Łowczyni istot paranormalnych Roxy ma przed sobą trudne zadanie - musi odesłać z powrotem do krainy umarłych 449 zmarłych dusz, które niechcący uwolniła z zaświatów, inaczej sama tam trafi. Na razie nie idzie jej to zbyt dobrze, dlatego jest już niemal pogodzona z losem i odlicza kolejne dni, starając się przy tym maksymalnie korzystać z życia - objada się smakołykami i umawia na kolejne randki. Podczas jednej z nich wzywa ją jej partner Finn - potrzebuje pomocy w walce z duchem. Roxy niechętnie wstaje od stołu, ale obiecuje, że zaraz wróci, żeby dokończyć deser. W dotrzymaniu tej obietnicy staje jej na drodze inny duch - szybko go przegania, ale opętany przez niego mężczyzna traci przytomność. Roxy nie może go tak zostawić, a gdy nieznajomy odzyskuje przytomność, okazuje się, że nic nie pamięta - nawet jak się nazywa. To pierwszy taki przypadek w historii. Mężczyzna nadaje sobie imię Shaw, a ponieważ jest utalentowany, rozpoczyna szkolenie na łowcę. Ze względu na amnezję Shawa Roxy jest skazana na jego towarzystwo, co początkowo wcale się jej nie uśmiecha, ale z czasem się z nim zaprzyjaźnia. Do tego stopnia, że zdradza mu swoją tajemnicę...
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-02-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tłumaczenie: Agata Teperek
Twórczość Laury Kneidl oraz twórczość Bianki Iosivoni absolutnie nie są mi obce. Miałam już przyjemność przeczytać kilka powieści z ich dorobków i muszę przyznać, że jest to coś, co całkowicie mi odpowiada. Dlatego też, gdy dowiedziałam się, iż wychodzi ich wspólna książka - trochę oszalałam. Nie mogłam doczekać się momentu, gdy będę mogła ją poznać. Tak więc dziś przed Wami kilka słów na temat pierwszego tomu serii Midnight Chronicles.
Roxy to łowczyni duchów i doskonale wie, że jej misja jest właściwie niewykonalna. Na głowie ma nie tylko zbiegłe dusze, ale również zaginionego w tajemniczych okolicznościach brata, a teraz i opiekę nad pewnym młodzieńcem, który kompletnie nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Na szczęście dziewczyna może liczyć na pomoc innych londyńskich łowców. Tak oto trafiają oni do Paryża, a następnie Edynburga. Czy uda jej się wypełnić misję oraz pokonać inne przeciwności losu?
Zacznę od głównej bohaterki. Roxy to postać, która wzbudziła moją sympatię oraz dużą ciekawość. Od samego początku poczułam się zaciekawiona tym, co takiego ta dziewczyna przeskrobała i jak może to naprawić. Uważam, że ta bohaterka została wykreowana naprawdę dobrze i w sposób całkiem realistyczny, a podczas lektury nie miałam wrażenia, że jest to tylko postać papierowa, którą ktoś postawił na mojej drodze i tak zostawił.
Podobnie sprawa wygląda z Shawem, który, choć nie był głównym bohaterem, to jednak odgrywał tutaj dość ważną rolę. Jego polubiłam jeszcze mocniej, niż Roxy, ale sama tak naprawdę nie wiem, dlaczego - przecież on też został wykreowany dobrze, ciekawie i w taki sposób, że czytelnik bez problemu może wczuć się w jego sytuacje i niemal odczuć jego emocje. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ uważam, że emocjonalny odbiór powieści jest naprawdę ważny - gdy podczas czytania nie czujemy nic, no to może oznaczać, że książka nie jest zbyt dobrze napisana.
Przejdę teraz do świata przedstawionego wykreowanego przez autorki. Słuchajcie, nie chcę absolutnie nikogo oskarżać o plagiat czy cokolwiek w tym kierunku, ponieważ wierzę w to, że zarówno Laura Kneidl, jak i Bianca Iosivoni nie posunęłyby się do tego. Nie da się jednak ukryć, że hunterzy, kwatery w poszczególnych miastach oraz łapanie duchów/zbiegłych dusz bardzo mocno kojarzą się z twórczością Cassandry Clare. Wiem, że właśnie spora część czytelników zwróciła na to uwagę, a w tym i ja. Czy przez to skreślę tę książkę? Absolutnie nie! Czuć, że się tutaj zainspirowano inną historią, ale ja i tak jestem pozytywnie zaskoczona tą pozycją i z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy.
Autorki wrzucają czytelnika w akcję już od pierwszej strony i choć po drodze zdarzają się pewne przestoje – w tym chwilami przydługie opisy – to nie da się ukryć, że powieść ta jest na tyle ciekawa, że taki odbiorca mimo wszystko będzie ciekaw, co wydarzy się dalej. Naprawdę nie spodziewałam się, że Moc amuletu okaże się tak ciekawą i poprawnie napisaną pozycją i że tak mnie wciągnie. Jak widać, jeszcze mało rzeczy się spodziewam.
Jeżeli szukacie fajnej, ciekawej książki z gatunku fantastyki młodzieżowej, to myślę, że ta właśnie książka może Wam przypaść do gustu.
Witajcie Moliki wieczorową porą.
Lubicie czytać fantastykę. Ja może i nie czytam często książek z tego gatunku, ale jak najbardziej lubię, a dzięki uprzejmości wydawnictwa miałam okazję sięgnąć po książkę napisana w duecie przez @bianca_iosivoni oraz @laurakneidl ❣️
Moc Amuletu to pierwsza część serii, jakże świetnie zapowiadającej się serii!!!
Nasi bohaterowie zwalczają różne istoty nadprzyrodzone, a przy tym główna bohaterka ma do wykonania misję. Możnaby rzec niewykonalną misję, którą otrzymała od samego króla podziemia.
Autorki bardzo fajnie przedstawiły nam tą historię. Walki dobra że złem, z akcentami, w których i dreszczyk na przedramionach się pojawiam. Serio były takie momenty, szczególnie dla mnie 🤭 ale to było fajne, takie.... Magiczne. Dodatkowo wpłynęło na plus tej książki!
Poza pytaniem czy bohaterka Podola zadaniu jest też pytanie czy Podola swojej własnej misji? No nie ukrywam, trzyma to w napięciu.
Nie bez znaczenia są tutaj też stosunki łączące hunterów. Wzajemna pomoc, przyjaźń, wsparcie. Czy jest tutaj miejsce na jeszcze coś?
Ja Wam powiem jedno. Już się nie mogę doczekać kolejnej części tej serii. Magia krwi to tytuł dwójki i bardzo, ale to bardzo jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy naszej grupy hunterów.
Ostatnio chwyciłam w moje ręce książkę duetu Iosivoni i Kneidl, mianowicie pierwszy tom Midnight Chronicles, "Moc amuletu" . Dawno nie czytałam fantastyki, więc z chęcią się za nią zabrałam.
A gdyby duchy, wampiry i inne istoty nadprzyrodzone istniały naprawdę? Kto by nas przed nimi bronił? Oczywiście hunterzy o różnej specjalizacji. Są tacy, którzy mogą się poszczycić dużą siłą fizyczną, ale również tacy, którzy korzystają z magicznych amuletów. Roxi należy do tych ostatnich. Ma naprawdę ważną misję do wykonania. W przypadku niepowodzenia zostanie zesłana do podziemia. Pomaga jej w tym Finn, który został jej przydzielony jako partner w walce. Tymczasem Roxi ratuje pewnego mężczyznę, wypędza z niego ducha i ratuje mu życie, jednak on cierpi po tym na amnezję i nie pamięta kompletnie niczego ze swojego życia. Jakie znaczenie będzie miał Shaw w tej historii?
Oczywiście zaraz na początku rzuciło mi się w oczy, że schemat historii bardzo przypomina serię Dary anioła Cassandry Clare. Ale ja nie uważam tego za minus, bo tamten cykl bardzo lubię. Byle żeby nie było za bardzo podobnie. W pierwszym tomie Midnight Chronicles mamy w sumie taki wstęp do historii. Poznajemy wykreowany świat magiczny, bohaterów, rodzaje postaci, które walczą z istotami nadprzyrodzonymi. Owszem, już się coś dzieje, ktoś ginie, ktoś zostaje uratowany i oczywiście dalszego ciągu dowiemy się w kolejnych częściach. Nie oszalałam na razie na punkcie tej historii, ale uważam że ma ona potencjał. Współpraca tych dwóch autorek bardzo mnie zaintrygowała i jestem ciekawa jak dalej poprowadzą fabułę. Jak zwykle muszę się pokłonić wydawnictwu za wydanie książki. Ostatnio zdecydowanie przechodzą sami siebie. Czekam na kolejny tom.
