"Moje Q&A" to dziennik, jakiego jeszcze nie było! Będzie ci towarzyszyć przez trzy lata. Krótko? Długo? Na pewno wiele może się w tym czasie zdarzyć...
Gdzie będziesz w ten dzień za rok, dwa lub trzy? Czy będziesz lubić inne filmy i książki, zmienisz swój stosunek do świata, pokochasz kogoś?
Codziennie odpowiedz na jedno pytanie – nie dłuższe niż status na Facebooku lub wpis na Twitterze. Rób to przez trzy kolejne lata, a zobaczysz, co w twoim życiu się zmienia, a co pozostaje ciągle takie samo.
To twój najlepszy czas! Ciesz się nim i łap ulotne, wspaniałe i niezapomniane chwile! Ta książka pozwoli ci je zachować na zawsze.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: b.d
Kategoria: Hobby
ISBN:
Liczba stron: 365
Tytuł oryginału: Q&A a Day for Teens: A Three-Year Journal
Tłumaczenie: Karolina Kaim
Przeczytane:2018-02-07, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Nadwyżka, czyli 52+ w 2017 roku,
Po roku regularnego użytkowania dziennika przyszedł ten moment, bym mogła napisać o nim kilka słów. Pomyślałam, iż lepiej zrobię, gdy poznam dziennik dokładnie, bawiąc się nim przez cały rok. Choć pewnie po trzech latach (już niecałych dwóch) znów o nim przypomnę, by go jakoś podsumować.
W recenzji tej przede wszystkim postaram się pokazać, jak mi się on podobał, i czy cieszę się, że go mam. Opowiem trochę o pytaniach, wyglądzie dziennika, po czym polecę go lub też nie...
Może zacznę od początku. Dziennik dostałam jeszcze 2016 roku. Pod koniec tego roku. Choć mogłam go prowadzić już około listopada 2016, bo to my decydujemy, kiedy zaczynamy go prowadzić, co jest dużym plusem dziennika, uznałam, iż najlepszy czas na początek to jednak początek roku. Nawet nie ze względu na ogromne postanowienia, które i tak nigdy nie udaje mi się zrealizować. Po prostu początek roku wydał mi się fajniejszy, bo łatwiej zobaczę, jak zmieniło się może myślenie na przestrzeni trzech lat.
Większość pytań jest odpowiednia dla osób w każdym wieku. Naprawdę. Jednak są i takie, które pasują przede wszystkim dla osób młodych, uczących się jeszcze. Co może ograniczyć przedział wiekowy, dla którego jest przeznaczony dziennik. Jednak i na nie osoba starsza da radę odpowiedzieć. Przynajmniej mi się udało, choć jestem już po studiach, czyli już się jednak nie uczę. Z każdego pytania da się jakoś wybrnąć.
Z drugiej strony, oryginalny tytuł mówi wprost, że dziennik jest skierowany do młodszych czytelników.
Bardzo mi się podoba budowa dziennika. Okładka nie jest twarda, ani nie jest za miękka. Jest idealna. Grafika bardzo uniwersalna.
Przy każdej stronie jest data. W ogóle na jeden dzień mamy przeznaczoną jedną stronę. Na górze strony, poza datą jest pytanie, na które musimy odpowiedzieć. Później mamy trzy rubryczki, w których dopisujemy rok (mamy początek, brakuje końca, czyli wygląda to mniej więcej tak: 20...) oraz piszemy odpowiedź.
Jeśli zaś chodzi o uzupełnianie dziennika. Cóż, otwarcie przyznam, iż nie zawsze o nim pamiętałam. Później się cofałam jedno pytanie do tyłu, gdyż nie chciałam mieć w swoim dzienniku bałaganu. Przeważnie działo się to, przy pytaniach o dzisiejszy dzień, na które najlepiej byłoby odpowiedzieć wieczorem. Niestety, wieczory u mnie są takie, że często zapominam o zabawach typu dziennik. Jednak po pewnym czasie dziennik wyrobił u mnie lepszą systematyczność.
Dziennik mi się podoba. Jest fajnym pomysłem na prezent dla nastolatki. Ale też przede wszystkim jest dość przyjemną rozrywką, przy której możemy się dowiedzieć co nieco o sobie oraz zauważyć zmiany w myśleniu, jakie się pojawiają. Ja już widzę, iż na niektóre pytania... no dobra, praktycznie na wszystkie, odpowiadam inaczej. Zmienił się trochę mój styl, ale też myślenie. Ciekawa jestem jak się zmienię po trzech latach i co będę mogła zauważyć. Mam nadzieję, że zmienię się na lepsze, bo każdy chce być lepszą wersją siebie. Nawet ja. :D
Zdecydowanie dziennik polecam. Są w nim pytania łatwe, na które odpowiadamy szybko, pytania trudne, nad którymi trzeba podumać. Są pytania zmuszające do refleksji, czy dotyczące różnorodnych tematów ( w tym szkolnych). Na niektóre z nich odpowiada się z przyjemnością, inne budzą smutne wspomnienia. Ale każde z nich jest warte uzupełniania i zastanowienia się, jakie to nasze życie jest.
Coś czuję, że chyba dzięki temu dziennikowi założę własny pamiętnik. Zawsze o tym myślałam, ale nigdy nie potrafiłam się zebrać. Teraz mi jakoś łatwiej zrobić krok w tym kierunku.