Murdle tom 1. 100 zagadek kryminalnych do rozwikłania przy użyciu logiki, wiedzy oraz sztuki dedukcji
G. T. Karber

 

Dzisiaj przychodzę do Was z propozycją, która będzie idealna dla wszystkich, którzy chcieliby się wcielić w rolę detektywa. "Murdle" to nie jest zwyczajna książka, to aż 100 zagadek, które sprawią, że poczujecie się jakbyście byli w samym środku w akcji swojego ulubionego kryminału.    Wszystko czego Wam trzeba do dobrej zabawy u boku detektywa Logico to ostry ołówek i trochę spostrzegawczości. Na każdej stronie znajduje się wykaz postaci, miejsc i przedmiotów, które są potencjalnie połączone ze zbrodnią. Do tego do każdej zagadki jest dołączona specjalna tabela, która pozwala zaznaczać sobie informacje na podstawie poszlak. Książka podzielona jest na cztery poziomy trudności, a do każdej z zagadek na końcu znajduje się podpowiedź i odpowiedź.    Okazała się to dla mnie świetna rozrywka, która pozwoliła mi nieco odpocząć od obowiązków i skupić się na czymś o wiele przyjemniejszym. Nawet mój tata znalazł kilka chwil, żeby sprawdzić się jako detektyw, a będąc osobą, która nie lubi czytać, był naprawdę wyjątkowo zachwycony.    Przede mną jeszcze wiele cudownych chwil z tą książką i pozostaje mi polecić "Murdle" jako produktywną formę relaksu.    Wydana została już kolejna część, a w marcu będzie miała premiera wersji dla nieco młodszych. Dziękuję wydawnictwu za możliwość spędzenia wolnego czasu w tak kreatywny sposób.    [współpraca barterowa]

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Panie i Panowie jako wielka fanka gimnastyki umysłu i wszelkiego rodzaju ćwiczeń mózgu od krzyżówek po sudoku obwieszczam, że z dniem wydania ,,Murdle" dotychczasowe rozrywki odchodzą do lamusa, a ja wchodzę w nowy wymiar jogi umysłu. Kto z nas czytelników kryminałów czytając powieść, nie dedukuje i nie robi własnego dochodzenia w celu zdemaskowania mordercy czy złodzieja. Ta książka serwuje nam 100 spraw, gdzie nawet taki głąb jak Lestrade czy inspektor Clouseau nauczy się co nieco z dedukcji. Już z tej mojej krótkiej charakterystyki wynika, że ta książka to spełnienie marzeń dla każdego niespełnionego detektywa.

 

Książka jest dość przyjazna czytelnikowi (właściwie to detektywowi, bo jesteśmy profesjonalistkami), ponieważ we wszelkie meandry dochodzeń wprowadza każdego detektywistycznego adepta stopniowo i z czasem jest coraz trudniej, a co znaczy, że jet jeszcze lepiej, ponieważ napięcie musi rosnąc, dlatego zapewniam, że nie będzie tutaj spraw typu, kto porwał z chomika Windowsa.

 

Nie sposób też nie docenić walorów edukacyjnych, ponieważ jeśli ktoś z was mali psychole chciałby coś nawywijać, to z książki można się dowiedzieć jakich śladów nie zostawiać i jak to załatwić w tak zwanych białych rękawiczkach, brzmi bardzo korzystnie wiem.

 

Murdle ma w sobie coś z bagna, bo mnie wchłaniało i za każdym razem to już miała być moja ,,ostatnia sprawa", a nie do końca się to udawało. Dla mnie jest to rozrywka wręcz rewolucyjna i liczę, że będą powstawać kolejne tego typu publikacje, bo oprócz gimnastyki szarych komórek to zwyczajnie znakomita rozrywka.

Jeśli więc lubicie kryminalne dochodzenia, albo macie kogoś w bliskim otoczeniu kto jest fanem tego typu zadań, to zakup tej publikacji jest strzałem w 10.

 

Niby ledwo minęło półrocze, ale już wiem, że dla mnie ,,Murdle" będzie w ścisłym topie tego roku.

 

 

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Publicat

(Kliknij aby rozwinąć opinię)