Miłość przyjdzie do ciebie tylko wtedy, gdy przestaniesz się jej bać
Lata 90., Śląsk. Zafascynowany subkulturą punkową Aleks wychowuje się bez matki, za to z ojcem, który nadużywa alkoholu i odreagowuje na synu swoje życiowe niepowodzenia. Julia, córka znanego reżysera, wydaje się dziewczyną z zupełnie innej bajki. Na pozór ma wszystko: pieniądze, piękny dom, dostęp do wszelkich luksusów i podziw koleżanek. Nic dziwnego, że znajomość dziewczyny z dobrego domu i zbuntowanego punkowca od początku pełna jest wrogości i negatywnych emocji. Z czasem jednak coś zaczyna się zmieniać, a tragiczne wydarzenie, w którym oboje biorą udział, powoduje, że ich relacja zmierza w zupełnie innym kierunku, niżby tego chcieli...
Miłość w rytmie punk rocka to poruszająca historia o pragnieniu bliskości, zdradzie i samotności, która boli najbardziej, gdy jest się nastolatkiem. Czy Julii i Aleksowi uda się przekroczyć barierę własnych lęków i udowodnić, że prawdziwa miłość jest silniejsza niż społeczne konwenanse?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 870
Język oryginału: polski
Karolina Hejmanowska zadebiutowała powieścią "Adres w sercu", która była historią o młodzieży, miłości i subkulturach muzycznych. Dokładnie na tej samej półce można postawić "Miłość w rytmie punk rocka" gdzie już sam tytuł wskazuje, o czym chciała nam opowiedzieć młoda autorka. A do przekazania miała wiele, bowiem powieść ma ponad osiemset siedemdziesiąt stron.
Śląsk, lata 90.
W budynku katowickiej szkoły średniej mieści się zarówno liceum jak i szkoła zawodowa, gdzie na kierunku górnik kształcą się Adrian i Aleks - od przedszkola darzący się braterską miłością. Obaj jedynacy nie lubiący się uczyć, uwielbiający wagary, bowiem wybrali ten kierunek z braku lepszego pomysłu. Adrian jest członkiem zespołu muzycznego, z którym chciałby coś osiągnąć, zaś Aleks... to patologia. Kilka lat temu stracił matkę, o której śmierć obwinia go ojciec, obecnie alkoholik z ciężką ręką. Chłopak jest często głodny, pobity a niejednokrotnie również naćpany.
Swoje frustracje Aleks lubi wyładowywać na słabszych i bojących się go uczniach - niestety jego wybór padł na Julkę, córkę reżysera, która przeprowadziła się do Katowic z Warszawy. Ona również jest wychowywana tylko przez ojca, z tą różnicą, że on nie pije, ale liczą się dla niego pozycja, pieniądze i wygląd. Właściwie to trzyma córkę w złotej klatce i nie pozwala na rzeczy, których pragnie każda nastolatka. Dodatkowo sam chciałby znaleźć jej męża z wyższych sfer i bardzo długo nie będzie w stanie zrozumieć jakie tak naprawdę są jego wybory...
W trudnych chwilach Julia może liczyć na swoją przyjaciółkę Anitę, która ma umiejętność ratowania jej przed Aleksem... Tylko dlatego, że w dzieciństwie przyjaźniła się z Adrianem i Aleksem... Śmierć matki tego ostatniego wiele jednak zmieniła...
Jak można się domyślić zamożna, skromna, poukładana i wrażliwa córka reżysera ze swoją nieśmiałością i naiwnością idealnie pasuje na ofiarę dla zbuntowanego punkowca. Nie potrafi się mu postawić, nie jest w stanie bronić. Jak gorzkie pigułki przełyka słowa słyszane z ust tego wysokiego chłopaka...
Wszystko zmienia się w chwili, gdy Aleks ratuje jej życie... Tamta chwila będzie bardzo mocno rzutowała na ich przyszłość, decyzje i wybory. Co wydarzy się w ich życiu? Czy ich relacja zmieni się na pozytywną?
