapewne wielu z nas zna.
"Nie-mam-dla-ciebie-czasu.
Aniela nie usłyszała nic, czego by sie? nie spodziewała. Wre?cz przeciwnie: była przekonana, z?e gdy opowie matce o swoich zamiarach, nie be?dzie zatrzymywana. Nie były jak inne mamy i córki. Nie piekły razem ciasta, nie chodziły na kawe? ani na zakupy. Nawet sie? nie kłóciły, bo po prostu nie było ku temu okazji. Trudno sie? kłócic? z kims?, z kim sie? nie widuje, nie rozmawia i kogo włas?ciwie nawet sie? dobrze nie zna. A jednak mimo z?e niczego innego sie? nie spodziewała, słowa „nie mam dla ciebie czasu” mocno ja? zabolały. Wolałaby dzika? awanture?, protesty, ws?ciekłos?c?. Nawet siarczysty policzek byłby lepszy. Przynajmniej poczułaby, z?e w jakis? pokre?tny sposób matka choc? troche? sie? nia? interesuje. Poczuła, jak łzy wzbieraja? jej pod powiekami. Z całej siły wbiła paznokcie w dłonie. Nie be?dzie płakac?."
Aniela to dziewczyna pełna sprzeczności. Z jednej strony jest twarda, a z drugiej wrażliwa. Bardzo lubię takie kreacje. Jednak najważniejsze jest to, iż jest niezwykle prawdziwa w tym, co robi, jak się zachowuje i co myśli.
Wątek nielegalnych wyścigów samochodowych (choć jest go mało) dodaje powieści świeżości, pewnego lekkiego powera. Tym bardziej, że to dziewczyna zasiada za kółkiem auta. Co prawda, męski pierwiastek też tu nieźle namiesza, ale gdyby w tym wszystkim byli tylko faceci... no sami rozumiecie.
"Spokojny oddech, noga na pedale gazu. Nie bała sie?, robiła to przeciez? tyle razy. Poza tym s?wie?cie wierzyła, z?e człowiek nie powinien le?kac? sie? tego, co kocha. A jednak gdzies? głe?boko pojawiły sie? malen?kie igiełki niepokoju. Jedna po drugiej zdawały sie? przebijac? przez misternie wykuty pancerz spokoju i pewnos?ci siebie. Jak gdyby cos? nieuchwytnego, ale wyraz?nie wyczuwalnego próbowało ja?... ostrzec. Przeszył ja? nieprzyjemny dreszcz i mocniej zacisne?ła dłonie na kierownicy. „Nie lekcewaz? przeczuc?”, jak na zawołanie w głowie zaszumiały jej cze?sto powtarzane przez babcie? słowa."
A jeśli już jesteśmy przy Łukaszu, to również udało mu się zdobyć moją sympatię. Podobało mi się to, jakie wyznał wartości, co było dla niego najważniejsze. Jednakże zabrakło mi więcej szczegółów tego, jak poradził sobie ze swoim problemem.
"Łukasz pomys?lał, z?e nawet be?da?c juz? dorosłym, dobrze miec? taka? rodzine?. Wiedział, z?e zawsze moz?e na nich liczyc?, poprosic? o pomoc lub o rade?. Brat nieraz wytykał mu błe?dy, a siostra zawracała czyms? głowe?, ale takie drobne niedogodnos?ci to nic w porównaniu z tym, z?e w przeciwien?stwie do wielu osób na s?wiecie nigdy tak naprawde? nie musiał mierzyc? sie? z samotnos?cia?. Nie wiedział, ska?d przyszły mu do głowy tak górnolotne mys?li. Nie zdawał sobie sprawy równiez? z tego, z?e w odległos?ci zaledwie kilku kilometrów znajduje sie? osoba, która od zawsze mogła liczyc? niemal tylko na siebie."
Ale oprócz młodzieży spotkamy tu bohaterów z szerokiego przedziału wiekowego. Jest to więc książka wielopokoleniowa i fajnie jest spojrzeć jak na daną sytuację zapatrują się różnie doświadczeni życiowo ludzie.
Zuza Kordel porusza sporo mniej lub bardziej ważnych tematów. Pierwsze miłości, szczera, piękna wspierająca męska przyjaźń, problemy wieku dojrzewania, samotność, trudne relacje na linii rodzic-dziecko, nieumiejętność radzenia sobie po stracie bliskiej osoby, nietrafione wybory, używki i ich konsekwencje.
