Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2016-11-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 464
Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Choroba psychiczna, problemy.
Przeprowadzka, nowa znajomość.
Nieoczekiwane zwroty akcji.
Miłość, poświęcenie, niepewność.
"Miłość za wszelką cenę" jest książką, która zafundowała mi historię, jakiej się nie spodziewałam. Oczekiwałam czegoś innego. Dostałam coś innego. Ale najważniejsze jest to, że się nie zawiodłam.
Książka jest taka... hm.. ciężko mi określi to, jaka jest, ponieważ ma w sobie taką nieznaną iskrę, która przyciąga i odpycha. Jest to ten rodzaj książki, która wzbudza u czytelnika sentyment, nie szczególnie zapada w pamięć, pamięta się najważniejsze momenty i nie wraca do niej po raz drugi. Panuje w niej ciepły klimat i chociaż ma się wrażenie, że jest dla nastolatków, to tak naprawdę jest idealną lekturą dla każdego, bez względu na wiek.
Podchodziłam do niej sceptycznie i z dystansem, nie oczekiwałam zbyt wiele. Nastawiałam się na kolejną historyjkę dla nastolatków, która za kilka tygodni pójdzie w niepamięć, ale się pomyliłam.
Przez pierwsze strony nie czułam się zachęcona, czy też porwana w wir wydarzeń, których praktycznie wcale nie było, jednak później się rozkręciło, fabuła zaczęła mnie interesować, a bohaterowie przyciągać.
Na początku poznajemy Audrey, dziewczynę, która ma depresję. Aud straciła tatę. Nie radzi sobie z tym najlepiej. Jej mama postanowiła zabrać ją i brata w nowe miejsce. Przeprowadzili się tam, aby rozpocząć nowe życie, w miejscu, które nie będzie przypominało im wydarzeń z przeszłości.
Aud jest osobą, która nie potrafi zawierać nowych znajomości, przychodzi jej to z trudem, ale kiedy przeprowadza się, na jej drodze pojawia się Leo, sąsiad mieszkający nieopodal, który namieszał w jej życiu.
Leo, chociaż wydaje się być odważniejszy, zbudował wkoło siebie mur, przez który nie pozwala przebić się nikomu. Nie chce zawierać nowych znajomości, woli posiedzieć w domu, samotnie, tak jak Aud. Kiedy poznaje nową sąsiadkę, jego myśli zaczynają krążyć wokół niej. Ich losy się splatają.
Historia o problemach, miłości, poświęceniach. Młodzi ludzie, którzy stają się dla siebie lekarstwem. Niby historia taka sama jak inne, ale różnorodna, zaskakująca akcja oraz rozmaite wydarzenia, sprawiły, że książka nabrała wyjątkowego charakteru.
Główni bohaterowie, pomimo swojego młodego wieku, nie są typowymi, mało myślącymi nastolatkami, którzy często pojawiają się w tego typu książkach. Zarówno Leo, jak i Aud wykazują się niesamowitą inteligencją.
Tematyką książki jest depresja, choroba psychiczna, która jest uciążliwa, tym bardziej w tak młodym wieku. Sam temat jest niesamowicie ciekawy, bowiem we współczesnym świecie bardzo dużo jest sytuacji, gdzie młodzi ludzie mają problemy psychiczne.
Ale znowu ta ciężka tematyka rzuca niewłaściwe światło na książkę, bo staje się ona ciężka i momentami przytłacza. O szybkim przeczytaniu można zapomnieć, ponieważ po niewielkiej ilości stron, przychodzi znużenie, mimo tego, że książka jest interesująca. Jednak warto czytać ją powoli, analizować wszystko i rozmyślać nad całą historią.
Styl autorki jest przyjemny, ale także nużący. Przeważa w nim opisówka, a dialogów jest niewiele. Przy takiej tematyce książki było to dla mnie przytłaczające i dość nieprzyjemne.
To, co działo się z bohaterami rozbiło mnie na kawałki. To było straszne i brutalne ( nie dosłownie). Jednocześnie pokazywało dość bolesną prawdę.
Jednak najgorszy w tej książce jest brak pewnego kopa i magii, która przywiązałaby do niej czytelnika na wiele lat. Zabrakło tego wgłębienia się w nią.
Mimo wszystko wyszło ciekawie i śmiało mogę polecić wam tę książkę.
