O tym, jak moja mama w powojennym Wrocławiu pobierała pierwsze lekcje dziennikarstwa od redemptorysty, ojca Mariana Pirożyńskiego (tak, tego od Boya). I o tym, jak babcia Karczewska umierała na Alzheimera, dostarczając niechcący kolejnych tematów do rodzinnych anegdot, a ja się właśnie po raz pierwszy żeniłem. Wiem - ten opis brzmi osobliwie. I tak miał zabrzmieć.
Piotr Bratkowski
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2020-02-26
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 272
`Piotr jako pierwszy zwrócił uwagę na przekaz, na wagę tekstu w muzie i nie podniecał się głupimi solówkami, tylko szukał poezji.`- z wypowiedzi Muńka Staszczyka...
Chcę przeczytać,