Dla związku ważne jest, że ma pierwszeństwo przed byciem rodzicami, bowiem bycie rodzicami jest kontynuacją związku. Jeśli jakaś para ma trudności i prosi mnie o radę, wtedy często pytam: "Co ma dla was pierwszeństwo: bycie rodzicami, czy bycie parą?". Albowiem jeśli para ma dzieci, często bycie rodzicami zabiera całą energię i dla pary niewiele wówczas pozostaje. Miłość rodziców do dzieci karmi się miłością pary, jest jej kontynuacją. Jeśli więc relacja pary znów może zająć pierwsze miejsce, wtedy udaje się też lepiej bycie rodzicami. A przede wszystkim: dzieci, które widzą, że ich rodzice się kochają, czują się bardzo szczęśliwe. Nie tylko dla terapeutów, ale dla kobiet i mężczyzn w każdym wieku, którzy pragną udanego związku, miłości i życia. Zdaniem Hellingera "właśnie związek pary, miłość jest spełnieniem życia, celem rozwoju dziecka, a potem młodego człowieka". Redaktor Johannes Neuhauser, starannie zebrał i przejrzyście zaprezentował 25-letnie doświadczenia Hellingera w pracy z parami. Miłość szczęśliwa pokazuje pary na różnych etapach rozwoju: od pierwszego zakochania się, poprzez pogłębienie związku, rodzicielstwo lub bezdzietność, kryzysy, aż po rozstanie lub wspólne starzenie się i śmierć.
Wydawnictwo: Jacek Santorski
Data wydania: 2017-07-24
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 354
Tytuł oryginału: Wie Liebe gelingt
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Mazurczak Zenon
Przeczytane:2017-10-26, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Ewentualnie brzmi to jak potencjalne "rzyganie tęczą" ;) ... To jednak nie Disney i szczęśliwie pasące się na łące Tęczowe Jednorożce :) - nie, zupełnie nie :) ... W zasadzie ta książka... jest bardzo trudna. Dotyka znów (choć w tytule nie ma o tym ani słowa) problemu tego, do czego wszyscy dążymy: SZCZĘŚCIA... A ten temat wcale nie jest taki prosty... Ani łatwy. Nie tylko do osiągnięcia - również, jak się okazuje, nie jest to łatwy temat także do czytania...
Hellinger budzi moją coraz większą ciekawość... To jego druga książka na moim koncie książek przeczytanych - znowu ciekawa, tym razem trudna... lecz znów bez dwóch zdań się z nim zgadzam. Mądry gość ;) ... (co do mojej osoby się nie wypowiadam ;) ). Trudne tematy międzyludzkie to, jak widać, hellingerowska specjalność... Przeczytałem już nieco pozycji z zakresu psychologii i, muszę powiedzieć, nie spotkałem się jeszcze - jak u Hellingera - z TAK DOBRYM połączeniem kwestii trudnych z życiowego punktu widzenia, przy jednoczesnym podaniu ich na tacy i rozpracowaniu (mimo stopnia skomplikowania) w sposób... ok, z tym można dyskutować, ale według mnie w sposób tak prosty oraz całkowicie i totalnie zgodny z tym... co sam myślę ;) ... Może dlatego tak dobrze mi się to czyta(ło) ;)
O czym jest ta właśnie książka? O związku :)... czyli o tym, co - mówcie, co chcecie, taka prawda - daje człowiekowi największe szczęście. Spełnienie. Radość. Miłość. Codzienną pewność, że ktoś jest - i faktem swojemu istnienia w naszym życiu daje siłę. Wiarę. Chęć do tego, by wstać z łóżka na spotkanie następnego dnia. Taaak... to książka właśnie o tym :) A w zasadzie o tym, jak o ten związek DBAĆ. Jak nad nim pracować, jak naprawiać małe (i duże) wyrwy w codziennie stawianej razem budowli wspólnego życia tak, żeby nie runęła... Co więc jest kluczem?
U Hellinegera jest to - co chyba stanowi normę w jego książkach ;) - nieco skomplikowane (jak to w życiu...), lecz, w gruncie rzeczy... po przemyśleniu sprawy... proste. Proste, bo sprowadzone do rozłożonej na czynniki pierwsze istoty rzeczy. Co jest więc istotą rzeczy?... Zrozumienie. Zaufanie. Otwarcie się na drugiego człowieka. ROZMOWA. Pożądanie. Ogień, chemia... I - "bo do tanga trzeba dwojga" ;) - CHĘĆ drugiej (obydwóch?) stron do tego wszystkiego... Można by mówić dalej (i to wiele), ale to są właśnie pewne PODSTAWY.
Hellinger (w osobie redagującego tę książkę Neuhausera) o tych podstawach mówi, lecz w sposób... trudny. Chyba dlatego, że patrzy na sprawę z perspektywy wieloletnich doświadczeń i rozważań... Trzeba też pamiętać, że ta książka jest de facto o terapii dla par będących na pewnych życiowych zakrętach, a do tego jest napisana w oparciu o sesje terapeutyczne pacjentów Hellingera... To jednak nie umniejsza i nie wypacza pewnego sedna lektury, czyli tego, na czym powinien opierać się związek. I szczęście dwojga ludzi... Pewne filary tutaj (chyba) z tej książki (i tak naprawdę wprost z życia) wyłuskałem... ;) ... Ale każdy z Was może śmiało zrobić to samemu - do czego wszystkich Was zapraszam :)
Warto :)
Gorąco polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:https://cosnapolce.blogspot.com/2017/10/miosc-szczesliwa-terapia-par-berta.html