Kryminał, w którym zwierzęta prowadzą śledztwo? Żaden problem!
Zaginięcie jaszczurki Larysy, córki Burmistrza, wstrząsa społecznością zwierząt. Królicze małżeństwo, Agatha i Teodor, oraz czarna kotka, Matylda, dołączają do ekipy śledczej byłego psa policyjnego, Maksa. Szybko okazuje się, że to tylko jedno z wielu tajemniczych zaginięć gadów w spokojnym na pozór miasteczku...
Zwierzęta mają przed sobą nie lada wyzwanie. By odnaleźć porywacza, będą musiały odwiedzić klub prowadzony przez gekona, złożyć wizytę byłej gwieździe gadziego bluesa i wypić herbatkę z Królową Mrówek. A to dopiero początek tego, co je czeka. Kolejne poszlaki doprowadzą je do zdumiewającego odkrycia. Już wkrótce ekipa śledcza będzie musiała zmierzyć się z najbardziej przerażającym stworzeniem, jakie kiedykolwiek stąpało po ziemi…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-11-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 488
Język oryginału: polski
"Na ogonie złoczyńcy" to powieść, która zaskakuje oryginalnym pomysłem i urzeka humorem. Autorka zabiera nas do świata, w którym to zwierzęta prowadzą śledztwo, a ich instynkty i charakterystyczne cechy okazują się niezwykle przydatne w rozwiązywaniu zagadek. Książkę czyta się niezmiernie przyjemnie i ciekawie.
Ciężko mi zrobić przedział wiekowy, dla kogo może być ta książka, ale mam przeczucie, że nawet młode nastolatki od 14 roku życia do starszych nastolatek 99 lat, spodoba się ta książka. Myślę, że każdej osobie, która lubi zwierzęta, książka wyda się ciekawa. Ja przy tej książce spędziłam wiele miłych chwil z uśmiechem na twarzy, a nie raz urywki czytałam mężowi i razem się śmialiśmy.
Co tę książkę wyróżnia?
Na pewno oryginalna fabuła i pomysł, by głównymi bohaterami kryminału uczynić zwierzęta, jest świeży i intrygujący. Autorka z dużą dozą humoru opisuje ich przygody, tworząc świat pełen zwierzęcych detektywów, świadków i podejrzanych.
Humor w książce, gdzie bohaterami są przezabawne zwierzaki. Książka jest pełna zabawnych sytuacji i dialogów, które rozbawią zarówno dorosłych, jak i młodszych czytelników. Autorka zgrabnie wykorzystuje zwierzęce cechy, tworząc zabawne sytuacje i dialogi.
Lektura ta, jak wcześniej pisałam, moim zdaniem jest dla każdego. "Na ogonie złoczyńcy" to książka, która spodoba się zarówno miłośnikom kryminałów, jak i czytelnikom szukającym lekkiej i przyjemnej rozrywki. To powieść, przy której można się dobrze bawić i jednocześnie oderwać od codzienności.
Warto też wspomnieć o bardzo istotnej sprawie, że książka ta ma też wartości edukacyjne. Opowieść w przystępny sposób przedstawia różne gatunki zwierząt i ich charakterystyczne cechy. To doskonała lektura dla dzieci, która rozwija wyobraźnię i uczy empatii.
"Na ogonie złoczyńcy" to książka dla każdego, kto lubi dobre historie i poczucie humoru. To doskonała lektura dla dzieci i młodzieży, ale także dla dorosłych, którzy chcą oderwać się od szarej rzeczywistości i przenieść się w świat pełen przygód.
"Na ogonie złoczyńcy" to powieść, która zaskakuje oryginalnością i humorem. Autorka stworzyła wciągającą historię, w której zwierzęta prowadzą śledztwo, a czytelnik towarzyszy im w ich przygodach. To książka, która rozbawi, a jednocześnie dostarczy wielu pozytywnych emocji.
Jeśli szukasz lekkiej i przyjemnej lektury, która pozwoli Ci się zrelaksować i oderwać od codzienności, to "Na ogonie złoczyńcy" jest właśnie dla Ciebie lub super pomysłem na prezent dla najbliższych. Ja już wiem, komu tą książkę podaruję.
Teodor jest królikiem rasy baran francuski, jego siostrą jest Matylda, która natomiast jest kotem.
Specyficzne rodzeństwo wiedzie szczęśliwe życie wraz ze swoimi dwunożnymi Panią oraz Dziewczynką.
Teodor szykuje się do ożenku, gdyż na dniach ma przyjechać do niego jego luba Agatha prosto z Krakowa.
Dzień przed spotkaniem ze swoją partnerką, w domku dzieją się dziwne rzeczy.
Naszego królika odwiedza pijany Pan Żaba, bełkocze coś o jaszczurce, po czym na drugi dzień po Żabie nie ma śladu!
W głowie Teodora pojawiają się okropne myśli, jakoby to on zjadł Pana Żabę.
