Walka z najlepszym bohaterem świata wcale nie należy do łatwych. Bakugou i Midoriya zamiast walkę wybierają dotarcie do wyjścia, ale All Might z znienacka ich atakuje. Choć chłopcy zaczynają ze sobą współpracować pokonanie nauczyciela graniczy z cudem.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-06-03
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 190
ZA ŚWIETLANĄ PRZYSZŁOŚĆ
Jak ja się cieszę, że „My Hero Academia” ukazuje się na polskim rynku z częstotliwością tomiku na miesiąc; co przecież nie zdarza się często, a co świadczy o popularności i dobrym przyjęciu danego tytułu. Ale nie ma się co dziwić. Seria Koheia Horikoshiego to wzorcowy shounen, jeden z najlepszych dostępnych w naszym kraju, a tego typu mangi (pamiętacie „Dragon Balla” czy „Naruto”? głupie pytanie, każdy pamięta) zawsze stają się hitami. Jeśli więc lubicie ten gatunek, albo – tak, jak ja – macie do niego sentyment, nie wahajcie się ani chwili, bo „Akademia bohaterów” to coś dla Was. Tak samo, jak i dla miłośników komiksów spod szyldu superhero.
Zaczyna się obóz treningowy, mający na celu pomóc młodym adeptom superbohaterskiego fachu wzmocnić ich zdolności i właściwie je ukierunkować. Jak zwykle jednak nic może iść tak, jak powinno, bo oto młodzi herosi zaatakowani zostają przez złoczyńców, którzy chcą zniszczyć uczniów U.A. w imię, jak sami twierdzą, świetlanej przyszłości. Jakie cele kryją się za tym hasłem i jak z problemami poradzą sobie Midoriya i jego koledzy?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/02/my-hero-academia-akademia-bohaterow-9.html
O rajuśku, ta nowa technika Miroriyi jest odjechana, ale i niebezpieczna! Wychodzi z niego coś czarnego i ogólnie było jakoś dziwnie! Aż się wszyscy...
Męczący mnie od pewnego czasu ból, od którego wydawało mi się, że pęknie mi głowa, w końcu zniknął… Ach…Przypomniałem sobie…...
Przeczytane:2023-05-15, Ocena: 6, Przeczytałem,
PopKulturowy Kociołek:
Odludne miejsce, wymagający trenerzy, chęć przełamania własnych słabości i dalszego rozwoju. Wszystko to brzmi ciekawie i stanowi ważną część tomu dziewiątego. Szkolenie w pewnym momencie przeradza się jednak w coś o wiele poważniejszego. Szczególnie kiedy na terenie obozu pojawiają się superzłoczyńcy, którzy na pewno nie przyszli z kurtuazyjną wizytą. Młodzi bohaterowie zostają rozdzieleni i każda z grup będzie musiała stawić czoła przerażającymi (na swój sposób) przeciwnikowi. Horikoshi przełącza się tu pomiędzy poszczególnymi grupami, ukazując ich starcia oraz buzujące w nich emocje. Każdy z nastolatków ma więc tutaj okazję, aby zabłysnąć i zaprezentować się na tyle mocno, aby zapaść w pamięci czytelnika.
Z każdą kolejną sceną atmosfera mangi zaczyna się robić coraz bardziej mroczna, dramatyczna i angażująca. Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że największą uwagę przykuwa tu Deku, który ponownie przekracza swoje granice w trosce o innych. Napięcie, jakie towarzyszy nam podczas lektury tego komiksu nie ustępuje do ostatniej strony. Mało tego im bliżej końca, tym więcej fabularnych niespodzianek przyszykował dla nas autor.