Kim jest Nina? Katoliczką, ewangeliczką, a może wegetarianką? Czy istnieje niebo dla zwierząt? Mała bohaterka książki rozmyśla o wielu ważnych sprawach świata dorosłych i z humorem przezwycięża wszelkie życiowe trudności.
Dziecięcy świat Niny jest pełen przygód. Dziewczynka marzy o śwince morskiej, a kiedy wymarzone zwierzątko pojawia się w końcu w domu postanawia ochrzcić je szampanem, tak jak statek... Świeża, szczera i niezwykle zabawna książka dla dzieci w wieku od ośmiu do osiemdziesięciu lat. Dla wszystkich, którzy lubią Przygody Mikołajka.
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2015-05-06
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 256
Jako książka dla dzieci jest momentami kontrowersyjna, jednak nie bardzo, jeśli czytana wspólnie. Ja czytałam pięcioletniemu synowi wymieniając z nim w międzyczasie uwagi na temat opisanych tam zdarzeń. I zdecydowanie polecam tę lekturę z dziećmi, których rodzice się kłócą bądź rozwodzą bądź są w separacji. Tytułowa bohaterka jest właśnie dzieckiem z tzw. "rozbitej rodziny", dzięki czemu młodemu czytelnikowi/ słuchaczowi łatwiej jest zrozumieć, że czasem mniejszym złem jest rozstanie rodziców niż trwanie w toksycznym związku. Narratorką jest Nina i fabuła skupia się na jej przeżyciach, emocjach oraz przygodach, które też bywają kontrowersyjne, ale kto w wieku 8 lat nie miewał kontrowersyjnych przygód?;) Niektórzy pewnie nawet uznają, że pytania stawiane przez małą Ninę też zahaczają o tabu. Ale od tego ma się rodziców, by o tym tabu rozmawiać, a nie czekać, aż nasze własne dziecko zacznie realizować podobne pomysły, a na "niegrzeczne" pytania szukać odpowiedzi u kolegów. Natomiast odnośnie języka - dla mnie zbyt "nowoczesny" i kolokwialny. Ja rozumiem, że miało być naturalnie i, że ośmiolatka nie może się wysławiać jak Mickiewicz, ale jednak przeszkadzały mi określenia takie jak "facet" czy "cholernie" w książce, w sumie, dla dzieci.
Hura, wreszcie są wakacje! Nina spędza je na wyspie Föhr, położonej przy wybrzeżu Morza Północnego, i wraz z mamą, przyjaciółką Luizą, a także swoim psem...
Kim jest Nina? Katoliczką, ewangeliczką, a może wegetarianką? Gdzie jest Bóg? Czy istnieje niebo dla zwierząt? Mała bohaterka książki rozmyśla o wielu...
Przeczytane:2022-05-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
Nina ma osiem lat, mieszka z mamą, a w weekendy odwiedza tatę, który mieszka w innym mieście. Czasem jest jej przykro, że rodzice się rozstali, jednak są i plusy, jak np. podwójne święta. Dziewczynka nigdy się nie nudzi, ma masę pomysłów, które nie zawsze są odpowiednie. Samotna wyprawa do zoologa, chrzest chomika zupełnie inny niż wszystkie - to tylko nieliczne z jej przygód. Co jeszcze wymyśli? Jakie przygody przeżyje?
W książce znajdziemy kilkanaście przygód Niny opowiedziane jej oczami. Są ciekawe, wciągające, niejednokrotnie wywołujące dużo śmiechu. Jednocześnie poruszają niełatwe tematy jak np. rozwód rodziców.
Główną bohaterką jest sympatyczna dziewczynka, której po prostu nie da się nie polubić. Jest urocza, kocha zwierzęta i choć nie zawsze jest grzeczna, potrafi wyciągnąć wnioski (przynajmniej w większości przypadków).
Wizualnie książka jest ciekawa. Znajdziemy w niej nieduże, dość ładne rysunki przedstawiające główną bohaterkę.
„Mała Nina” to świetna książka pełna przygód, z sympatyczną bohaterką. Polecam dla dzieci w okresie wczesnoszkolnym (tak mniej więcej wiadomo, jeden 7 latek jest gotowy na bardzo poważne książki, drugi woli pozycje z dużymi obrazkami i minimalną ilością tekstu).
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA