Matt Hidalf i Klątwa Cierni

Ocena: 5.14 (7 głosów)
Na polanie w lesie Elity ktoś zaatakował grupę adeptów. Magiczna łania, Błyskawica Widmo, zniknęła, a na Akademię Elity została rzucona Klątwa Cierni. Nikt nie może wyjść ani wejść do szkoły. Z poufnych źródeł dowiedzieliśmy się, że Matt Hidalf otrzymał tajemniczą wiadomość od kapitana Luisa Serry, który musi uratować szkołę. Razem muszą złapać zdrajcę, sojusznika przerażających braci Estaff.

Informacje dodatkowe o Matt Hidalf i Klątwa Cierni:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-01-12
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-240-3307-2
Liczba stron: 384

więcej

Kup książkę Matt Hidalf i Klątwa Cierni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Matt Hidalf i Klątwa Cierni - opinie o książce

Avatar użytkownika - Thalita
Thalita
Przeczytane:2019-03-10,
Druga cześć przygód małego czarodzieja Matta Hidalfa i kolejna książkowa pozycja zerżnięta z "Harry'ego Pottera". Dla młodszych wielbicieli gatunku.   Matt Hidalf, 11-letni syn Rigora Hidalfa, prominentnego wicekonsula Darnaru, już w tak młodym wieku zasłużył sobie na miano największego oszusta wśród czarodziejów, jak również na tytuł najbardziej bystrego i inteligentnego z nich. Spowodowały to przede wszystkim dwa wydarzenia - złapanie magicznej łani Błyskawicy Widmo, oraz zmuszenie króla Darnaru do ślubu z ohydną, bezzębną wiedźmą. W "Klątwie cierni" los ponownie wystawia na próbę jego geniusz. W akcie zemsty za swój niespodziewany ożenek król aranżuje małżeństwo młodego Hidalfa ze słodką Marie-Marie z Leśnego Zamku, dziewczyną tak dobrą i niewinną, że oszust Matt z pewnością nie miałby w niej żadnego wsparcia. Chłopak postanawia zrobić wszystko, by nie dopuścić do tego małżeństwa. W tym celu udaje mu się schronić w Akademii Elity, gdzie niespodziewanie czeka na niego inne wyzwanie. Otóż bracia Estaff, zaciekli wrogowie uczelni, ponownie starają się doprowadzić do jej zniszczenia.   Jak to się mówi - nie oceniaj książki po okładce. Gdy po raz pierwszy wzięłam w rękę "Klątwę cierni" i obejrzałam ej obwolutę, pomyślałam tylko jedno - kolejna kopia "Harry'ego Pottera". Na przedniej okładce mamy bowiem czterech chłopców w pelerynach tańczących na dziedzińcu zamku w którym prawdopodobnie się uczą, z tyłu zaś zajawkę treści książki oraz reklamę pozostałych części cyklu w formie ogłoszenia w gazecie o wielce oryginalnej nazwie "Prorok Królewski" (dla niewtajemniczonych - w "Harrym Potterze" podobny periodyk nosi nazwę "Prorok Codzienny"). O nie, kolejny klon serii J. K. Rowling, pomyślałam. Na szczęście nie miałam stuprocentowej racji.   Wiele elementów jest co prawda zerżniętych z "Harry'ego Pottera", jednak powieści tej daleko do plagiatu. Obie książki różni przede wszystkim osoba głównego bohatera. Harry jest sierotą skazanym na łaskę i niełaskę niegodziwego wujostwa, zaś Matt to arystokrata, syn jednego z najpotężniejszych ludzi w państwie, rozpuszczony jak dziadowski bicz. Potter - mimo swych skłonności do pakowania się w coraz to nowe tarapaty - to w gruncie rzeczy dobry chłopak, na którego jego bliscy zawsze mogą liczyć, nie jest też złym uczniem. Natomiast Hidalfowi obca jest lojalność, po to by osiągnąć swe cele nie cofa się przed szantażem swojej najbliższej rodziny, kłamie, oszukuje, nienawidzi nauki i ogólnie złe z niego dziecko. Poza tym świat Matta Hidalfa bardziej przypomina baśń - akcja dzieje się w fikcyjnym królestwie Darnaru, ważną rolę w powieści odgrywają nimfy, wiedźmy i ogry. "Matt Hidalf" jest też adresowany do młodszego czytelnika - ucznia klas 4-6 szkoły podstawowej. Jego akcja nieraz przypomina podwórkowe, dziecięce zabawy - nagle pojawia się jakaś nowa zasada, gadżet przybiera magiczną moc, dana osoba staje się nietykalna itp. Ja do tej książki czuję się trochę za stara. Co prawda "Harry Potter" też przeznaczony jest głównie dla młodzieży szkolnej, ale zawiera w sobie treści ponadczasowe, które mogą zainteresować także osoby dorosłe, widzimy jasny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy sytuacjami, nic nie dzieje się "bo tak", i w ogóle cała seria wydaje mi się znacznie bardziej dopracowana.   "Harry Potter" należy już dziś do klasyki, nic dziwnego więc, że twórcy powieści fantasy czerpią z niego inspiracje. Problem w tym, że od czasu sukcesu książek J. K. Rowling twórcy tego gatunku uparcie umieszczają swych bohaterów w rozmaitych szkołach magii i każą im walczyć z wrogami uczelni. I o ile niektórzy - tak jak Laura Gallego w recenzowanej przeze mnie niedawno "Księdze Portali" - potrafią na motywach "Harry'ego..." stworzyć całkiem oryginalną historię, o tyle inni - tak jak Christophe Mauri - po prostu powielają ten sam schemat, a w niektórych miejscach ocierają się nawet o plagiat.   Nie uważam "Klątwy cierni" za złą książkę, ale też i nie jestem nią zachwycona. Być może gdybym była o jakieś 15 lat młodsza moja o niej byłaby inna, być może gdybym nie była tak przywiązana do "Harry'ego Pottera" również mogłabym ocenić ją wyżej. Owszem, wykreowany w niej bajkowy świat budzi sympatię, podobnie jak niesforny główny bohater, jednak całość jest na poziomie średnim. Młodszym fanom gatunku może się spodobać, wytrawnym nie polecam.   Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2015-02-14, Ocena: 6, Przeczytałam, przygoda,
Wszystko zaczyna się od konferencji prasowej, gdzie na Matt'a zastawiona jest pułapka przez jego ojca oraz króla w postaci ślubu z Marie-Marie z Leśnego Zamku. Udaje mu się jednak uciec dzięki matce i skryć w Akademii Elity. Niestety i tam nie jest bezpieczny, gdyż wśród członków jest zdrajca. Do tego na szkołę nałożona została tytułowa klątwa cierni. Czy uda się ją złamać i czy Matt'owi w siedem dni uda się uniknąć małżeństwa? Przekonajcie się sami.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-02-03, 52 książki w 2015 roku, Mam,
"Z biegiem lat Matt Hidalf zdołał sprawić, że bały się go najwyższe władze w królestwie. Lista osobistych wrogów tego niespełna jedenastoletniego chłopca, która liczyła kiedyś dziesiątki nazwisk, teraz obejmowała tylko dwa lub trzy. Ponieważ już dawno większość jego przeciwników zrezygnowała z walki przeciwko niemu." Wyidealizowana przyjaźń na śmierć i życie? Raczej nie. Przyjaźń owszem, ale z mnóstwem kłótni, wykorzystywania i dokuczania. A jednak, mimo, że Matt Hidalf jest nieznośnym dzieciakiem, który ma więcej wrogów niż podejrzewa, ma przyjaciół którzy, nie oddaliby za niego życia, ale zdecydowanie pomogliby wydostać się z nie jednych tarapatów. Miłość która pokona wszystko? Nie tym razem. Król i ojciec Matta wpakowali chłopca w ślub dziewczynką, która niegdyś upokorzyła jedenastolatka uderzając go w twarz. Sama Marie-Marie uważa, że Hidalf zakocha się w niej w przeciągu tygodnia, chociaż ten jest przekonany, że odwoła ten ślub choćby miał zginąć. Komizm i parodia? Oczywiście. Chociaż książka jest przyjemną lekturą dla dzieci, również dorośli odnaleźliby w niej przesłania, takie jak nigdy nie zawierać umów, bo w nich ZAWSZE jest kruczek. A więc o czym właściwie jest książka? To kontynuacja przygód czarującego Matta Hidalfa, który niegdyś ożenił króla z bezzębną staruchą, a teraz władca chce się zemścić żeniąc go z Marie-Marie. W dodatku ktoś napadł na grupę adeptów. Kto został ranny? Co się dzieje w zamku, kiedy zostaje na niego rzucona klątwa cierni? Podsumowując: ta niesamowicie wciągająca, zabawna, z elementami parodii jak i dramatu książka o ciekawymi i bardzo dziwnym życiu jedenastoletniego Matta, jest moim zdaniem odpowiednia zarówno dla małych czytelników, którzy w wypiekami na twarzach, będą czytać o niesamowitych przygodach głównego bohatera, jak i dla znacznie starszych odbiorców, którzy odnajdą w lekturze przesłania i ostrzeżenia, które możemy przełożyć na prawdziwe życie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - latojestwnas
