Kiedy szesnastoletnia Emmie Blue, stojąc na szkolnym boisku, wysyłała list balonem, nie sądziła, że ktoś go znajdzie. I to we Francji! A już na pewno nie ktoś taki jak Lucas: przystojny, zabawny i dobry. I że połączy ich przyjaźń na całe życie. A może i coś więcej...
Przecież tak właśnie wygląda przeznaczenie! A oni nawet urodziny mają tego samego dnia.
Emmie wie, że nadszedł czas. W przededniu ich trzydziestych urodzin, w ich ukochanej knajpce na plaży Lucas wreszcie zada jej TO pytanie.
Tyle że zabrzmi ono zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażała, a to będzie dopiero początek. Los bowiem przygotował dla Emmie Blue całkiem inny scenariusz.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2021-03-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Dear Emmie Blue
Dzisiaj chciałam przedstawić Wam piękną i wzruszającą książkę.
Niepozorna okładka nabiera dopiero po przeczytaniu książki znaczenie.
Szesnastoletnia Emmie mieszkająca w Anglii wysyła list balonem.
Dziwnym trafem ląduje we Francji w rękach Lukasa. Od tej chwili łączy ich przyjaźń. Wspierają się i mimo odległość ich uczucie potęguje.
Spotykaja się podczas swoich trzydziestych urodzin. Czy to przeznaczenie? Czy padną długo oczekiwane słowa? Czy tego oczekuje Emmie? Czy tego spodziewał się Lukas?
Myślałam, że będzie to lekka i przyjemna lektura z wątkiem miłosnym.
Dostałam tak cudowną historię. O trudzie dorastania, o niezrozumieniu, byciu samotnym, zakochaniu. Emmie polubiłam od pierwszych stron. Wzruszałam się przy każdym jej bólu. Czekałam na moment, kiedy szczęście się do niej uśmiechnie i deszczowe chmury odejdą w zapomnienie.
Autorka świetnie wykreowała tą postać.
Historia pełna nadziei ciepła, bólu, ale z ogromnym przesłaniem.
Książkę polecam każdemu kto myśli, że gorzej być nie może, a słońce dawno go opuściło.
Nastolatka imieniem Emmie wysyła w świat balonik z wiadomością. To smutna dziewczyna, straciła znajomych, nie może liczyć na mamę... Jej jedynym marzeniem jest znaleźć prawdziwego przyjaciela. I tak oto, niczym w pięknym filmie trafia się Lucas. Chłopak odznalazł balon Emmie i tak narodziła się przyjaźń na wiele lat.
Wielkimi krokami zbliża się dzień ich trzydziestych urodzin i Lucas postanawia zadać swojej przyjaciółce bardzo ważne pytanie.
Czego spodziewa się Emmie, która kocha go od dawna?
Pada oczekiwane pytanie i wszystko zmienia się, niczym w krzywym zwierciadle...
To nie mogło się stać!
O co Lucas zapytał Emmie?
Zacznę od tego, że to pierwsza książka od dawna, która swym ciepłem niesamowicie mnie urzekła, a historia Emmie Blue rozłożyła na łopatki.
Sam pomysł na fabułę uważam za genialny. Osamotniona nastolatka, która za wszelką cenę potrzebuje kogoś bliskiego i niczym dar z niebios, w jej życiu pojawia się przyjaciel idealny. Lucas ma tyle samo lat, urodziny tego samego dnia. Tak wiele ich łączy, a odległość nie stanowi problemu. Lata przyjaźni i skryte uczucia. Emmie spodziewała się tak wiele... A spotkało ją... No właśnie? Zaskoczenie?
Ta historia wciąga już na samym początku i nie sposób odłożyć tej książki po kilku rozdziałach.
Autorka wyposażyła bohaterów w ciekawe cechy charaktery, dlatego czytając dialogi czasami śmiałam się na głos.
Jednak były też momenty, w których prawdziwie się wzruszyłam i przyznam, że takiej książki potrzebowałam już od dawna. Historii, która będzie inna. Prostej, lecz w swej prostocie wyjątkowej. Takiej, która poruszy, momentami wywoła złość, ale też rozbawi. "Moja droga Emmie Blue" to powieść, która wywoła w czytelniku emocje. U mnie wywołała, dlatego zdecydowanie Wam ją polecam.
Kiedy szesnastoletnia Emmie Blue, stojąc na szkolnym boisku, wysyłała list balonem, nie sądziła, że ktoś go znajdzie. I to we Francji! A już na pewno nie ktoś taki jak Lucas: przystojny, zabawny i dobry. I że połączy ich przyjaźń na całe życie. A może i coś więcej…
Przecież tak właśnie wygląda przeznaczenie! A oni nawet urodziny mają tego samego dnia.
Emmie wie, że nadszedł czas. W przededniu ich trzydziestych urodzin, w ich ukochanej knajpce na plaży Lucas wreszcie zada jej TO pytanie.
Tyle że zabrzmi ono zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażała, a to będzie dopiero początek. Los bowiem przygotował dla Emmie Blue całkiem inny scenariusz.
***
O rany, jakie to było dobre! Jestem ogromnie zaskoczona tym, jak bardzo spodobała mi się ta opowieść. Dawno już nie czytałam tak cudnie uroczej historii, która jednocześnie nie była cukierkowa. Gdy dotarłam do ostatniej strony, to pomyślałam, ze zdecydowanie chciałabym więcej.