Przeczytane:2017-12-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Recenzje na blogu, Egzemplarz recenzencki,
Dzisiaj przychodzę do was z dużo zaległą książka, i nie chodzi mi o to, że przeczytałam ją już dawno, chociaż to prawda, ale że miałam przeczytać ją jeszcze wcześniej, ale niestety książka do mnie nie dotarła. Z czasem sobie jej jednak nie odpuściłam i w końcu mogę wam o niej co nieco opowiedzieć. Audrey razem z matką i bratem przenosi się do nowego miasta. Przeprowadzka miała być dla dziewczyny również ucieczką. Jednak ciężko jest uciec, gdy Twoją duszę otacza mrok. To Coś. Przychodzi bez uprzedzenia i atakuje w najmniej spodziewanym momencie.. Lekarstwem na problemy może okazać się mieszkający nieopodal Leo. Losy tej dwójki splatają się. Pojawienie się chłopaka uświadomi Audrey, że nic nie jest takie, jakim się do tej pory wydawało. Dziewczyna zrozumie, że kochając kogoś można zrobić wiele. Pytanie, czy zawsze wiele dobrego… Z pozoru wydaję się, że jest to książka o nastolatce, która się przeprowadza, poznaję miłego i przystojnego faceta, zakochują się w sobie i żyją sobie w szczęściu i miłości. Nie obwiniam nikogo kto tak myślał czy myśli, bo sama byłam tą osobą i właśnie takiej książki się spodziewałam, ale czasami potrzebne jest przeczytanie takie książki przepełnionej uczuciami, że chce nam się „rzygać tęczą”. Jakież było moje zdziwienie, kiedy autorka zaserwowała mi książkę, która niesie sobą naprawdę wiele i nie jest ona taką zwyczajną książką o miłości i nastolatkach. Nie mogę wam wiele zdradzić, gdyż wtedy nie mielibyście takie przyjemności z czytania jaką ja miałam, a chcę żebyście przeżywali wszystko razem z bohaterami tej książki, gdyż to co porusza autorka jest naprawdę ważne i może nie zdajemy sobie z tego sprawy, gdyż nie jesteśmy w takiej sytuacji, ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś musiał przez coś takiego przechodzić zwłaszcza ze strony osób, która powinna chcieć dla nas jak najlepiej. To Coś mnie prowadziło. Szliśmy poza dom, w dół po schodach, w mroźną noc, moje włosy unosiły się i wzbijały w powietrze, lodowate zimno wnikało do moich kości. Pozwoliłam, żeby mnie pociągnęło w stronę wody, która śpiewała i wzywała. To Coś otworzyło moją skórę, nacinając ją ostrzem, przyłożyło usta do rany i ssało krew. „Miłość za wszelką cenę” to książka przepełniona bólem i miłością. Pewnie teraz wyda wam się to dziwne, ale naprawdę tak jest. Autorka jednak w bardzo dobry sposób nam to wszystko równoważy, przez co nie mamy przesytu i czyta się to naprawdę bardzo dobrze. Autorka nie tylko pokazuje nam siłę miłości, ale wkracza ona na całkiem rozległe tereny, którym jest choroba psychiczna i wszystko co się z nią wiąże. Jest to temat, który dalej stwarza wiele problemów pisarza, gdyż wiąże on się z jeszcze cięższą pracą, a twórca musi się skupić na pracy, aby nie popełnić rażącego błędu. Temat, który pociągnęła autorka został naprawdę dobrze wymyślony i skonstruowany. Ktoś kto nie miał styczności z czymś takim, mógł sobie to w bardzo dobry sposób wykreować, gdyż autorka sprawiła, że cała powieść skupia się właśnie na tym wątku, a dzięki tym pobocznym i mniej ważnych wątkach, nie nudzimy się z tylko jednym. Audrey to postać, którą trzeba polubić inaczej ta historia nie wpadnie w gusta. Jest to dość pogmatwana postać, czemu się oczywiście wcale nie dziwię, patrząc na jej historię życiowe i to co przeżyła. Dzięki narracji pierwszoosobowej możemy lepiej poznać jej uczucia, strach, niepewność, zagubienie. Jest to osoba bardzo dojrzała jak na swój wiek, ale zauważamy też, że jak każdy potrzebuje bliskości tej drugiej osoby, i ta osobą dla niej jest matka, która jest dla niej opoką i która wspiera ją w swojej chorobie. Powieść Louisy Reid to książka, która nie ma przedziału wiekowego, a to jakie niesie ze sobą przesłanie i tematykę, sprawia że jest książka dla wszystkich. Autorka przedstawia nam historię ludzi, którzy skrywają się pod maskami, a to co widzimy na zewnątrz to tylko złudzenie, a żeby odkryć ich prawdziwe obliczę musimy zajrzeć głębiej i przemyśleć sobie, czy wszystko co widzimy to prawda czy tylko pozory. Serdecznie wam polecam tą książkę, gdyż zapada głęboko w pamięci i robi wielkie wrażenie podczas czytania.