latojestwnas
Przeczytane:2015-01-21, Ocena: 6, Przeczytałem,
Strasznie fajna lekturka, dla dzieciaków na ferie wprost idealna. ja przeczytałam ją w dwa dni i nie nudziłam się w ogóle. polecam wszystkim :-)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lenkaaaaa
Lenkaaaaa
Przeczytane:2015-01-04, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Wszyscy porównują tę książkę z Harrym Potterem a dla mnie to coś więcej niż Potter! Matt jest dużo bardziej wyrazistą postacią, ma swoje zdanie i potrafi go bronić mimo iż nie zawsze ma rację. Bardzo cenię te cechę u niego. Uwielbiam takie książki! NIby ejst dla młodzieży ale ja mając 24 lata bardzo chętnie ją przeczytałam i już nie mogę się doczekac kolejnej części. No i do tego świetna okładka, bardzo mi się podoba :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - sysza
sysza
Przeczytane:2015-01-07, Ocena: 6, Przeczytałem,
Pracując w szkolnej bibliotece, mogę się naocznie przekonać, jaki jest u nas teraz "szał" na Matta Hidalfa. Dopiero połowa stycznia, a już kolejni uczniowie dopytują się, czy jest drugi tom serii. Cóż... Jest, ale wypożyczony. To świetna książka, więc nigdy nie zagrzała na dłużej miejsca na półce. Chyba warto mieć ją w domu - a nuż dziecko zapyta, a my pokażemy wtedy, że jesteśmy "na czasie"? :D
Link do opinii
Avatar użytkownika - Elfik_Book
Elfik_Book
Przeczytane:2014-12-29, Przeczytałam,
Matt Hidalf osiągnął pełnię szczęścia - jako pierwszy uczeń w historii dostał się do Akademii Elity, używając oszustwa. Marzył o tym od wielu lat. A teraz jest uczniem tej sławnej szkoły. Wszyscy chcą się dowiedzieć, w jaki sposób ten młody geniusz osiągnął tak wiele. Właśnie dlatego jego ojciec bierze go na konferencję prasową, gdzie Matt ma odpowiedzieć na pytania postawione przez dziennikarzy. Chłopak jak zawsze odpowiada pewnie i przemyślnie. Dopiero gdy pada pytanie o zemstę jego wrogów, Matt zaczyna rozumieć, że to nie jest zwykła konferencja. Któryś z jego wrogów przewiduje zmianę w scenariuszu. A kto jest największym wrogiem Matta Hidalfa? Na pewno nieprzypadkowa osoba. Zdarzenia, które mają miejsce na konferencji, sprawiają, że nasz geniusz trafia tydzień wcześniej do szkoły. Jednak czy Akademia Elity na pewno jest bezpiecznym miejscem? Jakie obawy ma kapitan Luis Serra? 
Pierwsza część przygód Matta Hidalfa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Nie spodziewałam się niczego wielkiego po na pozór zwykłej książce dla dzieci. Moja intuicja książkowa zawiodła mnie wtedy. Książka okazała się naprawdę dobra i oryginalna. Byłam idealnym połączeniem Harry'ego Pottera oraz Artemisa Fowla. Jednak mimo tych wszystkich zalet miałam pewne obawy co do drugiej części. Bałam się, że okaże się zbyt naiwna, zabraknie klimatu i bohaterowie staną się nudni. To była obawa, która bardzo mnie denerwowała. Żeby się jej pozbyć, należało przeczytać książkę, co właśnie zrobiłam. Miałam się czego bać? Oczywiście, że nie. Nie zawiodłam się w żadnej kwestii. Autor zachował wszystkie zalety pierwszej części i dodał kilka nowych, które zaskakują.  
Może zacznę od kwestii, którą poruszałam już przy "Błyskawicy Widmo". Książka łączy ze sobą dwie sławne powieści - "Harry'ego Pottera" i "Artemisa Fowla". Jest to połączenie doskonałe i wyjątkowo rzadko spotykane. Przynajmniej ja się jeszcze z takim nie spotkałam. W tym tomie jest ono wyczuwalne, lecz powoli zanika na rzecz własnego i niepowtarzalnego klimatu. W poprzedniej części można było wyróżnić, co należy do której powieści. Teraz jest to trudne. Wszystko się łączy i ukazuje nam świat, jakiego jeszcze nie znaliśmy, historie, których jeszcze nie było i bohaterów, którzy łamią wszelkie schematy. Cała ta atmosfera książki bardzo przypadła mi do gustu i sprawiła, że przeniosłam się do rzeczywistości Matta i zaczęłam przeżywać z nim wszystkie przygody. 