Już na samym początku autorce udało się mnie zaskoczyć, bowiem opis zamieszczony na okładce może nieco wodzić czytelnika za nos. Jak się bowiem okazało - nie wszystko jest czarno białe. Duży plus za ten element zaskoczenia.
Bardzo podobały mi się te drobne wstawki w postaci sms-ów, fragmentów liścików, muzycznych playlist itp. Były one świetnym dodatkiem i urozmaiceniem. Często też dawały zapowiedź tego, co będzie się działo w dalszym rozdziale, a więc autorka nie zapychała fabuły zbędnymi wyjaśnieniami rozwijającej się akcji. Super pomysłem było również zamieszczenie kilku rozdziałów o przeszłości bohaterów: o tym jak się poznali, zaprzyjaźnili itp. Nie jest ich zbyt wiele, ale dzięki temu czytelnik przez cały czas dowiaduje się o nich czegoś nowego.
Bardzo polubiłam Emmie, z którą dość często się utożsamiałam. Też jestem jak „zamknięta księga” do której nie każdy ma dostęp. Był tylko jeden moment, gdy jej zachowanie zaczęło mnie irytować i czułam wewnętrzną potrzebę, aby mocno nią potrząsnąć, ale na szczęście w porę się ogarnęła. Jeśli chodzi o Lucasa to miałam dość mieszane uczucia. Czy słusznie? O tym musicie przekonać się sami.
Jestem przekonana, że każdy czytelnik lubiący zaczytywać się w romansach i który ma dość schematycznych i przepełnionych scenami seksu historii, będzie zachwycony tą powieścią. Choć bohaterowie mają po trzydzieści lat, pokazują że dorosłość wcale nie sprawia, że stajemy się bardziej zdecydowani, pewni siebie. Czasem pewne zdarzenia z dzieciństwa odbijają się w naszej psychice, ukierunkowując to kim jesteśmy i jakie decyzje podejmujemy w dorosłym życiu.
Ktoś może stwierdzić, że nie jest to literatura górnych lotów, że taka historia już gdzieś była, że jest zbyt słodka i nierealna. Dla mnie jednak była romansem, którego szukałam już od bardzo dawna. Od jakiegoś czasu trafiam bowiem na schematyczne, czasem bardziej przypominające erotyki niż romanse, historie, które powoli zniechęcały mnie do tego gatunku. „Moja droga Emmie Blue” przypomniała mi za co uwielbiam ten gatunek, a dodatkowo przełamała mój kryzys czytelniczy.
O tej książce powinno być zdecydowanie głośniej. To smutne, że książki które są słabo napisane i nie mają w sobie nic oryginalnego, często są dużo lepiej promowane niż historie, które nie jednego czytelnika złapią za serce. Idealnym przykładem jest właśnie „Moja droga Emmie Blue”.
Jeśli jeszcze nie znacie tej historii, to najwyższa pora to zmienić!
Moja ocena: 9/10
Okładka tej książki jest minimalistyczna. Błękitne tło, biało czarne napisy i dłoń, trzymająca balon, który ma kluczowe znaczenie w tej historii. Czerwone wnętrze skrzydełek, świetnie się komponuje. Podoba mi się ten egzemplarz wydany przez wydawnictwo Burda. Na jednym ze skrzydełek, który pełni funkcję ochronną, możemy przeczytać fragment książki, a na drugim kilka słów o pisarce. Kremowe stronice, czcionka wystarczające, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówek brak. Jestem naprawdę zachwycona minimalizmem tej książki, wielkie brawa dla osoby, która ją projektowała. Powiedziałabym "wyraża więcej, niż tysiąc słów". :)
Moje pierwsze spotkanie z autorką... Trochę się obawiałam. Czytałam różne opinie, jedni zachwalali bardzo, drugim się nie podobała i nie robiła wrażenia. Dostając propozycję od księgarni internetowej, to gdy przeczytałam opis poczułam, że może mi się spodobać. Zapowiada się nieźle, więc może tak nie będzie tragicznie? Gdy do mnie dotarła, czym prędzej się za nią zabrałam. I nie żałuję...
Autorka od pierwszej strony pozwala wejść do swojego świata. Posługuje się lekkim, przyjemnym piórem, które się pochłania w bardzo szybkim tempie. Jednocześnie poznając losy naszych bohaterów, byłam ciekawa, ale z drugiej strony bałam się, że ta historia złamie moje serce na pół. Wywarła na mnie ogromne wrażenie... Myślę, że nie będziecie mieć problemów z czytaniem, bowiem nie ma tu blokad, które uniemożliwiałyby Wam lekturę.
Emmie jest dziewczyną, której współczułam bardzo. Co rusz spotykało ją nieszczęście, pech, zdarzenia, które powinny ją omijać... Było mi niesamowicie przykro, a poza tym, jednocześnie była silna, bo walczyła, przeciwstawiała się każdego dnia. Sam pomysł z balonem był szalony, ale pozwolił jest odnaleźć przyjaciela. Przyjaciela, którego pokochała miłością jak kobieta mężczyznę, a nie przyjaciele...Na początku byłam wściekła za to pytanie, które Lucas zadał Emmie. Chciałam go rozszarpać na kawałki. Ale byłam na niego wściekła! Aż się we mnie gotowało, uwierzycie? I od samego początku coś mi w nim nie pasowało... Dopiero poznając kolejne strony, widziałam rzeczy, które obstawiały za moim stwierdzeniem. Jest jeszcze brat Lucasa, który przedstawiony jest w złym świetle. A mimo to, to on przypadł mi do gustu najmocniej... A dlaczego? Dowiecie się tego, sięgając po tę historię...
