Monster. Aileen Wuornos zrozumieć seryjną zabójczynię
Berry-Dee Christopher

Jeśli chodzi o reportaże o seryjnych mordercach, to zawsze po nie sięgam z wielką przyjemnością. Kolejna książka, tym razem napisana o bezwzględnej kobiecie, mordującej mężczyzn bez żadnych skrupułów, więc kto nie skusiłby się na taką historię. Niestety jest jedno, wielkie "ale", a mianowicie chodzi o autora tego reportażu, który jest dobrze znany czytelnikom true crime, bo zdążył się wylansować na swojej znanej serii o mordercach. Jeśli gdzieś zobaczycie to nazwisko, to oznaczać będzie tylko jedno, że książka będzie po prostu nudna, nic nie wnosząca i przewidywalna. Tak też było w tym przypadku, widać, że została napisana po łebkach (w sumie wszystkie książki autora są tak pisane), ciągłe powtarzanie tego samego. Pół tego reportażu to jest rozmowa Aleen z detektywami, która momentami była potwornie irytująca i nie sposób było tego słuchać. Jej próby wybielania i oczyszczenia kochanki z postawionych jej zarzutów, to była jedna, wielka farsa.
.
Książka bardzo wulgarna, chociaż to akurat mi w niej nie przeszkadzało, napisana prostym językiem. Jednakże zabrakło mi tutaj więcej faktów z życia samej Aileen, chociażby po to, abyśmy mogli wejść w psychikę zabójczyni i zrozumieć, czym się kierowała, zabijając mężczyzn, co moim zdaniem jest tutaj najważniejszym elementem.
O życiu, poczynaniach i śmierci Aileen Wuornos, zwanej inaczej Lee powstało wiele książek i filmów, chociażby ten najbardziej znany "Monster", oglądaliście? Może film okaże się bardziej interesujący, niż książka🤔

"Gdy wyruszała na nasze drogi, by kogoś zabić, tak naprawdę chciała skrzywdzić swojego ojca".

Życie Aileen Wuornos od narodzin naznaczone było okrucieństwem. W wieku czterech lat, matka porzuciła ją i jej brata. Oboje trafili do dziadków, którzy ich adpotowali i stali się prawnymi opiekunami. Aillen nie miała takiego domu, jak większość jej rowieśników, była gnębiona fizycznie i psychicznie. W wieku czternastu lat zaszła w ciążę, ale dziecko oddała do adopcji. Od tego czasu "zamieszkała" na ulicy, gdzie za papierosy i pieniądze oddawała się mężczyznom. I to właśnie tutaj rozpoczyna się prawdziwa historia kobiety, która zabiła siedmiu mężczyzn i została skazana na śmierć.

Aileen Wuornos- przyznaję, że to nazwisko nic mi nie mówiło, do chwili gdy sięgnęłam po najnowszy reportaż Christophera Berry-Dee. Autor w ciekawy, aczkolwiek w moim odczuciu, zbyt mało rozbudowany sposób przedstawia nam życie jednej z najsławniejszych morderczyń. Sięgając po ten reportaż liczyłam przede wszystkim na głębszą analizę zachowań Wuornos, a także na bardziej rozbudowane opisy zbrodni których dokonała. Każda z opisanych zbrodni opisana jest ogólnie: gdzie, kiedy i jak. Faktem jest, że Wuornos była kobietą mocno doświadczoną przez życie, ale czy to był powód tego, że zabijała z zimną krwią ? Tego się już nie dowiemy, ona sama nie podała powodów, dla których robiła to, co robiła. Niebywałym atutem książki jest seria wywiadów Autora z Wuornos oraz jej wypowiedzi z sali sądowej. 

"Monster: Aileen Wuornos" to dobrze napisany reportaż i uważam, że dla tych, którzy tak jak ja, nie słyszeli wcześniej o Wuornos, ta pozycja zdaje się być idealnym początek by zagłębić się w jej historię.