Kolejnym atutem powieści są bohaterowie. Nie są oni zwyczajni. Nie można tam spotkać ani jednej postaci, która jest przeciętna. Każdy ma cechy, które wyróżniają go z tłumu i nadają wyjątkową osobowość. Nawet bohaterowie epizodyczni muszą się czymś wyróżniać. A właśnie to cenię w książkach. Od pierwszej części lubiłam siostry Matta, ale teraz uwielbiam je. Trzy Julity - Złota, Srebrna i Miedziana są niesamowite. Na pozór tylko Matt jest geniuszem, jednak one też mają inteligencję swojego brata, tylko wykorzystują ją w inny sposób, niezrozumiały dla chłopaka. To zawsze mnie zachwyca i skłania do refleksji. Należy jednak przede wszystkim zwrócić uwagę na samego Matta Hidalfa. Postać, która jest jedyna w swoim rodzaju. Nie znajdzie się druga taka na całej ziemi. Jest on bohaterem złożonym, którego nie da się rozszyfrować. Jest geniuszem i panem zła, a przy tym wrażliwym i wytrwałym chłopcem. Te dwie osobowości często się ze sobą splatają, co sprawia, że Matt jest ludzki i rzeczywisty. Gdy czytamy o jego przygodach, mamy wrażenie, że jest prawdziwy i naprawdę żyje wśród nas. Jest to chyba największa zaleta całej książki. Zdziwiła mnie też fabuła. Przyjmuje się, że to książka dla młodzieży raczej tej młodszej. Można by się spodziewać fabuły, która będzie okrojona i czasami nielogiczna. Tutaj tak nie jest. Wszystko ma swoją przyczynę i konsekwencje. Sceny nie są słodkie i dziecinne. Pokazują prawdziwe wydarzenia, które sprawią, że nie można oderwać się od powieści. Jedynym marzeniem jest czytać dalej i walczyć, myśleć i żyć razem z Mattem Hidalfem. Czasami też pojawiają się sceny, które są wręcz przerażające i przede wszystkim niespodziewane. Jedyną wadą jest brak otoczenie. Większość wydarzeń odbywa się w Akademii Elity i czasami mamy wrażenie, że nic innego nie istnieje. Niby pojawiają się gazety, które opisują wydarzenia spoza granic szkoły, niby pojawia się ktoś z zewnątrz, lecz ja cały czas miałam wrażenie, że nic innego się nie liczy oprócz szkoły. Jakby świat na około nie istniał albo całkowicie był uzależniony od tego budynku. Jest to jedyna wada, jaką mogę zarzucić całej powieści.  Jeśli tak samo jak ja kochacie magiczne szkoły, niezwykłe istoty i niepowtarzalnych bohaterów, polecam ją Wam. Czyta się ją bardzo szybko, a przy tym przyjemnie. Jest oryginalna i niesamowita. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że obłędna. Jak pisałam wcześniej jest przeznaczona dla dzieci, jednak nie dajcie się zmylić. Jestem pewna, że niejednemu dorosłemu przypadnie do gustu. To nie wstyd. Najwięcej uczą książki dla dzieci, a ta jest wyjątkowo mądra. Naprawdę warto ją przeczytać. 
Link do opinii
Avatar użytkownika - Indyviduum
Indyviduum
Przeczytane:2016-05-26, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Avatar użytkownika - olus87
olus87
Ocena: 5, Czytam,
Inne książki autora
Bitwa o świcie
Christophe Mauri0
Okładka ksiązki - Bitwa o świcie

Matt Hidalf został wykluczony z Akademii Elity. Jak podaje anonimowy świadek, bezzębna wiedźma rzuciła na niego zaklęcie snu. Obudzić go może jedynie odrodzenie...

Matt Hidalf. Ostatnia rozgrywka
Christophe Mauri0
Okładka ksiązki - Matt Hidalf. Ostatnia rozgrywka

Wojownicy właśnie odbudowali Labirynt Banitów, który ma chronić Akademię przed braćmi Estaff. Osoba z otoczenia wojowników powiedziała nam, że to odpowiedź...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy