"Lu i Bo, choć tak bardzo różne, od dawna się przyjaźnią. Jedna - Lu - utrzymuje bliski kontakt z naturą i wierzy w energię rządzącą światem, druga - Bo - stara się do spraw podchodzić racjonalnie. Pewnego dnia widzą w telewizyjnych wiadomościach filmik relacjonujący tragiczny wypadek z udziałem młodej kobiety, która wtargnęła znienacka na jezdnię wprost pod autobus. Po paru tygodniach w takim samym wypadku ginie kolejna osoba. Lu zaczyna ta sprawa intrygować. Podskórnie czuje, że coś jest nie tak. Tymczasem Bo coraz bardziej martwi się o przyjaciółkę..."
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2018-09-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 322
Historia pewnej przyjaźni dwójki dziewcząt Lu i Bo, na pierwszy rzut oka ich życie to typowa rutyna taka, jak w przypadku wszystkich znanych nam z literatury i z życia "odludków" - osób mało popularnych w życiu towarzyskim. Niemniej życie Lu jest tylko takie na pozór, gdyż skrywa pewną tajemnicę. Śmiertelne wypadki kobiet w różnych miejscach, a jednak mające ze sobą coś wspólnego owiane nutką tajemnicy odmienią życie naszych bohaterek. Ale czy na dobre? A może na złe? Co z mroczną tajemnicą Lu? Na te pytania odpowiedź znajdziemy w książce.
Lu jest mi niezwykle bliska, gdyż jej przekonania ezoteryczne, poglądy na różne sprawy, taka tajemniczość i nadzwyczajność tłumaczeń różnych zagwozdek przemawia do mnie pozytywnie, lubię takie teorie snuć z bliskimi, bardzo mnie ciekawią. Tym samym Adam przyszły ukochany Lu również jest interesującym bohaterem, gdyż ma podobne poglądy.
Książka jest wspaniała, wyczerpuje pokłady ezoteryczne, ukazuje wspaniałą przygodę Lu podczas wakacji, możemy znaleźć wątek detektywistyczny. Całość jest opleciona w pewną niegodziwą manipulację, która splata losy pewnej grupy bohaterów, których zadaniem będzie ją unicestwić. Pozycja jest lekka i przyjemna w odbiorze, dodatkowo wspomniany wcześniej opis natury/przyrody (wakacje) sprawia, iż z przyjemnością czytelnik może się oderwać od przykrej pandemicznej codzienności, gorąco polecam.
Miałam ogromną przyjemność zapoznać się z debiutancką książką Agnieszki Kruk „Manipulacja” i bez żadnego owijania w bawełnę czy robienia długich wstępów muszę wyznać, że jestem tą pozycją pozytywnie zaskoczona. Książka sklasyfikowana została jako literatura piękna, lecz znajdziemy tutaj także elementy thrillera psychologicznego, fantastyki i romansu.
Lu i Bo to dwie bohaterki, które połączyła przyjaźń. Choć są zupełnie różne – są dla siebie największym wsparciem i każda z nich może liczyć ze wzajemnością na pomoc. Lu jest skryta i sprawia wrażenie osoby, która boi się życia – w każdym jego aspekcie. Zamyka się w swoim mieszkaniu i bardzo niechętnie opuszcza swój azyl. Dodatkowo utrzymuje bliski kontakt z naturą i wierzy w energię rządzącą światem. Bo zaś jest odważna, silna i nie ucieka przed życiem, całymi garściami korzysta z tego, co zsyła jej los. I choć do wszystkich spraw podchodzi racjonalnie – nie odtrąca Lu z jej wizją świata. Pewnego dnia kobiety widzą w telewizyjnych wiadomościach dość dziwny filmik, który relacjonuje tragiczny wypadek z udziałem młodej kobiety. Na filmie całe zdarzenie wyglądało, jakby coś kazało kobiecie znienacka wtargnąć pod koła nadjeżdżającego autobusu. Po paru tygodniach dochodzi do takiego samego wypadku i w nim również ginie kobieta. Obydwa wypadki zaczynają intrygować Lu, która przeczuwa, że coś tutaj jest nie tak. Tymczasem Bo coraz bardziej martwi się o przyjaciółkę.
Gdy przeczytałam opis znajdujący się na okładce, automatycznie pomyślałam, że będzie to thriller i dwie przyjaciółki zostaną uwikłane w rozwiązywanie sprawy tajemniczych wypadków. Książka rozkręca się bardzo powoli, ale nie znudziła mnie, cierpliwie czekałam na to, aż zacznie się dziać. Zamiast thrillera dostałam jednak bardzo dobrą powieść obyczajową z elementami thrillera psychologicznego. Niespodzianką były wątek fantastyczny i romantyczny. Czy czuje się zawiedziona? Zdecydowanie nie, ponieważ książka ukazuje przede wszystkim siłę kobiecej przyjaźni, a dodatkowo znalazłam tu mnóstwo pięknych zdań, które mogą być credo życia.
Fabułę „Manipulacji” umownie możemy podzielić na trzy części. Pierwsza opowiada o Lu i Bo przed wyjazdem Lu na egzotyczne wakacje. W niej także dowiemy się o dwóch wypadkach i zapoznamy się z naszymi bohaterkami. Druga część – to opis rajskich wakacji Lu, która to odpoczywa na luksusowym jachcie (i bardzo jej tych wakacji zazdroszczę!). Rajskie wakacje są niestety tylko z nazwy, bo podczas podróży Lu spotykać będą sytuacje nierzeczywiste, mroczne związane z demonami. Czy to, co ją gnębi i prześladuje, jest może związane z wypadkami? Trzecia część to już Lu po wakacjach i można odnieść wrażenie, że dwie poprzednie części były tylko wstępem do właściwych wydarzeń. Dojdzie do trzeciego wypadku, lecz jego ofiara przeżyje i będzie chciała skontaktować się właśnie z Lu. Nasza bohaterka zostanie wplątana w bardzo niebezpieczną sytuację, która może skończyć się dla niej tragicznie. Po wakacjach Lu będzie miała siłę, by otworzyć się na świat, a zwłaszcza na miłość. Jej wybranek okaże się istnym aniołem. Trzecia część wyjaśni czytelnikowi dlaczego książka ma tytuł właśnie „Manipulacja”.
Debiutancka książka Agnieszki Kruk okazała się sporym zaskoczeniem. Ma w sobie pewną tajemnicę, intryguje od samego początku, a lekki styl sprawił, że nie mogłam oderwać się od książki. Autorka pokaże, jak potężna jest moc manipulacji i jak łatwo można sterować ludźmi słabszymi od siebie. Konsekwencje manipulacji mogą być tragiczne. Warto zapoznać się z tą książką i mam nadzieję, że autorka jeszcze mnie czymś zaskoczy.
Lu i Bo, choć tak bardzo różne, od dawna się przyjaźnią. Jedna – Lu – utrzymuje bliski kontakt z naturą i wierzy w energię rządzącą światem, druga – Bo – stara się do spraw podchodzić racjonalnie. Pewnego dnia widzą w telewizyjnych wiadomościach filmik relacjonujący tragiczny wypadek z udziałem młodej kobiety, która wtargnęła znienacka na jezdnię wprost pod autobus. Po paru tygodniach w takim samym wypadku ginie kolejna osoba. Lu zaczyna ta sprawa intrygować. Podskórnie czuje, że coś jest nie tak. Tymczasem Bo coraz bardziej martwi się o przyjaciółkę...
Fabuła powieści podzielona została na trzy części: Lu i Bo przed wakacjami, Lu na wakacjach w egzotycznym kraju na luksusowym jachcie i Lu po wakacjach. Początek książki może wydawać się nużący, ale nie zrażajcie się tym, dajcie tej lekturze szansę. Co prawda przez większą część książki akcja toczy się niezbyt żwawym tempem, jednak pod koniec przyspiesza i zdecydowanie można liczyć na spore emocje.
Autorka stworzyła wyrazistych i różnorodnych pod każdym względem bohaterów. Bo i Lu to kobiety, które mimo dzielących je różnic, potrafią się przyjaźnić. Zastanawiałam się nad imionami, jakie autorka im nadała. Dlaczego Lu i Bo? Wszak akcję mamy osadzoną w polskich realiach, a brzmią jakoś egzotycznie. Agnieszka Kruk w swojej powieści postawiła na warstwę psychologiczną bohaterów, którzy będą mierzyć się z wewnętrznymi demonami czy niskim poczuciem własnej wartości. Niezwykle dziwna okazała się dla mnie postać Lu. To kobieta, która bała się w zasadzie wszystkiego - ludzi, miłości, ogólnie życia. Czy ktoś taki może mieszkać obok nas? Myślę że tak.
"Nie cierpię podróży, lotnisk, tłumu - powtarzała w myślach. Nie cierpię ludzi, ludzie są przyczyną wszystkich frustracji i nieszczęść. Zapragnęła być sama, zapomnieć o tym, gdzie jest i dokąd zmierza. Zatęskniła za swoim cichym mieszkaniem, kanapą i kieliszkiem czerwonego wina."
Z kolei postać Bo okazała się zupełnie inna, to kobieta silna, odważną, która wie jak korzystać z życia. Ale to również kobieta wrażliwa i współczująca.
"- Ktoś mądry kiedyś powiedział, że żadna myśl nie posiada mocy. To ty posiadasz moc. Dopiero kiedy zidentyfikujesz się z myślą i uwierzysz w nią, dajesz jej moc."