"Najlepsze przed nami" to pełna ciepła, uczuć i emocji powieść młodzieżowa, ale niekoniecznie stricte dla młodzieży. Historia udowadnia, że to, co najlepsze zwykle jest jeszcze przed nami. Ja w to wierzę, zwłaszcza w dzisiejszych trudnych czasach. Polecam każdemu! Rodzicom, którzy być może lepiej zrozumieją swoje dzieci, zaczną poświęcać im więcej uwagi i czasu. Babciom i dziadkom. Tak, bo książkowa babcia Marysia skradnie niejedno czytelnicze serce. Debiut zaliczam do udanych!
"Najlepsze wciąż musi przyjść. Na lepsze wciąż czekasz ty" Marcin Rozynek "Najlepsze"
Niektórzy na widok słowa debiut przewracają oczami i skreślają taką powieść na starcie, czasem nawet bez czytania. Ale ja lubię czytać debiutanckie książki, pozwala to niekiedy odkryć perełki literackie i młodych, zdolnych autorów, którzy są nadzieją dla polskiej literatury. Bo wbrew pozorom nie każdy potrafi napisać dobrą książkę. Ale w przypadku tej młodej autorki nie miałam takich obaw, w końcu dobre pisanie ma we krwi. Zuza Kordel, bo o niej i jej powieści tu mowa, to córka poczytnej autorki powieści obyczajowych, Magdaleny Kordel.
"Najlepsze przed nami" opowiada historię miłości, która przychodzi niespodziewanie i zmienia dotychczasowe życie na lepsze. Aniela, 21-latka, posiadaczka czerwonej mazdy, rodziców, z którymi nie ma dobrych relacji, babci, którą kocha najbardziej na świecie i przyjaciółki Julki. Po kolejnym spięciu z rodzicami Aniela postanawia porzucić Kraków i przenieść się do Warszawy by zamieszkać z babcią Marysią. By zarobić pieniądze, które zapewniłyby jej i babci spokojne życie z dala od rodziców dziewczyny, postanawia brać udział w nielegalnych wyścigach samochodowych na pieniądze. Przez nie wpadnie w niemałe kłopoty!
Łukasz, to chłopak, który wiele w życiu przeszedł, śmierć bliskich mu osób, bolesne rozstanie z dziewczyną, wpadnięcie w szpony nałogu. Jednak udało mu się wyjść na prosto, dzięki wsparciu najlepszego przyjaciela Kuby i rodziny. Uważa, że najgorsze chwile już dawno za nim. Teraz może być tylko lepiej. Chłopak skupia się na rodzinie, pracy i wieczornych wyścigach z kumplami. Pasja do samochodów i wyścigów także pomogła mu wrócić do życia sprzed tragedii. Dały mu siłę do rozpoczęcia życia od nowa. Nie myśli o dziewczynach i nie szuka miłości, ale tak z nią właśnie bywa, gdy jej nie szukamy, pojawia się w naszym życiu. I tak było w przypadku Łukasza, bo pewnego dnia los krzyżuje jego drogę z drogą Aniely. Łączy ich wspólna miłość do samochodów, ale wiele ich dzieli, każde z nich skrywa mroczny sekret, czy ta znajomość ma szanse na happy end? Tego dowiecie się sięgając po "Najlepsze przed nami".
Powieść ta to według mnie bardzo udany debiut. Książka napisana jest przyjemnym językiem, dobrym stylem, co ułatwia szybką lekturę. Nie przeszkadzają nawet częste przeskoki w czasie, mamy tu bowiem wiele retrospekcji. Bohaterowie są bardzo sympatyczni, kibicuje się im od samego początku. Nie brak tu także negatywnych charakterów, dzięki którym cała fabuła otrzymuje zastrzyk adrenaliny, napięcia i emocji ! Szczególnie zakończenie jest bardzo emocjonujące i trzymające czytelnika w niepewności.
"Najlepsze przed nami" to pierwsza powieść autorki, ale wróżę jej świetlaną przyszłość w świecie literackim. Bowiem bawiłam się wyśmienicie czytając książkę i nie nudziłam się, a ostatnio bardzo trudno mnie zaintrygować lekturą, stąd może mój mały zastój czytelniczy. Powieść ta to nie tylko doskonała rozrywka, ale porusza ona ważne tematy, takie jak wyjście z nałogu czy depresja, czy problemy psychiczne. Porusza też kwestie samotności i tego jak ważną wartością w życiu są rodzina i przyjaciele, a także miłość. Mam nadzieję, że będę miała okazję czytać jak najwięcej tak świetnych powieści, czekam na kolejne książki pani Zuzanny, a przedsmak nowego tytułu dostajemy nawet w "Najlepsze przed nami", gdyż na końcu książki znajdziecie mały fragment nowej powieści pani Kordel ! Czekam na nią z wielką ciekawością, a Wam polecam z całego serca debiut, który dziś tu dla Was recenzuję !