Emocje... Naprawdę trzeba dobrej powieści, która pozwoliłaby mi poczuć to, co bohaterowie... A ja od samego początku bardzo dobrze rozumiałam główną bohaterkę, już od samego początku czułam drżenie... Bałam się i trzymałam kciuki, żeby jednak wszystko szło po myśli Emmie. Jednak stało się coś, co sprawiło, że łzy zatrzymały się w kącikach moich oczu. Ledwo powstrzymałam łzy, które chciały znaleźć swoje ujście. Czułam gulę w gardle, która z emocji utrudniała mi oddychanie. To było... niesamowite. Emocje bohaterów przeszły na mnie, co nie zdarza się każdemu autorowi. Ba, nielicznym! I Lia Louis spowodowała, że od dawien dawna, wrócił do mnie książkowy kac! Nie mogłam się pozbierać! Uwierzcie mi, że bałam się czytać dalej, a książki sporo do końca zostało... Jednak podjęłam wyzwanie i niejednokrotnie moje serce było bliskie pęknięciu. Z pewnością niejedna rysa powstała... W końcu się stało, łzy popłynęły... Czułam się jak... 💩. To, co zrobiła ze mną autorka jest... Nie do opisania wręcz. Takiego rollercoastera potrzebowałam! Tyle tutaj emocji, że aż... no nie chcę Wam spoilerować z jakiego powodu, bo nie będzie opłacało się sięgnąć, ale naprawdę, koniecznie musicie przeczytać recenzowaną dziś historię. KONIECZNIE!
Wartości między wersami jest mnóstwo. Wystarczy tylko czytać książkę z uwagą, robić sobie krótkie przerwy i analizować własne myśli. Ja to robiłam, dosyć często...
Akcja w tej historii nie jest zbyt szybka, ani zbyt wolna. W zależności od wydarzeń, raz przyspiesza, a a raz zwalnia... Wątków jest dość sporo, jednak wszystkie są doprowadzone do końca. Nie będziecie się nudzić, już pisarka o to zadbała, uwierzcie mi. Ja byłam bardzo zainteresowany tym, co się wydarzy już na następnej stronie. Byłam ciekawa, ale bałam się... Ta książka to istna petarda. Jedna z najlepszych, jakie udało mi się w tym roku poznać i jestem pewna, że będzie ze mną na dłużej niż kilka chwil.
Wzruszająca lektura, nie tylko o przyjaźni i miłości... O odrzuceniu, radzeniu sobie z problemami. O dorastaniu, przeszłości, braku akceptacji... Piękna, warta uwagi każdego czytelnika bez ograniczeń wiekowych. Może Wam dać wiele do myślenia... A to ważne. Ja jestem zachwycona i bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać. Znajdzie w mojej biblioteczce na pewno swoje specjalne miejsce. POLECAM Z CAŁEGO SERCA! 10/10!
Emmie Blue pokochało wielu czytelników, jej historia chwyta za serce. To dobra dziewczyna, którą spotykają złe rzeczy, ale uśmiecha się i kroczy naprzód mimo przeciwności losu. W młodości wypuściła w powietrze czerwony balon z tajemniczą wiadomością, który w niesamowity sposób został znaleziony przez jej rówieśnika we Francji. Czy to przeznaczenie? Już na pierwszych stronach widać, że ona jest w Lucasie zakochana, ale on, no cóż, widzi ich relację trochę inaczej.
Największym plusem tej powieści jest jej oryginalność. Tytuł będzie idealny dla kogoś, kto szuka świeżego powiewu w komediach romantycznych, lubi się wzruszać i kibicować bohaterom w ich drodze ku szczęściu. Rozumiem wszystkich, którzy pokochali Emmie. Wydaje się krucha i bezbronna, ale to tak naprawdę silna kobieta, którą życie nie raz doświadczyło. Oprócz głównej pary występują też przyjaciele Blue, którzy miło sobie dokazują. Uważam, że te przyjacielskie relacje są bardzo dobrze opisane, da się je poczuć. Miło było to czytać i przebywać myślami w towarzystwie takich postaci.
"Moja droga Emmie Blue" to powieść wypełniona pozytywną energią, to historia o miłości i przyjaźni. Przejrzałam większość recenzji w Internecie i naprawdę rozumiem każdą. Patrzę na tę książkę i wiem, że jest dobra i zasługuje na wysokie noty. Niestety... robiłam do niej kilka podejść i wciąż nie mogę wykrzesać w sobie tego entuzjazmu, który poczuli inni czytelnicy.
Akcja dla mnie toczy się za wolno, a jednocześnie nie umiem się odnaleźć w tych wydarzeniach. Na miejscu głównej bohaterki podjęłabym zupełnie inne decyzje. To co inni mogą odczytać za szlachetność, mnie drażniło naiwnością. Nudziłam się i męczyłam, to ewidentnie nie była historia dla mnie, a przynajmniej nie na tę chwilę. Może gdybym spróbowała ją przeczytać za kilka lat, moje wrażenia byłyby zupełnie inne?