W południe nasze rodzeństwo ma wizytę całej policyjnej śmietanki i gdy Teodor chce się oddać w ręce policji, okazuje się, że tej feralnej nocy zaginęła córka burmistrza -- jaszczurka Larysa.
Teodor, Matylda oraz Agatha przez tha postanawiają pomóc w śledztwie i w odnalezieniu Larysy.
Czy zwierzęta uratują biedną jaszczurkę?
Czy Żaba miał coś wspólnego z zaginięciem Larysy?
Jak widzicie, książka jest stworzona idealnie dla mnie!
Przecudowna okładka, a zawartość jeszcze piękniejsza!
Historia zwierząt chwyciła mnie za serce, dodatkowo jest to kryminał, co jeszcze bardziej do mnie przemawiało!
Przyznam Wam się szczerze, że jeszcze nigdy nie bawiłam się tak dobrze na żadnej książce, niesamowite było spojrzeć na życie z perspektywy zwierząt i razem z nimi odkrywać tajemnice zaginięcia jednego z nich!
W książce znajdziecie sporo żarcików językowych, co zapewne nie każdego rozbawi, ale mi ten humor pod pasował idealnie!
Co do samego porwania, powiem Wam, że miałam jakieś swoje podejrzenia, ale całkowicie nie trafiłam w wytypowaniu sprawcy.
Zwierzęta okazały się mądrzejsze i bardziej spostrzegawcze ode mnie!
Jako osoba, która kocha zwierzęta, oprócz ptaków stwierdzam, że musicie koniecznie poznać te historie!
Nawet jeśli kryminał nie jest Waszym gatunkiem, to w książce zobaczycie, że nie tylko więzi krwi sprawiają, że jesteśmy rodziną, że nawet dla malutkiej jaszczurki warto się poświęcić i ruszyć jej z pomocą, oraz tutaj przekaz dla każdego, kto śmiał się z mojego lęku przed ptakami... Łabędzie mają zęby!!
Zostawiam Was z tą pozytywną, troszkę śmieszną recenzją i czekam na Wasze odczucia, bo przypomnę, że musicie przeczytać tę książkę!
Ocenka: 10/10
Przeczytane:2024-12-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
W zwierzęcej części społeczności pewnej podwarszawskiej wsi wybucha panika. Przyczyną tego wstrząsu jest zaginięcie córki burmistrza – jaszczurki Larysy. Czarna kotka Matylda razem z króliczy małżeństwem - Teodorem i Agathą - dołączają do ekipy śledczej pod dowództwem psa policyjnego na emeryturze - Maksa. Dość szybko okazuje się, że dochodzenie nie będzie takie proste, a ich czeka nie jedno wyzwanie. Kolejne tropy wskazują, iż w okolicy grasuje tajemniczy porywacz gadów, a żmudne śledztwo prowadzi do zaskakujących odkryć. Kto stoi za zniknięciem Larysy? Jakie pobudki pchnęły porywacza do mrożącej krew w żyłach działalności?
Kiedy tylko zobaczyłam tę cudowną okładkę i przeczytałam zachęcający opis, już wiedziałam, że koniecznie muszę przeczytać tę książkę, a to co otrzymałam absolutnie mnie nie rozczarowało - wręcz przeciwnie. Jestem tą powieścią zachwycona. Autorka w znakomity sposób połączyła ze sobą wiele gatunków, sprawiając przy tym, iż ta lektura jest po prostu fascynującą, a pełne humoru dialogi czy zabawne zdarzenia czynią ją nieodkładalną. Znakomitym zabiegiem była antropomorfizacja bohaterów. Nadanie zwierzętom ludzkich cech i motywów postępowania okazało się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu ta opowieść urzeka jeszcze bardziej, a jednocześnie jest tak bliska realnemu w życiu.
Za sprawą tej publikacji pisarka porusza też wiele zagadnień czy problemów dobrze nam znanych z otaczającej nas rzeczywistości. Nie będę tu oczywiście wymieniać ich wszystkich, gdyż mam nadzieję, że zechcecie odkryć je sami. Jednak wielkie brawa należą się za przedstawienie przez autorkę kwestii związanych z ludzką psychiką: depresji, myśli i prób samobójczych bądź przeżytej traumy oraz zespołu stresu pourazowego. To tematy, które zasługują na szczególną uwagę. Jestem wdzięczna Karinie, że zdecydowała się je przemycić do fabuły.
To książka, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom zwierząt, ale nie tylko. Jej uniwersalność, a przede wszystkim wszechobecny humor (pomimo wagi poruszonych aspektów) powinny trafić do szerokiego grona odbiorców - od młodzieży aż po seniorów. Również wielbiciele szeroko pojętej sztuki znajdą tutaj coś dla siebie. Nawiązania do prozy, poezji, dramatu lub malarstwa są w tej pozycji wszechobecne. Ja jestem nią urzeczona i z przyjemnością sięgnę po kolejne książki pisarki.