Eliza, żwawa księgowa z Kraśnika, nie może uwierzyć w samobójstwo sąsiadki, która zginęła, wypadając z okna. Dzieli się wątpliwościami ze swoją przyjaciółką Malwiną. Obie panie postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce… Nieboszczka w opinii Elizy tryskała radością, a przecież osoby szczęśliwe nie odbierają sobie życia! Malwina i Eliza, dzielny osiedlowy duet, wszczynają dochodzenie, poświęcając nań zaplanowany wspólny urlop. Czy dwie pomysłowe pięćdziesięciolatki poradzą sobie, dysponując jedynie wiedzą nabytą z filmów kryminalnych? Gwarantujemy, że kibicując ich śledztwu, padniecie trupem z wrażenia!
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2019-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Książka Małgorzaty J. Kursy pt. "Szczęśliwa nieboszczka" zalicza się do gatunku komedii kryminalnej z nurtu cozy crime i to jest najlepsze określenie jakie można dla niej znaleźć. Jest miło i przyjemnie, całkiem też zabawnie. Bohaterki to mieszanka wybuchowa, postacie drugoplanowe bardzo sympatycznie i zapadające w pamięć. Akcja toczy się nieśpiesznie, w otoczeniu odgrzewanych obiadów i pysznych ciast. Intryga jest ciekawa i chyba tak w całości nie do odgadnięcia. Jedynym minusem dla mnie było nieco za negatywne podejście do płci brzydkiej i polskiej rzeczywistości, które nie całkiem mi tu pasowało. Niemniej jednak książka spełniła swoje zadanie – odprężyła mnie, oderwała myśli i nastawiła jakoś tak spokojniej i pozytywniej. Na poprawę humoru - jak najbardziej polecam!
To chyba najlepsza książka autorki. Sprawnie napisana komedia kryminalna, która cały czas trzyma w napięciu. Przeczytałam jednym tchem. Wątek kryminalny ciekawy i niebanalny. Kiedy z okna wypada młoda kobieta, która zostawia list pożegnalny, samobójstwo wydaje się być oczywistym tropem. Jednak nie dla mieszkającej w pobliżu Elizy, która nie dalej jak wczoraj widziała nieboszczkę szczęśliwą. A czy szczęśliwa osoba może popełnić samobójstwo? Eliza wraz z synową Lalą i przyjaciółką Malwiną postanawiają same znaleźć mordercę.
Świetna komedia kryminalna. Z okna wypada sąsiadka Elizy. Bohaterki nie wierzą w samobójstwo i wszczynają własne śledztwo. Czy mają rację? Kto się okaże wypychem i turkuciem? Książkę gorąco polecam. Tu na nudę nie można narzekać.
Czekałam na tę książkę z ogromną niecierpliwością, od chwili, kiedy dowiedziałam się, że powstaje - było warto!
Zalicza się do mojego ukochanego cyklu "kryminalny Kraśnik", opowiada o bohaterkach, które znam z innych powieści i które bawią mnie do łez, a przy okazji napomyka o bardzo współczesnej rzeczywistości i jej wpływie na pracę zarówno policji jak i prokuratury.
Eliza Barnaba dowiaduje się, że sąsiadka z bloku obok popełniła samobójstwo - początkowo podchodzi do faktu dość spokojnie, ale kiedy orientuje się, która to kobieta - uznaje, że jest to niemożliwe, bo przecież rozmawiała z Tonią a ona była bardzo szczęśliwa.
Na bazie owego przekonania wraz z przyjaciółką, Malwiną i synową, Lalą - podejmują prywatne śledztwo w sprawie "turkucia i wypycha" (cudowne słowotwórstwo autorki!), którzy musieli mieć udział w śmierci Toni.
Pod nieobecność Łukasza i Tadzia pierwsze czynności dochodzeniowe podejmuje posterunkowy Styrbuła, a jego raport dla komendanta jest takim majstersztykiem, że popłakałam się ze śmiechu.
Jak zawsze u autorki występuje cała galeria malowniczych postaci, bohaterowie znani z innych książek mieszają się z nowymi, całość jest bardzo spójna i oczywiście paniom udaje się rozwiązać zagadkę, a policjantom - aresztować złoczyńców, a ja miałam zapewnioną fenomenalną rozrywkę na wieczór.
Dziś przeczytam od początku, żeby się podelektować. ;)
Przeczytane:2020-08-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 26 książek 2020, 12 książek 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020,
przezabawna komedia kryminalna, którą czyta się z przyjemnością.
Czy nieboszczka może być szczęśliwa?
Gdy młoda kobieta jest szczęśliwa raczej nie popełnia samobójstwa. Pielęgniarka która wie że upadek z okna może skończyć się na kalectwie a nie na śmierci raczej tego nie zrobi.
No i zabawne określenia "wypych" i "turkuć podjadek" które świetnie pasują do danych osób.
Polecam na wieczorne chłodne wieczory, książkę można przeczytać na jednym posiedzeniu ;)
Czasem zaskakuje, czasem rozśmiesza.
Lekka i zabawna!