Możecie mi wierzyć, ale opisane przeze mnie wydarzenia to dopiero początek... Karolina Hejmanowska napisała powieść giganta, w której poznajemy naprawdę spory kawał historii życia bohaterów. Zostali oni nie tylko świetnie scharakteryzowani, ale i zmuszeni do odsłonięcia przed czytelnikiem swojej traumatycznej często przeszłości. Dzięki temu bardzo łatwo było poczuć sympatie i antypatie. O ile Julkę czy Anitę można szybko polubić (choć w przypadku Julii często denerwowało mnie jej wycofanie i strach o byle co), Adrian też w zasadzie jest bohaterem w większości nie sprawiający problemów, by można go potępiać za wybory, to już Aleks jest istnym kameleonem! Początkowo jest postacią typowo negatywną. Nie ma powodu, dla którego można go lubić, choć niewątpliwie fakt, że stracił matkę i jak traktował go ojciec może wywołać poczucie żalu. Jednak z czasem dostrzegamy jego dobre serce, ukryte głęboko przed światem i samym sobą.
Życie jednak nie pozwoliło mu na bycie dobrym chłopcem. Powieść jest właściwie sinusoidą - grzeczny, ułożony, zakochany i tryskający dobrą energią kontra wściekły, nabuzowany, pijany i rozrabiający.
Autorka nie pozwala na nudę, pomimo takiej objętości lektury - wciąż przeżywamy wzloty i upadki bohaterów, ich rozstania, powroty, tworzenie dystansu i ponowne ocieplenie relacji. Związki, zdrady, gwałt i próba samobójcza, pierwsze zbliżenia, bogaci kontra biedni oraz wiele traum, które nieoczekiwanie zmieniły całkowicie bieg tej opowieści, która nie jest słodką bajką dla lolitek ani piękną opowieścią o miłości bez granic... Często zaciskałam kciuki, zęby i pięści - ze złości, napięcia, stresu.
Jedynie chwilami miałam wrażenie, że Hejmanowska przesadziła z ilością wydarzeń, mogła odpuścić kilka wątków i podarować te pomysły innym postaciom, w kolejnej książce, bowiem "Miłość..." nic by na tym nie straciła a byłaby przystępniejszych rozmiarów :) Zwłaszcza, że przy takiej ilości zdarzeń, nie sposób na koniec pamiętać każdej sytuacji a jedynie zarys i wynikające z tego decyzje.
Przyznaję, że zarówno język, dialogi, jak i całokształt fabuły wypadają mocno na plus. Książka wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć. Pragnienie poznania dalszego ciągu jest ogromne, bowiem jak to w młodych głowach - wciąż pojawiają się nowe pomysły, które nie zawsze wychodzą na dobre... Wiele scen i wynikających z tego wydarzeń mnie zaskoczyło i zupełnie nie mogłam być pewna zakończenia... Ale tak, podobało mi się :)
Podsumowując - "Miłość w rytmie punk rocka" to pełna pasji, przyjaźni i miłości opowieść, która trzyma w napięciu i zaskakuje. To właśnie w tej historii znajdziecie pełen wachlarz uczuć - od pozytywnych poprzez obojętne aż do negatywnych. Strach, litość, odrzucenie, złość, zemsta i nienawiść, próba zrozumienia swoich błędów, zdrada, poronienia, potrzeba akceptacji, ojcowie nie potrafiący odnaleźć się w swojej roli, upokorzenie - to tylko kilka słów-haseł, jakimi mogę zachęcić Was do lektury tej książki. Jednak nie sposób opisać ją w tak krótkiej recenzji, by nie zdradzić Wam zbyt wiele psując tym samym niespodzianki autorki. Polecam!
"Miłość w rytmie Punk Rocka" to fenomenalna historia, w której życie nie oszczędza głównych bohaterów, podkładając im kłody pod nogi, niszcząc marzenia i wiarę w szczęście.
Aleks to zbuntowany młody chłopak, który żyje wraz z ojcem alkoholikiem. Dom już dawno został tylko pustym słowem na kartce papieru, wraz ze śmiercią matki stał się dla niego walką o przetrwanie, gdzie niewiadoma, co go czeka podczas powrotu, stała się codziennością.