Ps. Wydanie powieści jest przecudowne, jak nie przepadam za twarzami na okładce, tak ta ma coś w sobie i przyciąga wzrok. :)
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Chilli Books i portalowi Lubimyczytac.pl.
Przeczytane:2021-04-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Recenzenckie,
Po raz kolejny sięgnęłam po debiut. Tego konkretnego tytułu od pewnego czasu byłam bardzo ciekawa. Autorką jest Zuza Kordel, córka jednak z bardziej znanych polskich pisarek obyczajowych - Magdaleny. Czy to w jakiś sposób powinno wpływać na odbiór lektury? Absolutnie nie! Zuza sama tworzy swoją karierę, jej pierwsza powieść opowiada zupełnie odmienną historię, zarówno jeśli chodzi o bohaterów jak i miejsce akcji. Można znaleźć pewien punkt wspólny, o którym nadmienię trochę dalej, ale zacznijmy od początku. O czym jest ta książka?
Aniela, uciekając przed trudnymi relacjami z rodzicami i ich toksycznością, ucieka z Krakowa do Warszawy do swojej ukochanej babci. Dziewczyna planuje zarobić na tyle duże pieniądze, żeby wraz ze starszą kobietą zacząć nowe życie, a pomóc ma jej w tym ukochany samochód i nielegalne wyścigi samochodowe. Wszystko gmatwa się w momencie, kiedy poznaje Łukasza i Kubę, dwóch przyjaciół, którzy również jeżdżą, ale jedynie dla przyjemności. Uczucie, które rodzi się między Anielą a jednym z chłopaków może zmienić jej plany. Jednak zarówno dziewczynie jak i Łukaszowi ciężko otworzyć się na nową osobę, po przejściach, jakie mają za sobą.
W historię bardzo szybko się wciąga, czemu zdecydowanie pomaga lekki, przyjemny język. Autorka postawiła też na dość krótkie, dynamiczne rozdziały, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko, a jednocześnie można zrobić sobie przerwę bez obawy, że akcja będzie wstrzymana w niewłaściwym momencie. To właśnie przypomina mi twórczość Magdy, która często stosuje tą metodę w swoich powieściach.
Główni bohaterowie to osoby, które dopiero przekroczyły dwudziestkę i podejmują pierwsze samodzielne dorosłe decyzje, choć oczywiście nie są pozbawieni wsparcia od rodziny czy przyjaciół. Grupą docelową, która najlepiej odbierze tą historię, są tzw. młodzi dorośli, osoby które utożsamią się z bohaterami i będą mogły porównać swoje doświadczenia. Jednak ten tytuł można czytać w każdym wieku, z przyjemnością poznając decyzje życiowe Anieli, Łukasza i innych postaci w ich otoczeniu.
Autorka w swojej książce zarysowuje wiele problemów społecznych, które dosięgają nas w codziennym życiu. Trudne relacje z rodzicami, toksyczność, brak zrozumienia, narkomanię, choroby w gronie najbliższych, czy nielegalne wyścigi. Kwestie te są pokazane w różnym stopniu, niektóre jedynie zaznaczone, inne trochę bardziej uwidocznione, dla niektórych może być to problematyczne, ale wydaje mi się, że w tej historii chodzi właśnie o taki tygiel wydarzeń i emocji. Osobiście zabrakło mi tylko rozwiązania pewnej tajemnicy związanej z babcią Anieli, myślałam że gdzieś pod koniec tej historii dowiem się czym spowodowane są jej problemy.
Ciekawym pomysłem jest wątek zemsty. Bardzo długo autorka utrzymuje czytelnika w niewiedzy, kim jest postać, która chce zniszczyć bohaterów i jakie są jej właściwe motywy. Ten element jest dodatkowym smaczkiem powieści, który wywołuje dreszczyk emocji podczas lektury.
"Najlepsze przed nami" to książka, która pokazuje, że Zuza Kordel ma zadatki na świetną pisarkę. Oczywiście ten tytuł nie jest pozbawiony wad, ma małe niedociągnięcia, które można wytknąć, ale czytając historię bohaterów spędza się przyjemnie czas. Bohaterowie są sympatyczni i choć nie zawsze podejmują właściwie decyzje, to można im kibicować. Historia jest lekka i przyjemna, wbrew trudniejszym kwestiom, które pojawiają się w trakcie historii. Myślę, że to dobry początek dla autora, który stawia pierwsze kroki w pisarskim świecie.