Polecam gorąco każdemu zapoznać się samodzielnie z powieścią, a nuż na ciebie również podziała czar czerwonego balonika? Warto spróbować.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
Kochani, co to była za książka! Muszę przyznać że ostatnimi czasy w moje ręce trafiają same czytelnicze perełki. Przed Wami niebanalna komedia romantyczna, która Was wzruszy, a stronę dalej doprowadzi do śmiechu. Taka właśnie jest "Emmie Blue".
Historia tytułowej Emmie rozpoczyna się na szkolnym boisku, gdy ta ma szesnaście lat. Nastolatka wypuszcza czerwony balonik z listem, i nawet nie przypuszcza że ktoś go odnajdzie i to… we Francji! W chwili, w której najbardziej potrzebuje przyjaciela, na skrzynkę mailową Emmie przychodzi wiadomość o znalezionym baloniku.
Tak rozpoczyna się przyjaźń, która trwa przez kolejne czternaście lat. Czternaście lat niezliczonych rozmów, spotkań i wspólnie obejrzanych filmów. Zdawać by się mogło, że to prawdziwe przeznaczenie i dar od losu że ta dwójka mogła się poznać.
Gdy po tylu latach przyjaźni Lucas prosi ją o pilne spotkanie, aby zapytać ją o ważną rzecz, która nie jest rzeczą "na telefon", jej sercu rodzi się nadzieja że zada jej TO pytanie.
Oczywiście nie zawsze wszystko toczy się po naszej myśli. I tak też jest w tym przypadku.
Przed Wami znakomita powieść, która aż się prosi o przeczytanie.
Uwielbiam książki, które oprócz tego że są lekkie i przesiąknięte dobrym humorem, niosą też ważne przesłanie. Oprócz przyjaźni, która gra tu pierwsze szczypce, mamy też wątek rodziny, która jest ważna w życiu każdego człowieka. Pełnej rodziny, której pozbawiona jest Emmie, której tak szaleńczo pragnie, a która zjawi się w najmniej spodziewany sposób.
Pojawia się także temat małżeństw, dzieci, takiej "stabilizacji życiowej" i przymusu dopasowania się, jeżeli nasz wiek wskazuje że "to już ta pora" , a po drugiej stronie barykady, poczucie że nie trzeba mieć partnera, który by nas dopełniał abyśmy byli szczęśliwi, bo sami jesteśmy dla siebie wystarczający. Bardzo doceniam że ten wątek został poruszony, ponieważ zauważyłam że dużo romansów kończy się zakładaniem rodziny. Tutaj trochę wyłamujemy się z tego schematu, i to jest jak najbardziej w porządku.
Pokochałam z całego serca dwójkę przyjaciół z pracy Emmie - Rosie i Fox'a. To takie osoby, które chciałoby się poznać w realnym życiu i przytulić z całych sił. Uwielbiam ich odzywki, poczucie humoru i to że są tak realni.
Przy lekturze spędziłam kilka cudownych wieczorów i zatraciłam się w tej historii.
Czytajcie, bo ta książka ma w sobie wszystko to, co powinien mieć idealny romans komediowy.
Ile razy rozmowa z kimś bliskim pomogła nam przetrwać trudne chwile. Często ogromne problemy pod wpływem przyjacielskich rad stają się mniejsze, a na sercu robi się lżej. Los przewrotnie splata ludzi i sprawia, że osoba, którą nazywamy przyjacielem, jest dla nas jak rodzina.
Emmie Blue mając szesnaście lat, wysyła list balonem, stojąc na szkolnym boisku. Znalazł go pewien młody człowiek i to we Francji. Przystojny i zabawny Lucas, stał się od tej pory częścią życia dziewczyny, a ich przyjaźń przetrwała wiele lat. Co za przypadek, że balon trafił właśnie do chłopaka, który ma urodziny w tym samym dniu co Emmie. Uczucia dziewczyny z przyjacielskich przeradzają się w coś więcej. Gdy spotykają się w trzydzieste urodziny, by uczcić te chwile, Lucas zadaje jej ważne pytanie, ale niestety nie takie jak sobie wymarzyła dziewczyna. Jak poradzi sobie z tak ogromnym rozczarowaniem Emmie, które funduje jej życie?
Pięknie opisana przyjaźń, widzimy dokładnie, jak relacje bohaterów zmieniają się wraz z wiekiem. Chłopak ma kochającą rodzinę i zamożnych rodziców, a dziewczyna tylko matkę, od której nie otrzymała za wiele wsparcia. Różnice te nie przeszkadzają im, by rozumieć się doskonale. Wzruszająco przedstawione więzy rodzinne, przyjaźń, która pokona najczarniejsze chmury i rozświetli niebo, gdy będzie taka potrzeba i smak miłości tak niespodziewany, wytęskniony i wyczekiwany.
Sporo zwrotów akcji i piękne opisy sytuacji, które ściskają za serce. Trzydziestoletnia Emmie wraca pamięcią do wydarzeń sprzed czternastu lat, dzięki czemu mamy pełen obraz jej życia i łatwiej zrozumieć jej rozterki i postępowanie. Ta tajemnica sprzed lat zmieniła jej życie, a traumatyczne wydarzenia są w niej żywe aż do dziś. Nieodpowiedzialni rodzice mają destrukcyjny wpływ na życie dzieci i nawet już, gdy te wkroczą w świat dorosłych, to smutne doświadczenia zabierają ze sobą.