W świecie, gdzie ze swoich nor wychodzą istoty zza światów, potrzeba mocy, która potrafi odesłać je tam skąd przyszły. A takową posiadają hunterzy.
Odpowiednio wyszkoleni łowcy niebezpiecznych zjaw, patrolują teren w poszukiwaniu paranormalnych zjawisk. Jedną z nich jest Roxy. Na pozór zwykła dziewczyna, która korzysta z życia. Ma pracę, randkuje, bawi się... Jednak, gdy zachodzi taka potrzeba, wciela się w swoją rolę - wolnej hunterki i bez zastanowienia staje do walki z duchami.
Ale jest coś jeszcze... Jeden czyn sprawił, że Roxy uwolniła 449 dusz i została przeklęta. Za karę ma 449 dni na odłowienie ich wszystkich i odesłanie do krainy umarłych, bo inaczej trafi tam sama.
Tymczasem, m.in. za sprawą Roxy, do kwatery hunterów trafia młody mężczyzna, który w wyniku wypędzenia z jego ciała demona stracił pamięć. Nowy, całkiem przystojny obiekt zostaje oddany pod opiekę naszej hunterki.
Jednak zbiegłe duszę to nie jedyny problem dziewczyny, bowiem powraca ktoś z przeszłości. Ktoś, kto rozpęta piekło...
Czy Roxy odnajdzie wszystkie zbiegłe dusze?
Jak poradzą sobie hunterzy w walce z prawdziwym złem?
Pierwsza część niezwykłej serii!
Nie miałam okazji czytać książek tych autorek, a "Moc amuletu" to moje pierwsze spotkanie z ich twórczością. Nie jestem wielką fanką powieści napisanych w duecie, ale ta naprawdę miło mnie zaskoczyła.
Autorki przedstawiły nam ciekawy świat duchów i zjawisk paranormalnych. A jak wiadomo, zło należy zwyciężać dobrem i w tym miejscu pozwolę sobie przejść od razu do postaci hunterów. Oni bowiem, zostali podzieleni według swoich specjalności (magic, blood, soul, grim) i to podobało mi się bardzo, ponieważ każda z poszczególnych grup jest interesująca i zajmuje się różnymi przypadkami zjawisk paranormalnych. Niezwykle przypadła mi do gustu kwatera łowców, w której dzieje się całkiem sporo, od zwykłych codziennych czynności, po sparingi czy szkolenie przyszłych hunterów. Wielki dom, a w nim jedna wielka, wesoła rodzinka.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, czyli Roxy to przyznam, że dziewczyna zrobiła na mnie wrażenie. Odważna, zawsze zmierza do celu, ale też ma cięty język i nie da sobie w kaszę dmuchać. Roxy ma też swoje zmartwienia, z którymi zmaga się każdego dnia, jednak nie porzuca przy tym obowiązków.
Przez pierwsze kilkadziesiąt stron miałam problem, aby swobodnie "wgryźć" się w akcję książki, jednak już chwilę później nie potrafiłam się od niej oderwać.
A Wy, dacie się porwać hunterom?
Jak najbardziej polecam książkę! Jestem ciekawa kolejnej części.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Bianca Iosivoni i Laura Kneidl to niemieckie autorki, które do tej pory mogliście znać z powieści New Adult. „Moc amuletu” to pierwsze kroki autorek w fantastyce i do tego w duecie.
Chociaż początkowo nic tego nie zapowiadało, „Moc amuletu” okazała się świetną lekturą. Nie zapowiadało, bo początek był nieco niemrawy. Teraz już rozumiem, że musiał taki być, abyśmy mogli dobrze poznać wykreowany wksiążce świat i rządzące nim prawa. Tym bardziej, że autorki nie cackają się z czytelnikiem i od razu wrzucają go w sam środek akcji. Dzięki temu stopniowo, krok po kroku odkrywamy kim jest Roxy, dlaczego robi to, co robi i jak właściwie działa ten, sąsiadujący z całkiem zwyczajnym, paranormalny świat. Przed przystąpieniem do lektury nie zapoznałam się z opisem, dlatego powolne odkrywanie z czym mam do czynienia było naprawdę interesującym doświadczeniem. Pomimo, że wchodzimy w sam środek wydarzeń, akcja początkowo nie jest zbyt dynamiczna. Później znacznie przyspiesza i wtedy nie można się już od książki oderwać. I tak do spektakularnego finału.
