Powrót legendarnego komiksu po 20 latach od pierwszego albumowego wydania!
Trzech krasnoludów – Riandal, Edgar i Harrim – ma w życiu jedno pragnienie: przy pomocy bojowych toporów walczyć ze złem. A najchętniej walczyć tylko w krótkich przerwach między suto zakrapianymi alkoholem ucztami i igraszkami z powabnymi niewiastami.
Ale pewnego dnia światu zaczyna zagrażać wielkie niebezpieczeństwo. Obłąkany władca chce sprowadzić na ziemię demony, by uczynić z nich niezwyciężoną armię. Nasi bohaterowie, o dziwo, bez chwili wahania odstawiają jadło, napitek i damy, by rozpocząć misję. Misję ratowania świata.
„Misja” to legendarny komiks Adriana Madeja. Pierwszy fragment tej opowieści ukazał się w 1996 roku na łamach nieistniejącego już od dawna magazynu „Nowy Talizman”, potem drukowała ją w odcinkach „Arena Komiks”, ale publikacji zawierającej finał historii, a także poprawione rysunki, doczekała się dopiero nakładem Kultury Gniewu w 2004 roku.
O nowym wydaniu „Misji” rozmawialiśmy z Adrianem wielokrotnie, miał na jego potrzeby odnaleźć niepublikowane wcześniej szkice, koncepty postaci i inne materiały. Ale zawsze zarówno my, jak i Adrian mieliśmy pilniejsze rzeczy do zrobienia. Czasami nie warto przekładać takich spraw.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2024-09-14
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 80
"Misja" to komiks legenda. Jego pierwszy fragment ukazał się 8 lat temu na łamach "Nowego Talizmanu", potem drukowała go "Arena...
Przeczytane:2024-10-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
Komiksowa ,,Misja" Adriana Madeja powraca, powraca w pięknej, wzbogaconej, nowej postaci za sprawą niezawodnego Wydawnictwa Kultura Gniewu! Po jedenastu latach od premiery mamy przyjemność przypomnieć sobie tę rubaszną historię fantasy o przygodach trzech charakternych krasnoludów, a w wielu przypadkach zapewne poznać ją po raz pierwszy. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Oto Riandal, Edgar i Harrim - trzej dzielni i w pełni korzystający z uciech życia krasnoludy, którzy marzą o sławie, walce i chwale, ale też i niekończących się ucztach w towarzystwie pięknych niewiast. Oto jednak zostaje im zaoferowana naprawdę niezwykła propozycja, która może dać sławę i bogactwo... - muszą uratować świat! By tak się stało, będą musieli oni pokonać niebezpieczne podziemia i udać do starego zamku, gdzie znajduje się pewien magiczny, potężny talizman. Krasnoludy wyruszają wraz z pewnym rycerzem w drogę..., ale oczywiście od samego początku wszystko pójdzie zupełnie nie tak, jak powinno...
Mamy przed sobą niezmiennie zabawną, rubaszną, odważną w słownictwie historię fantasy z krasnoludami w roli głównej, którzy bardziej przypominają współczesnych blokersów lub miłośników kibicowskich ustawek - ale cóż, krasnoludów się nie wybiera. To humor, humor i raz jeszcze humor, a dopiero potem przygoda, akcja, ilustracyjna jakość i naprawdę wyjątkowy klimat, któremu nie sposób się oprzeć już od pierwszych stron. I pięknym jest to, że mamy dziś okazję poznać tę opowieść w naprawdę wyjątkowej, efektownej, zasłużonej fizycznej postaci, której w mej ocenie nie można absolutnie nic zarzucić.
Jak wspominałam powyżej, wyprawa trzech krasnoludów przebiega w bardzo zaskakujący sposób, gdzie to chociażby Ci popełniają wiele błędów, gdy podejmują nie najlepsze decyzje, czy też gdy przedkładają chwile dobrej zabawy nad wzniosłe cele - np. nie biorąc udziału w kluczowych starciach, śpiąc po popijawie, bądź też odpokutowując za zasłużone przewiny w pewnym miejscu odosobnienia... Jest zabawnie, chwilami całkiem mrocznie i ciekawie, choć też powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to opowieść na miarę dzieł Tolkiena, ale też i takową nigdy być nie miała.
To fantasy dla dorosłego odbiorcy - co do tego nie mam wątpliwości. Mamy tu bowiem pijaństwo, niewybredny język, trochę golizny i przemoc, ale jednocześnie wszystko to jest podane ze smakiem i rubasznym, lekko czarnym humorem, wobec czego nie ma też przekroczenia pewnych granic, co należy docenić. I jednocześnie jest w tym też pewien duch początku XXI stulecia, gdzie polskie komiksy miały się dobrze i czerpały pięknie z zachodnich wzorców, co też nie było niczym złym. W jakiejś mierze jest to też zatem sentymentalna podróż w czasie, bardzo przyjemna podróż.
Komiks ten cechuje bardzo udana szata ilustracyjna, gdzie to Adrian Madej stworzył niezwykle klimatyczne, mroczne, czarno-białe rysunki, które charakteryzuje niezwykle płynna i zarazem precyzyjna kreska, dbałość o każdy detal oraz wielka umiejętność korzystania z tego, co oferuje łączenie czerni z bielą, gdzie każda z tych barw może sama sobą wyrażać najważniejsze elementy każdego z kadrów. I tym samym bardzo przyjemnie patrzy się nam na te obrazy.
Dobrze się stało, że Kultura Gniewu zdecydowała się na nowe wydanie tego komiksu, który nie stracił nic ze swej wielkości, a w tej nowej i wzbogaconej o nowe materiały postaci, prezentuje się on naprawdę wspaniale. To humor, akcja, mrok i bardzo rubaszne spojrzenie na to, czym może być literackie fantasy - zwłaszcza w naszej rodzimej postaci, w której odbija się także nasza zwykła, uliczna codzienność. To wszystko przekłada się na intrygującą i udaną lekturę, z której to czerpiemy wielką przyjemność.
Słowem podsumowania - ,,Misja" Adriana Madeja, to pozycja ciekawa, oparta na interesującym scenariuszu i bardzo pięknie rozrysowana. To komiks dla dorosłego i lubiącego mocny humor odbiorcy, który w mej ocenie będzie bawił się tu naprawdę wybornie. Jeśli zatem nie poznaliście dotąd tej opowieści lub też macie ochotę na przypomnienie jej sobie, to bez najmniejszego wahania sięgajcie po ten tytuł. Polecam.