To historia trochę romantyczna, a trochę smutna i przewrotna jak los, który ofiarował balon w przypadkowe ręce. Bardzo ciekawie napisana fabuła, opowieść wciąga, a prosty i dowcipny język sprawia, że książkę chłonie się szybko z wypiekami na twarzy.
Miło byłam zaskoczona tym, co znalazłam w książce, bo jest o wiele ciekawsza, niż sugeruje opis. Bohaterowie prawdziwi, a ich uczucia czasem skrywane tak głęboko, że trudno im się stamtąd wydostać i uwierzyć, że mogą wznieść się ku miłości. Strach przed odrzuceniem, prawdą, ogranicza niejedną osobę. Historia z różnorodnym wachlarzem emocji i przesłaniem. Nie zauważamy czasem kogoś lub czegoś pięknego, co jest blisko na wyciągnięcie ręki. Po przeczytaniu sama miałam ochotę wysłać balon w świat z liścikiem w środku. Emmie Blue poprosiła w nim o przyjaźń, a co by znalazło się na Waszej kartce?
~ Kiedy ja wypuszczałam balon, zażyczyłam sobie przyjaciela. I go dostałam. Niech przyniesie Ci szczęście.
To niewątpliwie było przeznaczenie. Emmie, w najgorszym momencie swojego życia, decyduje się wypuścić balonik, z nadzieją, że w ten sposób spełni się jej marzenie.
Jej "baloniarzem" został Lucas, który znalazł zflaczały balonik setki mil dalej.
Mają tyle samo lat, urodzili się tego samego dnia. Łączy ich bardzo wiele. Tak jest do teraz.
Mają po 30 lat, ich przyjaźń nadal trwa. Dzieli ich wiele mil, mimo to widują się bardzo często, przemierzając ocean.
Nadszedł dzień decydujący. Nagły telefon przyjaciela, wywołał w kobiecie wiele sprzecznych uczyć. Zapowiedział, że chce przekazać jej ważną nowinę, a właściwie ją o coś zapytać.
Kiełkująca miłość sprawiła, iż Emma od razu pomyślała o zaręczynach. W końcu jest ten dzień, kiedy wejdą w związek. Przecież są sobie pisani.
Jednak nie wszystko wyszło tak, jak powinno.
Jakie pytanie zadał Emmie Lucas?
Jaki wpływ będzie miało, na ich dalszą przyjaźń?
Na ich drodze staną ludzie z przeszłości, którzy nieźle namieszają.
_
Książka jest napisana w fenomenalny sposób, bowiem poznajemy bierzące wydarzenia, myśli bohaterów, ale także wspomnienia z dzieciństwa.
Czytało mi się ją bardzo przyjmie, żałowałam, że to już koniec historii, mimo iż zakończyła się satysfakcjonująco.
Pisarka w ciekawy sposób opisała bieg zdarzeń, używała języka oficjalnego, przy osobach poważnych, oraz mowy potocznej, przy osobach wyluzowanych.
Przeżyłam z nią chwile wzruszenia, radości ale także wielkiego rozbawienia.
Polecam !!
,,(...) Życie potrafi dokopać. Podkrada się znienacka, a potem uderza poniżej pasa, spycha nas z drogi ...."
,, Moja droga Emmie Blue" to książka, która złamie każde serce, rozszarpie i pozostawi w strzępach, a to wszystko za sprawą losu, który potrafi zgotować piekło!
Emmie to tytułowa bohaterka, która dzielnie idzie przez swoje życie, choć los nie był dla niej łaskawy, to ona się nie poddała, ona walczyła z nim, pomimo iż nie miała zbroi, która ochroniłaby ją od wymierzonego ciosu. Piękna i skryta w sobie posiada jedynie garstkę przyjaciół, bo to życie zweryfikowało kto stanie u jej boku. Zauroczenie swoim wybawcą spadło na nią niezapowiedzianie, ale czy zostało odwzajemnione?
Eliot i Lucas dwaj bracia, którzy swoim szczęściem postanowili się podzielić, z dziewczyną która skradła ich sympatię, puszczając balon w świat. Obaj przystojni i czarujący, ale z całkiem innym podejściem do życia.
Czy ta trójka, będzie mieć szansę na przyjaźń do końca życia? Czy Emmie Blue ma szansę na lepsze życie? Czy jej zauroczenie to miłość?
Nadzieja, tym słowem mogę określić książkę. Los nie dzieli każdego, szczęściem po równo, los bywa niesprawiedliwy i właśnie Emmie Blue jest taki przykładem, los zepchnął ją z drogi zwanej szczęściem już na samym początku jej życia.
Książka poturbowała me serce, choć ja zdaje sobie sprawę, że to fikcja literacka, to nie mogę przejść obojętnie wobec niej. Historia Emmie odcisnęła znak, na mej duszy i pozostawiła z prośbą, by reagować na krzywdę innych, wyciągać pomocną dłoń, kiedy ktoś jest w potrzebie.
Książkę Polecam!
Czuliście się kiedyś samotni?
Znacie uczucie kompletnej pustki i zawieszenia?
Może dlatego, że wspomniane odczucia nie są mi obce (ale z zupełnie innych powodów niż w przypadku Emmie), tak mocno przeżywałam losy bohaterki książki "Moja droga Emmie Blue".