Od początku nie brakuje w książce tajemnic i niedopowiedzeń, które mnożą się z postępem akcji. Od momentu, kiedy Roxy uratowała Shawa, żyć nie dawała mi sprawa jego utraconej pamięci. Bardzo też chciałam wiedzieć, o co może chodzić z bratem bliźniakiem dziewczyny, który któregoś dnia tak po prostu zniknął. Jak więc widzicie, łapanie duchów, chociaż fascynujące i dostarczające mnóstwa wrażeń, nie jest jedynym godnym uwagi wątkiem w powieści. Świat stworzony przez autorki, chociaż nie jest zbyt skomplikowany, wprowadza trochę zamieszania z powodu różnorodności istot, z jakimi mierzą się łowcy. Już same duchy dzielą się na bardziej i mniej niebezpieczne, z tego powodu mamy w książce duchy różnych faz. Poczynając od pierwszej, najlżejszej, na duchach czwartej fazy, które potrafią odtwarzać dawne ciało kończąc. Również hunterzy zostali w powieści obdarzeni różnymi mocami, dlatego mamy do czynienia z blood hunterami, magic hunterami, soul hunterami i grim hunterami. To tak z grubsza, bo istnieją jeszcze wolni hunterzy i jeszcze jedna ciekawostka, o której nie będę wspominać, żeby nie psuć Wam zabawy. Początkowo jest to trochę zagmatwane, ale ponieważ autorki wszystko dokładnie wyjaśniły, nie ma problemu, aby odnaleźć się w tym świecie.
Dużym plusem powieści jest fakt, że bardzo intryguje i trzyma w napięciu od samego początku. Ma na to wpływ na pewno oszczędność opisów i postawienie na szybką akcję. A przede wszystkim liczne tajemnice ukryte na kartach książki. Oprócz dynamicznej akcji możemy w powieści liczyć na jej niespodziewane zwroty, świetny humor, a także na delikatny, ledwie zarysowany wątek romantyczny. Bardzo się cieszę, że książka nie okazała się romansem paranormalnym, chociaż właśnie tego się spodziewałam. Lubię wątki romantyczne, ale w fantastyce lubię przede wszystkim jej paranormalne momenty. Coś w sferze romantycznej zaczyna się dziać, jednak wątek ten został umieszczony na drugim planie, dlatego nie przysłania w powieści tego, co najważniejsze. A najważniejszy jest świat istot nadprzyrodzonych i walczących z nimi hunterów. A także zagadkowe sprawy głównych bohaterów, które staramy się razem z nimi rozwikłać.
Nie byłabym sobą, gdybym nie starała się odkryć, które fragmenty powieści należą do pióra której autorki. Próbowałam, serio. Nie udało mi się. I uważam, że to plus, bo świadczy to o tym, że autorki świetnie się zgrały. Nie dość, że bardzo dobrze odnalazły się w nowym dla siebie gatunku, to wyszła im w duecie zgrabnie napisana, spójna historia. Książkę czyta się bardzo dobrze. Autorki piszą przystępnie i konkretnie, nie leją wody, tylko przechodzą od razu do rzeczy istotnych. I chociaż ich pióro nieco różni się tutaj od tego, co znamy z ich powieści New Adult, jest tak samo przyjemne w odbiorze. Laura i Bianca zadbały nie tylko o kreację świata przedstawionego, nie zapomniały też o bohaterach powieści. Główne postaci zostały świetnie rozpisane. Roxy początkowo nie wzbudza sympatii. Sprawia wrażenie niedostępnej, obojętnej na wszystko pannicy, która lubi się zabawić. Do tego jest opryskliwa i nieco zarozumiała. Kiedy bliżej ją poznajemy, okazuje się, że to tylko pozory. Kobieta dźwiga na swoich barkach ciężki bagaż. Wiele już przeszła, a jeszcze więcej przed nią. Jest skryta i trzyma w sobie wszystkie swoje lęki, rozterki, dramaty. Kiedy zaczyna odkrywać swoje karty, możemy zobaczyć, że to delikatna, zupełnie normalna dziewczyna. Z jednej strony. Z drugiej jest świetnie wyszkolonym, odważnym łowcą. Jest twarda i nieustępliwa. To bardzo ciekawa, złożona postać. Shawa również nie poznajemy od razu. Nie da się nawet, bo mężczyzna traci na samym początku pamięć. Dlatego stopniowo razem z nim próbujemy poskładać do kupy kawałki układanki na temat jego wcześniejszego życia. Jednocześnie obserwujemy człowieka, który z niepewnego siebie, mizernego chłopaka zmienia się w pewnego siebie, znającego cel w życiu mężczyznę. To kolejna interesująca postać. A już wyjątkowo intrygujący jest związany z jego osobą wątek utraty pamięci.
