"Miłość bez recepty" Klaudii Leszczyńskiej to powieść o elektryzującej miłości, która rozwinie się między dwójką ludzi, o których trudno nawet powiedzieć, że się lubią. Nie da się jednak ukryć, że czują do siebie rosnący i wyczuwalny w powietrzu pociąg, który może zmienić ich życie, a nawet przerodzić się w trwałe uczucie.
Malwina Kwiatkowska ma dwadzieścia sześć lat, kiedy kończy studia i trafia na staż do apteki. Na miejscu odkrywa, że jej kierownikiem jest szalenie nieuprzejmy i gburowaty Robert Badowski. Nie sposób zaprzeczyć, że starszy od niej o dziesięć lat mężczyzna jest też wyjątkowo przystojny. Od początku rodzi się między nimi chemia, ale Malwina nie umie odczytać sygnałów wysyłanych przez mężczyznę. Raz okazuje jej wielkie zainteresowanie, a innym razem jest opryskliwy i niemiły. Cała ta emocjonalna mieszanka jest irytująca i dezorientująca, ale i pociągająca. Jaką tajemnicę skrywa Robert? Czy wzajemna niechęć przerodzi się w płomienny romans, a później w prawdziwą miłość? Robert zdaje się mieć sekret, którego konsekwencji dziewczyna nie udźwignie po swoich wcześniejszych doświadczeniach.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-06-02
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 398
Tytuł oryginału: Miłość bez recepty
Język oryginału: Polski
Przypadkowe spotkanie, zakazane uczucie i niepohamowane pragnienie, by być blisko... Ona – zagubiona nastolatka, która samotnie mierzy się z odejściem...
Przeczytane:2024-06-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Malwina po ukończeniu studiów trafia na staż do apteki. Jej kierownikiem jest wyjątkowo gburowaty, ale bardzo przystojny Robert, starszy od niej o dziesięć lat. Między tą dwójką od początku iskrzy, jednak Malwina odbiera sprzeczne sygnały od swojego przełożonego, który raz jest dla niej opryskliwy, innym razem ją podrywa. Czy wzajemna niechęć przerodzi się w głębokie uczucie? Czy to, co Robert ukrywa przed Malwiną złamie jej, już wystarczająco pokiereszowane, serce?
Zabawne sytuacje w aptece, namacalne pożądanie między głównymi bohaterami i miłość, która jest lekarstwem na wszystko. „Miłość bez recepty” to bardzo życiowa i realistyczna opowieść, w której poznajemy Malwinę, młodą i nieśmiałą, ale tez niezwykle ambitną dziewczynę, która rozpoczyna staż w aptece. Robert to nowy kierownik dziewczyny, niemiły gbur, który budzi postrach. Bardzo polubiłam młodą farmaceutkę. Podobało mi się to jak mogliśmy obserwować jej przemianę i nabieranie pewności siebie. Do tego różnica wieku jaka dzieliła bohaterów dodawała pikanterii całej historii.
Podejmowanie trudnych decyzji, walka z przeciwnościami losu. Samotność, zdrada, brak zaufania. Rodzące się uczucie, pożądanie, namiętność i gorący romans. Bohaterowie z bagażem życiowych doświadczeń. Tajemnice z przeszłości, które mogą mieć zły wpływ na relację, jaka zaczyna się rodzić między bohaterami.
Pierwszy raz czytałam książkę, której akcja rozgrywa się w aptece. Okazuje się, że ten zawód wcale nie jest taki łatwy jak może się wydawać. Książka pokazuje z jakimi problemami trzeba się mierzyć pracując z ludźmi w takim miejscu. Dzięki Klaudii możemy zobaczyć jak wygląda ten świat od podszewki, za co należą jej się wielkie brawa.
„Miłość bez recepty” to książka, w której nie brakuje zarówno humoru jak i momentów wzruszeń. Lekki i przyjemny styl oraz przystępny język sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko. Jest to naprawdę wciągająca historia, do której na pewno jeszcze wrócę. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście koniecznie musicie to nadrobić. Polecam!