Emmie jako szesnastolatka, będąc w złej kondycji psychicznej z powodu pewnego zajścia, wypuściła balon z karteczką z życzeniem i namiarami do siebie. Po jakimś czasie dostała odpowiedź od chłopaka, który ten balon znalazł. Zaprzyjaźnili się. Lucas wraz z bratem Eliotem i ich rodzicami stali się dla Emmie jak rodzina, której nigdy tak naprawdę nie miała.
Cała książka jest napisana z punktu widzenia Emmie i praktycznie w każdym rozdziale teraźniejszość przeplata się z przeszłością. W taki sposób autorka Lia Louis powoli odkrywa przed czytelnikiem prawie trzy dekady z życia bohaterów.
Dorosłe życie łatwiej jest zbudować na solidnych fundamentach, na wspierających rodzicach, pewności siebie, wiernych przyjaciołach z dzieciństwa i dobrej szkole.
Co zrobić, jeżeli czujesz, że nie ogarniasz? Masz 30 lat, wszyscy jakoś ogarniają życie, a ty stoisz w miejscu. A samotność, odrzucenie, odmienność, które ci towarzyszą od dziecinstwa, tylko pogarszają sytuację. Z takimi problemami zmaga się nasza bohaterka, na co dzień dzień bardzo życzliwa i uczynna. Ale czy podoła?
Jest to opowieść życiu w zawieszeniu, o brzemieniu przeszłości, które kształtuje człowieka, o trudach wkraczania w dorosłe życie bez porządnego wsparcia, bez wzorca i co gorsza bez miłości. Jest to też historia o wierze w przeznaczenie i o nadziei na lepsze jutro. O tym, że najlepsze rzeczy mogą nas spotkać, kiedy najmniej się tego spodziewamy i w momencie, kiedy wszystko się wydaje beznadziejne. I o tym, że nie zawsze wszystko jest takie na jakie wygląda.
Ta historia to ciągle przeżywanie i kibicowanie bohaterce, ale nie myślcie sobie, że jest przewidywalna. Zaskoczy was nie jeden raz. Wylałam przy tej książce morze łez. Kilka razy przerywałam czytanie, żeby się pozbierać. To jest jedna z tych książek, które bolą, chwytają czytelnika za serce i nie chcą puścić i z pewnością na długo pozostaną w pamięci.
„Moja Droga Emmie Blue” to jedna z tych książek, w której przepadłam od pierwszej strony. Niesamowicie wciągająca, porażająco smutna i nad wyraz rzeczywista. Porusza mnóstwo ważnych życiowych tematów, wzbudza ogrom emocji i zaskakuje, gdy drobne kłamstwa są weryfikowane. Bohaterów poznajemy z czasem i wzbudzają w nas wiele odczuć, nie zawsze pozytywnych. Jednak w mojej opinii jest to książka wyjątkowa, obok której nie można przejść obojętnie.
Gdy nastoletnia Emmie, która zmaga się z ogromnymi problemami i przytłaczającą samotnością, wysyła swój balon w świat nie przypuszcza, że tak bardzo odmieni swoje życie. Znajduje go Lucas, w odległej Francji, i w ten sposób nawiązują ze sobą kontakt. Są maile, listy, paczki, w końcu pierwsze spotkanie, które zmienia się w regularne wizyty. Choć wszystko się zmienia na przestrzeni lat, w ich życiu jest jedna stała- ich przyjaźń. Problem w tym, że Emmie jest w Lucasie zakochana, a ten planuje ślub z inną. Czy Lucas odwzajemni jej uczucia? To musicie sprawdzić sami! Powiem Wam jedynie, że rozwój wydarzeń dla mnie był dość zaskakujący ale jak najbardziej mnie usatysfakcjonował.
Ta książka opowiada przede wszystkim o samotności. O tym jak trudno jest znaleźć swoje miejsce, niezależnie od swojego wieku i doświadczeń. Jak przeszłość może znacząco wpływać na teraźniejszość, na wybory życiowe, na sposób postrzegania wielu spraw. Historia Emmie to opowieść o tym, że każdy w życiu potrzebuje miłości. Bezinteresownej, prostej, która będzie stanowić oparcie w trudnych chwilach, niekoniecznie romantycznej. Ona tę miłość znalazła w Lucasie i jego rodzinie, a ich opieka i przyjacielskie dłonie, które do niej wyciągnęli, wielokrotnie pomagały przetrwać najgorsze.
Autorka w tej książce nie boi się poruszać tematów, które mogą nami wstrząsnąć. Jak brak odpowiednich wzorów rodzicielskich może wpływać na dziecko i jego postrzeganie siebie nawet w dorosłym życiu. Jak kłamstwa i ostracyzm społeczny wśród nastolatków może zniszczyć komuś życie. Jak okrutne ślady pozostawia po sobie molestowanie seksualne. To nie jest prosta, lekka opowieść. Ale ma w sobie coś niesamowitego. Uwielbiam w niej zwariowanych przyjaciół Emmie- Ritę i Foxa, którzy byli dla niej na dobre i złe. Uwielbiam ciepłą i szalenie mądrą gospodynię Em- Louise, która była dla niej niczym prawdziwa, kochająca Babcia. Uwielbiam bezinteresowność Elliota, brata Lucasa, który zawsze na pierwszym miejscu stawiał dobro Emmie. Bo ta książka niesie ze sobą nadzieję, że zawsze znajdą się ludzie, którzy wyciągną pomocną dłoń, wysłuchają, ochronią przed kolejną ulewą z piorunami. I to jest jej magia.
