MIASTO ZEGARÓW
Życie jest snem, a przebudzenie przenosi nas do innego wymiaru. Gdy nie wiadomo, co jest rzeczywiste, a co jedynie wytworem umysłu, łatwo popaść w obłęd. Jednak istnieje szansa na rozwiązanie zagadki…
Jaką tajemnicę kryje miasto zegarów? Co znajduje się w mrocznym domku bez drzwi? Czy Doug odnajdzie swoje przeznaczenie i odzyska prawdziwe życie?
WYSPA
Kim naprawdę jesteśmy? Czym jest życie? Co czyni z nami śmierć?
Gdy ginie nastolatka, detektyw Jones bierze sprawy w swoje ręce. Obecność tajemniczego ducha nie ułatwia mu rozwiązania sprawy.
Co kryje tajemnicze Czarne Jezioro? Czy ma coś wspólnego z zaginięciem dziewczyny?
Czytelniku, te dwie nowele wprowadzą Twoje myślenie o egzystencji człowieka na nowe tory. Jesteś gotowy otworzyć oczy… i umysł?
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2022-12-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 193
Gdy sen miesza się z rzeczywistością
„Przebudzenia bywają różne. Jedne są nagłe. Po innych człowiek odczuwa ulgę w sercu. Są jeszcze takie, które następują zwyczajnie, a my nie pamiętamy niczego ze snu”.
Dwa opowiadania, które są na swój sposób przerażające, ale też refleksyjne. W pierwszym mężczyzna budzi się ze snu i nie poznaje otoczenia, nie ma jego przyjaciela, a spotyka nieznajomą mu dotąd kobietę. Wszystko tak dalekie od jego przekonań. Co jest prawdą, a co snem?
Druga nowela opowiada o zaginięciu i poszukiwaniu pewnej nastolatki. Detektyw Jones bada sprawę, lecz pojawienie się ducha krzyżuje mu plany.
Po tej lekturze zastanawiamy się nad naszym istnieniem i jego celu. Ciekawie stworzone fabuły. Jeśli lubicie podobną tematykę zbliżoną do fantastyki/science-fiction, to polecam.
„Mroczne myśli zatruwały jego zmęczony umysł, powoli spychając go w bezmiar obłędu. Czuł, że może postradać zmysły, jak zacznie się zastanawiać nad zagadkami, które go otaczały”.
W książce Marcina Dębskiego "Miasto zegarów. Wyspa", mamy pomieszanie snu i jawy, prawdy i fałszu. W jej skład wchodzą dwa opowiadania
"Wyspa zegarów" to historia Douga, mężczyzny, który nie do końca wie, która rzeczywistość jest prawdziwa. Czy śni o strasznym obozie, a żyje w Mieście Zegarów pracując w kamieniołomach? A może prawdziwe jest jego życie z Lil i jej bratem w okolicy tajemniczego opuszczonego domu?
W "Wyspie" detektyw Jones poszukuje zaginionej nastolatki. Pojawia się też pewien duch. Mamy tu trochę grozy, kryminalną zagadkę.
Oba opowiadania czyta się dobrze, Autor pisze przyjemnie, historie są ciekawe i wciągające. Przepełnione atmosferą niepewności, grozy, czegoś nieznanego i niebezpiecznego. Dają do myślenia, skłaniają do refleksji nad płynną granicą między jawą i snem, nad ludzkim życie. Plecam!
Pozornie zwyczajne amerykańskie miasteczko jest nawiedzane przez niezrozumiałe zjawiska. A to cyrkowiec naprawdę ma moc znikania ludzi, a to bez powodu...
A sny ostatnich ludzi ulecą w niebyt próżni kosmosu i zaginą tam na zawsze - z tymi słowami, usłyszanymi w podświadomości, zbudziła się. W niewielkim...
Przeczytane:2023-01-17, Ocena: 6, Przeczytałam,
Książkę tak naprawdę ciężko sklasyfikować jako gatunek literacki. Z pewnością przeważa tutaj fantastyka, jednak są też wątki romansu i nieco grozy. Zegary grają tutaj główną rolę i co jakiś czas jest tu o nich mowa. Nawet sekundy u wszystkich napotkanych zegarów wybijają ten sam czas. Nasza postać miewa bowiem sny w których traci swoją rodzinę. W następstwie ciężko jest odebrać prawdziwość dalszych zdarzeń, gdyż sen miesza się tu z rzeczywistością. Jest ona szara, jakby wybrakowana, bez najmniejszych oznak życia. Później jednak dzieje się coś, co sprawia, że świat, który on znał staje się sobie przeciwny. Nie poznaje otoczenia, jakby nagle wszędzie zakwitła trawa i w świecie zagościło szczęście. Pragnąc spotkać się z przyjacielem przechodzi krótkie załamanie. Okazuje się bowiem, że w jego domu mieszka pewna kobieta. Tym dziwniej, gdyż nigdy o żadnym mężczyźnie tam mieszkającym nic nie słyszała. Ma ona niepełnosprawnego brata o którego bardzo dobrze dba. Nasza postać niemal od razu czuje się przy niej swobodnie, choć nigdy na oczy jej wcześniej nie widział. Nie wie dlaczego robi, co robi. W ogóle siebie nie poznaje. Spędza u niej noc, a rankiem szykuje śniadanie. To było bardzo abstrakcyjne. Dalej rozpocznie się wątek nawiedzonego domu o którym nikt nie chce rozmawiać. Nie ciekawi was jaką tajemnicę skrywa? Na co tak naprawdę choruje chłopak? Z pewnością nie spodziewacie się takiego obrotu sprawy:-)
To jedno z dwóch opowiadań, które choć w pokraczny sposób, ukazuje, że i czasem najczarniejsze koszmary potrafią być mniej straszne, niż prawdziwa rzeczywistość.
Drugie opowiadanie jest nieco inne, choć wkradł się do niego pewien duch, który nie pokazuje się bez przyczyny. Tutaj możemy mieć dreszcze na skórze, gdyż jest wiele niewiadomych za którymi kryją się niewyjaśnione sprawy. To bardziej kryminał fantastyczny, gdyż mamy prowadzone dochodzenie w sprawie zaginięcia nastolatki. Będzie tu mowa o cmentarzu, zagadkowym lokatorze i czarnym jeziorze. Tutaj każdy rozdział będzie miał swój tytuł. Nie polecam czytać go w nocy, brrr.
Śmiało polecam fanom grozy fantastycznej!