Julia młoda dziewczyna, córka słynnego reżysera. Żyje, jak księżniczka, lecz to tylko pozory, jej zamek stał się złotą klatką, do której klucz ma ojciec. Życie z ciągłymi zakazami stało się męczące, a dodatkowo smutku przysparza jej szkoła, w której powiedzenie " Jak Cię widzą, tak Cię piszą" jest trafne, nastolatkowie widzą majątek, a nie wnętrze Julii, które jest morzem do odkrycia.
Aleks i Julia uczęszczają do tej samej szkoły i tam właśnie zaczyna się życie przez mękę Julii. Aleks ma za nic przyzwoitość i mówi, co mu ślina na język przyniesie, a jego ofiarą stała się Julia, bezbronna dziewczyna z dobrego domu. Jak potoczą się losy tej pary? Czy Julia będzie miała tyle odwagi, by postawić się Aleksowi? Co musi się wydarzyć, by tych dwoje darzyło się sympatią? Tego Wam nie zdradzę, ale koniecznie przeczytajcie książkę, by znaleźć odpowiedzi na pytania!
"Miłość w rytmie Punk Rocka" totalnie rozwaliła mnie emocjonalnie! Pierwsza moja myśl, jak zobaczyłam ilość stron to było Wow🙉, czy mnie przeraziło? Nie, a to dlatego, że istotne dla mnie było to, czy rozszarpie mnie ona emocjonalnie dokładnie, jak opis, już po lekturze dziękowałam autorce, że nie było to rozbite na tomy, bo jakbym miała czekać, na ciąg dalszy, to bym się zdenerwowała! Historia tej pary nie jest łatwa, Julia już na samym początku książki sprawiła, że obdarzyłam ją sympatią, a jej emocje, jej przerażenie czułam na własnej skórze. Czy była ona słaba? Nie, Julia była silną osobą, lecz nie zawsze, mogła pokazać swoją siłę.
Aleks tutaj niezaprzeczalnie twarz tej książki, w jego przypadku nie mam mowy o stabilności emocji, raz go chciałam udusić, by za chwilę poklepać po plecach i powiedzieć " Będzie dobrze". Wkraczając w jego świat, przeniosłam się na kolejkę górską, gdzie czasem hamulce szwankują! Czy znacie to uczucie, gdy czytając, powstrzymuje się łzy, dech zapiera? Tak właśnie było w moim przypadku, gdzie w grę wchodziły emocje dotyczące tego bohatera!
Akcja książki trwa na przestrzeni lat, lecz głównym okresem są lata 90 i tutaj ukłony w stronę autorki, ponieważ perfekcyjnie odwzorowała klimat tamtych czasów!
Autorka pokazała w książce siłę przyjaźni, w której antidotum na przyjaźń do grobowej deski jest zaufane! Otaczać się przyjaciółmi możemy cały czas, lecz tylko Ci prawdziwi zostaną z nami na dobre i złe!
Chciałabym Wam zdradzić, co nieco z fabuły, aż mnie rozsadza od środka, ale wiem, że niebyła by to dobra decyzja, bo zabrałabym Wam radość z czytania, ale gwarantuje Wam, że to jest arcydzieło w czystej postaci! Autorka opisała sceny tak, że miałam możliwość przenieść się w czasie, wprost do historii Aleksa i Julii, by bacznie przyglądać się wszystkim scenom, ale przede wszystkim wyborom, jakie dokonali, które nie zawsze były dobre!
Miłość od zalania dziejów wiemy, że nie jest łatwa, a w książce " Miłość w rytmie Punk Rocka" jest, jak niekończąca się kręta droga, do pełni szczęścia trzeba przebyć ją, lecz czy na jej końcu miłość będzie, aż po grób, tego Wam nie zdradzę! Warto jednak przebyć tę drogę wraz z bohaterami, by zobaczyć, jak ich losy się potoczą!
W książce znajdziemy niebezpieczeństwo, ale i walkę z własnymi demonami, które nigdy nie śpią, a czekają, by uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie! Polecam Wam książkę, oceniam ją na 11/10, jak dla mnie to jest historia, którą każdy powinien przeczytać!
"Miłość w rytmie punk rocka" nie jest kolejną przesłodzoną opowieścią o nastolatkach z wydumanymi problemami. Ich życie jest opowiedziane w tej książce tak, że ta fikcja z łatwością mogłaby stać się czyjąś rzeczywistością. Zdecydowanie nie jest to historia dla wszystkich, bowiem miłośnicy pięknych romansów, o powtarzalnym schemacie, na pewno nie uniosą tej historii. Jeśli jednak lubicie coś więcej, szukacie w powieści emocjonalności i realizmu, to zdecydowanie jest to pozycja, po którą warto sięgnąć. Opasła, owszem, ale o relacji Julki i Aleksa nie można było napisać mniej, by oddać wszystko, co przeszli. Od nienawiści do miłości, od miłości do obojętności i zapomnienia.. Choć czy naprawdę tak szaloną i jedyną w swoim rodzaju miłość można w ogóle zapomnieć? Ta książka to istny huragan uczuć, nie tylko tych pozytywnych. Jest mocna, napisana naprawdę na wysokim poziomie, dopracowana w każdym calu. Bohaterowie, także ci poboczni, są wykreowani genialnie i do bólu prawdziwie. Popełniają mnóstwo błędów, życie ich nie oszczędza, a jednak znajdują, choć na chwilę, światełko w mroku, który ich otacza. To także opowieść o przyjaźni, złych wyborach życiowych, nieugiętych ścieżkach losu, które nie zawsze wędrują tam, gdzie powinny. Perfekcyjnie bolesna i cudownie piękna. Takie powieści nie tworzą się w ciągu miesiąca, wymagają mnóstwa nakładu pracy ale także i talentu i to czuć w każdym słowie zapisanym na kartach tej książki. Ogromnie Wam ją polecam.
On - przystojny, zbuntowany punkowiec, którego życie to jedna wielka impreza. Nie stroni od alkoholu i przygodnego seksu - bo właśnie tym i tylko tym...
Przeczytane:2022-06-17, Ocena: 5, Przeczytałem,
Aleks jest zafascynowany subkulturą punkową, wychowuje go ojciec, który nadużywa alkoholu, przy okazji odreagowuje wszystko na Aleksie. Julia jest córką reżysera, mogłoby się wydawać, że ma wszystko: pieniądze, piękny dom i wszelkie luksusy na wyciągnięcie ręki, jest z zupełnie innego świata niż Aleks. Aleks i Julia nie pałają do siebie sympatią, ale jedno tragiczne zdarzenie, w którym oboje biorą udział całkowicie zmienia ich relacje. Co połączy tych dwoje? Jakie sekrety wyjdą na jaw?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, do sięgnięcia po jej książkę bardzo zachęcił mnie opis tej historii, natomiast początkowo przeraziła mnie objętość książki, liczy ona prawie 900 stron, jednak po przeczytaniu kilkunastu stron wciągnęłam się na dobre. Autorka ma lekki i przyjemny styl, co przełożyło się na szybkość czytania tej historii, mi zajęło to dwa wieczory. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona, a bohaterowie w fajny sposób wykreowani. Aleksa i Julię dzieli w zasadzie wszystko, są z zupełnie innych światów, a ich wspólna droga zaczyna się od nienawiści i wrogości, dopiero stopniowo zaczyna przeradzać się w coś kompletnie innego, coś czego się nie spodziewali. Oboje na przestrzeni lat szukają swojego miejsca w życiu. Naprawdę podobało mi się jak autorka pokazała zmiany, które zachodziły w ich życiu. Warto wspomnieć, że poznajemy tutaj każde losy postaci drugoplanowych, które wiele wnoszą do tej historii, pokazana jest przy tym siła prawdziwej przyjaźni. Książka przepełniona jest wieloma skajnymi emocjami, które podczas czytania bardzo udzielają się czytelnikowi, ja przeżywałam wszystkie rozterki razem z nimi i ogromnie im przy tym kibicowałam. Jestem naprawdę pod wrażeniem tej historii i z pewnością sięgnę po inne książki autorki. Moja ocena to 8/10.