Mogło być dużo lepiej, bo potencjał tej historii jest ogromny. Niestety nie został w pełni wykorzystany i momentami autor po prostu się powtarzał. Historia Aileen jest trudna, zagmatwana i nikt do końca nie wie, jaka była prawda, która towarzyszyła wydarzeniom związanym z zabójstwami sześciu mężczyzn. Sama skazana gubiła się w swoich zeznaniach i zmieniała wersje wydarzeń z każdym kolejnym etapem dochodzenia. Nie mniej nie zostało to opisane z należytą starannością. Brakowało mi również jakieś mapy tras, które pokonywała morderczyni, ponieważ czytając o numerach dróg można było się po prostu pogubić w tym bełkocie. Sama historia była smutna, straszna i poruszająca. Ciężkie życie ukształtowało Aileen i ostatecznie doprowadziło ją do czynów, za które zapłaciła własnym życiem. Była potworem, ale i spotykała w swoim krótkim życiu wielu potworów. Jeden wątek nurtuje mnie bardzo mocno i nie został wyjaśniony w tej książce - co się stało z dzieckiem Aileen, które urodziła w wieku 15 lat? Wiemy tylko, że zostało oddane do adopcji. Szkoda, że autor nie pokusił się o ten jeden wywiad więcej.

Książkę oceniam jako przeciętną.

"Zrozumieć seryjną morderczynię"

"Chcesz wiedzieć, dlaczego zabijałam?".

Autor oddaje głos samej Aileen Wuornos. Całkowicie zdeprawowanej osoby, pełnej nienawiści i agresji. Zagłębiając się, znajdziemy tu całą masę szokujących wypowiedzi, które uderzają obuchem w twarz.

Na początku prześledzimy jej smutną młodość. Wspomnienia Aileen z dzieciństwa są przerażające, momentami bardzo ciężkie w odbiorze. Nietrudno czuć tu chwilami empatię wobec kobiety, która jako dziecko została porzucona przez matkę, była gnębiona fizycznie i psychicznie przez dziadków.

W szkole również nie miała łatwo. Była gnębiona, nielubiana i zawsze na uboczu. Pragnęła jak każde inne dziecko akceptacji otoczenia. Zbyt młodo zaczęła oddawać swe ciało w zamian za papierosy...

Co takiego sprawiło, że cała tłamszona w niej czerń w końcu znalazła ujście? Co sprawiło, że mimo świadomości swoich czynów zaczęła mordować?

Część tej książki jest poświęcona jej kolejnym ofiarom. Mamy tu opis zdarzeń, możemy prześledzić jak Wuornos tłumaczyła winy ofiar, które zostały zestawione tutaj z faktami. Okaże się, że niektórzy zamordowani byli skrzywieni, a niektórzy byli zwykłymi ludźmi, którzy mieli nieszczęście na swej drodze trafić na wybuchową, mającą urojenia kobietę.

Znajdziemy tu również zapis jej spowiedzi i opis egzekucji. Konkretnie na temat. Dodatkowo autor punktuje za chronologię wydarzeń na końcu książki.

Czy jej poczytalność jest okolicznością łagodzącą wobec zniszczonego dzieciństwa? Czy gdyby miała inne dzieciństwo to czy jej losy inaczej by się potoczyły? Odpowiedzi na niektóre pytania nigdy nie dostaniemy.

Skłania do refleksji jak bardzo nasze dzieciństwo i wychowanie wpływa na naszą dorosłość.

Rzadko czytam tego typu reportaże, postać Aileen Wuornos była mi nieznana. Dostałam w tej książce to, co oczekiwałam. Śmiało mogę polecić ją niewtajemniczonym w ten temat.

Prawdziwi wyjadacze tego tematu mogą być troszkę zawiedzeni, jeżeli liczyli na dogłębne, szerzej nieznane analizy studium Aileen, ale ja jestem zadowolona z tej lektury i myślę jest to reportaż, który zostanie w mojej głowie na dłużej.

Mam ochotę na więcej tego typu książek. Możecie mi coś polecić?

