Czy coś osiągnę? Nie wiem, spróbuję, odwrócę kolejną kartkę. Już się tak bardzo nie boję.
Elżbieta od zawsze czuła, że żyje jedynie ,,dla kogoś", aby spełniać czyjeś potrzeby i wpasowywać się w cudzą wizję świata. Do jej codziennych smutków dokładają się nie tylko niedająca satysfakcji praca i problemy finansowe, ale również matka, o której miłość Elżbieta bezskutecznie walczy od dzieciństwa, oraz mąż, od lat nieprzejawiający chęci do pracy.
Kto by pomyślał, że ucieczkę od problemów i samotności rozpocznie od przybrania apetycznego pseudonimu? Może dzięki temu zrozumie, że to już najwyższa pora, aby wyrzucić ze swojego życia wszystkie ,,może", ,,jeśli", ,,wydaje mi się", ,,raczej", ,,właściwie" i ,,gdyby", a zamiast nich wprowadzić więcej ,,na pewno", ,,zdecydowanie" i ,,bez wątpienia".
Czy deficyt miłości można jakoś wypełnić? Oto słodko-gorzka opowieść o emocjonalnej pustce zafundowanej przez życie. Dokąd przed nią uciec? I czy to na pewno najlepsze rozwiązanie? Iwona Walczak snuje narrację melancholijną, ale nie ckliwą. Ku refleksji.
Katarzyna Stec, blog Książki na czasie
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017-11-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Jak można się tak uwiklać w toksyczne relacje? Można, przecież Elzbieta trenuje od lat. Najpierw trenerem była niedoceniająca jej matka, nastawiona na krytykę, prezentująca postawę: "mnie się należy". Dalej mąż - bezrobotny, obarczający Elżbietę winą za wszystkie swoje niepowodzenia. Nawet synowie jej nie wspierają, lecz próbują za wszelką cenę uciec od tej chorej sytuacji.Nikt nie docenia starań Elżbiety. Nic dziwnego, że kobieta szuka pocieszenia w innej formie... Czy je znajdzie? Możliwe, gdy zrozumie, że w życiu tak naprawdę nie szukamy pomocy u innych, lecz "najczęściej szukamy samego siebie, bardzo pogubionego. Dla siebie jednak warto znieść ograniczenia i przemierzyć fałszywe drogi".
Elżbieta ma pracę, która jej nie satysfakcjonuje, ma bezrobotnego męża, którego utrzymuje i mieszka w domu swojej matki, którego bieżące funkcjonowanie oraz przyszłe remonty finansuje ze swojej pensji. Co jej pozostaje? Szukanie okazji w lumpeksach oraz na aukcjach internetowych, które ją niezwykle wciągają. Może to kryzys wieku średniego, a może problemy w pracy sprawiają, że Elżbieta staje się kobietą kochaną i wdaje się w szczęśliwy romans. Romans, po którym wraca do męża. I właśnie od tej sceny zaczyna się książka. A czytelnik miewa ochotę potrząsnąć kobietą i pokazać jej, że uległość i unikanie kłótni to doskonała droga do zgorzknienia.
Agnieszka znalazła się na rozdrożu i wie, że musi cofnąć się o parę kroków, żeby zachować dystans do tego, co ją męczy. Dziewczyna postanawia dać sobie...
Siedem obcych sobie osób, których pozornie nic nie łączy. Zanurzeni w swojej codzienności, przeżywają drobne radości i borykają się ze zwykłymi problemami...
Przeczytane:2019-02-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,
To słodko-gorzka opowieść o emocjonalnej pustce zafundowanej przez życie. Dokąd przed nią uciec?
Elżbieta od zawsze czuła, że żyje "dla kogoś "aby spełnić czyjeś potrzeby i dopasowywać się w cudzą wizję świata.Do jej codziennych smutków dokładają się niedająca satysfakcji prac i problemy finansowe, ale również matka,o której miłość Elżbieta bezskutecznie walczy od dzieciństwa, oraz mąż bez chęci do pracy
Kiedy zacznie rozumieć, że to najwyższa pora,aby wyrzucić że swojego życia wszystkie "może, jeśli, wydaje mi się, raczej,właściwie, gdyby,"a zamiast nich wprowadzić więcej "na pewno,zdecydowane, i bez wątpienia "
Kiedy poznaje Juliana Sobkowiaka jej świat nabiera barw.Poznaje świat i inne życie.Przez Internet koresponduje z Jerzym.Jednak los jest okrutny,tentnik wszystko popsuje