Mela Muter. A właściwie Maria Melania Mutermilch.
Wybitna polska malarka, zaliczana do kręgu École de Paris.
Urodziła się w 1876 roku w Warszawie, w rodzinie zamożnego żydowskiego kupca Fabiana Klingslanda. Zmarła w 1967 roku, w Paryżu.
Do Paryża, razem z mężem i synkiem, wyjechała z Warszawy w 1901 roku.
Piękna kobieta, paryska muza najwybitnieszych artystów pierwszej połowy XX wieku.
Była wielką miłością Leopolda Staffa. Została kochanką słynnego francuskiego działacza socjalistycznego Raymonda Lefebvre’a. Przyjaźniła się i korespondowała z Rainerem Maria Rilke.
Malowała portrety, pejzaże, martwe natury.
Była już znana w Europie przed Drugą Wojną Swiatową. Po wojnie, w biedzie i samotności, została niemal zapomniana. Dopiero od niedawna, na nowo, zdobywa wielbicieli. Jej obrazy są poszukiwane przez kolekcjonerów. Osiągają ceny od kilkunastu, do kilkuset tys. złotych.
Książka Karoliny Prewęckiej: „Mela Muter. Gorączka życia” jest pierwszą, dużą opowieścią, o tej wielkiej artystce, jej życiu i twórczości, na tle historii XX wieku.
Wydawnictwo: Fabuła Fraza
Data wydania: 2019-11-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 328
Przeczytane:2025-08-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2025, 2025, E-booki, Biografie, autobiografie, wspomnienia, pamiętniki ,
„Mela Muter. Gorączka życia” Karoliny Prewęckiej to opowieść o Marii Melanii Mutermilch na tle burzliwego XX wieku. Artystka ta była wybitną malarką tworzącą na przełomie XIX i XX wieku, a jej dzieła do dziś uznawane są za niezwykle wartościowe.
Do przeczytania tej książki zbierałam się od dłuższego czasu – niestety nie jest już dostępna na polskim rynku w wersji papierowej. Egzemplarze, które czasem pojawiają się w sprzedaży, osiągają ceny od 170 zł wzwyż. Dlatego, mimo że z żalem rozstaję się z papierem, zdecydowałam się na zakup ebooka.
W ostatnich latach obserwujemy renesans zainteresowania historiami artystek – trend ten związany jest z rosnącą popularnością herstorii, która wydobywa z cienia dzieje kobiet, dotychczas pomijanych lub marginalizowanych na kartach historii. Dobrym przykładem aktualności tego nurtu jest trwająca obecnie wystawa pt. „Co babie do pędzla?! Artystki polskie 1850-1950” w Muzeum Narodowym w Lublinie.
Jedyny aspekt książki, który nie przypadł mi do gustu, to sposób prowadzenia narracji. Z założenia miała to być biografia, jednak narracja pierwszoosobowa w formie przypominającej reportaż nieco zaciera obraz samej Meli Muter. Narratorka – autorka – mocno zaznacza swoją obecność, co sprawia, że postać artystki chwilami schodzi na dalszy plan. Nie podobałaby mi się jednak również forma, w której to Mela stałaby się narratorką – nie mamy przecież prawa przypisywać jej myśli i uczuć, których nie możemy znać, co z kolei nadawałoby książce niepożądany element fikcji.
Reasumując to bardzo wartościowe i bogate źródło wiedzy o artystce, przybliżające jej fascynujące życie. Choć książka nie jest wolna od mankamentów, nie umniejsza to wcale jej wartości – to wciąż jedyna, tak obszerna biografia Meli Muter, jaka dotychczas powstała.