Dziś przedstawiam książkę typu crue crime.
Oto historia pierwszej seryjnej morderczyni w USA, która stała się sławna jeszcze przed śmiercią. Mowa o Aileen Wuornos.
Jakże to smutna historia...odsłuchałam ją w audiobooku dzięki @legimibooks

Aileen Wuornos została skazana na śmierć za zamordowanie 6ciu mężczyzn. Było ich siedmiu ale jednego ciała nigdy nie odnaleziono.
Powstało o niej wiele książek, publikacji oraz filmów. Jednym z nich jest "Monster" z Charlize Theron w roli głównej.
Co tak przeraża a jednocześnie smuci w tej historii? To fakt, że Aileen miała koszmarne dzieciństwo. Jak miała 4 lata matka porzuciła ją i jej starszego brata. Została zaadoptowana przez dziadków ale była niechciana i traktowana jak zbędny przedmiot. Dziadek Aileen pił i bił ją notorycznie za wszystko. Dziewczynka szukała akceptacji ale nie znalazła jej ani w domu ani wśród równieśników. Już w wieku 6 lat zaczęła stwarzać problemy wychowawcze. Szybko popadła w "złe towarzystwo". Do tego: seks, alkohol i papierosy. Nie mogła skończyć inaczej niż na ulicy. Trudniła się prostytucją.
Aileen wciąż powtarzała, że jest niewinna i zabiła w samoobronie. Mowila, że Ci mężczyzni ją atakowali i chcieli ją skrzywdzić. Czy to prawda? Tego nie dowiemy się nigdy. Sam autor, który rozmawiał z Aileen pisze, iż miała ona wielu klientów, dlaczego więc zabiła akurat tych siedmiu? Dlaczego oni...?

Nic nie usprawiedliwia zbrodni. Jedno jest jednak pewne, nie możesz być "normalny", nie możesz normalnie funkcjonować w społeczeństwie mając dzieciństwo naznaczone alkoholem, przemocą, seksem i porzuceniem. Aileen nie miała żadnego dobrego wzorca. Nikt się nią nie interesował, zawsze była odrzucana, najpierw przez najblizszą rodzinę pózniej przez otoczenie. Zdiagnozowano u niej zaburzenia osobowości oraz funkcjonowanie polegajace na zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Jej proces potraktowany był po macoszemu, nie miała nawet porządnej obrony a zeznając pograżała tylko samą siebie.
Książka zawiera serię orginalnych wywiadów autora z Aileen i jej wypowiedzi oraz zeznania z sal sądowych. Jest bardzo wulgarna więc ostrzegam wszystkich wrażliwych.

Co sprawia, że ludzie zabijają? Czy doprowadzeni do ostateczności nie znajdują innego wyjścia z sytuacji? Christopher Berry-Dee, jako jeden z niewielu, miał możliwość porozmawiania z Aileen Wuornos, prostytutką i seryjną zabójczynią. W swoim reportażu przybliżył nam życie i śmierć kobiety, w której ja odnalazłam nieszczęśliwe i zaniedbane dziecko.

Czy Aileen stała się morderczynią, gdyby życie obchodziło się z nią łaskawiej? Nie potrafię na to odpowiedzieć, ale mam podejrzenia, że byłaby na to szansa. Od wczesnych lat uprawiała seks w zamian za papierosy, sprzedawała swoje ciało, w walce o byt. Wychowywana przez przybranych rodziców, była bita i zaniedbywana, bez odpowiedniej opieki psychologicznej, tak naprawdę zostawiona sama sobie.
Aileen nie potrafiła nawiązać zdrowej relacji z mężczyzną, przez wiele lat poprzedzających zabójstwo była w związku z kobietą, której oddała całą siebie.

Kobieta dokonała makabrycznych zbrodni, ale wnikając w jej życiorys, doszłam do wniosku, że to ludzie zrobili z niej potwora. Miała wielkie problemy z rozróżnianiem dobra i zła, kłamała tak dużo, aż sama zaczęła wierzyć w swoje opowieści. Wiem, kim była, co zrobiła, ale po tej lekturze cały czas w głowie dudnią mi myśli "co by było, gdyby?"

Autor nikogo nie wybielał, ani nie oczerniał, przedstawiał nam fakty w bardzo ciekawy i przystępny sposób, nie narzucał czytelnikowi swojego zdania. Może to tylko moje odczucia, ale tutaj zawiódł system. Dziewczyna, która w młodości swoim zachowaniem rozpaczliwie wołała o pomoc, została zepchnięta na margines, a tam żeby przeżyć, trzeba umieć o siebie zadbać. Za wszelką cenę.

Jest to bardzo mocny tytuł, zasługujący na dużo uwagi. Autor przebrnął z nami przez całe życie Aileen Wuornos, które nie należało do lekkich, ale muszę przyznać, że jego reportaż czyta się ekspresowo. Polecam.

Współpraca @wydawnictwomova