Czy ty także masz swojego demona?
Na pierwszy rzut oka Elisabeth to zwyczajna nastolatka, która ma zwyczajne problemy: rozwód rodziców, zmiana szkoły, kiepskie oceny i nieśmiałość… Ma też wyjątkową przyjaciółkę, która nigdy jej nie opuszcza - Nore. Pewnego dnia pojawiła się w lustrze dziewczyny i przekonała ją, że jeśli tylko zacznie mniej jeść, a więcej ćwiczyć, w jej życiu wszystko się ułoży. Dopóki Elisabeth uważnie liczy kalorie i chudnie, Nore wspiera ją, zapewniając o jej pięknie, sile i niezależności. Taki układ daje dziewczynie upragnione poczucie kontroli nad życiem - ale ma swoją cenę.
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 176
Cudowna i wartościowa powieść graficzna.
Poznajemy w niej Elisabeth - nieśmiałą dziewczynę, która ma zerowe zasoby do walki z demonami oraz Nore, przyjaciółkę, która "pomaga" jej uporać się z trudami życia nastolatki.
Komiks w piękny sposób ukazuje wewnętrzną walkę człowieka. Walkę, w której siły są rozłożone nierównomiernie. Mimo że lęki nie są materią, którą można zważyć, bez wątpienia można stwierdzić, że jest to przeciwnik wagi ciężkiej.
Jedyna rzecz, z którą mam mały kłopot to zobrazowanie leczenia psychiatrycznego. Moim zdaniem jest nieco krzywdzące i zamiast pomóc, może zniechęcać do wizyty u specjalisty, która jest bardzo ważnym elementem w odzyskaniu zdrowia.
[Trigger Warning: zaburzenia odżywiania, anoreksja.]
Przeczytane:2025-09-17, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Komiks o dziewczynie, która się głodzi, bo nie podoba jej się jej dorastające ciało -- to tak powierzchownie. Bo faktycznie to o przeżywaniu rzeczy, które nas w życiu doświadczają oraz o niepotrzebnym przejmowaniu się komentarzami ludzi.
Z jednej strony fajny ten komiks, jak nie masz styczności z kimś chorym i chcesz dowiedzieć się ciut więcej jak działa ta cała anoreksja. Z drugiej strony to dość uproszczony temat, nie mówiąc już o niektórych głupotach, jakie się dzieją w 1 i 2 rozdziale; bo wiecie, piętnastolatka nie może zostać przymuszona do niczego przez matkę, DO NICZEGO, bo ona już prawie jest dorosła i może o sobie decydować sama. A wsadź jej to żarcie siłą, co, wolisz patrzeć, jak ci się córka głodzi i wzdychać olaboga, o ja biedna matka? No, to takie głupoty.
I też autorka przypomina -- fakt, że jeden lekarz mówi ci 'spoko spoko, zapiszemy czopki i się wyleczy' nie znaczy, że jest bogiem i od razu wszystko ogarnie. Czasem tak, ale czasem też spierdoli. Nie pasuje ci on, to idziesz do innego, a jak nie to trzeciego. Bo ile możesz wykupować recepty na koktajle odżywcze? Piliście to dziadostwo? Ja tak, obrzydliwie słodkie i chce się po tym rzygać. I wcale nie pomagało (tylko odpychało).
Także no nie wiem, zafascynowana jakoś nie jestem, ale też i niezniesmaczona. Ot, ktoś chciał opowiedzieć swoje problemy żołądkowe, zrobił komiks i poszło w świat. Raczej nie zaszkodzi przeczytać, ale nie spodziewajmy się wielkiej rewolucji w czasach, kiedy rodzice wypisują dzieciaki z Edukacji zdrowotnej, bo ojejku, bo jeszcze nie daj boże, moja piętnastoletnia Jessika będzie się uczyć, jak założyć na penisa prezerwatywę, a to jeszcze dziecko i nie wie nic o życiu... Eh.