Sporym zaskoczeniem dla mnie wątek istot nadprzyrodzonych, demonów, które nawiedzają jedną z bohaterek. Muszę przyznać, że nie przepadam za tego typu elementami w książkach, ale to nie było coś, co by jakoś szczególnie mi przeszkadzało.
W całość została zgrabnie wkomponowana odpowiednia ilość dobrego humoru. Dzięki czemu problemy, z jakimi zmagają się bohaterowie nie są tak przytłaczające, a poza tym dużo lżej czyta się taką książkę.
"Manipulacja" to powieść psychologiczna o sile kobiecej przyjaźni, o wewnętrznej metamorfozie, a przede wszystkim o mocy tytułowej manipulacji. Historia ta dobitnie pokazuje jak łatwo jest nas zmanipulować i z jakimi może się to wiązać konsekwencjami. Jest tu coś z thrillera, kryminału, romansu, więc myślę że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie.
Bardzo lekka przyjemna książka! Opowiada o niesamowitej sile przyjaźni między dwiema różniącymi się kobietami. Lu wierzy w metafizyczne zjawiska a Bo jest racjonalistką i obie mimo różnicy poglądów wzajemnie się wspierają i to jest piękne. Kiedy Lo traci pracę, zaczyna wychodzić na miasto, przydarzają się jej różne dziwne sytuacje, Bo martwiąc się o nią, wysyła ją na wakacje na jachcie. I w tym momencie książka daje nam do myślenia nad własnym życiem, że czasem tkwimy w życiowym kołowrotku i tracimy radość z życia. Książka pokazuje, że czasem potrzeba odrobiny zmiany, zdobyć się na odwagę i znaleźć sobie jakąś pasję aby być szczęśliwszym. Lu podczas podróży spotykają nierzeczywiste sytuacje i takie mroczne, wzbudzające lekkie napięcie. Po po powrocie z wakacji wychodzą na jaw inne sytuacje z niewyjaśnionymi wypadkami autobusowymi. Od książki się nie da oderwać, niecierpliwie się czeka na wyjaśnienie. Książka udowadnia jak potężną moc ma manipulacja, zwłaszcza stosowana przez ludzi o nieczystych zamiarach na słabszych, i że naprawdę jest niebezpieczna! Podoba mi się fajne romantyczne zakończenie książki. Polecam z całym sercem!
Lu i Bo, choć tak bardzo różne, od dawna się przyjaźnią. Jedna – Lu – utrzymuje bliski kontakt z naturą i wierzy w energię rządzącą...
Przeczytane:2019-09-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam u siebie !, 52 książki 2019, 26 książek 2019, 12 książek 2019,
Czysto teoretycznie można pomyśleć po przeczytaniu po opisie, że jest to książka o przyjaźni dwóch babeczek, oczywiście różnego usposobienia i przypadku kryminalnym. Nic bardziej mylnego! Ten debiut to kolejna okazja poznać świetną fabularnie książkę jak i również poznać autorkę, która tak w dobry sposób zadebiutowała swoją „Manipulacją”.
Tak jak już mamy wspomniane naszymi bohaterkami są dwie przyjaciółki. I tu muszę zaznaczyć, że połączenie jakie zastosowała pani Agnieszka ogromnie mi odpowiada – różnica charakterów – to doskonale pozwala zobaczyć, jak bardzo rozwinięty warsztat ma autor i nie mogę powiedzieć tu złego słowa, bo Lu jak i Bo są świetne, po prostu takie normalnie prawdopodobne, charakterne mimo wszystko i super wykreowane, jak ja to powiadam, nie było tu flaków z olejem 🙂
Fabułą wbrew oczekiwaniom to nie thriller czy kryminał, który nas porwie w swoje ramiona, ale to powieść obyczajowa, w której również znajdziemy nawiązanie do innych kierunków literatury – nie braknie tu wątku romansowego jak i nadprzyrodzonego – a dla mnie to jest ogromnym plusem, bo historia jest urozmaicona i wciąga, nawet jeśli ktoś z początku tego nie czuje. Nie dajcie się zwieść, pozwólcie się porwać nurtowi tej historii, dajcie się zabrać w podróż, w której brały udział nasze pani i śledźcie uważnie co zaoferowała nam autorka, a wierzcie mi na słowo, nie będziecie żałować!
Myślę, że oczywiście można się tu doszukiwać kwestii problemów wewnętrznych, mentalnych jak i mocy i sile przyjaźni, ale przede wszystkim chodzi o to, by wypocząć przy tej książce. Fabułą rozwija się spokojnie, ale interesuje od pierwszych stron, więc ja jestem zdecydowanie na TAK!