Mam bardzo mieszane uczucia co do Lucasa, który moim zdaniem był ogromnym egoistą i często wykorzystywał oddanie swojej przyjaciółki. Jego postać jest idealnym przykładem na to, że często patrząc na ludzi przez różowe okulary nie dostrzegamy wielu ich wad i niefajnych zachowań. Za to Emmie to bohaterka, która została tak okrutnie doświadczona przez los od samego dzieciństwa, była tak ogromnie zagubiona.. Jej samotność, smutek i wszystkie problemy, z którymi się mierzyła wyzierały z kartek i bardzo mocno mnie dotykały, a umówmy się, moja empatia nie jest jakoś szalenie rozwinięta. Ale wobec tej historii po prostu nie dało się przejść obojętnie.
Jeśli liczycie na romans z mnóstwem napięcia seksualnego i gorących scen to nie sięgajcie po tę książkę. Jeśli jednak zależy Wam na wartościowej lekturze to koniecznie zapoznajcie się z opowieścią o zwykłej dziewczynie- Emmeline.
"Moja droga Emmie Blue" to słodko-gorzka historia, która rozgości się w Waszych sercach na dłużej. Książka, która ma w sobie szczyptę magii. Jest zabawna, romantyczna, nostalgiczna, smutna. Daje nadzieję i zachęca do marzeń oraz do szukania szczęścia.
Emmie Blue wysyła balonik z listem nie oczekując na jakąkolwiek odpowiedź. Kiedy więc szesnastolatka otrzymuje odpowiedź jest zaskoczona ale również szczęśliwa. Właśnie los podarował jej przyjaciela i to w momencie, kiedy najbardziej go potrzebuje. Jej balonik z listem zawędrował aż do Francji i trafił w ręce Lucasa. Chłopak okazuje się przystojnym, zabawnym, dobrym i wytrwałym przyjacielem. Przez lata ich przyjaźń kwitnie. Emma wierzy, że odnalazła miłość. Tę jedyną wyjątkową. Dziewczyna ma nadzieję, że chłopak jej się oświadczy. Lucas owszem planuje ślub ale niestety nie z nią. Nie tak przecież miała się skończyć ich wspólna historia! A może to nie koniec a jedynie początek czegoś nowego. Może Emma jeszcze nie odnalazła tej wyjątkowej i prawdziwej miłości.
Emmie Blue to jedna z tych bohaterek, które w życiu nie miały lekko a mimo to starają się patrzeć na świat przez różowe okulary i być optymistycznym zawsze i wszędzie. Emma jest wyjątkowa i zasługuje na szczęście jak mało kto. Czytelnik od początku trzyma za nią kciuki, kibicuje jej i razem z nią przeżywa wszystkie wzloty i upadki. Autorka świetnie ją wykreowała. To ona jest esencją całej historii. Książka jest niezwykle nostalgiczna i romantyczna. To urocza historia o przyjaźni i miłości. Historia o szukaniu własnych dróg w życiu oraz budowaniu więzi z innymi ludźmi. Lekka, błyskotliwa i wartościowa lektura.
"Moja droga Emmie Blue"
@lialouisauthor
@wydawnictwo_slowne
Emmie wysyła balon z listem ale nigdy się nie spodziewała że ktoś odnajdzie ten balon, a tym bardziej chłopak który jest w jej wieku i mieszka we Francji. Gdy piszę do niej wiadomość na adres który znajduje się na kartce, rozpoczyna się ich przyjaźń. Emmie potrzebuje przyjaciela a nim okazał się Lucas. Po wielu latach ich przyjaźni i wspólnie spędzonych chwil. Emmie ma nadzieję, że ich przyjaźń zamieni się w miłość. Jednak Luca zamiast prosić ja o rękę, prosi by została jego świadkiem na ślubie. A to kompletnie burzy wyobrażenia bohaterki o szczęśliwym życiu... A historia jaka znajduje się książce całkowicie się odwróci i Emmie znajdzie miłość. Tylko kto będzie jej wybrankiem?
Ahh ta książka całkowicie mnie roztrzaskała, że musiałam czasami ją odłożyć bo łzy nie dawały mi czytać. Tak bardzo szkoda mi było bohaterki, była dziewczyna, która była dobra, starała się zawsze pomagać przyjaciołom, nigdy od nikogo nic nie wymagała. A była samotna, ze złamanym sercem, z życiem które nie było proste. Nie kochana przez matkę, nie znała ojca. I może jej życie nie było całkowitym pasmem nieszczęść to jednak czułam ten ból jaki odczuwała. Zawsze uśmiechała się mimo że nie miała ku temu powodu, była na każde skinienie palca przyjaciela. Sama nie wiem co tak wzbudziło we mnie emocje, ale Emmie była mi bardzo bliska. I mimo że uczucia wobec przyjaciela wróciły na właściwy tor, a bohaterka odnalazła miłość toż obok. W tej książce tak wiele rzeczy które wzbudzały we mnie łzy, a także radość która pojawiła się gdy Emmie odnalazła w końcu swoją ścieżkę i życie zaczęło się układać. Świetna książka, bardzo realna opisująca prawdziwe życie.
Do lektury tej książki nie ukrywam, że zachęciła mnie okładka. Później dzięki @wydawnictwo_slowne miałam okazję ją przeczytać.
Czytając opis, nie dawało mi spokoju, o co tak naprawdę chodzi z tym balonem. Wiedziałam, że będzie to młodzieżówka z romansem i bałam się trywialności całej historii. Do setnej strony miałam naprawdę mieszane uczucia. Jednak potem fabuła się odczarowała i wciągnęłam ją na dwa razy.
Emmie Blue, czyli główna bohaterka wierzy w przeznaczenie, jednak kompletnie nie wierzy w siebie. Jest marzycielką, a jej życie zawsze toczyło się pod górkę i przybijało sobie piątkę z pechem. Mając szesnaście lat, Emmie wypuściła w powietrze czerwony balon. Ten trafia w ręce Lucasa, czyli później jej najlepszego przyjaciela, którego uważała przez czternaście lat za swoje przeznaczenie.
Myślałam sobie ot taka tam romantyczna opowiastka, która i tak wiadomo, jak się skończy. Z każdą kartką jednak docierało do mnie, że to nie o to tutaj chodzi, że ta historia ma swoje drugie dno. Nie tyle o miłości, co o dziewczynie, która nie miała nikogo, o samotności i odnajdywaniu siebie. Może nawet niektórzy czytelnicy, znajdą podobieństwa z bohaterką?
Lekka, przyjemna lektura – jak dla mnie dobry przerywnik między innymi gatunkami. Ustawię się w jej ocenie gdzieś po środku, bo ani mnie nie porwała, ani całkowicie nie zawiodła. A żeby ocenić, polecam przeczytać samemu.
A Ty wierzysz w przeznaczenie? ?
Emmie Blue jako szesnastoletnia bohaterka wysyła list balonem do nieba. Nie sądziła ze ktoś go odnajdzie. Przecież nie jedno z nas kiedyś puściło balona w świat.
Ale tego balona znalazł Lucas. Od tego dnia połączyła ich przyjaźń. Super co?
Historia i pomysł znakomity.
Los połączył ich przypadkowo ale czy przeznaczenie też jest przypadkowe?
Nawet urodziny mają tego samego dnia.
Ale.. Jak często w przyjaźni damski męskiej... Jedno potrafi się zakochać.. I gdy chłopak zaprasza na kolację dziewczynę to przed oczami ma że jej marzenia się spełnia i poprosi ją w końcu o to czego pragnie.
Ale rzeczywistość jest brutalna i te pytanie będzie inne niż się spodziewaliśmy.
Tak jak pisałam wyżej historia i pomysł super.
Wciągnęłam się w książkę od pierwszych stron. Bohaterów polubiłam. Ale trochę książka mi się dłużyła i momentami się nudziłam. Było dużo opisow które momentami mnie meczyly. Ale również było dużo świetnych cytatow. Pojawiło się wiele wątków nie tylko jeden pomiędzy przyjaźnią a miłością. Moim zdaniem książka warta przeczytania i zapoznania się z przygoda pewnego balona który wyleciał w świat
?????????????
Przeczytane:2022-02-06,
Emmie poznaje Lucasa w nietuzinkowy sposób, gdy ma szesnaście lat wysyła list... czerwonym balonem. Chłopak znajduje go na plaży i tak zaczyna się ich niezwykła historia.
Mija czternaście lat, Emmie i Lucas mają spotkać się w ulubionej knajpie na wyjątkowej kolacji. Po tylu latach znajomości dziewczyna jest przekonana, że usłyszy od niego to upragnione pytanie, na które podobnie jak ona wiele kobiet czeka z utęsknieniem i drżeniem serca.
Jednak zamiast tego upragnionego zdania zakończonym znakiem zapytania i nałożeniem pierścionka musi zmierzyć się z czymś, czego kompletnie się nie spodziewała...
Życie lubi zaskakiwać, niekoniecznie pozytywnie. Ile razy czekamy na coś z tęsknotą, niestety nasze plany marzenia i pragnienia często nijak się mają do rzeczywistości. Serce pęka, ale i z takim poranionym i przepełnionym bólem trzeba iść dalej, trwać i szukać głęboko skrytych pokładów nadziei, której brak tak doskwiera.
Podczas lektury tej książki, było wiele momentów, że tak bardzo współczułam jej bohaterce, by później śledząc jej dalsze losy, zobaczyć, jak bardzo się zmienia na lepsze, rozliczenia się z trudną przeszłością, zyskuję odwagę i jednocześnie stawia czoła niełatwej teraźniejszości pełnej tych większych i mniejszych trudności.
Czytają jej historię sprowadza się powiedzenie, że " nieszczęścia chodzą parami". Emmie podziwiałam za ten jej wewnętrzny upór i to, że mimo tylu niesprzyjających okoliczności doszukiwała się w tym sensu i postępowała tak, by nie zawieść osób, które na nią liczyły.
To piękna i chwytająca za serce opowieść, uczy nas doceniać to co mamy, pokazuje to jak ważna jest rodzina i przyjaciele i napełnia taką otuchą, że nawet jeśli nasz wymarzony scenariusz się nie ziścił to nie znaczy, że nie czeka nas już nic dobrego. Bo przecież " Jeśli dobrze się rozejrzysz, zobaczysz, że masz już wszystko" jak zauważyła jedna z bohaterek tej powieści.
Nie zapominajmy się rozglądać, czasem szczęście jest na wyciągnięcie ręki.