„Moc amuletu” to bardzo dobry pierwszy tom cyklu „Midnight Cronicles”, a ma być ich w cyklu aż sześć. To oryginalna historia, ze świetnie poprowadzonymi, charakterystycznymi bohaterami i drobiazgowo skonstruowanym, pełnym tajemnic, emocji i niezastąpionych wrażeń światem przedstawionym. Jeśli tak wygląda pierwsza książka fantasy autorek we współpracy, bez mrugnięcia okiem sięgnę po wszystko, co wyjdzie spod ich pióra. Tymczasem niecierpliwie wyczekuję kolejnej części tego świetnie rozpoczętego cyklu. A Wam tę książkę serdecznie polecam!
Kolejną pozycją, jaką mam przyjemność recenzować dzięki Wydawnictwu Jaguar to „Moc amuletu”. Midnight Chronicles. Tom 1. Książka z kategorii fantastyki, więc dla mnie jak znalazł. Uwielbiam serię książek, które przepełnione są magią, tajemnicą, niedopowiedzeniami, bo to czekanie na kolejne części fascynuje mnie najbardziej. Wiecie coś się dzieje i czekasz na rozwikłanie zagadki/tajemnicy i to w finalnym tomie zaczyna mieć wszystko sens. Zawsze podziwiam autor za tę zawiłość i niepogubienie się w tym wszystkim.
Mamy dziewczynę, która skrywa pewna tajemnice nazywa się Roxy. Jest łowczynią istot paranormalnych. Nie było by w tym nic niezwykłego gdyby nie fakt, że kiedyś zrobiła coś, co spowodowało gniew pewnych osób/istot. Incydent spowodował, że wydobyło się kilkaset demonów, które teraz musi znaleźć i umieścić tam skąd przyszli i ma na to 449 dni inaczej sama trafi w miejsce gdzie nie życzę nikomu, nawet najgorszemu wrogowi. Phi ktoś z was pomyśli, ale na jej drodze trafia chłopak, który jest opętany takim demonem. Co się okazało po przegonieniu pasażera na gapę z chłopakiem coś się stało, ale to już kochani dowiecie się na początku książki i nie chce pozbawiać was tej frajdy. Będzie ciekawie między nimi, lecz każdy z nas wie im dłużej ze sobą tym…?!
Po drodze bohaterka przeżyje chwile, które mocno zapadną jej w głowie oraz spowodują, że sama dojrzeje, co według mnie tylko na plus. Będzie dużo tajemnic, o których nieliczni będą wiedzieć, ale też będzie walka o znalezienie pewnej osoby, która zaginęła i tylko Ona wierzy, że jeszcze żyje. Tu pytanie do was! Czy wierzycie, że ktoś bliski naszemu sercu może dawać znać, sygnał naszemu umysłowi o tym, że żyjemy i chcemy być odnalezieni?
Muszę przyznać się, że trudnością było tylko to, że na początku za dużo było dla mnie informacji, nazw, imion, których nie mogłam zapamiętać, ale zawsze podkreślam, że należę do tych osób, które mają taki problem nawet w realnym życiu. Powiem jak ktoś był ubrany, ale imienia w życiu nie zapamiętam. Więc wg. mnie był lekki dyskomfort, lecz w żaden sposób nie ujmuje to książce, bo na pewno będzie tak, że ktoś z was sięgnie po nią i powie, „Co ty chcesz, nic bardziej trudnego”,
Więc zachęcam do przeczytania i odwiedzenia profilu Wydawnictwa i autorki w celu dowiedzenia się czegoś więcej na temat książki.
Rozpoczynając czytanie czułam się jakbym zaczęła oglądać film od środka, albo weszła do świata, w którym akcja toczy się już od dawna. Nie mamy nakreślonego świata ani sytuacji, a pierwszym zdaniem w książce jest "Uwielbiam jeść."
Początkowo miałam wrażenie jakbym trafiła do świata nocnych łowców wymieszanego z pogromcami duchów. Jednak to stwierdzenie bardzo szybko minęło i nakreślona przez autorki historia pochłonęła mnie bez reszty.
Narracja jest pierwszoosobowa. Mamy dwóch głównych bohaterów: Roxy, która włada mocą amuletu oraz Schawa, który stracił pamięć i zostaje przydzielony pod jej opiekę.
Główny wątek to polowanie na duchy, które przez przypadek uwolniła Roxy. Jednak w międzyczasie na jaw wychodzą różne tajemnice, a zmarli kroczą pośród żywych.
.
Miłym dodatkiem do książki jest glosariusz i spis postaci.
Jeśli lubicie klimaty książek Cassandry Clare, bądź magię przeplataną ze światem duchów i fantastycznych stworzeń to warto zainteresować się tą pozycją.
Nie raz i nie dwa zdarza się tak, że człowiek staje przed wyborem, który – być może – zmieni całe jego dotychczasowe życie. Niektóre z nich są tak oczywiste, że nie trzeba się nad nimi zbyt długo zastanawiać, inne powodują wahanie, jeszcze innych się nie podejmuje ze względu na strach. Trudność polega na tym, że nigdy nie wiadomo, co dany wybór ze sobą przyniesie i w jakim stopniu wpłynie na znaną dotąd rzeczywistość. Nie mogła tego również przewidzieć bohaterka powieści Bianki Iosivoni i Laury Kneidl.
Roxy Blake jest hunterką i wraz ze swoim partnerem Finnem przemierza ulice nocnego Londynu w poszukiwaniu zjaw nie z tego świata. Oprócz tego kobieta ma do wykonania własne zadanie polegające na zagnaniu czterystu czterdziestu dziewięciu dusz, które nieopacznie uwolniła, z powrotem do podziemia. Od powodzenia tego zadania zależy nie tylko życie dziewczyny, ale także jej zaginionego brata bliźniaka.
"Moc amuletu" zabiera czytelników w niezwykłą przygodę pełną niewytłumaczalnych zjawisk paranormalnych będących utrapieniem tych, którzy nie rozumieją, co się wokół nich dzieje. Doskonale wpasowuje się tu powiedzenie, "jeśli czegoś nie widać, to nie znaczy, że tego nie ma". Tutaj jest (w ilości hurtowej) i neutralizacją tego zajmują się odpowiednio przeszkolone do tego osoby. Nieobce autorkom są klimaty Supernatural oraz Buffy Postrach Wampirów, na co wskazują niektóre dialogi między bohaterami, ale sama powieść ma swój własny, niepowtarzalny charakter, który da się wyczuć na każdej jej stronie.
Oprócz elementu nadprzyrodzonego występuje tutaj również tajemnica, do której rozwikłania zaproszeni są czytający. Pierwsza z nich dotyczy Shawa, który jest zagadką samą w sobie – człowiekiem bez przeszłości i bez jakichkolwiek wspomnień. Skąd przybył, kim tak naprawdę jest i dlaczego niczego nie pamięta? Drugą jest zaginięcie brata bliźniaka Roxanne, z którym co jakiś czas potrafi ona nawiązać kontakt. 11-letnie dziecko nie znika przecież bez śladu – tym bardziej, że nawet pod wpływem traumy mała Rox nie wyparłaby jego śmierci z pamięci. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się praktycznie jednym tchem.
Wspomnieć należy także o samych bohaterach, którzy stanowią jedną wielką rodzinę. Mieszkają ze sobą, kłócą się, przedrzeźniają – czasami w niewybrednych słowach, ale wszyscy mogą na siebie liczyć, bo praca, którą wykonują jest na tyle niebezpieczna, że następnego dnia mogą już razem nie usiąść do jednego stołu. Odbiorcy spotkają się tutaj także z elementem romantycznym, ale wszystko utrzymane jest w granicach dobrego smaku i nie jest on wiodący – na całe szczęście.
Wpadająca w oko jest również brokatowa okładka, a w środku autorki zaserwowały czytelnikom nie tylko playlistę, którą można sobie odpalić w trakcie lektury, ale również glosariusz oraz spis postaci, który na pewno ułatwi czytanie.
Naprawdę dobrze bawiłam się czytając "Moc amuletu" i nie mogę się doczekać kolejnej części cyklu "Midnight Chronicles".
“Ważne, żeby patrzeć w przyszłość”
Roxy jest łowczyną duchów. Wie, że zadanie, które dostała do wykonania jest niewykonalne. Musi wysłać do krainy umarłych 449 dusz. Oprócz zbiegłych dusz szuka jeszcze brata, który zaginął kilka lat wcześniej. Opiekuje się Shawem, przystojnym nieznajomym, którego uratowała. Mężczyzna po wyswobodzeniu z rąk demona stracił pamięć. Roxy musi się nim zająć i zrobić wszystko, żeby przypomniał sobie kim jest. Z pomocą w wykonaniu zadania przychodzą jej londyńscy łowcy. Trop prowadzi przez Paryż aż do Edynburga.
“Moc Amuletu” to kolejna książka z fantastyki młodzieżowej po którą sięgnęłam. Została napisana przez duet: Biance Iosivoni i Laure Kneidel. Nie mam pojęcia jak one to zrobiły ale książka jest tak napisana, jakby pisała ją jedna osoba. Bardzo szybko się wciągnęłam się w fabułę. Akcja rozkręcała się z każdą stron. Podobało mi się to, że na pierwszym miejscu jest akcja i “misja” Roxy. Mam wrażenie, że wątek romantyczny dopiero się formuje i będzie go trochę więcej w kolejnych częściach. Tutaj był bardzo słabo wyczuwalny. Główni bohaterowie krążyli dookoła siebie ale zbyt dużo się nie działo. Jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się losy Roxy i jakie zagadki kryje w sobie przeszłość Shaw’a. Z niecierpliwością czekam na kolejne części Midnight Chronicles.
Super książka. Akcja bardzo wciąga. Szkoda, że jeszcze nie ma kolejnej części.
Przeczytane:2021-08-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Posiadam, 52 książki 2021, 12 książek 2021, 26 książek 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Po Harrym Potterze i Darach Anioła nie mogłam długo znaleść książek, które tak by mnie oczarowały, aż do tej chwili. „Moc amuletu” zaintrygowała mnie od pierwszych stronic, a później przepadłam. Przeczytałam tę powieść jednym tchem. Tak, zarwałam noc, ale wcale nie żałuję i nie jestem zmęczona. Adrenalina, emocje, które we mnie buzują dają mi energię oraz uczucie zadowolenia. Mogę powiedzieć, że historia jest rewelacyjna, pełna wartkich wątków, zaskakujących zwrotów akcji, tajemnicza i przepełniona magią. Tutaj nie można się nudzić nawet przez moment, bo ciekawość i chęć przeżywania przygód wraz z bohaterami jest bardzo silna. Autorki w genialny sposób wykreowały postaci, które mają silne charaktery, są inwidualistami i głęboko zapadają w pamięć. Polubiłam ich wszystkich bez wyjątku.
Wspaniale spędziłam czas na lekturze, duchowo przeniosłam się do Londynu by pomagać Roxy w wypełnianiu misji. Nie brakowało tu zjaw, duchów różnego stopnia, potworów, amuletów pełnych ogromnej siły.
Powieść opowiada o dziewczynie zdeterminowanej, pewnej siebie, zmuszonej przez mroczne siły do wyłapania 449 śmiertelnie niebezpiecznych istot, które niechcący uwolniła. Teraz prowadzi wyścig z czasem, który niestety zbyt szybko płynie. Pomaga jej w tym hunter Niall, który jest jej partnerem. Jakby miała jeszcze mało kłopotów, nagle staje się odpowiedzialna za tajemniczego Shawa, który podczas rytuału egzorcystycznego traci zupełnie pamięć. Nie wiadomo jak się nazywa, skąd pochodzi i czym się zajmował. Czy ta dzielna wojowniczka upora się z zadaniem? Czy starczy jej czasu? Kim jest Shaw i czy zagraża Roxy. Jakie tragiczne zdarzenia przytrafiły się jej w dzieciństwie? Kogo szuka ta dziewczyna i co ukrywa na dnie serca?
Mam nadzieję, że przeczytacie tę książkę i pokochacie ją również mocno jak ja. Przez tę historię się płynie, spowodował to geniusz autorek, ich świetny, lekki styl. Pisarki naprawdę się postarały tworząc to pasjonujące dzieło, które polecam wam z całego serca. Teraz z utęsknieniem czekam, aż dotrze do mnie drugi tom.